Chciałbym się podzielić kilkoma przemyśleniami, o zaginanmiu czasoprzestrzeni w
naszym codziennym życiu...
Wiadomo, że światło zawsze biegnie z taką samą prędkością. W próżni jest to 300 000 km/s. w
atmosferze pewnie
trochę mniej... nie o to chodzi...
Czy zdajecie sobie sprawę z konsekwencji tego faktu?
Jeśli czołowo zderzają się dwa samochody, jeden jedzie 100 km/h i drugi też 100 km/h to
skutki sa takie, jakby
jeden jadąc 200 km/h zderzył się z drugim stojącym nieruchomo.
A ŚWIATŁO NIE!
Obojętne, czy ktoś się zbliża do światła czy od niego oddala to zawsze biegnie do niego te
swoje 300 000 km/s!
Dlatego, że zagina przestrzeń!
Gdy widzimy, lecący wysoko w górze samolot, to chociaż porusza się np. 1000 km/h nam się
wydaje że prawie stoi
w miejscu. Dlaczego? Dlatego, że światło poruszające się od nas do samolotu i z powrotem
zagina przestrzeń tak, że
zawsze ma taką samą odległość do przebycia. samolot tak naprawdę porusza się po okręgu. Nam
się zdaje że się od nas
oddala po prostej a to się zwiększa promień tego okręgu! tak jakbyśmy się zapadali wgłąb
jakiejś niewidzialnej
studni, lub jak w czarnej dziórze wgłąb siebie...
Z tego płyną bardzo zabawne wnioski... Mogłoby się zdarzyć, że gdyby promień tego okręgu
był wystarczająco
długi a samolot wystarczająco szybko leciał, to samolot zatoczyłby wokół nas pełne koło,
pilot ujrzałby własne plecy
A NAM DALEJ BY SIĘ WYDAWAŁO, ŻE STOI W MIEJSCU!
Widzieliście kiedyś zdjęcia galaktyki spiralnej? Wyobraźcie sobie ten samolot lecący z
punktu A do punktu B To
trasa jego przelotu. teraz w jakiejś odległości od niego jesteście Wy. Najkrótsza droga od
was do trasy jego
przelotu jest powiedzmy gdzieś pośrodku. Odcinek po jednej stronie to droga którą już
przeleciał a po drugiej
stronie którą musi jeszcze przelecieć zanim wreszcie zauważycie, że jednak nie stoi w
miejscu tylko leci. Przeszłość
i przyszłość... Wróćmy do galaktyki spiralnej. Moim zdaniem,
JEJ RAMIONA TO TE WŁAŚNIE LINIE CZASU!!!
Są tylko poskręcane wskutek obrotów czarnej dzióry która jest w centrum galaktyki. Jeśli
mam rację, to
zależnie od tego, czy poruszalibyśmy się od obrzeży do centrum czy od centrum do obrzeży
czas dla nas płynąłby
wolniej lub szybciej...
W fizyce jest tzw. zasada nieoznaczoności Heisenberga. Mówi ona, że im lepiej znamy
położenie czegoś w przestrzeni tym trudniej okreslić jego prędkośc. Np. gdy się jedzie
samochpodem np. 60 km./h i w trakcie jazdy stwierdzi sie np. że zostało jeszcze 20 km. do
przejechania. pozostałą droge można określić z dokładnościa do 1 km ale już z dokładnością
co do metra się nie da bo samochód cały czas jedzie i w każdej skundzie pokonuje po kilka
czy kilkanaście metrów. W równaniu E=mc2 prędkość światła właśnie dlatego jest podniesiona
do kwadratu, że energia to przyśpieszenie. Przyśpieszenie bo im szybciej jedziesz, tym
trudniej co do metra określić Twoje położenie: ile już przejechałeś a ile Ci jeszcze
zostało do przejechania.
*************************
Jak tak czasami patrzę na zdjęcia planet z pierścieniami to śmieszy mnie zdziwienie
naukowców tym, że np. tzw.
"wielka czerwona plama" na Jowiszu trwa od conajmniej trzech stuleci chociaż to podobno
tylko układ chmur.
Przypuszczam, że gdyby jądro Ziemi miało podobną gęstość jak Jowisza to pogoda na Ziemi też
trwałaby niezmienna
przez stulecia. To po prostu skutek zaginania czasu. Również wiatry na Jowiszu podobno
wieją nawet 2 000 km./h
Pewnie, gdyby jądro Jowisza miało gęstość taką jak Ziemi to wiałyby 20 000 km/h
****************************
Chciałbym dodać kilka słów o antymaterii...
Wszyscy mi mówią, że antymateria jest niezwykle rzadko spotykana, trudno ją znaleźć, nawet
niewielkie jej ilości a jednocześnie w książkach czytuję, że powstaje w wyniku reakcji
termojądrowych, we wnętrzu gwiazd, wyniku zderzania się jąder atomowych, w wyniku
oddziaływań wysokoenergetycznych fotonów z jądrami atomowymi itp. a także czytałem, że
podobne reakcje zachodzą nie tylko we wnętrzu gwiazd ale także w jądrze Ziemi, a nawet
ludzkie ciało wytwarza 180 cząstek antymaterii na godzinę!
HA, HA,HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA, HA,
HA, HA, HA, HA, HA,
KOŃ BY SIĘ UŚMIAŁ!!! UCHACHAŁEM SIĘ PO PACHY!!!
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie sytuacja wygląda tak:
Antymateria jest wszędzie i to ona odpowiada za rozszerzanie się wszechświata!!! za
rozszerzanie się wszechświata, za wzrost roślin na Ziemi, za rozwój i wzrost w ogóle
każdego żywego organizmu. Człowiek tym szybciej się starzeje im więcej jego organizm
produkuje antymaterii... ,
Nasi mądrzy naukowcy nie biorą pod uwagę jeszcze jednego aspektu zakrzywienia
czasoprzesytrzeni...
Wpływu relacji CZASU DO PRZESTRZENI na nasz ogląd Wszechświata.
Na ogół naukowcy przyjmują, że wszechświat ma kształt kulisty i tak go nam przedstawiają.
To wcale nie jest takie oczywiste!!!
Prawdopodobnie zakrzywienie czasoprzestrzeni powoduje, że nawet gdyby wszechświat miał
kształt zwiniętej w kłębek albo zaplątanej w węzeł gordyjski nici to stojąc na jednym końcu
i tak widzielibyśmy drugi koniec nici!
Rozważmy relację czasu do przestrzeni w Mikro i w Mega skali.
Gdyby Wszystkie gwiazdy, planety, galaktyki, itp. były atomami, czy żywymi komórkami
jakiegoś człowieka to dla nas te nieruchome gwiazdy i galaktyki dla niego by szybko
wirowały, pulsowały wybuchały, itd. a dla nas wydają się zupełnie nieruchome.
U NIEGO BY MINĘŁY SEKUNDY A U NAS STULECIA!
Czy nie przypomina Wam to NADPRZESTRZENI...?
A podobno tak trudno znaleźć we wszechświecie antymaterię!!!
Re: Zakrzywianie czasoprzestrzeni
1
Ostatnio zmieniony 10 gru 2015, 12:04 przez egzorcysta, łącznie zmieniany 1 raz.
Stawiam świat na głowie, do góry nogami,
na odwrót i wspak, bawię sie słowami...
na białym czarnym kreślę jakieś plany...
jutro bedę duży, dzisiaj jestem mały...
Fragment piosenki zespołu "Sztywny pal Azji"
na odwrót i wspak, bawię sie słowami...
na białym czarnym kreślę jakieś plany...
jutro bedę duży, dzisiaj jestem mały...
Fragment piosenki zespołu "Sztywny pal Azji"