Re: urynoterapia (leczenie moczem)

1
Świetnie opisana metoda, zwłaszcza informacja że główna metoda polega na ścisłym poście bo tylko wtedy mocz nie zawiera substancji przemiany materii z żywności którą się zjadło.
Urynoterapia to jedna z kontrowersyjnych, ale i najstarszych metod medycyny naturalnej. Ci, którzy ją stosują, są przekonani, że własny mocz to cenny lek na rozmaite dolegliwości.

Zwolennicy urynoterapii, czyli picia moczu lub smarowania nim skóry, uważają, że zawiera on wiele korzystnych dla zdrowia substancji wśród nich nie wykorzystane przez organizm witaminy, składniki mineralne, hormony i enzymy. Wielką siłą leczniczą moczu jest mocznik o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwnowotworowym. Substancje toksyczne, znajdujące się w niewielkich ilościach w moczu, mają podobno działanie zbliżone do leków homeopatycznych. Wprowadzone ponownie do organizmu nie szkodzą, powodują natomiast wytworzenie się przeciwciał i podnoszą odporność. Urynoterapia likwiduje ogniska zapalne w organizmie, regeneruje jego komórki, rozpuszcza złogi.
Post urynowy

Specjaliści zajmujący się urynoterapią są zdania, że samodzielnie można pić nie więcej niż pół szklanki porannego moczu dziennie. Zalecają rozcieńczanie go wodą lub nawet dodawanie do soku. Według nich taka kuracja ma działanie profilaktyczne.
Zdecydowane działanie lecznicze ma podobno dopiero całkowity post urynowy, czyli powstrzymanie się na pewnien czas od jedzenia i picie tylko moczu oraz wody. Takiej kuracji nie wolno jednak przeprowadzać na własną rękę, lecz pod nadzorem doświadczonego urynoterapeuty. Można go znaleźć w przychodniach medycyny naturalnej.
Post urynowy powinien trwać od kilku dni do kilku tygodni. Przerywa się go w momencie zdecydowanej poprawy stanu zdrowia. Trzy tygodnie przed rozpoczęciem kuracji należy zmienić dietę zrezygnować z jedzenia produktów pochodzenia zwierzęcego, słodyczy, białego pieczywa. Wtedy mocz będzie bezwonny i bez smaku.
Podczas postu trzeba stosować się do następujących zasad:

- Codziennie pije się cały wydalony przez organizm mocz.
- Oprócz tego należy pić od litra do dwóch litrów płynów dziennie, najlepiej wody.
- Przy tej metodzie leczenia może nastąpić tzw. kryzys ozdrowieńczy, spowodowany oczyszczaniem się organizmu. Boli wtedy gardło, głowa, męczy katar i kaszel. Złemu samopoczuciu często towarzyszy gorączka. Objawy mijają po kilku dniach.
- Przed rozpoczęciem postu urynowego trzeba odstawić wszystkie leki, oczywiście po konsultacji z prowadzącym nas lekarzem.
http://www.kobieta.pl/zdrowie/medycyna/ ... ie-moczem/
Ostatnio zmieniony 25 sty 2012, 11:50 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

4
Jakoś do mnie to nie przemawia... Nerki harują jak woły tylko po to, zeby z powrotem wszystko w siebie wlać? I jeszcze do tego zrobić sobie głodówkę oczyszczającą, po co, jak potem wszystko co z nas wyjdzie wsiamamy z powrotem? Jesli to tak naturalnie genialne, to czemu cewka moczowa nie uchodzi do żołądka?
Ostatnio zmieniony 27 sty 2012, 22:27 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

5
victoria pisze:...Jesli to tak naturalnie genialne, to czemu cewka moczowa nie uchodzi do żołądka?
Bo ta cewka służy do odprowadzania nadmiaru wody z organizmu.
A poza tym grunt że działa i jest skuteczne
Ostatnio zmieniony 28 sty 2012, 10:52 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

6
Vikusiu, ja pamietam jak moja babcia na siniaki, stluczenia, opuchlizne stosowala wlasne siuski i pomagalo, jak Boga kocham. I na wlasne oczy widzialam: dziecko kolezanki mialo potworne afty, nic nie pomagalo, i stara polozna kazala jej(mowiac to na ucho) przecierac te afty zasiusiana pielucha. Znikly po kilku dniach...to dzialanie zewnetrzne, pewnie i dziala od wewnatrz, o ile czlowiek przezwyciezy sie
Ostatnio zmieniony 28 sty 2012, 11:31 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

