Re: Moralność i porządność oraz szacunek wg Nas, Was, Ich.

1
Nie znalazłem tematu, wiec jeśli jest podobny to proszę kochaną Vicki o przeniesienie tam gdzie jest..znaczy podpięcie wpisów.
:)

A teraz do rzeczy.
Uważam, że nie ma nic niemoralnego w pokazywaniu swego nagiego ciała.
Nie uważaam za niemoralny seks bez zobowiązań.
Trzymanie pornosów też nie uważam za niemoralne(znacie faceta co tego nie robił/robi?).

Seks przestał być tematem tabu i wydaje mi się, że nie do wszystkich to dociera.

Skupiłem się na tematach związanych z seksem bo tutaj poglądy mozna mieć rózne co do moralności, co nie musi przekładać się na krzywdzenie drugiego człowieka.

Niektórzy za ostoję moralności i porządności mają papieża.
Jednak nie wszyscy. Ci co nie mają potrafią odnajdywać różne ku temu powody.
Mógłbym tutaj nawet zacytować(dla niektórych to główna forma "pisania").
Jednak nie chodzi mi o to by bawić sięw przepychanki słowne.

Oczekuję merytorycznej i spokojnej rozmowy.

Mam też nieco inne podejście co do moralności/porządnościw przypadku ubierania się np. do teatru(tu niektóre "kulturalne" osoby w innym forum powiesily na mnie psy").
Proponuję zatem wszelkim tradycjonalistom przyjsć do teatru w Todze, bo tak się kiedyś ubierało. A wszelkie garnitury to oznaka braku szacunku..
:ahah:
Zaproponowałem by na plakatach było jak ubranych widzów życzą sobie aktorzy.
Trudno to wiedzieć bez informacji.
Swoją droga cyz też zwracacie uwage na to jak inni chodza ubrani?
Czy zawwze nietypowy strój was razi i oznacza brak szacunku?
Ponieważ ktorów można też spotkac na ulicy zaproponowałem tez by wychodząc z domu nic innego nie zakładać jak garnitur.
Oczywiście kobiety "musialyby" zakładać suknie..by przypadkiem kogoś nie urazić i okazać każdemu szacunek.

No to już wiecie jak podchodze do tych paru kwestii.
Oczywiscie to wszystko jest względne, lecz moze warto się zdeklarować by później nie było zawodów/zawiedzeń.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2011, 0:20 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Moralność i porządność oraz szacunek wg Nas, Was, Ich.

2
Matko jaki misz masz... Savoir vivre można przyrównać do netykiety a nie do moralności. Bo jeśli będziesz jadł palcami zamiast sztućcami(skoro chcesz łamać zasady to chyba wszystkie a nie wybiórczo :D ?) to wątpię żeby to komuś skojarzyło się z rozwiązłością seksualną ;) i nie wiem też, czemu wydaje mi się że postawiłeś znak równości pomiędzy moralnością a seksem?
Nie rozumiem też dlaczego " Niektórzy za ostoję moralności i porządności mają papieża" ci niektórzy, mieliby mieć opory w rozmowach na temat seksu czy moralności?
Każda społeczność ma swój savoir vivre i swoje zasady moralne, podobnie jak obyczaje i prawo. Czy to jest niepotrzebne? Tak mi się wydaje, że tak myślisz.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2011, 1:55 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Moralność i porządność oraz szacunek wg Nas, Was, Ich.

