Strona 1 z 2

Re: kurzajki

: 15 gru 2013, 22:21
autor: baabcia
Obrazek
nie ma na forum takiego wątku a szkoda

podpowiedzcie jak leczyć i na co zwrócić uwagę

widzę, że teraz sa jakieś uporczywe, nawracające i nie dające się zlikwidować

co z tym świństwem robić

po pierwsze co zrobić by organizm się bronił

ja miałam jedną jako 20 latka i wypaliłam natychmiast i koniec więcej nigdy nie pojawiły się

dziś widzę że stałe wymrażanie nic nie daje sieje się to co jakiś czas

Poradźcie co robić przy kurzajkach uporczywych!!!!???

"szarożółta brodawka, o nierównej, chropowatej powierzchni, powstająca w wyniku zakażenia wirusem brodawczaka ludzkiego - HPV. Najczęściej kurzajki pojawiają się na dłoniach i stopach. Mogą być wielkości łebka od szpilki, ale i ziarnka grochu. Małe brodawki wyglądają jak grudka na skórze, większe zaczynają się uwypuklać i przypominają główkę kalafiora. Występują pojedynczo lub grupami.
Wywołujący brodawki wirus przenosi się poprzez bezpośredni kontakt. Najłatwiej się zarazić przez dotyk, a także przez korzystanie z rzeczy osobistych osoby zarażonej - ręcznika czy cążków do paznokci. Kurzajkę łatwo też "złapać" na basenie, w saunie, solarium czy szatni szkolnej. Istnieje wiele sposobów walki z kurzajkami. Nie wszystkie są jednak równie skuteczne.

Najmniej inwazyjne są metody domowe. Jednym z najpowszechniejszych jest nacieranie ich mlecznym sokiem z łodygi glistnika, czyli jaskółczego ziela (małego żółtego kwiatka, który rośnie dziko na naszych łąkach). Aleksander Ożarowski w książce "Ziołolecznictwo - poradnik dla lekarzy" proponują taką kurację - „Przed snem (w czasie dnia lek może być łatwo starty) powierzchnię należy lekko zeskrobać pilniczkiem lub pumeksem, tak aby nie wywołać krwawienia, pokryć świeżym sokiem barwy żółto ceglastej, wyciekającej z ułamanej łodygi glistnika i odczekać aż zaschnie na powierzchni brodawki. Zabieg stosować codziennie przez 10-20 dni."



Jaskółcze ziele - sok wiosna na pewno wyżera toto ale niewątpliwie coś jest przyczyną, że się tym zaraża
Obrazek
to zdjęcie chyba najlepiej pokazuje jaskółcze ziele glistnik

a tu widać charakterystyczne strączki z nasionami - dzieci bawią sie dotykając dojrzały strąk - strzela nasionami i zawija się w sprężynkę
Obrazek
Obrazek
Obrazek
myslę, że rozpoznacie ten 'chwast' rośnie pod płotem :) jeszcze trochę i to zniknie :(

Re: kurzajki

: 15 gru 2013, 22:27
autor: baabcia

Re: kurzajki

: 16 gru 2013, 1:49
autor: Ja?!
rób dziennik tego co jesz i pijesz z datami i daty występowania świństwa na ciele, wtedy odkryjesz co nieco.

Re: kurzajki

: 16 gru 2013, 2:21
autor: baabcia
ja nie mam ani jedenej od kilkudziesieciu lat
a ci co maja- hm podpowiem - dzięki

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 13:52
autor: zczerba3
est wiele sposobów i niektóre z nich już spróbowałam, ale na szczescei jeden z nich jest najskuteczniejszy a jest to środek Wartix.

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 14:05
autor: victoria
miałam jedną w dzieciństwie :D pamięta ktoś pióro żaczek? no więc wbiłam w nią stalówkę i napoiłam atramentem, zniknęła i już nie wróciła...

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 15:46
autor: Crows
najlepiej wypalić rozrzażonym pogrzebaczem

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 16:29
autor: baabcia
:dzieki: :dzieki: :dzieki:

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 17:49
autor: Crows
można to samo zrobić Lancentronem ;)

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 18:41
autor: baabcia
wymrożenie nie pomogło

przy małych dzieciach chyba jednak ukręcenie łebków będzie szybkie i niezawodne

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 20:37
autor: Crows
jesli mam kontakt z takim człowiek małym czy dużym zawsze dopasowuje metode , ostatnio małolatkowi kazałem kurzajkę ( była jedna duża) nacierać kłaczem tataraku , znikneła ,
zalezy tez bardzo od tego w którym miejscu sie znajduje , to bardzo ważna informacja ;)

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 21:25
autor: baabcia
płaskie na dłoni na wierzchu i od spodu i przy przegubie dłoni i przy paznokciach , pojed i grupami


każda próba powoduje ze się sieją;

dermatolodzy mówią, że 'plaga'

dermatolog zaleca zasmarowywać je maścią cynkowa by odcinać światło i powietrze, zaklejać nawet taśmą klejącą ; podobno podrażnione też znikają - ale jak widać potrafią się i siać

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 21:56
autor: Crows
kurzajek nie powinno sie zamrażać ani działać "lodowatą " energia jakie niosa masci cynkowe .

