Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

1
Jeden z guru światowego ateizmu, wybitny fizyk S.Hawking już oficjalnie przeszedł na bajkopisarstwo i jakiś czas temu ogłosił światu, że Wszechświat powstał z niczego. Ateiści często mawiają, że Biblia naucza iż Bóg stworzył Wszechświat z niczego. A czego naprawdę naucza Biblia?
Obrazek
Izajasza 40:26
‘”Podnieście oczy ku gorze i popatrzcie. Kto stworzył te rzeczy? Ten, ktory ich zastęp wyprowadza według liczby,
wszystkie je woła po imieniu. Dzięki obfitości dynamicznej energii [hebr. ; plural] – jako że jest rownież pełen werwy w swej mocy [hebr.: ; singular] – ani jednej z nich nie brak.”.
Ową frazę ‘dynamiczna energia’ użyto: Hioba 40:16: “Oto jego moc jest w jego biodrach,a jego dynamiczna energia w ścięgnach jego brzucha”. Izajasza 40:29: “Zmęczonemu udziela mocy, a temu, kto nie ma dynamicznej energii, daje obfitość potęgi”. Ozeasza 12:3: “W łonie matki chwycił swego brata za piętę i wykorzystując swą dynamiczną
energię, walczył z Bogiem.”
On JEST, żyje i działa. Jest niewyczerpalnym Zródłem
energii, a energię można przekształcić w materię (i vice versa). A co powiedzieć o ateistach/naukowcach?

Obrazek
Stephen Hawking

” “Bog nie stworzył wszechświata” – stwierdził niedawno słynny fizyk Stephen Hawking. I wywołał ogolnoświatowe
oburzenie – nie tylko wśrod wierzących, lecz także wśrod wielu ateistow. og jest całkowicie zbędny. Tak przynajmniej twierdzi Stephen Hawking w opublikowanej 9 września książce “The Grand Design” (Wielki projekt) napisanej wspolnie z fizykiem Leonardem Mlodinowem. “Ponieważ istnieje takie prawo jak grawitacja, wszechświat może powstać i będzie powstawał z niczego” – czytamy we fragmentach, ktore przed niespełna dwoma tygodniami
obiegły większość światowych mediow. “To spontaniczna kreacja jest przyczyną, w wyniku ktorej istnieje raczej coś niż nic, w wyniku ktorej my istniejemy. Nie ma żadnej potrzeby, żeby przywoływać tu Boga, ktory stworzył
wszechświat”.
(…) Co ciekawe jednak – wypowiedź Hawkinga wprawiła w osłupienie także wielu ateistow, ktorzy zarzucili mu, że
raczej szkodzi im, niż pomaga w sporze z religijnymi oponentami. “To czysty absurd!” – napisała na łamach “The
Observer” Mary Warnock, znana angielska filozofka, ateistka i zwolenniczka legalizacji eutanazji.

Obrazek
Mary Warnock

A John Butterworth, niewierzący profesor fizyki z Uniwersytetu Londyńskiego, stwierdził, że nie do końca pojmuje, co właściwie Hawking miał na myśli oraz dlaczego powiedział to, co powiedział.”

Obrazek
John Butterworth

Ale w osobie Richarda Dawkinsa poglądy Hawkinga znalazły poparcie.

“(…) biolog Richard Dawkins, autor bestsellerowego “Boga urojonego”, ktory za pośrednictwem internetu ogłosił, że
Hawking niniejszym “wykopał” (“kicked out”) Boga z fizyki, tak jak przed laty Darwin “wykopał” go z biologii. Bo w
gruncie rzeczy Hawking wyważa w ten sposob dawno już otwarte drzwi i cofa spor na linii nauka – religia o prawie”
300 lat.”
Obrazek
Richard Dawkins


Kto więc sieje pseudonaukowe herezje: kosmo(ATEO)lodzy (to znaczy jedna z ich ekstremalnie mitomańskich sekst), czy kosmo(TEO)lodzy? Jak to napisano: “Spisywaniu wielu ksiąg nie ma końca”


---
http://bioslawek.wordpress.com/
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 14:55 przez bioslawek, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

