Gdybym miał więcej chwil do dyspozycji - przedstawiłbym swoje poglądy znacznie szerzej. To by zdecydowanie wyeliminowało wiele domniemań opartych na wrażeniach. Bo prawdę mówiąc - faktycznie. Pachnieć może nieco nazizmem/totalitaryzmem [zależnie od interpretacji] to, co powiedziałem.
Ustaliliśmy już, że jestem teoretykiem. Mój światopogląd jest tworem teoretycznym, opartym o doświadczenia [przeszłość], wiedzę [informacje], obserwacje [analizę], zrozumienie mechanizmów [weryfikację analiz], praw elementarnych [zrozumienia procesów fizykochemicznych rzutujących na charakter rzeczywistości]. Odpowiem bardzo zwięźle, szczerze [przy czym można szczerze tkwić także w błędzie] w oparciu o swoje dotychczasowe zrozumienie - nie zagłębiając się w pochodne, które determinują moją odpowiedź. [Wypadałoby co prawda, ale sporo tego. Od projektu Venus począwszy, poprzez mechanizacje - do natury ludzkiej natury, na psychofizjologii skończywszy]. O nierówności nie musiałby nikt decydować. Bo o czym tu decydować? Nierówność jest środowiskowa, jak najbardziej naturalna. Przeżycia determinują reakcjonizm człowieka, przeszłość kształtuje świadomość. Kontakt z wszelkimi treściami modeluje obraz psychiczny każdego, pojedynczego człowieka. Nie istnieje możliwość praktyczna - by dwie jednostki doświadczyły przez okres swojego życia dokładnie tego samego. I na tym teoria równości się opiera właśnie. Różnicach w postrzeganiu determinowanych przez kontakt z treściami z przeszłości. "Opinia jest konsekwencją kontaktu z pewnymi treściami i ustosunkowaniu się do nich" Stosunek jednak wynika z wcześniejszych przeżyć. Zapętla się więc indywidualizm, o którym mówimy. Każdemu według potrzeb. I tu... wkraczamy w aspekt wydajności produkcji. Temat rzekę.
A co z tymi, którzy nie są w stanie jej dorównać z różnych powodów?
Należy przeanalizować powody. Ich źródło. Ludzi nie powinno się wtrącać do więzień. Co to za metoda? Nie o resocjalizacje nawet chodzi - a zapobieganie popełnianiu przestępstw. Bo o tym mówimy chyba? Występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. Zgodzimy się, jak sądze, że wszelkie działania destruktywne opierają się o subiektywizm. Silne poczucia indywidualne jednostki. Potrzeby jednostki. Teoretycznie? Należy zapewnić każdemu dostęp do treści naukowych [wiedza naukowa jako nośnik prawdy ostatecznej -> dostosowanie do prawdy warunkuje dobrobyt]. Wyedukować dzieci, młodzież, dorosłych. Nauczać psychologii. Przede wszystkim uświadomić każdemu pojedynczemu czlowiekowi - w jaki sposób funkcjonuje świat, natura, my - jako ludzie. Jak jesteśmy z naturą powiązani, jak na nią oddziałujemy. Jakimi prawami rządzi się fizjologia, biologia. Nauczyć empatyzowania. Wyuczyć poszanowania. Mędców charakteryzowała pokora wynikająca ze zrozumienia. Zaplecza informacyjnego.
Gniew, złość, nienawiść - nie są racjonalne. Nie są naturalne. Nie są wydajne. Eliminacja człowieka [pod mur, do gazu - jak powiedziałeś] to najgorsze z możliwych rozwiązań. Człowiek jest jak pusta kartka, na której można zapisywać treści. Kompleksowe, rozmaite, zaawansowane. Zniszczyć taki nośnik... to tragedia przecież.
Nie trzeba daleko szukać - by odnaleźć fenomenalne rozwiązania. Ludzki organizm. Spójrz Piotrze, jak kompatybilny jest. Zsynchronizowany. A przecież z komórek się nasze ciało składa, żywych. Układy mikro determinują obraz układu makro. Podstawy anatomii. Komórki tworzą tkanki, tkanki tworzą narządy, narządy tworzą systemy, zespół narządów tworzy organizm. Organizacja na poziomie organizmu jest spektakularna, wysoce zaawansowana. Odwzorujmy to zorganizowanie społecznie - a rękę dam uciąć, że się komfort życia całej populacji poprawi. I znów - w szczegóły wypadałoby się zagłębić, bo co rozumiem poprzez odwzorowanie? Jak odwzorować taką organizacje? Rzeka kolejna.
Co wiemy o systemie, w którym obecnie żyjemy? Nikt o tym nie uczy.
Wielu polaków zapytanych dziś o stan rzeczy w tym kraju odpowiedziałoby : "Jest źle. Nie tak, jak być powinno". Wiele się takich rozmów słyszy. "Kraj piękny, tylko ludzie ku*wy" - za Piłsudskim. Dlaczego jednak? Bo grupa trzymająca władze kradnie, eksploatuje zbaraniałe społeczeństwo? Bzdura. To ludzie winni oddziaływać na rząd, nie rząd na życie ludzkie. Nasz system [każdy generalnie, oparty o rządy demokratyczne] [dwóch meneli jest w stanie przegłosować profesora] jest oderwany od rzeczywistych praw rządzących naszym światem, dlatego będzie determinować patologiczne zachowania, w skutek oddziaływania przeróżnych bardzo mechanizmów...
Zwięźle bardzo, ale tyle póki co mogę powiedzieć.