Strona 13 z 16

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 18:59
autor: Nebogipfel
38 letni kielczanin Tomasz Paździerz twierdzi, że sam pomógł sobie w walce z nieuleczalną chorobą – stwardnieniem rozsianym. Wystarczyła odpowiednia…dieta.
I tak Paździerzowie zostali ze swoją tragedią sami. – Mąż nadal miał potworne problemy ze zdrowiem, nie mógł chodzić, był bardzo osłabiony i zdruzgotany, więc postanowiliśmy wziąć jego zdrowie we własne ręce – wspomina Agnieszka. – Zastosowaliśmy bardzo konsekwentną, owocowo warzywną dietę, potem przeszliśmy na spożywanie oleju lnianego w odpowiednich proporcjach z twarogiem, to metoda lecznicza znanej niemieckiej biochemiczki doktor Johannes Budwig. Terapię te podpowiedziała nam lekarz homeopata Katarzyna Nowak.

Wszystkie objawy neurologiczne minęły bez śladu. Trzeba było też usunąć z pożywienia składniki toksyczne, kwasy Omega 6 i alergeny wywołujące u męża alergie pokarmowe. – Dieta owocowo warzywna polegała na tym, że przez 1,5 miesiąca jedliśmy tylko to, co zalecała doktor Katarzyna Nowak – opowiada Agnieszka. – Poranek zaczynaliśmy od szklanki świeżego soku jabłkowego, surówki z białej kapusty, marchewki, czy pomidora. Na obiad zupa z kapusty. Dzieliliśmy się obowiązkami, wspólnie robiliśmy soki, głównie z jabłek, marchwi, selera i buraka, gotowaliśmy zupy kapuściane, buraczane, wielowarzywne. Ograniczyliśmy spożycie bananów, winogron i ziemniaków. Było ciężko, pojawiały się bóle głowy, rozdrażnienie, ale wytrwaliśmy, efekty były wspaniałe. Była nimi zdumiona moja bratowa, która jest lekarzem. Codziennie piliśmy też dwa litry przegotowanej wody.

- Potem przeszliśmy na dietę doktor Budwig z olejem lnianym, którą chcemy kontynuować przez dwa lata – mówi pani Agnieszka.
Dziś pan Tomasz mówi, że czuje się bardzo dobrze, tak jak przed zachorowaniem. Małżonkowie podkreślają, że zarówno oleje: z wiesiołka, z nasion dyni, ostropestu czy makowy jak i odpowiednia dieta pomagają także w innych chorobach neurologicznych, takich jak choroba Parkinsona, czy Alzheimera. Oleje według nich działają także korzystnie w leczeniu cukrzycy, chorób skóry, alergiach.

- Pewnym utrudnieniem jest to, że olej lniany powinien być zimno tłoczony nieoczyszczony wysokolinolenowy i 10-stopniowy. Oznacza to, że na każdym etapie dystrybucji olej nigdy nie posiadał temperatury wyższej niż 10 stopni Celsjusza. Powinien być przechowywany w lodówce – mówi Agnieszka. – Sprowadzamy go od producenta z Kalisza ” Złoto Polskie”. Litr kosztuje około 40-45 złotych.
Dochodzą jednak koszty przesyłki i dlatego z myślą o wielu chorych i potrzebujących pani Agnieszka postara się aby olej ten znalazł się w kieleckich sklepach ze zdrową żywnością.
http://www.zdrowawiedza.pl/historia-cud ... -rozsiane/

