Re: historia nasza

61
Witajcie użytkownicy, witaj civilmonk. Z tej strony Jurek. Nie jestem stałym użytkownikiem tego forum ale przeczytałem Twój temat odnośnie transplantacji kału i żywo mnie zainteresował z racji na pewne problemy zdrowotne.
Czy mógłbyś powiedzieć jak postępuje leczenie u Twojej żony? Czy seria transplantacji przyniosła oczekiwany rezultat? Mam jeszcze jedno pytanie: czy orientujesz się może jak wygląda sprawa z dostępem do tego zabiegu dla ludzi z ZJD? Bo do tej pory zabieg dostępny był tylko dla zakażonych c.diff. Czy coś zmieniło się w tej sprawie? Próbowałem kontaktować się w tej sprawie mailowo z Centrum Medycyny Zapobiegawczej i Rehabilitacji ale póki co brak odzewu.

Pozdrawiam i życzę zdrowia
Ostatnio zmieniony 12 maja 2015, 0:44 przez jurekibs, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: historia nasza

62
Hej,

w Centrum jest dostępny nie tylko dla zakażonych c.diff. Czekaj spokojnie na odpowiedź, ew. zadzwoń.

Żona jest po dwóch zabiegach z serii (nie licząc zabiegu 0 parę tygodni temu). Jest lepiej. Milczę i trzymam kciuki.

CM
Ostatnio zmieniony 12 maja 2015, 15:04 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

63
Lunadari pisze:
civilmonk pisze:
Ja?! pisze:coś mi sie zdaje że to problem nie tylko ciała ale i duszy. Według praw kosmosu problem najpierw pojawia sie w duszy a po jakimś czasie materializuje sie w ciele fizycznym byś mógł go lepiej poczuć, powąchać, zrozumieć.
Czuje odorek New Age.
jak zwał tak zwał.
dla mnie jest to logiczne myślenie, bo wyjaśnia wszystko to, czego w żaden inny sposób wyjaśnić się nie da. poza tym często skuteczne.


@Ja?!, co do regresji, to nie jest ona wskazana dla każdego bez wyjątku. jednemu pomaga, innego dobija nadmiar wiedzy o sobie.
Nie jest logiczne. W szerszym kontekście jest absurdalne. Ale to normalne w New Age bo ruch ten jest świadomy duchowości w sposób naiwny i nagminnie do swej filozofii miesza błęd pre-trans. Czyli zjawiska pre-personalne traktuje jako trans-personalne. Poczytaj Wilbera - robi miazgę z New Age. Nie chce mi się tego powielać.

Można dopuszczać możliwość iż zjawiska w świecie fizycznym mają swoje odbicia w zjawiskach w światach umysłu, emocji czy ducha. Ale jako iż natura tych światów, ich sedno, jest zupełnie odmienna to naiwne transportowanie zjawiska przyczyny w jednym świecie do skutku w drugim jest po prostu absurdalna. Lepiej mówić o odbiciach gdzie zjawiska w jednej rzeczywistości są, poprzez transformacje do innej, widoczne w innej. Nie oznacza to jednak iż raka dla się wyleczyć dobrymi energiami. To oznacza jedynie iż chory na raka łatwo wpada w energetyczne doły. Sugestię iż to sprawy ducha są przyczynkiem cierpień milionów to zrobienie z transcendencji szamba.

CM
Ostatnio zmieniony 12 maja 2015, 15:08 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

64
civilmonk pisze:Poczytaj Wilbera
powołujesz się na jednego autora - powielasz jedno zdanie.

dla mnie naczelną teorią jest ta, która mówi, że dopiero to w co człowiek decyduje się wierzyć - staje się jego prawdą absolutną.

jeden (tylko) wierzy, inny (aż) sprawdza i dopiero wierzy.
a z wiarą się przecież nie dyskutuje :).

