Z Niemcami nie jest tak prosto
Nie skrywają faktu i pomysłu likwidacji do ok. 2022 roku wszystkich elektrowni atomowych, to oficjalny program polityczny.
Tymczasem niemiecki rząd przymierza się do przedłużenia życia niemieckim elektrowniom atomowym do 2050 roku.
Co z tego wyjdzie to się okaże, w Niemczech jest silny ruch ekologiczny przeciw energetyce jądrowej wspierany przez partie Bundestagu.
Sam pomysł pojawił się 10 lat temu, za rządów koalicji SPD i Zielonych - partie postanowiły, że mniej więcej do 2020 r. zamkną wszystkie elektrownie atomowe w Niemczech.
Politycy przekonywali wówczas, powołując się na przykład Czarnobyla, że atom jest zbyt niebezpieczny dla środowiska. Energetykę atomową miał zastąpić rozwój elektrowni wiatrowych i słonecznych. Cały program ochrzczono mianem "Wyjście z atomu".
Strategia zmieniła się we wrześniu 2009 r., gdy władzę przejęła koalicja CDU i FDP, partii związanych z kręgami gospodarczymi i przychylnych energetyce atomowej.
Według ujawnionych dokumentów partie planują kilka wariantów przedłużenia reaktorom życia. Najambitniejszy z nich przewiduje, że ostatnia elektrownia atomowa będzie zamknięta dopiero w 2050 r.!
Skąd ta wolta? Kiedy rząd Gerharda Schrödera podejmował decyzję o zamknięciu atomówek do 2022 r. zakładano, ze wtedy kraj będzie już zasilany ze źródeł odnawialnych, a także z elektrowni gazowych i węglowych, które nie będą emitować dwutlenku węgla.
Ale to okazało się to nierealne: wciąż nie wiadomo kiedy będzie gotowa technologia CCS, umożliwiająca wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla pod ziemią (albo pod dnem morza). Co gorsza, już od 2013 r. zgodnie z unijnym pakietem klimatyczno-energetycznym elektrownie gazowe i węglowe będą musiały kupować uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Według prognoz Komisji Europejskiej cena emisji jednej tony dwutlenku węgla sięgnie 60 euro. A ponieważ elektrownie atomowe płacić nie będą musiały - bo dwutlenku węgla nie emitują - rząd będzie miał gwarancję, że cena prądu w Niemczech nie poszybuje pod sufit.
z -
http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,770 ... 0_lat.html
Co ciekawe Niemcy protestują także przeciw energetyce węglowej.
Podobny program rezygnacji z atomówek miały Włochy, ale się z niego wycofały, z planów rezygnacji z energetyki jądrowej wycofali się także Szwedzi.
A Niemcy? Mimo decyzji politycznych zmieniających się partii .... budują 2 nowe elektrownie jądrowe. W całej Europie do 2050 r. ma ich powstać ok. 45 sztuk.
Jest jeszcze jeden niuans - likwiduje się wyslużone elektrownie w starych technologiach, a buduje nowe o większym poziomie bezpieczeństwa.
Ciągle jednak pozostaje problem - skąd brać energię?