2
Dawkins to duzo starszy odemnie siusiumajtek który nie potrafi zrozumieć tego ze ludzie mają rózne fascynacje, nie potrafi tez zrozumieć tego jak ktoś moze nie podzielać jego fascynacji, dlatego stara się za wszelką cene przyciągnąć uwagę do swoich wydumanych i płytkich teori. Jak dla mnie to koleś jest psychopatą tylko w wersji zniewieściałej ;) I teraz czy coś mogło powstać z niczego? Zeby coś takiego zaistniało to potrzebna jest jakaś moc, fizyka to jest nam potrzebna o tyle ile mozemy dzięki niej tworzyć wynalazki, poza tym to co to ma do tego, gdyby koleś chociaz stwierdził ze niewie pewnych rzeczy i ze istota Boga nie powinna być przedmiotem jakiś publicznych spraw, to jeszcze by było spoko, ale on sam wierzy w kosmitów któzy jego zdaniem wzieli się z nikąd :D
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 15:18 przez Conan Barbarzynca, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

6
jesli to ja jest istotą;) bo to też nazwa...jakby nie patrzeć, nadaje forme
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 20:04 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

12
no czyli przyznales ze nie ma to sensu, okreslonego celu, jakiegos finalu... zmierza do nicz;p
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 20:52 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

14
pierwotna pustka zmierza do niczego, czyli jaki ma sens??
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:03 przez Aileen, łącznie zmieniany 2 razy.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

15
przed początkiem tego co ma powstać nie może być coś o daje temu coś poczatek, wiec widocznie nasz język jest upośledzony i widocznie jest jeszcze coś takiego że koniec jest początkiem a miedzy jednym i drugim tylko w ludzkim języku istnieje treść
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:04 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

16
może też być coś co tworzy rózne kształty, a potem powraca np do pierwotnej formy. Np ocean, tworzy rózne fale, zawirowania itp, a w sumie i tak jest jednym, w jednym...
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:08 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

17
Ja?! pisze:do tego do czego zmierzała pierwotna pustka (czyli to nicz)
Aileen przeczytaj to jeszcze raz tylko powoli i uważnie bo to troche łamigłówka jest ;) dla ułatwienia wprowadze to w nawias.

I teraz sobie odpowiedz do czego zmierza pierwotna pustka czyli ta przestrzeń.
Bo moim zdaniem zmierza do pełnego wyrażenia siebie. Ona buduje siebie w ogromnej liczbie form by wybrać tą najbardziej jej odpowiadającą stąd ewolucja na wszystkich poziomach.
Kiedyś ta przestrzeń powie cześć już jestem w pełni.
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:16 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

18
Ja?! pisze:Ona buduje siebie w ogromnej liczbie form by wybrać tą najbardziej jej odpowiadającą stąd ewolucja na wszystkich poziomach.
Ale to nie jest dla wyboru formy najbardziej odpowiadającej, to wielość tych form jest najpełniejszym wyrażeniem Siebie.
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:21 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

20
Ja?! pisze:
Ja?! pisze:do tego do czego zmierzała pierwotna pustka (czyli to nicz)
Aileen przeczytaj to jeszcze raz tylko powoli i uważnie bo to troche łamigłówka jest ;) dla ułatwienia wprowadze to w nawias.

I teraz sobie odpowiedz do czego zmierza pierwotna pustka czyli ta przestrzeń.
Bo moim zdaniem zmierza do pełnego wyrażenia siebie. Ona buduje siebie w ogromnej liczbie form by wybrać tą najbardziej jej odpowiadającą stąd ewolucja na wszystkich poziomach.
Kiedyś ta przestrzeń powie cześć już jestem w pełni.
Nie może powiedzieć jestem już w pełni bo to będie koniec rozwoju i co dalej..? przerwie się proces...
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:35 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

21
Ja?! pisze:wielość czy srelość wsio jedno, pomyśl nad tym jeszcze raz, nie strzelaj bez namysłu. jedno drugiemu nie przeczy a u Ciebie jest albo to albo tamto.
Przeczy. Bo wybór oznacza odrzucenie całej reszty jako 'zbędne', 'gorsze'. To specyfika rzeczywistości materialnej, gdzie ten wybór jest. TAM go nie ma, sorry... :)
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:36 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

23
Aileen pisze:Nie może powiedzieć jestem już w pełni bo to będie koniec rozwoju i co dalej..? przerwie się proces...
Może, a dalej to ta pełnia stworzy kolejną zabawe ale już bez niedoskonałości, bez cierpienia. Totalna wolność i szczęśliwość, radość i swoboda, spełnienie.
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:43 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

24
niedoskonałośc nie musi być cierpieniem. My dalismy jej taką łątke;)
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:44 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