civilmonk pisze:Można dopuszczać możliwość iż zjawiska w świecie fizycznym mają swoje odbicia w zjawiskach w światach umysłu, emocji czy ducha. Ale jako iż natura tych światów, ich sedno, jest zupełnie odmienna to naiwne transportowanie zjawiska przyczyny w jednym świecie do skutku w drugim jest po prostu absurdalna.
naturalnie masz prawo tak sądzić.
ja mam inne zdanie.

civilmonk pisze:Lepiej mówić o odbiciach gdzie zjawiska w jednej rzeczywistości są, poprzez transformacje do innej, widoczne w innej. Nie oznacza to jednak iż raka dla się wyleczyć dobrymi energiami.
ja też nie wierzę, aby wyłącznie "dobre energie" leczyły człowieka z raka. bo jeśli nawet wyleczą go z raka, a on niczego z tej choroby nie zrozumie, to szybciutko kipnie na inną chorobę, albo zawali mu się życie osobiste, zawodowe, towarzyskie itd.
wystarczy chcieć te zależności zauważać. ot i cała 'filozofia'.

civilmonk pisze:To oznacza jedynie iż chory na raka łatwo wpada w energetyczne doły.
podobnie jak chory na grypę.

civilmonk pisze:Sugestię iż to sprawy ducha są przyczynkiem cierpień milionów to zrobienie z transcendencji szamba.
wydaje mi się, że zbytnim uogólnieniom nie daleko jest do grochu z kapustą.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2015, 21:40 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: historia nasza

65
Lunadari - powoływanie się na opinie jednego człowieka to absurd. Ja się powołuje na naukę. Czy jeśli powtórzę za Einstainem że E=mc2 to też tylko opinia czy udowodniony fakt? Podobnie z Wilberem - to naukowiec od głów pojedynczych i zbiorowych. Nasze głowy to też maszynki i można poznać jak działają. Nasze działania to efekt pracy maszynek a nie wolnej woli. Im szybciej się z tym kto pogodzi tym łatwiej się żyje :)

CM
Ostatnio zmieniony 17 maja 2015, 22:19 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

66
civilmonk pisze:Nasze głowy to też maszynki i można poznać jak działają. Nasze działania to efekt pracy maszynek a nie wolnej woli. Im szybciej się z tym kto pogodzi tym łatwiej się żyje :)

CM
Jak się zablokuje uczucia to też, z pozoru, łatwiej się żyje :D.

(z pozoru, bo po pewnym czasie samo życie na tę blokadę odpowie i 'rąbnie' człowieka tak, że będzie doskonałą okazję na oczy przejrzeć)

CM, a co powoduje, JAK tych 'maszynek' człowiek używa?... Twój wybór, Twoja wolna wola, czy zechcesz widzieć w sobie biorobota czy marionetkę nie mającą na nic wpływu (na co te 'maszynki' wskazywałyby) czy coś ponad to. Jeśli się pogodziłeś, że to nie Ty sterujesz 'maszynkami', a one Tobą, to pozostaje mi jedynie współczuć Ci... :).

PS. Najlepszym nauczycielem jest samo życie i wgląd w siebie samego. Każdy człowiek jest w skali mikro dokładnie tym samym co Całość.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 7:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: historia nasza

68
Tyle, ile trzeba, więcej niekoniecznie ;).

Ale bardziej by mnie zadowoliła odpowiedź na moje pytanie (bo że trzeba rozwijać współczucie jest oczywistością).
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 8:04 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: historia nasza

69
Lidka pisze:Tyle, ile trzeba, więcej niekoniecznie ;).

Ale bardziej by mnie zadowoliła odpowiedź na moje pytanie (bo że trzeba rozwijać współczucie jest oczywistością).
Acha. Za późno wróciłaś. Nie dyskutuję już na tematy duchowo - egzystencjalno - psychologiczne.

