Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

452
Niech spoczywa w spokoju ... którego jego żona w doczesnym życiu mieć nie będzie, dzięki tym samym sądom.
Ostatnio zmieniony 25 sie 2012, 13:59 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

455
Victorio, ludzie czesto podejmuja impulsywne decyzje, wyobrazajac czy raczej nie wyobrazajac siebie w pewnych sytuacjach. Pozniej je zmieniaja czasem. O ile nie jest zbyt pozno. Duzo mowi sie tu o godnym zyciu, mowia ludzie zdrowi, sprawni fizycznie, mam wrazenie ze utozsamiajac mozliwosc wydawania dziwiekow i poruszania odnozami z godnoscia. Nie chce znow wlazic w te dyskusje, ale tyle to potrafi i zuczek gnojownik. Wielu szubrawcow bylo w pelni zdrowymi ludzmi a tego co zrobili ze swoim zyciem nie bylo godne miana godnego zycia. A tak czesto myslimy ze czegos nie udzwigniemy, myslimy bo nie wiemy przeciez nim nie musimy dzwigac tego co przynioslo nam zycie. Gdy musimy, czesto dopiero wowczas okazuje sie ze mamy w sobie sile ktorej istnienia nie bylismy swiadomi. Wiem ze bywaja ciezary ktore przygniataja do ziemi. Ale do cholery nigdy nie pojme dlaczego niektorzy zamiast pomoc dzwigac ten ciezar, uwazaja ze nalezy usunac z oczu tego kto pod nim spoczywa? Nawet gdy mysli ze nie ma juz sil, czy my takze nie mamy ich zeby mu pomoc? Wbrew pozorom nie jestem bezmyslna, nieczula idiotka za ktora wielu tutaj mnie uwaza, wiem jak ogromne moze byc cierpienie. Ale wiem takze ze nie ma takiego ktorego nie mozna byloby uniesc. Nie w pojedynke, a razem. Na eutanazje decyduja sie ludzie ktorzy stracili nadzieje, ktorzy sadza ze nie poradza sobie sami z tym co ich spotkalo. Czy rzeczywiscie latwiej zgodzic sie na przedwczesne zdmuchniecie tej iskry zycia niz podtrzymac ja. Do chwili gdy zgasnie. Coz, widocznie latwiej, wygodniej. A potem ubrac to w piekne slowa o wspolczuciu, podczas gdy prosba o eutanazje jest krzyczaca brakiem nadziei prosba o pomoc w zyciu. Nie w smierci.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2012, 14:32 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

