egoista99 pisze:Kwiatku...błagam nie jedz magnezu łyzką stołową..Moze ci zaszkodzić...Lepiej juz lecz wodą święconą lub...udaj sie do specjalisty..
Zacięcie złośliwego polemisty,skutkujące atakiem na współdyskutanta, połączyłeś z faktami i wyszło coś bardziej rozluźniającego, niż nadmiar magnezu w organizmie :happy:
A wystarczy przecież czytać co współdyskutant napisał, by nie popaść w śmieszność :rotfl1:
maly_kwiatek pisze:Warto pamiętać, ze ponieważ magnez zwiększa kwasowość ciała - nie jest on panaceum na wszystko i są ograniczenia w jego stosowaniu. Więcej o tych ograniczeniach, w pierwszym z powyższych artykułów.
Ponieważ chyba nie przeczytałeś tego artykułu, nie przeczytali go chyba też niektórzy inni współdyskutujący, zacytuję obszerne fragmenty:
Ograniczenia w stosowaniu chlorku magnezu
Wielu Czytelników pytało mnie, dlaczego nie rekomenduję chlorku magnezu i dlaczego nie wymieniam nawet nazwy soli nigari – produktu cieszącego się olbrzymią popularnością w sklepach z żywnością ekologiczną. Sól nigari to ekstrakt szarej soli morskiej z Japonii. W stanie naturalnym zawiera on aż 84% chlorku magnezu, a także składniki mineralne i mikroelementy. Poza tym jest niedrogi. Na pierwszy rzut oka wydaje się być oczywistym rozwiązaniem na uzupełnienie niedoborów magnezu!
Chlorek magnezu jest tym bardziej popularny, że rekomendował go w pierwszej połowie XX w. wpływowy dr Delbet. Przepisywał on chlorek magnezu z uwagi na jego właściwości lecznicze i profilaktyczne w przypadku niektórych chorób zakaźnych, aby przyspieszać zdrowienie oraz rekonwalescencję.
Dr Delbet stworzył nawet mieszankę soli magnezu nazwaną „Delbiase” (tzw. roztwór Delbeta) zawierającą głównie chlorek magnezu.
Tyle tylko, że jak to często bywa, pozory mylą. Chlorek magnezu jest korzystny w niektórych sytuacjach, jednak nie w większości przypadków. Nie rekomenduję tego rozwiązania. Oto dlaczego.
Chlorek magnezu zwiększa kwasowość w organizmie
Jednym z głównych powodów, dla których brakuje nam obecnie magnezu, jest to, że nasz tryb życia i pożywienie wywołują chroniczną kwasicę, czyli zbyt wysoką kwasowość w naszym organizmie.
Wynika to ze zbyt dużego spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego, głównie nabiału, oraz soli (chlorku sodu).
Aby zmniejszyć kwasowość, pobierasz magnez ze swoich zapasów (kości, zębów, organów). Jest to skuteczne tylko w określonym czasie. Niewykorzystany magnez usuwany jest wraz z moczem.
Stopniowo pozbawiasz się własnych zapasów magnezu. Może to spowodować łamliwość kości (osteoporozę). Niedobór magnezu jest ponadto szkodliwy dla pracy serca i tętnic, dla funkcjonowania mózgu, układu nerwowego oraz dla wielu innych funkcji życiowych. Stąd zwiększone ryzyko depresji, chorób serca itd.
Jednak jeśli zażyjesz chlorek magnezu, w jego składzie, jak sama nazwa wskazuje, znajdują się jony chlorkowe, które zwiększą kwasowość.
Powrót do szkolnej ławki
Czytelnicy Poczty Zdrowia, którzy uczyli się chemii w szkole, pamiętają, że jeśli sól (chlorek sodu) powoduje zakwaszenie organizmu, wynika to z zawartych w niej jonów chlorkowych.
Jon chlorkowy obecny w chlorku sodu wiąże się z jonem wodoru i tworzy cząsteczkę kwasu solnego o bardzo kwaśnym odczynie. To dlatego spożywanie dużej ilości soli zakwasza organizm. I dokładnie taki sam problem wiąże się z chlorkiem magnezu. Zawarty w nim jon chlorkowy jest dokładnie taki sam jak w chlorku sodu.
Chlorek magnezu zwiększy kwasowość w organizmie, a więc… zwiększy ubytek magnezu!
Stosując chlorek magnezu, pozytywny efekt (zasadotwórczy) magnezu jest po prostu niwelowany przez negatywny efekt (kwasotwórczy) chloru. A magnezu nadal ubywa.
Chlorek magnezu drażni jelita
Główną wadą większości suplementów magnezu, a więc także chlorku magnezu, jest wywoływanie problemów żołądkowo-jelitowych. Mówiąc wprost, chodzi o biegunkę.
Dlatego właśnie drobiazgowo szukałem dla moich Czytelników informacji, aby znaleźć typ magnezu najmniej agresywny dla śluzówki jelit.
I znalazłem suplement z dobrą dawką! Jest nim jabłczan (malat) magnezu. Jego zaletą jest to, że jest łagodny dla jelit i bardzo dobrze się wchłania. Poza tym, nie zakwasza organizmu. Wręcz przeciwnie, odkwasza go.
Wszystkim życzę zdrowia i takiej naturalnej żywności, która nie potrzebowałaby suplementacji.