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 19:10
autor: Gość
Nebo, z tym serem, wlasciwie twarog, wlasnie domowy, widzisz- nie wiem czy dla kazdego jest dobry olej z oliwek, twarog. Kazdy czlowiek jest odrebnym organizmem i tak jak nie ma jednej przyczyny wywolujacej choroby, tak nie ma jednego sposobu by pozbyc sie jej, wiec kazdy powinien byc traktowany indywidualnie. Ja na wszelki wypadek nie czytam w necie zeby sie nieswiadomie nie sugerowac, dobrze ze cos tam potwierdza sie. Uwazam ze Kukri ma szanse na zatrzymanie choroby, czy zechce ja wykorzystac...?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 19:20
autor: Nebogipfel
Tylko jeśli eksperci twierdzą, że nabiał zwierzęcy szkodzi..to ten biały ser nawet jako wyrób własny..no nie wiem. Wiesz, jeśli wypowiada się lekarz z imienia i nazwiska na przykład to jego obecność w sieci nie powoduje dla mnie automatycznie braku wiarygodności. Poza tym to co radzisz zauważ, że też jest w internecie. Gdyż to forum się w nim znajduje, nie?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 19:41
autor: Gość
ja nie radze, mowie ze ..no blysnelo mi we lbie, i wiem ze blysnelo dobrze. I mozna sprobowac, toz nie zaszkodzi, prawda? A moze pomoc, toz chyba lepiej szukac lekarstwa niz sposobu by umrzec. To pierwsze jest bardziej godne czlowieka, nie sadzisz?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 20:04
autor: Nebogipfel
Sądzę. Bałbym się jednak używać czegoś co wydaje się dyskusyjne, no, ale skoro zadziałało...

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 22:06
autor: Gość
na kazdego cos tam dziala, a majac niewesole perspektywy na przyszlosc. ja probowalabym wszystkiego, do konca

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 22:50
autor: Kukri
Wiecie... dzięki za podpowiedzi ale... to kwestia wiary. Może na początku choroby uleczyłbym się wąchaniem stokrotek gdyby ktoś stwierdził że mi pomogą ale teraz...
Być może wkrótce rozpocznę kolejne badanie kliniczne leku który ma zostać wprowadzony na rynek za ok. trzy - cztery lata.
Tego się trzymam a w cuda nie wierzę... ogólnie wierzę w niewiele rzeczy.
Niemniej dziękuję Wam za zainteresowanie ale gdyby leczenie było tak proste... dokończcie sobie sami. Jeszcze niedawno w Polsce SM była uznawana za chorobę śmiertelną (nie w skutek samej choroby ale powikłań z nią związanych). Jestem pod opieką naprawdę wspaniałych lekarzy i tego sie trzymam... narazie.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 23:45
autor: Gość
to trzymaj sie, ale co Ci szkodzi pic ten olej? Porzadna lyzke stolowa dwa razy dziennie...Kukri, miales kilka rzutow, i chodzi o to zeby powstrzymac nastepny, i mozesz to zrobic. Nie dziekuj tylko po prostu sprobuj...Kukri, prosze Cie

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 17 gru 2011, 23:53
autor: Nebogipfel
I trenuj żołnierzu. Przysiady, pompki, cokolwiek byle trenować regularnie. Myślę, że to też może pomóc. Sam nauczyłem się tego, że ruch może zdziałać niemal cuda. Miałem potłuczone kolana i mogłem przestać chodzić. Zapewne powinienem lecieć do szpitala by mi usztywnili nogę itp., itd.. Lecz dla mojej mamy nie ma wymówki. Musze koniecznie przynieść zakupy. Udało się. I myślę, że właśnie dzięki ruchowi. Z tego co czytam jest też wskazane na SM. Więc trenuj, ćwicz. Marsz, pompki, przysiady, brzuch. Zresztą co ja będę uczył byłego żołnierza. Bądź twardy i zdyscyplinowany a rezultaty może nawet zaskoczą niejednego lekarza. :D

