Re: Co to jest etyka? Komu to potrzebne?

31
lawenda pisze:(..)
Zycie moze byc piekne
:)
dlaczego dopiero MOŻE być piękne?
dlaczego nie jest w tej chwili, teraz, już piękne cały czas?
:co:
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 12:42 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: Co to jest etyka? Komu to potrzebne?

32
Widzisz, Ampułka.
Może przez to, że nie pisane to zdarzają się przypadki typu te dżinsy.
Już w pewnym temacie w innym miejscu w necie nieźle się ściąłem na temat ubioru w teatrze.
Moim zdaniem szacunek nie okazuje się tyle przez ubiór co zachowanie.
Kto okaże wiecej szacunku?
Elegancko ubrany człowiek co np. przeszkadza w wsztuce komentarzami, śmeichem lub jedząc głośno czy ktoś kto siedzi cicho, w skupieniu a klaszcze dopiero pod koniec sztuki, lecz nie jest jakoś specjalnie ubrany?
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 14:18 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Co to jest etyka? Komu to potrzebne?

33
Mnie Nebo osobiście dżinsy nie przeszkadzałyby, ale właśnie jest we mnie coś takiego jak moralność, etyka, zasady i ja nie poszłabym tak ubrana do opery czy teatru.
Tak samo przy stole nie będę siorbać, nie jem palcami w restauracji....nie chodzę do kościoła w krótkich spodenkach...itp....
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 14:25 przez Ampułka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jaką mnie Panie Boże stworzyłeś, taką mnie masz.

Re: Co to jest etyka? Komu to potrzebne?

34
Lunadari pisze:
lawenda pisze:(..)
Zycie moze byc piekne
:)
dlaczego dopiero MOŻE być piękne?
dlaczego nie jest w tej chwili, teraz, już piękne cały czas?
:co:
Wystarczy szeroko zamknac oczy......
....no i jak.....urok dnia codziennego dziala...???
:D:D:D
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 14:38 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Co to jest etyka? Komu to potrzebne?