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 9:01 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

70
Skoro nie dyskutujesz, to dlaczego piszesz:

Nasze głowy to też maszynki i można poznać jak działają. Nasze działania to efekt pracy maszynek a nie wolnej woli. Im szybciej się z tym kto pogodzi tym łatwiej się żyje

Myślisz, że każdy ma obowiązek zgodzić się z Twoim zdaniem, bo to taka 'oczywista oczywistość'?... ;).
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 9:15 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: historia nasza

71
He he. A skąd ten pomysł? Ja tylko komentuje rzeczywistość po mojemu. To wszystko. Nie widzę potrzeby bronić moich poglądów ani tym bardziej kogoś do nich przekonywać. Bo po co niby?

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 11:16 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

72
Hmm, CM... Ja nie miałam na myśli faktu, żebyś kogokolwiek przekonywał do czegokolwiek, ja tego też nie robię, bo wiem, że każdy podejmuje tu swoje własne decyzje, w co chce wierzyć, a w co nie. I też tylko komentuję życie na mój sposób :). Ja Cię tylko poprosiłam o wyjaśnienie Twojego zdania zawarte w tym pytaniu. Bo jak zdanie o współczuciu jest oczywistością, tak to o braku wolnej woli wprost przeciwnie. Nikt Ci nie zabrania mieć zdania, że wolnej woli nie ma, że to 'maszynki' nami powodują, ja na pewno Cię nie będę przekonywać, że się mylisz. Ale odpowiedź na moje pytanie mogłaby Cię zmotywować do przemyślenia sprawy jeszcze raz, co by Ci na pewno nie zaszkodziło ;).

Jeśli zechcesz, rzecz jasna. Bo zawsze masz to prawo przychodzić tu i głosić swoje zdanie, zamiast dyskutować (jak to czyni, a w każdym razie czyniło kilka osób). I cokolwiek zrobisz, to będzie raczej Twój osobisty wybór na mocy Twojej własnej wolnej woli, nie sądzisz?... ;)
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 11:34 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: historia nasza

73
Lidko - jeśli zainteresował Cie mój pogląd to wszystko jest wyjaśnione wielokroć w dziale Rozwój Duchowy. Są tam setki postów moich i Sosana na ten temat. Nie mam ochoty tego powielać. Tam wszystkie odpowiedzi znajdziesz. Jeśli czegoś tam napisanego nie będziesz rozumieć to tam zacytuj i dopytaj. Jak kosmos pomoże to może będę umiał dodatkowo wyjaśnić choć wątpię bo tam na dziesiątki spossposobów to omawialem.

A dyskusji nie potrzebuje. Rozum zbyt ułomny by nazwać właściwie to co widzę. Wszystko co piszę i tak skazane jest ta ułomnościami a zatem to fałsz :)
CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 12:33 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

74
Podrzuć choć tematy, nie skazuj mnie na czytanie wszystkiego :).

Dla mnie 'fałsz' wynika głównie z nieświadomości i nie znaczy w żaden sposób, że to jest bez wartości. Nasz ludzki umysł jest ograniczony (materią) i uwarunkowany, tym niemniej jest w stanie 'odfałszować' rozumienie rzeczywistości (w sensie - my jesteśmy w stanie za jego pomocą, rzecz jasna).
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 12:45 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: historia nasza

77
civilmonk pisze:Ew. możesz postudiować to: http://www.wisarts.com/poems/gita.html
CM, zdajesz sobie sprawę z tego, że ja te teksty zinterpretuję zgodnie z moją świadomością?...

Owszem, warte przestudiowania. Przeczytałam, częściowo 'przeleciałam', i nie znalazłam nic, o czym bym nie wiedziała (no i co z tą wolną wolą i 'maszynkami'?... :D).

Powiem krótko tak:

Teksty niewątpliwie bardzo cenne. Jeśli pociągnę ten przykład dany dziś Filipowi z monetą (bardzo adekwatne porównanie, w tych wersach też jest przecież mowa o jednej całości) w innym temacie, treść dotyczy awersu w czystej postaci. Natomiast adresowany jest do człowieka, czyli formy żyjącej po stronie rewersu i jedynie czującej (zdolnej do odczucia) awers (i tym, co się z tym wiąże: im silniejsze odczucie, tym większy wgląd itd).