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 0:05
autor: Gość
Kukri, popatrz- w tej chwili sytuacja wyglada tak ze Twoj wlasny organizm atakuje i niszczy sam siebie, musial mylnie, zle odczytac Twoje dzialanie, sygnaly ktore mu slales.Ty lubisz ryzyko, prawda?
A stokrotki...wiesz ze te najprostsze sposoby sa skuteczne. Tyle ze nie wiemy o nich, lub bagatelizujemy je, moze temu ze sa az tak proste?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 12:38
autor: caly
Kukri pisze:...ale gdyby leczenie było tak proste... dokończcie sobie sami...
To bardzo wielu bogaczy stało by się bardzo biednymi. Koncerny farmaceutyczne zaczęły by padać. Zobacz, co by się stało z tą całą chemia pakowaną w ludzi, gdyby sie okazało, że taki olej, który można mieć z roslinki, która tam sobie rośnie, był skuteczny na dziś nieuleczalne choroby. Zakręć się koło tego oleju. Kto wie, napewno nie zaszkodzi, a może pomoże ;)

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 13:19
autor: Gość
Calyyy usciskam Cie...pomoze, jak wiedzma mowi ze pomoze to inaczej byc nie moze.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 16:10
autor: polliter
Chciałbym nadmienić, że niektóre formy eutanazji są w Polsce legalne.
"Prawo dopuszcza sytuację, w której lekarz podaje choremu w terminalnej fazie choroby lek przeciwbólowy, który może spowodować śmierć. Dopuszczona jest także ortotanazja, czyli zaprzestanie podtrzymywania życia i odłączenie od aparatury podtrzymującej życie. Kodeks etyki lekarskiej pozwala równiez na zaprzestanie uporczywej terapii."
dr hab. Bohdan Chwedeńczuk ("Newsweek" 22/11)

Inna sprawa, że wszyscy lekarze boją się korzystać ze swoich przywilejów, a człowiek cierpi...

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 17:39
autor: Gość
wiesz co Polli? Odlaczalam te aparature wlasnorecznie acz nielegalnie, wiedziona wspolczuciem dla rodziny- tutaj nie wolno tego robic dopoki bije serce, a ono moze dlugo, sztucznie podtrzymywane. Ale dopiero po stwierdzonej smierci mozgowej, nigdy wczesniej. Po tym gdy mozg umrze- nie ma juz szans na nic, wczesniej warto walczyc do konca- nikt nie wie tak naprawde co moze sie zdarzyc. Mowisz ze czlowiek cierpi- ja bylam przy tym cierpieniu, uczestniczylam w nim na tyle dlugo by wiedziec ze to bardzo wzgledne pojecie, ludzie roznie je znosza, i zamiast zajmowac sie smiercia, pomozmy zywym, tym ktorzy nie maja sily- je przetrwac. Powiedzialam juz ze dla mnie zgoda na eutanazje, na samobojcza smierc jest obrzydliwym strachem o siebie, a wspolczucie wonieje takze troska o siebie w przyszlosci- nikt nie wie co czeka go za godzine. Latwiej ze wspolczucia( dla siebie) usunac sobie z oczu to co wydaje nam sie niemozliwym do zniesienia dla nas, niz na przyklad umyc te zasrana doope, prawda? Nie dziwi mnie chory nieuleczalnie, ale zdrowi silni ludzie.... To pozwolcie popelnic samobojstwo wszystkim ktorzy tego chca, a dlaczego nie? Bo wy wiecie lepiej kto powinien zyc a kto nie?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 18:22
autor: polliter
Andra, zupełnie się z Tobą nie zgadzam (po raz pierwszy chyba, odkąd z sobą dyskutujemy)
Eutanazja jest - w tej czy innej postaci - obecna w systemach prawnych współczesnych państw. Także historia, choćby historia starożytnej Grecji, pokazuje, że istniały kultury, w ktorych nie samo życie było wartością najwyższą, ale zycie spełnione, szczęśliwe, po prostu sensowne. Być może bydlę ze mnie, ale życie "warzywa", które trwa kilkadziesiąt lat, jest pozbawione sensu, istoty życia.

Krzysztof Jackiewicz od 26 lat leży w śpiączce. W jego ciało lekarze wbijają rurkę, przez którą ma oddychać, rurkę do żołądka, przez którą ma jeść, rurkę w zarośniętą cewkę moczową. Bez znieczulenia, bo żaden lekarz nie chce mu podać narkozy i wziąć na siebie odpowiedzialności za ewentualną możliwość zgonu. A przecież to "warzywo" czuje i przechodzi niewyobrażalne męki !!!