456
Victorio, ludzie czesto podejmuja impulsywne decyzje, wyobrazajac czy raczej nie wyobrazajac siebie w pewnych sytuacjach. Pozniej je zmieniaja czasem. O ile nie jest zbyt pozno. Duzo mowi sie tu o godnym zyciu, mowia ludzie zdrowi, sprawni fizycznie, mam wrazenie ze utozsamiajac mozliwosc wydawania dziwiekow i poruszania odnozami z godnoscia. Nie chce znow wlazic w te dyskusje, ale tyle to potrafi i zuczek gnojownik. Wielu szubrawcow bylo w pelni zdrowymi ludzmi a tego co zrobili ze swoim zyciem nie bylo godne miana godnego zycia. A tak czesto myslimy ze czegos nie udzwigniemy, myslimy bo nie wiemy przeciez nim nie musimy dzwigac tego co przynioslo nam zycie. Gdy musimy, czesto dopiero wowczas okazuje sie ze mamy w sobie sile ktorej istnienia nie bylismy swiadomi. Wiem ze bywaja ciezary ktore przygniataja do ziemi. Ale do cholery nigdy nie pojme dlaczego niektorzy zamiast pomoc dzwigac ten ciezar, uwazaja ze nalezy usunac z oczu tego kto pod nim spoczywa? Nawet gdy mysli ze nie ma juz sil, czy my takze nie mamy ich zeby mu pomoc? Wbrew pozorom nie jestem bezmyslna, nieczula idiotka za ktora wielu tutaj mnie uwaza, wiem jak ogromne moze byc cierpienie. Ale wiem takze ze nie ma takiego ktorego nie mozna byloby uniesc. Nie w pojedynke, a razem. Na eutanazje decyduja sie ludzie ktorzy stracili nadzieje, ktorzy sadza ze nie poradza sobie sami z tym co ich spotkalo. Czy rzeczywiscie latwiej zgodzic sie na przedwczesne zdmuchniecie tej iskry zycia niz podtrzymac ja. Do chwili gdy zgasnie. Coz, widocznie latwiej, wygodniej. A potem ubrac to w piekne slowa o wspolczuciu, podczas gdy prosba o eutanazje jest krzyczaca brakiem nadziei prosba o pomoc w zyciu. Nie w umieraniu. Jestem absolutna przeciwniczka eutanazji, kazdego kto wyraza na nia zgode uznaje za potencjalnego zabojce. Jest nim ten kto w milczeniu patrzy na samobojstwo lub dopomaga w nim.
Andrzeju, a kto decyduje o tym co dzis bedac beznadziejnym przypadkiem, jutro nim byc nie musi. Ludzie to nie przypadki, i nie ma dwoch identycznie przebiegajacych chorob. A jedynym przypadkiem rzeczywiscie bez nadziei na zycie jest smierc.
Ostatnio zmieniony 27 sie 2012, 14:39 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

459
informacja o chorobie byłą przyczyną decyzji o odejściu

paradoksalnie szansa eutanazji mogła uratować człowieka

gdyby nie miał możliwości eutanazji popełniłby samobójstwo

gdyby zweryfikowano diagnozę żył by

prawo do eutanazji nie było tu przyczyną niepotrzebnej śmierci

błędna diagnoza zabiła tego człowieka

u nas powoli zabijają zupełnie zdrowych; stałe nawoływania do badań, których nie ma jak przeprowadzić, nie ma gdzie, czeka się na wynik długo i czyta komunikaty po kontrolne, że badania są nie tylko nierzetelne ale i szkodliwe; wielu ludzi zwłaszcza tych, którzy widzieli jak się umiera w cierpieniu i niemocy boi sie choroby - stałe straszenie 'badaj się bo na pewno już masz raka" do tego pełna informacja "leczyć się nie ma gdzie ani za co a morfiny nie dostaniesz", a od określonego wieku nie przysługuje ci leczenie na pewne choroby; strach przed chorobą, cierpieniem zabija bardzo skutecznie;

powszechne prawo do eutanazji nie poganiało by ludzi śmiertelnie chorych do szybszej decyzji niż to konieczne

myślę, że nie ma odwrotu od eutanazji

warto walczyć o jakość opieki i prawo do godnej śmierci a nie warto o prawo do niewyobrażalnego cierpienia to bez sensu
Ostatnio zmieniony 13 lip 2013, 14:39 przez baabcia, łącznie zmieniany 2 razy.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

460
Pędzimy przez życie przez chwilę. Później gaśniemy i odchodzimy.
Czy mamy prawo, czy go nie mamy.
Ostatnio zmieniony 13 lip 2013, 22:09 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

461
Życie to chwila, więc po co ją skracać?
Osoba, która podejmuje decyzje o samobójstwie jest chora...należy ją leczyć i nie pozwolić na samozagładę.
Człowiek jest istotą omylną, więc nie powinien mieć prawa do decyzji o własnej śmierci, tak jak nie ma możliwości
decydować o swych narodzinach.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2013, 15:32 przez Amm, łącznie zmieniany 1 raz.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

