Myślę, że masa tych zasad, to dopełnienie tych podstawowych, czyli:
Czyń dobro
Nie czyń zła
Rozwinięciem tych masz chociażby dekalog:
Czcij ojca swego i matkę swoją.
Nie zabijaj.
Nie cudzołóż.
Nie kradnij.
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
Nie pożądaj żony bliźniego swego.
Ani żadnej rzeczy, która jego jest.
A później masz rozwinięcie, np. można zabijać zwierzęta, gdy chce Ci się jeść. Zaś znowu nie można ich zabijać okrutnie, etc.
Czcij swoją matkę i ojca. Jednak kiedy oni Cię nie szanują i czynią zło wbrew sobie, wybacz im, ale nie daj się krzywdzić. Pomyśl o sobie, ale nie bądź egoistą.
I znów tu można masę rozkmin wypisać kto jest egoistą, kto nie, etc.
Tak jakby masz podstawowe pytanie, jak żyć. A później dowiadując się, że trzeba czynić dobro i nie czynić zła, pytasz jak to robić. Później z każdej odpowiedzi masz następne pytania. To jak z wikipedią
Sprawdzasz zagadnienie, a później klikasz w odnośniki do usranej śmierci, bo chcesz wiedzieć więcej. Oczywiście nie musisz wiedzieć od razu, stąd masz tylko te podstawowe zasady, czyli np. dekalog. A dopiero wtedy, gdy masz wątpliwości, to szukasz wyjaśnienia. Gdyby człowiek chciał od razu poznać wszystkie zasady, to można zwariować, ale idąc krok za krokiem, rozwijając się duchowo sam chcesz znaleźć odpowiedzi na swoje pytania i je znajdujesz - po to to jest imho.
Swoją drogą po to masz te wszystkie książki, nawet biblijne przypowieści. Czytając biblie masz odpowiedzi na większość pytań, podane jak chłopu na miedzy. Przedstawione ogólne sytuacje, które przedstawiają jak powinno się zachowywać, nie szukając przy tym kruczków wynikających z nie do końca wyjaśnionych zagadnień w dekalogu itd.