25
Ja?! pisze:
Aileen pisze:Nie może powiedzieć jestem już w pełni bo to będie koniec rozwoju i co dalej..? przerwie się proces...
Może, a dalej to ta pełnia stworzy kolejną zabawe ale już bez niedoskonałości, bez cierpienia. Totalna wolność i szczęśliwość, radość i swoboda, spełnienie.
Ta totalność o czym piszesz to myśle, że to doświadczanie kim jesteś;) nie tworzenie kolejnej zabawy...
Ostatnio zmieniony 04 maja 2012, 21:45 przez Aileen, łącznie zmieniany 1 raz.
Z myślenia do odczuwania, z odczuwania do istnienia, z istnienia do nie-istnienia, i docierasz. Znikasz i docierasz. Po raz pierwszy Cię nie ma i po raz pierwszy naprawdę Jesteś.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

26
Bardzo ciekawa dyskusja :)
Ja tak jak i Crows uważam że nasz język jest zbyt upośledzony. Pojęcia/słowa są wtórne do ich braku. A braku wyrazić w słowach niepodobna.
Lecz wizja zabawy tymi pojęciami jest dla mnie zbyt kusząca :P Ja?! wysnuł tutaj koncepcję bardzo mi bliską. To co przedstawił, owy koniec który przestrzeń miałaby osiągnąć na drodze ewolucji jest dla mnie i początkiem. Pustka odnajdzie pełnię w sobie samej, wtedy to te 'przeciwne' pojęcia się znoszą, pustka odkrywa że pełnia w niej własnie jest. Że pustka jest wszystkim i niczym, istnieje i nieistnieje. Niczym glębokość i wysokość, światło i ciemność.
Powracam tutaj do mojego pierwszego zdania: wszelkie pojęcia są martwe, bo istnieje głębia poza wszelkim rozumem, poza poza :) '...'
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 0:18 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

27
Kto więc sieje pseudonaukowe herezje: kosmo(ATEO)lodzy (to znaczy jedna z ich ekstremalnie mitomańskich sekst), czy kosmo(TEO)lodzy? Jak to napisano: “Spisywaniu wielu ksiąg nie ma końca”

Obydwa gatunki, czy raczej obydwie kategorie tego typu pojmowania wszechświata :) Z drobnej przyczyny ... Kierunkując swoja wiedzę zapominają w jaki sposób, czy raczej na jakiej drodze ją nabyli ;) Hawking kiedyś przegrał zakład odnośnie pewnej teorii związanej z czarnymi dziurami. Tutaj nie napisze jakiej, przez wzgląd na wrodzoną sklerozę.
Mylić się jest rzeczą ludzką i nie ma ludzi nieomylnych (no, może poza mną :ahah:), co często lubią czynić również teologowie, wypierając wzajemnie własne twierdzenia, a nie biorąc pod uwagę faktu, że zdolność do zadawania pytań niekoniecznie idzie w ślad za umiejętnością udzielania odpowiedzi na nie. Dążyć się ponadto powinno do jasno sprecyzowanych pytań i zrozumiałych (przede wszystkim dla zadającego), tak, aby i odpowiedzi były do nich wymierne i miarodajne. Gubienie się zanadto w szczegółach pojmowania tego świata, bądź wszechświata, może po prostu nieco zaciemniać obraz całości.
Nigdy natomiast nie powinno w odpowiedzi padać "na pewno". Ponieważ "na pewno" ;) to nie wykorzystujemy nawet w jakieś znaczniejszej części naszego ludzkiego mózgu. Przynajmniej na tyle wskazuje nasza obecna medycyna i nauka, której "objawienia" co rusz zmieniają obraz znanego nam świata, jak i zarówno wnętrza ludzkiego ciała, w tym naszej psyche :)
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 0:39 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?

29
Ja nikogo nie prowokuję :P
Poprostu ten temat wydał mi się bliski.
Przecież napisałem czym 'jest' ;> Pustka to tylko słowo. Dla mnie to słowo określa coś bezdennie niepoznanego, czego rozumem nie można ogarnąć. Mogę mnożyć tutaj pełno słów ale one nic nie dodadzą ani nie ujmą właściwie. To bezcelowe. Moge podać słowa które uważam za synonimy jeśli jakoś pomogą naświetlić mój punkt widzenia. Np. Bóg, Pełnia, Jednia, Życie, Nieskończoność, Miłość, Ogień, Światłość, Ciemność, Tajemnica tajemnic, Rzeczywistość. Ech :P Taki punkt 'istnienia' który nieustannie nas zadziwia i nie daje spokoju.
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 12:31 przez Magick, łącznie zmieniany 1 raz.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fizyka i astronomia”

cron