8
victoria pisze:Jakoś siki nie pomagają dzieciom na odparzoną pupę :D a może trzeba im wmówić, ze pomoze i dać sobie spokój z porządnymi kremami?
A po co zawijasz te dzieci w gorącą pieluche by zwiększyć temp moczu na skórze ? Dodaj do tego tarcie bo dziecko ciągle się rusza i masz te odparzenia.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2012, 12:47 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

10
nie - wystarczy olej nierafinowany na skóre by zmniejszyć tarcie, (nie ufam kremom i olejkom na parafinie)
jeśli nie zjadłabyś tego co nakładasz na skóre to znaczy że nie jest to dobre dla dziecka. (prosta zasada)
skóra jest takim samym organem jak wątroba czy serce a tak się ją truje chemikaliami - zbrodnia.

Popatrz jak się to odbywa u szympansó, matka mu nie zakłada pampersa by się zaparzał własnym moczem.

Jak ktoś ma żylaki lub inne zmiany na skórze łącznie z obrzękami i czymś paskudnym to można nasikać na czystą szmate bawełnianą i obwinąć to miejsce i tak se zasnąć. Ale po nocy zdjąć by skóra oddychała.
Niemowlak ma cały czas przesrane bo jego skóra pod tym pampersem czy pieluchą jest cały czas wilgotna. Dawniej jeszcze matki wkładały folie pod pieluche by się jeszcze bardziej zaparzało, to dopiero głupota :)
Ostatnio zmieniony 28 sty 2012, 13:10 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

12
Widzieć to i ja duzo widziałam, ale urabiać do tego ideologię... A jeśli już, to bardziej uwierzę w sugestię niż w tego typu sprawy, jeśli ktoś prawdziwie w cos uwierzy to mu pomoze :D Medycyna niekonwencjonalna chyba na tym właśnie się opiera, a jak z góry zakładasz, ze Ci nie pomoze to tak będzie czyż nie?
Ostatnio zmieniony 28 sty 2012, 15:33 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

13
Viki, tak -to w co uwierzysz dostatecznie mocno, ma szanse ziscic sie. Ale teraz nie mowimy o placebo a faktach- nieswiadomy noworodek, matka ktora nie wierzy ale na wszelki wypadek probuje, i ja-niezaangazowany obserwator, wiec kogo ta wiara mialaby dotyczyc? A fakty sa takie ze mocz zawiera czynne substancje ktore korzystnie dzialaja na ludzki organizm
Ostatnio zmieniony 28 sty 2012, 16:51 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

14
I pomimo wszystko nikt nie zbija na tym kasy? Kosmetologia nie gardzi niczym, nasieniem zwierzat, łozyskiem, wszystko czego nie da sie zjeśc idzie w najdroższe preparaty, a jednak mocznik syntetyzuje się sztucznie, dlaczego? Marnuje się morze moczu a przecież łatwo byłoby przerobić go na dolary ;)
Ostatnio zmieniony 28 sty 2012, 17:28 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

15
Bo tylko własny mocz jest lekarstwem i musi być świeży ciepły bez odgrzewania.
Każdy to ma więc nie ma sensu z tego robić biznesu, a jeśliby zrobiono to by straciły firmy farmaceutyczne a są one źródłem zasilania wielu budżetów państw i dają prace milionom ludzi. Runął by system.

http://translate.googleusercontent.com/ ... AWa5WM2Qpg
Ostatnio zmieniony 29 sty 2012, 0:03 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

16
"Urynoterapia jogi polega na piciu moczu i równoczesnym przestrzeganiu odpowiedniej diety wegetariańskiej"
Joga ("połączenie") jest starożytnym systemem rozwoju duchowego powstałym w Indiach, stawiającym sobie za cel zjednoczenie z absolutem poprzez medytację. W jej ramach zastała również opracowana skuteczna metoda przywracania i zachowania zdrowia, którą każdy z powodzeniem może zastosować do swoich potrzeb. Jest nią urynoterapia (leczenie moczem). Polega ona na wykorzystywaniu właściwości leczniczych moczu ludzkiego.
W starożytnych Indiach urynę używaną do celów terapeutycznych nazywano "lekarstwem Gurudźiego" (czcigodnego Nauczyciela), "Bóstwem" (Amari), "wodą Śiwy" (Śiwambu) i "strumieniem wody Śiwy" (Śiwambudhara). Natomiast samą urynoterapię określano takimi terminami jak: "Boska technika" (amaroli) i "metoda używania wody Śiwy" (Śiwambu- kalp -widhi).
Liczne wzmianki i opisy stosowania tej metody znajdują się w hinduskich księgach świętych, spisanych w sanskrycie:
więcej o tym tutaj
http://zb.eco.pl/zb/57/urynoter.htm
Ostatnio zmieniony 29 sty 2012, 0:09 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