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 22:07
autor: baabcia
:zemdlala:

nie skupiłam się - moze dlatego tak się to rozmnozyło :zemdlala:

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 22:14
autor: victoria
Podobno pomaga nacieranie ząbkiem czosnku i sok z jaskółczego ziela(to już wiesz :D ) i ....
znalazłam, wiec podam adres http://www.domowe-sposoby.pl/zdrowie/64-kurzajki

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 22:26
autor: Crows
z tych podanych domowych sposobów to tylko glistnik i zywotnik może sie nadać a reszta to szmelc ,
enrgia , która buduje te twory u zwierząt tworzy rogi ;),
gadanie o wirusach jest smieszne jesli sie nie wie dlaczego ? latem pokazują sie komary i wiemy dlaczego , dlaczego pojawia sie ten wirus ?

Re: kurzajki

: 17 gru 2013, 22:29
autor: baabcia
o tui nie pomyślałam - o homeopatycznej wiem
dzięki

pewnie osłabienie, przemęcznie, stres ?


ja!? pisał o jedzeniu - z tym to na moja wiedzę może być tak, ze jedzenie moze byc przyczyną niedobór, nadmiar ale i skutkiem - grzyby świetnie zarządzają naszym apetytem

Re: kurzajki

: 04 sty 2014, 6:34
autor: rosa
Ocet jablkowy (apple cider vinegar), najlepiej organiczny i niefiltrowany (nasz byl ze slepu ze zdrowa zywnoscia). Przykladac co wieczor watke (dostosowana do rozmiaru kurzajki) nasaczona nim, przymocowac bandazami i pozostawic az do nastepnego wieczoru. Zdrowa skore wokol kurzajki najlepiej zabezpieczyc pokrywajac wazelina (aby uniknac podraznienia, poparzenia, etc.) Najprawdopodobniej juz po pierwszej nocy, kurzajka zacznie czarniec, to znak ze cos sie dzieje :)

Stosowalam ta metode zeby wytepic to paskudstwo na podbiciu stopy u dziecka (te sa bardzo trudne bo znajduja sie wewnatrz, pod powierzchnia skory). Zabralo okolo szesciu tygodni i duzo uporu, ale jak na razie (tydzien od zaniechania) wyglada na to ze sie udalo. Jesli ktos ma na podbiciu stopy, kazdego wieczoru powinien rowniez przed kazdym nowym opatrunkiem wymoczyc stopy w cieplej wodzie 10-15 minut przed zalozeniem nowego opatrunku. Takze, co kilka dni, delikatnie pumeksem zetrzec martwa warstwe na powierzchni. I tak az do skutku, i kontynuowac przez kilka jeszcze dni po usunieciu (bo to odrasta jesli nie do konca wytepione).

Re: kurzajki

: 04 sty 2014, 9:24
autor: Lidka
No, właśnie, to jest wirus... Tępienie kurzajek go nie zabija, może zadziałać na kurzajkę, ale one zaczną znów wychodzić. Jedyną skuteczną metodą jest zniszczenie wirusa w organizmie. Moje dzieci miały dosłownie wysypkurzajek raz na jakiś czas, na stopach, głównie pod spodem, makabra... Chodziłam na wypalanie, a w końcu trafiłam (Bogu dzięki) na świetną panią dermatolog i to dosłownie w ostatniej chwili, to była już mocno starsza pani i niebawem zmarła. Ona zleciła w aptece zrobienie wyciągu z tui (tuja) o różnym stężeniu i rozpisała mi, ile kropli i o której godzinie dziecko ma pić. Trochę to było uciążliwe, bo pakowałam buteleczki z odmierzoną ilością tego wyciągu do szkoły, ale dziecko piło, nie oszukiwało. I od tej pory koniec z kurzajkami. Bez wypalania, bez innego usuwania, stare zanikły same, a nowe więcej się nie pojawiły. Zastosowałam tę kurację i u młodszego syna trzy lata później, efekt taki sam. Powinnam jeszcze gdzieś mieć tę kartkę od pani doktor, jak ktoś jest chętny, dam mu ten przepis.

Re: kurzajki

: 05 sty 2014, 1:27
autor: victoria
Daj, daj, takich informacji to nigdy za wiele :)
Jakbyś mogła powtórzyć przy okazji tę kurację cytrynową, za dużo postów do sprawdzenia, żeby ją odnaleźć...