Owszem, to jest coś, co istnieje i nie istnieje zarazem. Odebrałam te wersy jako pomoc w zrozumieniu tego, co nie do końca pojmowalne ludzkim rozumem, w odkrywaniu w sobie tego awersu. Tylko i wyłącznie! Nie jako 'instruktaż' (za mocne trochę słowo, ale niech zostanie) prowadzący do 'przejścia na czystą stronę awersu', pozostając jednocześnie po stronie rewersu! Taki numer nie przejdzie, CM, bycie człowiekiem ze wszystkim, z czym to się wiąże, to coś więcej niż iluzja. Jesteśmy (wszyscy ludzie) po stronie rewersu, czy chcemy tego czy nie, czy nam się to podoba, czy nie. I jako ludzie 'robimy swoje', również, czy chcemy tego, czy nie, czy nam się to podoba, czy nie. Traktowanie ludzkiego życia zgodnie z tymi wersami, jakby nie istniało, nie miało żadnej wartości, jest po prostu potężnym nieporozumieniem...

Natomiast to, co miałoby tu sens, to wprowadzanie w to materialne życie treści z tych wersetów. Łączenie ich z rewersem, a nie oddzielanie jednej strony monety od drugiej (z wiarą, że to jest możliwe?... co prawda nie ma nic niemożliwego, ale są różne, powiedzmy, 'strefy' życia i mieszanie ich nie prowadzi donikąd, co najwyżej do ogólnego, wewnętrznego chaosu).

Pokusiłabym się na analizę każdego wersetu w zgodzie z życiem, czyli nie oddzielając życia materialnego od duchowego, rewersu od awersu, łącząc treść z samym ludzkim życiem, bo to jak najbardziej daje się połączyć i jest w zgodzie, ale to potężna praca i chyba się nie zdobędę... (tym bardziej, że jestem tu dziś, a jutro mogę zniknąć na kolejne pół roku ;)).
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 14:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: historia nasza

78
Nie ten dział i nie ten wątek :) Ale na dyskusję że mną nie licz. To nudy są. Lepiej łopatą na ogrodzie porobić.

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 14:43 przez civilmonk, łącznie zmieniany 2 razy.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

80
Żona czuje się coraz lepiej. Już trzy transplantacje za nią. Niesamowite jak zmienia się człowiek dzień po podaniu dobrej flory jelitowej. Jak świeci od środka niejako. Nie na darmo mówią iż jelita to drugi mózg człowieka. Naukowcy twierdzą iż wymiana flory zmienia też wiele innych cech - od metabolizmu począwszy na upodobaniach pokarmowych skończywszy. Byle charakter się nie zmienił bo się już przyzwyczaiłem przez 15 lat :)

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 16:26 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

81
Lidka pisze:Też prawda :D
Szkoda jakbyś znikła bo po latach inaczej patrzę na Twoje pisanie. Nie że się zgadzam z tym co piszesz. Po prostu fajnie się paczy.

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 16:28 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

83
Ostatnio lubię paczeć. To wszystko jest takie fajniste. Tu takie, tam inne. Każdy się podnieca czym innym. Każdy się boi czego innego. Fajne.

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 16:45 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

85
Jak tak patrze na wszystkich ludzi, to zaczynam rozkminiać czy jesteśmy zwierzętami stadnymi czy tylko ktoś nam to wmówił? Każdy jest inny i myśli po swojemu póki nie zaczną mu wmawiać, że to co myśli jest nieodpowiednie. Wiele zwierząt łączy się w grupy, nie będąc jednak zwierzętami stadnymi - jak koty. Jak spoglądam na całe człowieczeństwo, cywilizacje i ten "rozwój", to zastanawiam się po co to wszystko i dokąd zmierza i dla KOGO? Bo przecież nie dla owieczek.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 17:13 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: historia nasza