462
cierpienie "odbierające rozum" bez szansy wyzdrowienia dotyka nie tylko chorego umierającego ale i bliskich nie mogących pomóc; łatwo się decyduje skazując innych na niewyobrażalny ból w oczekiwaniu na śmierć, zupełnie nie wiem w imię czego;
znam kilka osób, które zapłaciły trwałymi zmianami psychicznymi, patrzenie na umieranie w bólu odbiera sens życia czasem na zawsze - nie znajduje; żadnego uzasadnienia dla sprzeciwiania się błagającemu o śmierć;
można rozważać warunki, przepisy i zasady to bardzo trudne zagadnienie ale nie znam powodów dla których miałabym zrezygnować z prawa do odejścia kiedy sprawy są przesądzone

bardzo ciekawie na ten temat mówi profesor Bortnowska z racji wieku i podejścia do życia nie jedno widziała i przemyślała - jej stanowisko na dziś wydaje mi się bardzo wyważone
podzielam jej stanowisko
Ostatnio zmieniony 14 lip 2013, 16:07 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

463
Ostatnio straciłam Przyjaciółkę, zmarła po długich cierpieniach, ale nie przyszło jej do głowy aby chcieć skrócić sobie życie. Cierpienie tak, ale nie życie.
Różne podejścia są do życia, a naszą rolą jest nie pomaganie w jego skróceniu, a na ile to możliwe pomocne towarzyszenie.
Nie stać by mnie było, na pomoc w skróceniu życia.
Poczucie winy towarzyszyło by mi do końca moich dni i taka decyzja mogłaby wpłynąć na mój stan psychiczny.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2013, 10:27 przez Amm, łącznie zmieniany 1 raz.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

465
Amm pisze:(..)
Osoba, która podejmuje decyzje o samobójstwie jest chora...należy ją leczyć i nie pozwolić na samozagładę.
.
Nie, to jest względne.
"Chore" jest to:
Amm pisze:(..)
Człowiek jest istotą omylną, więc nie powinien mieć prawa do decyzji o własnej śmierci, tak jak nie ma możliwości
decydować o swych narodzinach.
Powiem więcej: to jest bezmyślne!
Jedynie to pytanie (w kontekście tematu) ma sens:
Amm pisze:Życie to chwila, więc po co ją skracać?
Jedynie to, bo reszta wypowiedzi odnosi się do "poprawnie" pustych gestów wedle przekonania, że cierpiąc czy nie, powinno się zdychać godnie ... :stu: chyba, że "godność" i gesty nie dotyczą cierpień własnych.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2013, 18:11 przez O'cet, łącznie zmieniany 1 raz.
.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

466
Gustaw pisze:"Chore" jest to:
Amm pisze:(..)
Człowiek jest istotą omylną, więc nie powinien mieć prawa do decyzji o własnej śmierci, tak jak nie ma możliwości
decydować o swych narodzinach.
Powiem więcej: to jest bezmyślne!
Może i bezmyślny, ale jaki ma być? gdy bezmyślny człowiek ją pisze.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2013, 22:11 przez Amm, łącznie zmieniany 1 raz.
Stać się obserwatorem własnego życia [...] znaczy uwolnić się od jego cierpień./Oscar Wilde/

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

467
Belgia zalegalizowała prawo do eutanazji dla nieuleczalnie chorych dzieci powyżej 12 roku życia.
http://www.polskatimes.pl/artykul/33323 ... ,id,t.html

Świadectwo dziennikarza:
http://www.polskatimes.pl/artykul/33328 ... ,id,t.html

I wątpliwości, ponieważ nic nie pozostaje ponad wszelką wątpliwość.
Ostatnio zmieniony 14 lut 2014, 18:57 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

468
no i kolejny temat na którym wszyscy sie znaja,zasada wydaje sie prosta ŻYJ I DAJ ŻYC INNYM.
Człowiek ma rozum,którym potrafi sie posługiwac,kazdy swój i gdy bedziemy sie tego trzymali bedzie równowaga.
Piszesz ze człowiek jest omylny,to znaczy ONI WSZYSCY SĄ OMYLNI.. ONI..BO MY NIE, MY ZAWSZE MAMY RACJE!

Wróć do „Etyka i prawo”

cron