3
Wydaje mi się, że bez niektórych można by się obejść.
Zresztą jak negować wszystkie zasady, gdy np. jedni jedza sztućcami a drudzy palcami?
Co bym nie robił, to w tym wypadku do jakichś zasad się zastosuję.
Niektórzy wierzący to konserwatysci nawykli by seks był tematem tabu.
Na przykład słyszałem o społeczności, gdzie nie do wyobrażenia wydaje się by chłopak rozmawiał z dziewczynami na temat seksu i np. by wymieniali się poglądami na temat zabawek erotycznych.
Nie wiem co w tym złego. Wiele śmiechu i wcale do stosunku dojśc nie musi - nieprawdaż?
Dziwi mnie tez okazywanie szacunku komuć poprez ubiór.
Powiedzmy, że ubiorę się w garnitur na znak szacunku do kogoś.
Tylko czy ten ktoś mnie szanuje? A jeśli tak to czemu ma nie szanować moich wyborów co do tego jak się chcę ubrać?
Szacunek jednostronny? Wiadomo, ze mało kto lubi nakazy.
A wydaje mi się, że parę zasad jest zbędnych i w sumie łamie wolność jednostki.
Czlowiek jest wtedy uwięziony w jakichś kanonach zachowań i traci prawo samodecydowania o sobie. Nie wolno mi np.ubrac się do teatru tak jak chcę, bo wążniejsze jest co np. aktor chce.
Nie wystarczy, ze zapłacę, musze jeszcze na ten moment stracić swoją wolność.
Wolność wyboru.
Wyobraź sobie, ze wchodzisz do sklepu i mimo wielu produktów na pólkach wolno kupić ci tylko jeden konkretny.
Jak kupisz inne to okażesz brak szacunku wobec sprzedawcy czy producenta.
Głupota, co?
Jeśli ubranie się wgarnitur to oznaka szacunku do danej sooby to patrząc na ulice mozna by odnieśc wrażenie, że nikt nikogo nie szanuje i wszyscy mają się w głębokim poważaniu.
Dziewcyzna nie urbana w suknie a spodnie uratowała mi skórę - ale z powodu ubioru okazuje brak szacunku wobec mnie?
Mam wnosie jej ubiór, tylko ważne co zrobiła.
Ponoć to nie szaty zdobią człowieka.
idąc dalej..nie wydaje Ci się, że święta ludzie obecnie obchodzą bardziej z przyzwyczajenia?
W dekalogu nie jest powiedizane, jaki dzień jest święty.
Może każdy dzień życia jest święty?
Może należy codziennie święować - cieszyć się życiem?
Lecz nie..chrześcijaństwo natworzyło jakichś świąt, część podebralo od "pogan" nieraz siłą nawracanych by ich łatwiej przekonwertować na "jedyną słuszną wiarę".
Możesz mi prosze wytłumaczyć zatem na co dziś to ubieranie choinki?
Ok, lubię dni wolne od pracy, lubię dni spędzane z rodziną..tylko czemu obchodzić coś tylko dlatego "bo tak się robi od wieków"?
Poza tym mimo świąt chyba w wielu rodzinach rzekomo "katolickiej" Polski chyba za dobrze nie jest.
Czytałem przed chwilą artykuł pewnej pani z Uniwersytetu..
Chuligaństwo jest po części dzięki temu, ze w rodiznie nie ma poczucia miłosci a rodzice nie miewają czasu.. A chuliganów jest pełno.
Może nie we wszystkich przypadkach, lecz w dużej mierze na pewno jest to jakaś przycyzna chuligaństwa.
Pytam się zatem co w tym wypadku dają te święta takim sfrustrowanym osobom, ktore czują się ignorowane przez rodzinę?
Chyba jeszcze większą frustrację.. Gdyż widzą zapewne też i rodziny, gdzie rodzice poświecają czas dziecku, stać ich na prezenty itp., itd..
A taki człowiek np. może liczyć..no właśnie na co?
Wielu samotnych ludzi np. wkurzają Walentynki.
Ponoć są jak Nowy Rok dla umarłego.
Co do walentynek uważam, że są też bez sensu.
Jeśli kogoś kocham to robię wszystko by każdy jego dzień był wyjątkowy i zawsze okazuję mu miłość.
A nie tylko jednego dnia w całym roku.
Nie postawiłem znaku równosci między moralnością i seksem.
Uważam jedynie, że jest to tak naturalne jak oddychanie.
A wstydzisz się oddychać?
Wstydzić można się jak zrobiło się coś złego.
Ja tu zła nie widzę.
Przypomniała mi się taka historia o pewnej sławnej kurtyzanie w starożytności..
Miała proces..
Pod koniec zrzuciła z siebie urbanie.
Sędziowie stwierdzili, że w tak pięknym ciele nie może tkwić zło.
Darowali jej życie.
;)
Zastanawiają mnie też osoby religijne walczące z nagością.
Adam i Ewa zostali wyrzuceni z Raju jak zaczęli się wstydzić swej nagości..
A zaczęli poprzez drzewo poznania.
Obecnie w takim razie tym drzewem jest między innymi pruderyjność.
Mimo łamania paru zasad Vicki nadal jestem przeciwnikiem przemocy i załatwiania się na ulicy(a jest nawet kraj, gdzie kobiety na ulicy robią po kątach..) .
Być może kiedyś zasady moralne i savoir vivru były na wyższym poziomie, lecz owoce są dość marne.. Jak tak patrzę na ulicę.
Świat się zmienia i nie widzę sensu by z zasadami i savoir vivrem nie było podobnie.
Swoją drogą kto ostatnio widział pojedynek(nie na filmie) na rewolwery albo szable?
A całowanie w dłoń uznawane jest za niehigieniczne.
Wiem, że zaprzestano np. calowania w pierścień papieża z tego względu.