18
Szczerze mowiac ja tez...to znaczy z mezczyzna.
A ten hmm...zapaszek to raczej produkty rozpadu, prawda Ja?
O ile pamietam, pot jest bezwonny i dopiero rozkladajac sie na skorze powoniewa, z moczem pewnie jest podobnie
Ostatnio zmieniony 29 sty 2012, 8:02 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

19
Andra pisze:A fakty sa takie ze mocz zawiera czynne substancje ktore korzystnie dzialaja na ludzki organizm
to fakty podobne do tych podawanych przez oszustów farmaceutycznych , szczyny może sa dobre w skrajnych sytuacjach kiedy nie mam dostepu do innych źródeł wprowadzajacych równowage w systemie , piszesz tysiace postów o dochodzeniu do boskiego stanu przez nieidentyfikacje z umysłem a teraz bredzisz o piciu szczyn jako lekarstwo na wszelkie problemy , tak zazwyczaj bywa , ze człowiek głosi szczytne idee i dochodzeniu ciała i duszy w stan światła , a że mu to nie wychodzi to namawia innych do psich rewelacji z okresu kiedy kobiety niewiedziały do czego słuzy jej rozum.
pozytywnych cech w jakiejś jakości materialnej można dopatrzyć sie we wszystkim i być człowiekiem jest udoskonalanie tych korzystnych cech ku formom jak najbardziej bezpiecznym poprzez wyleminowanie negatywnych substancji , po holere mam pić szczyny by coś zdezynfekować jak mogę sie napić np łyka srebra koloidalnego , JA?! załozył o nim temat a teraz pisze o piciu szczyn , we wschodniej medycynie wykorzystuje sie tez wydzieline z pochwy kobiecej , czy to ma oznaczać , że kazdy ma lizać cipke kobiety by być zdrowym ? :crez:
tym wielbicielom picia wydzieliny - szczyn proponuje by zamiast uzywania penicyliny pluli na pajeczyne przykładali na oczy i leczyli w ten sposób swa głupote.
Ostatnio zmieniony 29 sty 2012, 8:07 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

20
Crows...cholera pisze sie przez c-h. I stuknij sie w te szalona lepetyne-ani nie pije, ani nie namawiam, widzialam ze dziala. Na cialo. Zewnetrznie. Wiec nie odrzucam mozliwosci ze jest skuteczny. Na temat dochodzenia nie bede dyskutowac chwilowo...wiosna panie Hawranek, i hibiskusy zakwitaja.
Ale powiem Ci wzniosle i wyniosle-pocaluj mnie w nos
Ostatnio zmieniony 29 sty 2012, 8:22 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

21
Andra pisze:Crows... stuknij sie w te szalona lepetyne
a ty weź sobie kapiel z szczynami świetego JA!? zapewne twoja łepetyna trochę ochłoie od agresji i wściekłości , chamój w tych epitetach .
Ostatnio zmieniony 29 sty 2012, 8:30 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

24
najlepsze wyniki dają tabletki przepisane przez lekarza popite własnym moczem. wielu lekarzy rodzinnych zaleca zacewnikowanie celem uniknięcia nieprzyjemnego zapachu. w ciężkich przypadkach rurę stomijną należy podłączyć bezpośrednio do sondy żołądkowej tworząc obieg zamknięty swoiste perpetum mobile żywienia. energię życiową pacjent czerpie wtedy po podłączeniu do zwykłej ładowarki kiedy widzi w lustrze na czole - low battery. tak prowadzony pacjent szybko wraca do zdrowia ku uciesze rodziny i NFZ :)
Ostatnio zmieniony 07 lut 2012, 10:13 przez teddybear, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: urynoterapia (leczenie moczem)

25
Crows pisze:
Ja?! pisze:mocz radzi sobie z beznadziejnymi przypadkami raka
oszukujesz ludzi i bierzesz za to bredzenie pieniądze , to ochyda
To Twoje chore kłamliwe oszczerstwa, znajdź choć jedną osobe która mi zapłaciła pieniądze za moje bredzenie.
A jeśli wezme to tylko za efekt wyleczenia a nie za bredzenie. Jak na razie nie mam klientów i nawet ich nie szukam.
Ostatnio zmieniony 07 lut 2012, 11:41 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Medycyna niekonwencjonalna”

cron