35
A no widzisz.
Dla oponentów przygotowałem wtedy zdjęcie z programu Must Be The Music, który odbywa się właśnie w teatrze..Jurorów, którzy z kulturą conieco miewają styczność chociażby członek zespołu Afromental.
Mocno zastanawiałem się jak się ubrać na statystowanie, gdyż przecież to teatr..
Starałem się więc zastosować nieco do tradycyjnych zasad etyki i ubrałem sie dość elegancko, nawet z białą koszulą i czarnymi spodniami..
Przyszedłem i co? Ludzie w dżinsach, z łańcuhami, tatuażami i nieraz dzikimi irokezami.
Albo na ludzie niczym skejci jacyś w skateparku.
Miałem wrażenie, że tylko ja tak się starałem..choć i tak odbiegłem od tradycji, aczkolwiek na tyle na ile mogłem..
A tu niespodzianka.
Tot tak odnośnie ubioru w stosunku do miejsca.
A co ma zrobić człowiek co ciągle zmienia miejsca albo po prostu nie czuje się dobrze w garniturze i krawacie?
Czy szacunek ma być okupowany samopoczuciem?
Człowiek idzie do teatru na spektakl i by dobrze się czuć czy siedzieć jednak sfrustrowany i przez to skupiający się bardziej na tym jak się czuje źle niż sztuce?
Aktorzy nie skupiają się na sztuce a na widowni?
Co ejst poza tym ważniejsze? Ubiór widzów czy sztuka?
A jak się dobrze ubiorę a sztuka będzie do bani?
Jak mam szanować coś co jest do bani?
Jak mam się przekonać czy mi się podoba nie idąc na sztuke?
Tradycjonalistom zawsze proponuję togi, to byłs truj w pierwszych teartrach.
Zapewne fraki w takim greckim teatrze starozytnym w tamtych czasach zostałby potraktowany jak obecnie dżins.
Czytałęm też wiele artykułów na temat ubioru w teatrze.
JEst wielu tradycjonalistów, lecz niektózy autorzy uwzględniają też coś takiego jak samopoczucie widza.
Widz ubrany totalnie inaczej niż inni czuje się wyalienowany..i być może zwraca na siebie większą uwagę niż sztuka.
Proponuje przyjść w todze do teatru i ciekaw jestem reakcji.
Pewnie uznaliby to za część sztuki.
W zależności od teatru ludzie się też róznie ubierają.
Inaczej na uliczny, inaczej do Teatru Wielkiego a inaczej do..heh, zapomniałem nazwy.
Pisali o tym ludzie interesujacy się modą.
Moralność i etyka jest względna a ubiór moim zdaniem to bardziej kwestia mody niż szacunku.
Moim zdaniem człowiek powinien szanować też i siebie.
Co z tego jak szanuje innych jak siebie nie szanuje?
Jak dla mnie szanujacy się człowiek moż eprzyjść do teatru nawet nago.
A tak a pro po..jest kraj, gdzie można tak wejść bez żadnych reakcji, szoków itp..
Jak więc widać to jest względne i moim zdaniem z etyką czy moralnością ma tyle wspólnego jak pięść do oka.
Dla kontrastu mogę podać przykład aktorki, co w tatrze zachowała się tak, iż musiała z niego odejść.
A z tego co mi wiadomo chciała tylko sprawdzić na ile jej dawny nauczyciel trzyma się swoich przekonań, słów.
Moim zdaniem nie ubranie świadcyz o morlaności czy etyce człowieka a on sam swoim zachowaniem.
Ok, ja też nie siorbię a przeszkadzałoby Ci jakbym usiadł do stołu np. nago?
Albo z irokezem na głowie?
Dla mnie siorbanie nie ma nic wspólnego z wyglądem.
Jedząc skupiam się głównie na posiłku a nie na oglądanie ludzi.
W teatrze skupiam się na sztuce a nie na otaczających mnie ludziach.
A jeśli aktorzy mają czas na rozglądanie się po widowni i wynajdywanie "niewłaściwie" ubanych to albo sztuka jest łątwa do zagrania - czyli nie wymaga spejcalnych umiejętności aktorskich(zatem co tu szanować?) albo jest nudna(tak, ze sami aktorzy nawet się nudzą).
Innego wytłumaczenia nie widzę..w tym, że aktorom przeszkadza.
Jeszcze pytanie jakiego pokolenia lub przekonań.
A ja walczę z konserwatyzmem na każdym kroku..nie, nie i nie.
Poza tym też aktorzy mają zmartwienia, jakby większych nie było.
A co o szacunku może powiedzieć pracownik wykorzystywany przez prywaciarza i pracujący ciężko jak niewolnik, który boi się utraty pracy?
Myślę, ż pracodawca, któy zneca saię psychicznie ama jednego pracownika(więc jakby zawiadomić NIK wydało by się kto nasłał i pracownik mógłby stracić pracę) znacznie mniej szacunku okazuje niż np. ja przychodząc w bojówkach na sztukę w stosunku do aktorów.
i w przeciwieństwie do aktorów nie mogą powiedzieć, że im się coś nie podoba.
Poza tym jak psiałem dużo zalezy od samych aktorów.
Tradycjonalistom bojówki i dżinsy zawsze będą w niesmak.
Czy zatem powinno się uprzedzać widzów kto gra? Moż eto byłby jakiś pomysł.
Dzisiaj grają aktorzy wymagający ubioru takiego i takiego na sztuce.
Szanując ich zdanie wtedy ubieram się tak jak chcą albo rezygnuję ze sztuki.
Trudno znać czyjeś zdanie nie rozmawiająć z nim o tym.
Dostałem ifnormację, ż ejakimś aktorom, których osobiście zna pewna osoba z jakiegoś forum nie podobają się dżinsy.
Ok, ale czy oni są wszystkimi aktorami, wszystkim przeszkadza?
Szkoda, że nie wymieniła z imienia i nazwiska to specjalnie dla nich albo bym sie ubierał albo nie przychodził, skoro tacy konserwatyści - szacunek byłby okazany, lecz nie wbrew sobie i swoim zasadom, czyli wilk syty i owca cała.
A tak to albo aktorom nie w smak albo widzom.
Widz ma szanować aktora a aktor widza już nie?
Każdy ma swoje zdanie i powinno być szanowane.
W przypadku oświadczeń typu, że aktorzy w tej sztuce sobie zyczą to i to byłoby łatwiej uszanować poglądy każdego a nie tylko aktora/ów.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 15:01 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Co to jest etyka? Komu to potrzebne?

37
Nic, ale jak aktorom przeszkadza to nie idę, wolę się czuć swobodnie i obejrzeć "Kabaret Starszych Panów" na Blue-Ray w domu na kanapie i to nawet nago.
I nikt mi nie zarzuci wtedy braku szacunku.
:D
Tylko dlatego, że to dom i aktorzy nie widzą.
:)

A może dom nazwę teatrem i co wtedy?
xD
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 15:31 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Etyka i prawo”

cron