Nigdy nie będziemy pewni faktów czy dany człowiek chciałby dalej żyć czy nie. Jedyne, co możemy zrobić, to szacować prawdopodobieństwo. Jest medyczny opis stanu pacjenta i tylko nim możemy się kierować. Lekarz ma do wyboru - albo przerwać życie albo pozwolić mu trwać w tej koszmarnej, niewyobrażalnej postaci. To jest odpowiedzialność, która łączy się z ryzykiem, ale bez ryzyka nie ma odpowiedzialnosci. Jak jesteśmy stuprocentowo pewni, to nie istnieje odpowiedzialność

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 18:43
autor: Nassanael Rhamzess
polliter pisze:Andra, zupełnie się z Tobą nie zgadzam (po raz pierwszy chyba, odkąd z sobą dyskutujemy)
Eutanazja jest - w tej czy innej postaci - obecna w systemach prawnych współczesnych państw. Także historia, choćby historia starożytnej Grecji, pokazuje, że istniały kultury, w ktorych nie samo życie było wartością najwyższą, ale zycie spełnione, szczęśliwe, po prostu sensowne. Być może bydlę ze mnie, ale życie "warzywa", które trwa kilkadziesiąt lat, jest pozbawione sensu, istoty życia.

Krzysztof Jackiewicz od 26 lat leży w śpiączce. W jego ciało lekarze wbijają rurkę, przez którą ma oddychać, rurkę do żołądka, przez którą ma jeść, rurkę w zarośniętą cewkę moczową. Bez znieczulenia, bo żaden lekarz nie chce mu podać narkozy i wziąć na siebie odpowiedzialności za ewentualną możliwość zgonu. A przecież to "warzywo" czuje i przechodzi niewyobrażalne męki !!!

Nigdy nie będziemy pewni faktów czy dany człowiek chciałby dalej żyć czy nie. Jedyne, co możemy zrobić, to szacować prawdopodobieństwo. Jest medyczny opis stanu pacjenta i tylko nim możemy się kierować. Lekarz ma do wyboru - albo przerwać życie albo pozwolić mu trwać w tej koszmarnej, niewyobrażalnej postaci. To jest odpowiedzialność, która łączy się z ryzykiem, ale bez ryzyka nie ma odpowiedzialnosci. Jak jesteśmy stuprocentowo pewni, to nie istnieje odpowiedzialność
:hhhh: :witka:

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 19:37
autor: Gość
Polli, dla Ciebie. Zdrowego, silnego-ktory patrzac na ludzkie cierpienie- wyobraza sobie siebie na miejscu czlowieka chorego, oceniajac na podstawie wlasnej wytrzymalosci na cierpienie - ze to ma sens a tamto nie. A co z tym czlowiekiem Polli, skad Ty u licha wiesz co on czuje, czego chce, co dla niego ma sens a co nie...? Jakakolwiek decyzja dotyczaca naszych wyobrazen o takiej sytuacji jest decyzja oceniajaca wlasnie to wyobrazenie a nie realna konkretna sytuacje w ktorej znajdujemy sie..., ja bym tak nie mogl, ja tego bym nie wytrzymal''...itp. A guzik wiesz teraz co i ile wytrzymasz. Widzisz Polli, tam u gory pisalam o pewnfj kobiecie...ona usmiechala sie, nie do nas- nas nie byla swiadoma...do siebie? Czasem plakala. Zyla, choc z boku patrzac- rurki, rurki, pampersy...to wasze warzywo. A jednak czlowiek, zywy i zyjacy czlowiek. Mialbys odwage unicestwic to zycie?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 21:03
autor: Kukri
Więc może tak jak pisałem wcześniej... dopóki zdrowie (przynajmniej umysł) jest względne to może każdy niech się określi czy "w razie niemca" chce się trzymać kurczowo zycia czy może chce wcześniej "dokarmiać robaki" i wszycho. W razie braku takiej deklaracji utrzymywać przy życiu i tyle.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 21:07
autor: polliter
Tak, moja droga Andro, jeśli widzę cierpienie w oczach, to po ludzku chcę ulżyć temu cierpieniu.