86
k4cz0r200 pisze:Jak tak patrze na wszystkich ludzi, to zaczynam rozkminiać czy jesteśmy zwierzętami stadnymi czy tylko ktoś nam to wmówił? Każdy jest inny i myśli po swojemu póki nie zaczną mu wmawiać, że to co myśli jest nieodpowiednie. Wiele zwierząt łączy się w grupy, nie będąc jednak zwierzętami stadnymi - jak koty. Jak spoglądam na całe człowieczeństwo, cywilizacje i ten "rozwój", to zastanawiam się po co to wszystko i dokąd zmierza i dla KOGO? Bo przecież nie dla owieczek.
Starożytne ludy wierzyły iż jak burza idzie to Zeus się z małżonką pokłócił. Wierzyły że jak meteor spadł to za grzechy Sodomy i Gomory. Dzisiejsze ludy wierzą iż coś jest po coś a to co w głowach i sercach się roi to sami kierują. Nie daj się nabrać jak starożytne ludy. Mechanizm ten sam a teraz to tylko bardziej wyrafinowana ułuda. Człek zawsze szuka przyczyny wyższej zapominając iż przyczyny są na tym samym poziomie co skutki. Burza się robi z wiatrów i chmur. Nie od Zeusa. Serce się spina od hormonów. Umysł kombinuje bo do tego służy. Nie ma wyższych przyczyn. Nie trudź się. Cokolwiek znajdziesz i tak po jakimś czasie zrozumiesz iżeś to sam wymyślił.

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 18:18 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

87
Nic czego się nie da udowodnić jest właściwie mrzonką. Oczywiście łatwo zrobić coś tak, by nikt tego nie mógł udowodnić i automatycznie to staje się tylko mrzonką. Idąc tym tokiem myślenia dochodzimy prostą drogą dedukcji do wszelkich teorii spiskowych, religii i innych takich. Nie da się tego udowodnić, ale nie da się udowodnić też, że tego nie ma. To co napisałem to jedna z takich mrzonek, nadal nie mogę tego wykluczyć i nawet jeśli poprę to jakąś argumentacją, to całość będzie się opierać na czarnej skrzynce braku sprawdzalności tego empirycznie. To też automatycznie kwalifikuje się to na jedno z tych błyskotliwych przemyśleń, o których szybko się zapomina. Po prostu wykorzystałem umysł do kombinowania, w końcu mówisz, że do tego służy. I tyle ;) Niewiele to zmieni w moim życiu, ot rozkmina jakich pełno na imladis.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 18:41 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: historia nasza

88
Kaczorku, jeśli coś nie daje się udowodnić, wcale nie znaczy, że nie istnieje :). Dowodów empirycznych brak, za to sprawdza się w samym życiu. A chyba wiesz, że prawdą jest to, co się sprawdza w życiu, a nie to, co ładnie brzmi?... ;).

I każde przemyślenie, nie tylko to błyskotliwe, zapisuje się w nas (wraz z uczuciami, jakie mu towarzyszą, a na jakie nawet nie zwracamy uwagi) 'na amen' i staje się bazą do kolejnych wydarzeń w życiu i do kolejnych przemyśleń. To się w nas (w naszej podświadomości) gromadzi, akumuluje, przetwarza i wpływa na nas w czynny sposób. Nasze wczoraj ze wszystkim, co go dotyczyło zbudowało nasze dziś, a nasze dziś buduje jutro (które jutro znów stanie się kolejnym dziś itd, bez końca. Poznając siebie samego jesteśmy w stanie stworzyć to jutro świadomie, a nie ulegać biernie czemuś, co stworzyliśmy nieświadomie. Więc nawet 'mrzonka' ma swój sens i może wcale nią nie jest, wystarczy, że człowiek sobie co nieco uświadomi na swój własny temat i poobserwuje samo życie ;).
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 19:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: historia nasza

