Państwo gangsterskie zostało proklamowane za czasów ministra sprawiedliwości Ziobry i premiera Kaczyńskiego Jarosława.
Ziobro zapragnął pełni władzy dla policji i służb specjalnych, potrzebnych praktycznie do wprowadzenia junty policyjnej w kraju wcześniej przez krótki czas demokratycznym.
Służby specjalne i policja dostały uprawnienia do zatrzymania każdego obywatela bez podania przyczyn na 48 godzin.
Ten sam zestaw służb administracji państwowej otrzymał prawo do tzw. policyjnej prowokacji.
Policyjna prowokacja polega na nakłanianiu obywateli do popełnienia przez nich przestępstw po to, by w razie skutecznego nakłonienia aresztować ich, wtrącić do więzienia i ogłosić sukces i skasować pieniądze - państwowe pieniądze.
Sławny ze swej niesławy Ziobrowski agent Tomek zasłynął usiłowaniem namówienia do przestępstw co najmniej trzech osób: Weroniki Marczuk - aktorki i celebrytki, działaczki społecznej, Stanisława Wądołowskiego - burmistrza Helu i Beaty Sawickiej - posłanki PO.
Co najmniej jedną z tych osób namówił skutecznie, mianowicie Sawicka przyjęła wręczoną korzyść osobistą celem wręczenia jej innej osobie.
Wszystkie trzy osoby zostały uniewinnione, Marczuk od razu, bo Tomkowi nie udało się jej ani uwieść ani do niczego namówić, Wądołowski i Sawicka ostatecznie wyrokiem Sadu najwyższego z roku 2013, w pełni uniewinnieni, bo agent służb specjalnych przekroczył swoje uprawnienia podczas czynu prowokacji wobec wymienionych.
Mówiąc krótko - agent Tomek spierdolił wszystko a aktualnie sam ma kilka procesów o przekroczenie uprawnień agenturalnych poza ustawę.
Służby Ziobry zasłynęły też rzekomą aferą węglową, w której jedyną osobą skutecznie aresztowaną i w trakcie aresztowania zabita, była ś.p. Posłanka Barbara Blida. Wszyscy inni aresztowani nad ranem tego samego dnia, zostali po wyjaśnieniach wypuszczeni na wolność, gdzie przebywają po dziś dzień, bo dowodów na rzekomą aferę węglową nie zdefiniowano.
Jednak Barbara Blida nie żyje i pewne jest, ze na pewno żyłaby po dziś dzień, gdyby agenci Ziobry nie wtargnęli do jej mieszkania o szóstej nad ranem powielając najgorsze wzory stanu wojennego.
To jest klęska polityki Ziobry, klęska jego głupoty i nienawiści, klęska polityki ludzi, którzy z nienawiści do innych chcieliby podpalić Polskę zamieniając ją w kraj zwalczających się gangów.
Niestety, gdyby tylko po jednej stronie politycznej były takie patologie...
Niestety agentura Tuska jest jeszcze bezczelniejsza niz ta ziobrowska.
Prowokacje policyjne i służb specjalnych służą przede wszystkim do zabronionego zbierania informacji o obywatelach, podglądania ich rozmów telefonicznych, działań w internecie. Polska w jednej dziedzinie jest liderem w Europie i jednym z liderów na świecie włączając Gwatemalę i Kolumbię oraz Meksyk: w dziedzinie podsłuchiwania obywateli.
Ile osób jest szantażowanych na podstawie tych nielegalnie zebranych danych ???
Takich danych oczywiście nigdy się ni dowiemy, bo one stanowią już drugi obieg informacji, przypomnę informacji wydobywanych na pół legalnie lub nielegalnie za państwowe pieniądze pochodzące od podsłuchiwanych podatników.
Główny świadek w sprawie rozmaitych naruszeń prawa przez Witolda Skrzydlewskiego w aferze "Łowców skór" zwanej aferą pavulonową w Łodzi - Jacek Tomalski - nie żyje dobity policyjną prowokacją która nad podziw się udała. Podstawiony agent nalegał, by Tomalski za parę groszy zlecił "pozbycie się Skrzydlewskiego" - bez podawania szczegółów tego pozbycia się.