Podany przeze mnie przykład Krzysztofa Jackiewicza jest przykładem, jakich wiele. On nie widzi, nie słyszy, ale, kurwa, czuje!!! (przepraszam za brzydkie słowo). Robienie takich zabiegow bez znieczulenia jest, po prostu, NIELUDZKIE.

Ale lekarze nie dają znieczulenia, bo boją się, że go zabiją i bedą mieć problemy. Andra, to jest podłe i, powtorzę, nieludzkie.

Dodam tylko, że przez te 26 lat opiekowała się nim matka, ktorej w końcu wysiadł kregosłup od dźwigania czterdziestoletniego chłopa, który ma odleżyny do kości. To matka chce ukrócić jego cierpienia. Jesteś w stanie zrozumieć bezsilność matki patrzącej, jak jej syn cierpi?

P.S.

Dobrze wiesz, że wcale nie jestem taki zdrowy

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 21:15
autor: Kukri
Dokładnie o takie przypadki chodziło mi we wcześniejszych postach. Poli ma rację a przynajmniej ja się z nim zgadzam... cierpienie wcale nie uszlachetnia a ten co to napisał pewnie nigdy w życiu naprawdę nie cierpiał!

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 21:30
autor: polliter
Kukri pisze:Dokładnie o takie przypadki chodziło mi we wcześniejszych postach. Poli ma rację a przynajmniej ja się z nim zgadzam... cierpienie wcale nie uszlachetnia a ten co to napisał pewnie nigdy w życiu naprawdę nie cierpiał!
Dzięki, Kukri :witka:
Myslałem, że jestem osamotniony w swoich poglądach.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 22:52
autor: Gość
Kukri, ja takze uwazam cierpienie za nie majace zadnego sensu, i nie majace nic wspolnego z ,, uszlachetnieniem'', wrecz przeciwnie, dlatego wszyscy powinnismy robic wszystko by bylo go jak najmniej wokol nas, przynajmniej tyle. A tym ktorzy cierpia, pomoc je przetrwac.
Polli, nie znam szczegolow, nie bede spekulowac co i dlaczego - Twoim zdaniem sprawia taki bol- tracheotomia, sonda, cewnik...to nie sa bolesne ,,rurki'' o ile nie dojdzie do zaniedban. Sadze ze chodzi o odlezyny, tak? Tylko widzisz- Krzysztof jest w stanie spiaczki, dlugiego snu. Sen to jest cos z czego sie budzimy, i skoro mozg pracuje, a nawet delikatne komorki mozgu do pewnego stopnia regeneruja sie- nawet po tylu latach ma szanse na to ze sie obudzi. I powiedz mi- a skad Ty wiesz co czuje, jak czuje ktos spiacy, z kim nie masz kontaktu? Wiesz czy to sa Twoje domysly? Bardzo wspolczuje mamie Krzysztofa, nie rozumiem dlaczego nie ma nikogo kto by Jej pomogl? Wolontariuszy, kogos z rodziny? Wiesz Polli- jesli matka prosi o smierc swego dziecka to jest to wolanie o pomoc- nie pomyslales o tym?
Kukri, co z tym olejem, dasz rade go zalatwic w Polsce?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 18 gru 2011, 22:56
autor: Nebogipfel
Zgadzam się z powyższym.
:)

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 19 gru 2011, 9:08
autor: caly
polliter pisze:Myslałem, że jestem osamotniony w swoich poglądach.
Przeczytaj cały temat, a zobaczysz, że nie jestes sam ze swoimi poglądami.