Re: kurzajki

: 05 sty 2014, 23:40
autor: Nutka
nigdy nie miałam i nie chce mieć
okropnie wygląda

Re: kurzajki

: 06 sty 2014, 8:30
autor: Lidka
Nie masz na to wpływu, jak raz załapiesz wirusa, kurzajki się pojawią ;) (oczywiście życze Ci odporności na niego).

OK. Victoria, poszukam i napiszę.

Re: kurzajki

: 06 sty 2014, 17:13
autor: Nutka
mam bo nie złapałam odporna jestem na to cholerstwo, tym chyba przez krew się zaraża od tego kto ma
ale słyszałam kiedyś że to mozna wypalić

Re: kurzajki

: 06 sty 2014, 18:47
autor: Lidka
Nutko, wirus to w powietrzu się przemieszcza, w sposób niepostrzegalny... ;)

Re: kurzajki

: 06 sty 2014, 19:03
autor: baabcia
:ech: nie bardzo to jest prawda z tymi wirusami

Re: kurzajki

: 06 sty 2014, 20:40
autor: Nutka
tu macie linka
bo to chyba o to chodzi http://pl.wikipedia.org/wiki/Brodawka

Re: kurzajki

: 07 sty 2014, 6:31
autor: Lidka
baabcia pisze::ech: nie bardzo to jest prawda z tymi wirusami
Wolę polegać na opinii pani dermatolog, o której pisałam wyżej i dzięki której unicestwiłam załapane wirusy w organizmach moich synów.

Re: kurzajki

: 07 sty 2014, 9:56
autor: baabcia
Lidka pisze:Nutko, wirus to w powietrzu się przemieszcza, w sposób niepostrzegalny... ;)
Lidka pisze:
baabcia pisze::ech: nie bardzo to jest prawda z tymi wirusami
Wolę polegać na opinii pani dermatolog, o której pisałam wyżej i dzięki której unicestwiłam załapane wirusy w organizmach moich synów.
myślałam, że zorientujesz się, że popełniłaś błąd logiczny; założyłam, że wiesz jak bardzo różnią się drogi łapania wirusów

spróbujmy tak:

z powietrza nie łapie się HIV-a

z powietrza można złapać grypę


oczywiście moja uwaga nie ma nic do zalet Twojego dermatologa - dla niego ukłony za skuteczność

wirus wirusowi nie równy i zarażamy się nimi bardzo różnie - nie wszystkie łapiemy w locie

Re: kurzajki

: 07 sty 2014, 16:19
autor: Lidka
No, nie wszystko. Ale wirus kurzajek działa jak wirus grypy właśnie (co też mnie niepomiernie zdziwiło, bo pojęcia o tym nie miałam). W sumie łapie go każdy, kto akurat jest w zawirusowanym powietrzu, tym niemniej rozwija się on tylko u niektórych.

Re: kurzajki

: 07 sty 2014, 16:43
autor: Lidka
Znalazłam kartkę od ś.p. pani doktor, udało mi się ją odczytać i zdziwił mnie tylko początek, bo o tym zapomniałam:

"1x kąpiel w wodzie z szarym mydłem, potem maść + skarpety na noc"

Nie pamiętam, co to była za maść, w każdym razie żaden specyfik 'na kurzajki', jakaś zwykła dermatologiczna maść na drobne problemy skórne, zapewne na rozmiękczenie naskórka. Pamiętam, że zastosowałam starszemu synowi i rano ta maść się nie wchłonęła, mazała się straszliwie, więc bardzo szybko z niej zrezygnowaliśmy. Młodszemu w ogóle jej nie aplikowałam.

(domyślam się, że chodziło o 1 raz dziennie, czyli wieczorem, skarpety, bo chodziło o stopy).

I teraz ta tuja:

THUJA D4 - 3x12 kropli na łyżkę wody pół godziny przed posiłkiem,

THUJA cpl - 20 kropli na łyżkę wody godzinę po kolacji.

Dalej mam, że kontrola za 2 miesiące i z pamięci - już było po kurzajkach. I po skłonności organizmu do ulegania temu wirusowi. Ale przez te 2 miesiące dawałam dziecku buteleczki do szkoły :D. Pił!

Z młodszym 3 lata później już nie byłam u pani doktor, ale mile ją wspominam do dziś i dziękuję w duchu za skuteczną metodę.

A propos, przy okazji którejś z wizyt, pani doktor pokazała mi, nad czym pracowała: nad specyfikiem przeciwko łysieniu. Posiłkowała się zdjęciami pacjentów, no, rewelacja! Włosy po prostu odrosły, pacjenci chcieli ją podobno na rękach z radości nosić. Nie wiem, czy zdążyła ten eksperyment dokończyć (bo to był jej prywatny eksperyment, sama dobierała skład tych specyfików do smarowania głowy), bo krótko potem umarła. Sama nawet wyraziła taką obawę, czy uda jej się dokończyć...