No i proszę, niespodziewanie mam 'sojuszniczkę'...
. I to w osobie, która jeszcze nie tak dawno temu ogłosiła CM-a swoim 'guru' (a w każdym razie bardzo chciała, żeby nim został).
Marta, bardzo Ci dziękuję za te słowa i, rzecz jasna, wcale się z Ciebie nie nabijam, ani nie ganię zmiany zdania, wprost przeciwnie. Bo całe nasze ludzkie życie polega właśnie na tym, że
szukamy. Czyli coś tam znajdujemy, przyjmujemy, potem samo życie to sprawdza, więc jak okazuje się, że to jednak nie jest to, porzucamy i szukamy czegoś innego (choć bywa, że wielu nie szuka niczego, pogodzili się z tym, co im wpojono od dziecka i bez żadnej refleksji idą z tym przez życie, czy to się sprawdza w nim, czy nie).
Krótko mówiąc - zmiana zdania jest oznaką myślenia i wybierania. I to, co ma prawdziwą wartość, to właśnie umieć to zdanie zmieniać, zamiast wcale go nie mieć i działać w życiu jak automat. Na pewno jeszcze nie raz je zmienisz, bo to jest naturalne i świadczy o tym, że szukasz. A ten, kto szuka, zawsze znajdzie. Choć droga do tego może być wyboista i czasami się dłużyć, niektórym. Ale dzisiejszą wypowiedzią pokazujesz, że jesteś człowiekiem myślącym i to mnie cieszy najbardziej.
Jakakolwiek filozofia życiowa, religia, światopogląd, punkt widzenia - nie są 'złe' ('fałszywe', bez sensu itd). Jak najbardziej można interesować się wszystkim i przyjmować to, co na dany moment wydaje nam się właściwe. Ale w życiu, jak słusznie już teraz zauważasz, trzeba wszystko sprawdzać (czy być uważnym na efekty, bo samo życie koryguje naszą postawę, jka wynika z przyjęcia określonych poglądów). Więc nie chodzi o to, żeby iść bez refleksji jak ta owca ze stada za jakimś 'guru', bo tysiące czy miliony za nim idą, a mieć umysł otwarty i
myśleć, kojarzyć, wyciągać wnioski, czy ta droga rzeczywiście prowadzi w stronę rozwoju, w stronę życia. Czy daje pozytywne efekty w samym życiu.
Dokładnie to samo względem moich własnych słów: ja piszę to i tamto i nie chodzi o to, żeby mi uwierzyć 'na ślepo', ale żeby sprawdzić to, co się kryje za moimi słowami w swoim życiu. I dokonać dokładnie takiej samej selekcji, o ile to przynosi negatywne rezultaty (ale przedtem warto jest upewnić się, czy dobrze jakieś słowa rozumiemy, rzecz jasna).
Bo nie punkt widzenia, religia, filozofia itp mają wartość, a tylko to jak nam służą, KIM/JACY jesteśmy, bazując na nich, na ile idziemy w stronę coraz szerszej akceptacji, a na ile negacja nas wciąż więzi.
Cała Prawda jest w samym człowieku i jego życiu, naprawdę nie trzeba jej szukać dalej. Im dalej szukamy, tym bardziej pozwalamy naszemu umysłowi skomplikować to, co jest tak bardzo proste i opiera się tylko na trzech czasownikach.
Ale rzeczywiście, do wszystkiego trzeba dojść samemu, na swój sposób, we własnym doświadczeniu, w swoim tempie i czasie.
Marta, bardzo mi się podobają Twoje dzisiejsze słowa. Nie dlatego, że niespodziewanie stanęłaś po mojej stronie
, a dlatego, że jest w nich dużo mądrych stwierdzeń. Nie takich, które się gdzieś wyczytuje i potem tylko powiela, cytuje, żeby zrobić wrażenie na innych, a takich, które narodziły się w Tobie na bazie Twoich własnych przemyśleń. To naprawdę cenne i tak trzymaj, dziewczyno, niezależnie od tego, ile razy przyjdzie Ci jeszcze zmieniać zdanie :tak: