Nazywam to różnie.
A cóż to jest wszystko? Cóż to pełnia? Wyobraź sobie.
Pustka i pełnia to skrajności. Ale dotyczą tego samego, naprawdę nie umiem tego lepiej wytłumaczyć. Są poprostu skrajnościami pozornymi.
Dotyczą przestrzeni w której wszelkie przeciwieństwa są zbieżne.
Albo pomyśl, czym właściwie >różniwskoczenienie ma<. Na horyzoncie nie ma granicy, nie ma linii. Można dążyć do tej pozornej granicy w nieskończoność.
Ps. 'Śmierć pojęć' ma otworzyć nas na ciszę. Na milczenie które oczekuje nas po śmierci. W milczeniu wyraża się największa głębia miłości, w milczącym spojrzeniu dwojga kochanków. W oczach ujrzysz to o czym mówię, w ich źrenicach.
Re: Czy COŚ mogło powstać z NICZEGO?
31
Ostatnio zmieniony 31 maja 2012, 13:53 przez Magick, łącznie zmieniany 2 razy.
''Who needs the light, with the darkness in your eyes?''