Re: Czarne dziury
61Pudlo!.To ja Gertruda,ta ktorej podkradasz dzemiki...Al.fredzie
Ostatnio zmieniony 21 sie 2012, 17:40 przez mont_kaw, łącznie zmieniany 1 raz.
Całkiem nieźle ci to idzie.mont_kaw pisze:Akosy,dobrze rozumuje?
Coś w tym jest. Wygląda, że faktycznie odległości są spore, choć może nie "astronomiczne". Co do "nic pomiędzy", to nie jest to takie proste i wielu by się nie zgodziło z tobą.SeJa pisze:Zdaje się Akosy zmierza do stwierdzenia że w materii najwięcej jet niczego, bo ta odległość jest wielka przy tej proporcji wręcz o ile dobrze pamiętam astronomiczna.
A jakieś dowody na twoją teorię? Samo "tak widzę", to trochę mało. Poza tym w tym opisie jest jedna zasadnicza sprzeczność, co czyni ją mocno wątpliwą.Andra pisze:Zapadanie sie w sobie? A po przekroczeniu tych granic co? No mowilam- myk i przenicowuje sie przez sama siebie w punkcie zero. Nie moze byc inaczej, niezaleznie od tego co na ten temat twierdzi fizyka. Alez to musi byc potworna sila przyciagania, pochlaniania...
To nie prościej skonstruować demona drugiego rodzaju, jak to zrobił Trurl i Klapaucjusz? Mniej wysiłku i szanse lepsze?Andra pisze:z nadzieja ze ktos znajacy temat wyluska z tego belkotu jakies pokrywajace síe z fizyka szczegoly. Jesli nie, trudno, nie mam wplywu na postrzeganie tego co jest, a nie widze sensu tworzenia wyobrazen, byleby sie pokrywaly z czyms odkrytym wczesniej.
Nie zapomniałem - daję szansę na odkrycie tej sprzeczności innym. Zawsze to potwierdzenie z kilku źródeł daje większą pewność. Pozwolisz więc, że trochę jeszcze z wyjaśnieniem poczekam.Ale zapomniales- w czym widzisz te budzaca Twoje watpliwosci sprzecznosc?
Anda, jak nie, jak takAndra pisze:Akosy, nie tworze zadnych teorii.
Anda pisze:Zapadanie sie w sobie? A po przekroczeniu tych granic co? No mowilam- myk i przenicowuje sie przez sama siebie w punkcie zero. Nie moze byc inaczej, niezaleznie od tego co na ten temat twierdzi fizyka. Alez to musi byc potworna sila przyciagania, pochlaniania...
No to jeszcze chwilę poczekam na opinie innych.Watpliwosci masz Ty, masz do nich prawo i Twoja sprawa jest co z nimi zrobisz.
Na potwierdzanie naukowych teorii to jesteśmy chyba odrobinę za słabi ze swoją wiedzą i aparatem matematycznym. Co najwyżej możemy konfrontować teorie wielkich, a przede wszystkim opisywać ich dokonania, starając się zrozumieć i próbując przełożyć je na "ludzki język".Dziwnym wydaje mi sie ze poswiecasz czas temu co okresliles jako pseudonaukowy belkot zamiast zajac potwierdzaniem naukowych teorii opartych na obserwacji czarnych dziur.
Przecież już pisałem - szukanie sprzeczności z obserwacjami i podstawowymi odkrytymi już prawami - właśnie na tym polega sprawdzanie sensowności nowych teorii.Zdradzisz jak obserwuje sie teorie?
Znaczy się teoretycznie czarna dziura jest gorąca jak piekło choć nie produkuje ciepła? Taki jakby magazyn?Crows pisze:zapewne kazdy zauwazył że jasniejsze tło odpycha promienie swiatła ( dlatego araby lubia białe stroje i my latem) a czarne tło je pochłania , kiedyś połozyłem dwie blachy na słońcu jedna czarna druga biała , ta biała była duzo chłodniejsza od czarnej ,
czarna dziura to nie jest stan istnienia to stan niedoboru swiatła
który od czasu do czasu coś wypluje ,Conan Barbarzynca pisze:Znaczy się teoretycznie czarna dziura jest gorąca jak piekło choć nie produkuje ciepła? Taki jakby magazyn?Crows pisze:zapewne kazdy zauwazył że jasniejsze tło odpycha promienie swiatła ( dlatego araby lubia białe stroje i my latem) a czarne tło je pochłania , kiedyś połozyłem dwie blachy na słońcu jedna czarna druga biała , ta biała była duzo chłodniejsza od czarnej ,
czarna dziura to nie jest stan istnienia to stan niedoboru swiatła
Myślenie obrazami? A widziałaś siebie, jak latasz bez użycia "wspomagaczy"?Andra pisze:Jak tak jak nie? Jak widze cos to nie jest to teoria.