Gdyby agent zaproponiował morderstwo, może Tomalski oprzytomniałby i zaniechał podjęcia prowokacji. Jednak nie zaniechał, na co są dowody i umarł w więzieniu, gdzie odbywał karę 15 lat więzienia za ulegnięcie tej policyjnej prowokacji.
Kto i na czyje zlecenie urządził tę całą prowokację, nietrudno się domyślić.
W ten sposób główni sprawcy i tuszowacze afery pawulonowej, gdzie według informacji przekazanych przez odpowiedzialnych pracowników pogotowia łódzkiego, mogło zostać zamordowanych blisko 2 tysiące osób - cieszą się entuzjazmem władzy i społeczeństwa.
Osławione artykuły - wstawki do ustawy o Policji, o ABW i CBŚ - działają.
Czym się różni prowokacja policyjna od podżegania do przestępstwa?
NICZYM.
Jedyna różnica tkwi w tym, że prowokację - pozbawioną odpowiedzialności karnej - urządza policjant lub osoba nie mundurowa z upoważnienia służb specjalnych, a podżeganie do przestępstwa to takie same czyny, tyle, że popełnione przez inne osoby.
Teoria prawa przytomnie niemiłosiernie krytykuje narzędzie prowokacji policyjnej.
Inne kraje dokładnie precyzują, w jakich warunkach można planować i realizować prowokację policyjną, a w jakich staje się ona podżeganiem do czynu zabronionego, karanym jak przestępstwo.
http://www.ies.krakow.pl/wydawnictwo/pr ... arszal.pdf
W literaturze szwajcarskiej i niemieckiej, w ramach konkretyzacji granic prowokacji, przyjęto następujące kryteria zakazów dla agentów
policyjnych:
- powodowanie lub wykorzystywanie trudnego położenia osoby prowokowanej (z wykorzystaniem m.in. alkoholu lub narkotyków),
− długotrwałe, powtarzające się lub uporczywe nakłanianie,
− kreowanie więzi osobistych, emocjonalnych z osobą prowokowaną (np. o podłożu seksualnym)
−wykorzystywanie zaliczek, wpłat z góry, zachowań i działań kreujących stosunek wypełnienia przez osobę prowokowaną swoistego zobowiązania,
−stosowanie zachęt w postaci prezentowania jako formy zapłaty,
− składanie propozycji wyjątkowo okazyjnych możliwości (gotowość zapłaty najwyższej ceny).
Na szczęście Sąd Najwyższy rozpatrując sprawy Sawickiej i Wądołowskiego, przyjął interpretację zgodną z tymi kierunkami prawa, a nie z prawem podobnym raczej do prawa NKWD. Dlatego wymienieni zostali uwolnieni.
Niestety Tomalski tego nie doczekał, nie miał on zresztą żadnej obrony, o czym aparat wiedział.
Tomalski był zwykłym człowiekiem, przedsiębiorcą, któremu w zarabianiu na podstawowy chleb przeszkadzał inny przedsiębiorca, znacznie bardziej od niego bezczelny i nie przebierający w środkach.
Nie jest tu miejsce na oczyszczanie Tomalskiego.
Tymi rozważaniami chciałem uświadomić czytelnikom, jak bardzo niebezpieczne jest w rekach skorumpowanej władzy i aparatu przemocy przepis o dopuszczalnych prowokacjach przez służby agenturalne i policję.
Przykład agenta Tomka niech budzi lęk przed nadużywaniem tego przepisu.
Bo jeśli działanie nie będzie uznane przez sąd za zasadne jako prowokacja, to natychmiast przekształca się w działanie przestępcze, podżeganie do przestępstwa. Agenci tańczący na walizkach pieniędzy stają się przestępcami.
Uważam, że te szczególne uprawnienia dla służb specjalnych należy niezwłocznie znieść !!!
Dopóki one będą istniały żaden obywatel nie może w Polsce czuć się bezpiecznie jak u siebie, żaden obywatel nie może ufać ani policjantom ani tym bardziej agentom specjalnym, gdyż oni mogą w każdej chwili występować przeciwko obywatelom, zamiast ich chronić.
Re: Państwo gangsterskie
1
Ostatnio zmieniony 05 lip 2014, 18:18 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.