Tyle, że ja posłuchałem pewnej rady:
Nassanael Rhamzess pisze:Caly zgadzam się z Tobą. Ale to można ciągnąć w nieskończoność..pogódźmy się może, że ktoś ma inne zdanie co? Czy będziemy jak dzieci?
;)

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 19 gru 2011, 16:02
autor: lapicaroda
polliter pisze:Tak, moja droga Andro, jeśli widzę cierpienie w oczach, to po ludzku chcę ulżyć temu cierpieniu.

Podany przeze mnie przykład Krzysztofa Jackiewicza jest przykładem, jakich wiele. On nie widzi, nie słyszy, ale, kurwa, czuje!!! (przepraszam za brzydkie słowo). Robienie takich zabiegow bez znieczulenia jest, po prostu, NIELUDZKIE.

Ale lekarze nie dają znieczulenia, bo boją się, że go zabiją i bedą mieć problemy. Andra, to jest podłe i, powtorzę, nieludzkie.

Dodam tylko, że przez te 26 lat opiekowała się nim matka, ktorej w końcu wysiadł kregosłup od dźwigania czterdziestoletniego chłopa, który ma odleżyny do kości. To matka chce ukrócić jego cierpienia. Jesteś w stanie zrozumieć bezsilność matki patrzącej, jak jej syn cierpi?

P.S.

Dobrze wiesz, że wcale nie jestem taki zdrowy
Myślałam o tym, gdy wczoraj przeczytałam posty. Otóż ten facet, może on chce żyć...ale żyć NORMALNIE, marzy o tym żeby prowadzić życie jak inni- jeśli ma umysł zdrowy, wątpię, czy życie jakie prowadzi, cieszy go! Matka chce ukrócić cierpienia i ma rację...Takie przypadki to nie tylko ciężar dla rodziny, ale i dla samej takiej osoby, o ile ma w ogóle umysł jeszcze przytomny.

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 19 gru 2011, 21:44
autor: Kukri
Andra, olej to może i bym załatwił ale przez najbliższe dwa lata będę (mam nadzieję) uczestniczył w badaniu klinicznym i zgodnie z warunkami umowy nie mogę przyjmować żadnych innych preparatów mogących zniekształcić wyniki badań. Jeśli jednak się nie zakwalfikuję to na 100% dam znać i jeśli możesz to chętnie obgadam dokładnie co i jak z tym olejem. OK?

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 19 gru 2011, 22:01
autor: Gość
dobrze Kukri, czekam i trzymam MOCNE kciuki, tak na wszelki wypadek, wiem ze wygrzebiesz sie z tego i bez nich, ale nie zaszkodza.
Lapiku, a czy nie jest tak ze to Tobie w tej chwili wydaje sie ze Ty w podobnej sytuacji nie chcialabys zyc. A przeciez nie mozesz wiedziec co myslalabys, co czulabys bedac w takim stanie...wiesz- punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 19 gru 2011, 23:08
autor: Nassanael Rhamzess
W sumie masz rację Andra...tak naprawdę nikt nie wiem co cierpiąca osoba chce...nikt. Eutanazja to bardzo ciężki temat...

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 20 gru 2011, 7:35
autor: Gość
nie Nass, toz wlasnie nie mam- racja to rozum, i juz mowilam: patrzac racjonalnie i chlodno, rozumowo- my w ogole nie mamy powodu aby zyc, najczesciej i tak mamy pod gorke, albo gord, a i tak poumieramy wczesniej czy pozniej. A trzymamy sie tego zycia rekami i nogami, wbrew rozumowi...bo zycie to nie jest cos do rozumienia, a do zycia. Do zycia a nie smierci. Dlatego powtarzam: te decyzje kazdy musi sam, w glebi swego serca. Serca a nie rozumu

Re: Eutanazja - czy mamy prawo ...

: 20 gru 2011, 9:30
autor: caly
Andra, ale mi sie wydaje, czy Ty zakładasz to:
- każdy podejmujący decyzje kierując sie swoim sercem nigdy nie poprosi o eutanazję dla siebie

?