Poniekąd masz rację. Dlatego to "sprawdzanie" nowych pomysłów już parę razy zrobiło rewolucję w postrzeganiu zasad. Tyle, że obalenie starego polega na zaproponowaniu nowego, które jest w stanie spójniej wytłumaczyć obserwacje i zachowania, niż stare.A czy nie uwazasz ze podciaganie wszystkiego pod stare prawa ktore moga ulec zmianie, okazac sie blednymi wnioskami powstalymi w mysl blednych zalozen prowadzi prosta droga do powielania tegoz bledu pierwotnego? Wiesz- nowe osiaga sie przekraczajac ramy starego a nie krecac sie w ich zamknietym obszarze.
Czasami można mocno się naciąć:generalnie nie wiem co ja robie w tym temacie jako ze jedyna znana mi osobiscie czarna dziura jest ta w mojej mozgownicy w miejscu przeznaczonym na fizyko- matematyke.. W zwiazku z czym absolutnie przyznaje Ci racje we wszystkim oprocz tego co widze a jak widze to wiem co widze.
A nieprawda, te lewoskrętne wzięły się z mieszania pogrzebaczem właśnie w lewo przez pewnego próżniaka.jak sie kreci w prawo to wiadomo ze odbryzguje w lewo z czego biora sie lewoskretne aminokwasy obecne we wszystkich formach zycia poznanych dotad
Jakieś to porównanie jest. Problem, że nie jest ono tak "do końca". Rzecz w tym, że blachy się nagrzewają i jednocześnie promieniują, oddając, to co wzięły. Z czarnymi dziurami jest trochę inaczej - owszem biorą, ale niczego (lub prawie niczego) nie oddają.Crows pisze:zapewne kazdy zauwazył że jasniejsze tło odpycha promienie swiatła ( dlatego araby lubia białe stroje i my latem) a czarne tło je pochłania , kiedyś połozyłem dwie blachy na słońcu jedna czarna druga biała , ta biała była duzo chłodniejsza od czarnej ,
czarna dziura to nie jest stan istnienia to stan niedoboru swiatła
Wiesz, wcześniej to była duża gwiazda. Co prawda z zanikającymi reakcjami jądrowymi, ale mocno ściśnięta. To trochę tak jak z dętką - jak pompujesz, to robi się cieplejsza. Tą samą energię umieszczasz w mniejszej powierzchni. Dodatkowo taka czarna dziura pochłania całe promieniowanie i materię, jaka do niej dotrze.Conan Barbarzynca pisze:Znaczy się teoretycznie czarna dziura jest gorąca jak piekło choć nie produkuje ciepła? Taki jakby magazyn?
:pogaduchy:Andra pisze:A pogrzebacz- jak zamieszasz w lewo to na obrzezach w ktora strone poleci? Tam dziala sila odsrodkowa wprost przeciwna do kierunku ruchu.
Wiesz Aniu,ze istnieje taka teoria ?Andra pisze:e...jedyne co przychodzi mi do glowy do wirujacy nalesnik z dziura w srodku za co przepraszam- ulegaja zakrzywieniu, zwijajac sie do wewnatrz w zwiazku z czym nastepuje takie scentralizowanie tych punkcikow ze nie sa w stanie pomiescic same siebie wiec wykonuja przewrot przez jedyne dostepne miejsce, ten punkt zero, wypychajac sie przez powstaly lej na druga strone by ulec rozproszeniu ...
Powiedz to 'wstędze Mobiusa'.Andra pisze:Wszystko ma druga strone, takie sa prawa natury.
Moglbys wytlumaczyc proces przeistoczenia sie gwiazdy w antygwiazde?.Wdziecznym,za uzywanie ziemskiej terminologii i praw znanych nam Ziemianom.Ja?! pisze:bajki
czarna dzióra wygląda tak samo z każdej strony bo jest kulą.
I nie jest naleśnikiem
Kulą była jako gwiazda i kulą pozostała jako antygwiazda.