89
k4cz0r200 pisze:Nic czego się nie da udowodnić jest właściwie mrzonką. Oczywiście łatwo zrobić coś tak, by nikt tego nie mógł udowodnić i automatycznie to staje się tylko mrzonką. Idąc tym tokiem myślenia dochodzimy prostą drogą dedukcji do wszelkich teorii spiskowych, religii i innych takich. Nie da się tego udowodnić, ale nie da się udowodnić też, że tego nie ma. To co napisałem to jedna z takich mrzonek, nadal nie mogę tego wykluczyć i nawet jeśli poprę to jakąś argumentacją, to całość będzie się opierać na czarnej skrzynce braku sprawdzalności tego empirycznie. To też automatycznie kwalifikuje się to na jedno z tych błyskotliwych przemyśleń, o których szybko się zapomina. Po prostu wykorzystałem umysł do kombinowania, w końcu mówisz, że do tego służy. I tyle ;) Niewiele to zmieni w moim życiu, ot rozkmina jakich pełno na imladis.
I ja bym tak trzymał. Niektórzy ludzie wierzą w te swoje koncepty. Ba... znajdują w życiu potwierdzenia iż są prawdziwe. Ale i tak kiedyś, nie w tym, to w innym życiu, się zdziwią iż to mary. Nikomu nie wierzyć, wszystko sprawdzić, wszystko - dosłownie wszystko, się zmienia i jest nietrwałe a źródłem problemów jest wiara iż coś jest stałe i coś nad nami czuwa / wymaga :)

CM
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 20:06 przez civilmonk, łącznie zmieniany 1 raz.
Happiness is peace in motion, peace is happiness at rest

Re: historia nasza

90
civilmonk pisze:
k4cz0r200 pisze:Nic czego się nie da udowodnić jest właściwie mrzonką. Oczywiście łatwo zrobić coś tak, by nikt tego nie mógł udowodnić i automatycznie to staje się tylko mrzonką. Idąc tym tokiem myślenia dochodzimy prostą drogą dedukcji do wszelkich teorii spiskowych, religii i innych takich. Nie da się tego udowodnić, ale nie da się udowodnić też, że tego nie ma. To co napisałem to jedna z takich mrzonek, nadal nie mogę tego wykluczyć i nawet jeśli poprę to jakąś argumentacją, to całość będzie się opierać na czarnej skrzynce braku sprawdzalności tego empirycznie. To też automatycznie kwalifikuje się to na jedno z tych błyskotliwych przemyśleń, o których szybko się zapomina. Po prostu wykorzystałem umysł do kombinowania, w końcu mówisz, że do tego służy. I tyle ;) Niewiele to zmieni w moim życiu, ot rozkmina jakich pełno na imladis.
I ja bym tak trzymał. Niektórzy ludzie wierzą w te swoje koncepty. Ba... znajdują w życiu potwierdzenia iż są prawdziwe. Ale i tak kiedyś, nie w tym, to w innym życiu, się zdziwią iż to mary. Nikomu nie wierzyć, wszystko sprawdzić, wszystko - dosłownie wszystko, się zmienia i jest nietrwałe a źródłem problemów jest wiara iż coś jest stałe i coś nad nami czuwa / wymaga :)

CM
CM, wiara jest 'motorem napędowym' KAŻDEGO człowieka i KAŻDY w coś wierzy zgodnie ze swoim wyborem (świadomym bądź nie). Tak, po prostu, funkcjonuje człowiek. Więc to, co Ty piszesz, jest dokładnie takim samym odzwierciedleniem Twojej wiary, że tak jest, jak i każde inne zdanie innego człowieka, które jest wyrazem jego wiary, że tak jest, jak on twierdzi.

Ty nie wierzysz w to, co ktoś inny doświadcza, więc i nie doświadczasz tego samego, bo tego nie tworzysz, ani nie postrzegasz.

Ktoś inny nie wierzy w to, czego Ty doświadczasz, więc ani nie doświadczy tego samego, bo tego nie tworzy, ani nie postrzega.

Itd...

Pamiętasz te 3 czasowniki, na których opiera się życie?... WIDZIEĆ - WIERZYĆ - TWORZYĆ (trójkąt powraca ;)). Żeby było zabawniej, kolejność dowolna! W jakiejkolwiek ułożysz, 2 pozostałe będą pasowały.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2015, 20:33 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „Zdrowie”

cron