EDIT: Parę literówek..Cóż, tylko ten co nic nie robi błędów nie popełnia.
Ostatnio zmieniony 16 paź 2011, 3:15 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Moralność i porządność oraz szacunek wg Nas, Was, Ich.

4
victoria pisze:nie wiem też, czemu wydaje mi się że postawiłeś znak równości pomiędzy moralnością a seksem?
A mnie wydaje sie ze wiem ;) Zapewne piszac moralnosc, autor mial w domysle tzw. moralnosc chrzescijanska z jej chorobliwym tabuizowaniem ludzkiego ciala i wszystkiego co dotyczy prokreacji... czy tez poprostu radosci zycia :)
Trzeba sobie wyraznie powiedziec ze tzw. moralnosc chrzescijanska nie jest jedyna i do tego jedyna sluszna. Tym bardziej ze jako bazujaca na modelu negatywnym, na systemie kar i zakazow jest czyms destruktywnym i narzuconym, powodujacym u ludzi usilujacych jej przestrzegac ciagle poczucie winy.

Seks jest tak samo normalna i naturalna sprawa jak np. jedzenie czy oddychanie.
Jesli ktos kazalby nam jesc tylko pod koldra i przy zgaszonym swietle, i jesc tylko po to abysmy nie umarli z glodu, uznalibysmy go za niespelna rozumu, nieprawdaz ? ;P

:DDD
Ostatnio zmieniony 16 paź 2011, 11:55 przez Hati, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Moralność i porządność oraz szacunek wg Nas, Was, Ich.

5
Sorry wodzu :D widać, żeś tu nowy.... Witaj zatem :kwiatek: Mamy tu przedstawicieli większości wyznań, niewierzących i innych ;) ale jakoś nie obiło mi się o uszy, że ktoś ma problem z nagością, normalnością seksu czy jedzeniem :ahah:

Nebo tak mieszasz swoje wypowiedzi, ze nie sposób Ci jasno odpowiedzieć. Jak napisałam wcześniej
Każda społeczność ma swój savoir vivre i swoje zasady moralne, podobnie jak obyczaje i prawo.
i mieszaniem bo w tej społeczności tak, a w tamtej inaczej do niczego nie dojdziesz. Nie dasz rady stosować zasad wszystkich społeczności świata, ani też wszystkich łamać, bo to jest bez sensu.
Zajmij się tą społecznością w której żyjesz.
Oczywiście że savoir vivre ewoluuje wraz ze społecznością, która go stworzyła, ale nadal istnieje :D
Ostatnio zmieniony 16 paź 2011, 15:18 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: Moralność i porządność oraz szacunek wg Nas, Was, Ich.

7
Dlatego o tej społeczności piszę.
Zauważ, że w Polsce użytkownicy Imladisu nie są jedynymi obywatelami(choć może szkoda).
I tak jak na pewnym forum wstawiłem część swojej nagości to od razu było oburzenie..choć paru paniom się spodobało i jaso dały o tym do zrozumienia we wpisach.
Odsądzano mnie od czci i godności..
Więc jednak ten problem w PL ludzie mają - z akceptacją nagości itp., itd..
Niektózy twierdzą, że ci co nago się pokazują nie szanują siebie.
A może właśnie szanują bo akceptują swoje ciało?
Jeśli nie ma się czego wstydzić to czemu nie?
Co jest złego w tym, że nie wstydze się pokazywać nago?
Ostatnio zmieniony 16 paź 2011, 17:41 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Etyka i prawo”

cron