Re: Była sól teraz jaja

1
Jaja każdy widzi od lat, więc temat nie chwycił :hh: chociaż sprawa bardziej poważna, ale które info prawdziwe

Polskie radio:
Zabezpieczono kilkadziesiąt ton proszku. Z linii produkcyjnej schodziło codziennie kilka ton suszu. Produkcja szła pełną parą, mimo że zakład w ostatnim czasie nie miał pozwolenia urzędu weterynarii. W suszu były bakterie chorobotwórcze, a dopuszczalne normy ich zawartości zostały przekroczone kilkaset razy. Nie ma wątpliwości, że bakterie były szkodliwe dla zdrowia. Potwierdza to prokuratura.

Według nieoficjalnych informacji, właściciel zakładu skupował z ferm w całej Polsce zbutwiałe jajka i produkował z nich mączkę, która później trafiała do zakładów wytwarzających makaron, ciastka czy majonezy. Prokuratura nie chce na razie ujawniać szczegółów sprawy. Prokuratorzy badają dokumenty i sprawdzają, czy towar trafiał także za granicę. Sprawa może być początkiem kolejnej afery spożywczej, większej niż afera solna.
RMF fm
Preparowali wyniki badań, a potem sprzedawali podrobiony susz jajeczny, zawierający śladowe ilości jaj. Nieuczciwi producenci bardzo długo oszukiwali śledczych i klientów. Substancja trafiała do zakładów spożywczych i w kraju, i za granicą.

Dzięki sfałszowanym wynikom badań nieuczciwi przedsiębiorcy sprzedawali podrobiony susz jajeczny. Tzw. aferę jajeczną ujawnił w środę reporter RMF FM Adam Górczewski. Z jego ustaleń wynika, że oszuści posługiwali się w handlu suszem wynikami badań, które nigdy nie zostały przeprowadzone. Z dokumentów, które przedstawiano klientom wynikało, że susz był tylko z jajek. W rzeczywistości jednak był to susz rybny z dodatkiem wapnia, zawierający śladowe ilości jaj.

Oszuści używali też wielu sposobów do zacierania śladów swojej działalności. Kiedy zapadła decyzja o zamknięciu podejrzanej firmy, główny wspólnik aresztowanego właściciela przeniósł sprzęt do sąsiedniego budynku i kontynuował działalność. Już wcześniej między podejrzanymi dochodziło do wzajemnej sprzedaży przedsiębiorstw, do zmian nazw, zawieszania działalności. Wszystko po to, by wprowadzić zamieszanie w dokumentach i utrudnić namierzenie oszustów.

Co ciekawe, produkcja w zakładzie trwała nawet po formalnym zamknięciu fabryki i aresztowaniu jej właściciela. Prokuratura postawiła 56-letniemu mężczyźnie dwanaście zarzutów, ale tylko część dotyczy afery z suszem. Inne mają związek z wyłudzeniami i przywłaszczeniem na kwotę czterech milionów złotych. Jak udało się nam ustalić, w przyszłym tygodniu wnioskiem o przedłużenie aresztu 56-latkowi zajmie się sąd. Wszystko wskazuje na to, że sędzia raczej go zaakceptuje. Po pierwsze, po środowej akcji u odbiorców suszu, śledczy zabezpieczyli dużo dokumentacji; całą należy zweryfikować. Po drugie, jak się okazało - wspólnicy aresztowanego kaliszanina niezbyt łatwo godzą się z decyzjami śledczych i urzędów.
Ostatnio zmieniony 09 mar 2012, 22:54 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Etyka i prawo”

cron