Ja?! pisze:a jak inaczej przyjmować trucizny jeśli nie homeopatycznie ? one też leczą i właśnie w takich mikro ilościach.
Małe dawki trucizn???
Małle dawki trucizn w dużym uproszczeniu podtruwają nas na swój mały sposób
i to nie homeopatia to
mikrotoxykologia.
Do klasyków walki z HP ( homeopatią) należy poniższy przykład:
,,żeby uzyskać powszechnie stosowany na grypę "lek" oscillococcinum (mgr farm. Iwona Wojtysiak-Karwacka, "Alma Mater" 2002, 160-161) substancję wyjściową, którą jest ekstrakt z wątroby i serca dzikiej kaczki (sic!) rozcieńcza się w opisany wyżej sposób 200 razy (CH 200). Oznacza to ni mniej ni więcej, że szansa trafienia na jedną "aktywną terapeutycznie kaczą molekułę" wynosi 10400. Ta ostatnia liczba to jedynka i czterysta zer - 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 - raptem około cztery razy więcej cząstek niż zawiera widzialny wszechświat (fizycy, z którymi rozmawiałem nie wykluczają tych wielkości). Czysta poezja. Według "U.S. News & World Report" (17.02.1997) z jednej ustrzelonej kaczki można uzyskać oscillococcinum za około 20 milionów USD (Biuletyn Sceptyczny, 2002,
www.amsoft.com.pl/bs/Homeopatia.html).
Prosty eksperyment wykazał, że po przeprowadzonym "homeopatycznie" dwunastokrotnym rozcieńczeniu roztworu soli kuchennej, w badanym roztworze nie ma już ani jednej cząsteczki NaCl. Na etykietach leków homeopatycznych widzimy zaś często symbole CH 30, CH 100, a nawet CH 1000. W tym miejscu poddaję się. Nie wiem, jak to skomentować, by nie być niegrzecznym i nie poddawać w wątpliwość zdrowych zmysłów lekarzy i farmaceutów traktujących poważnie homeopatię."
Wynika z niego , że kupujemy ,,leki HP" w których nie ma twoich działających trucizn, które mają działać!!!!!
Dlaczego ,,działają"- mocy nadaje im sam akt potencjalizowania... tzn mieszania z wodą do każdego kolejnego rozcieńczenia.
Jakiś tam na emeryturze Jean-Claude Van Damme dolewa wody i wstrząsa, dolewa wody i ... i to wstrząsanie
przez Pana ,,Jean-Claude Van Damme" nadaje mocy twojej truciźnie.
W pewnym momencie rozcieńczania stężenie ,,Twojej działającej trucizny'" jeat mniejsze niż
1/ 6,02 * 10do potęgi 23- czyli w 1 molu ,,leku" nie ma już ,Twojej działającej trucizny'.
Ta woda jużz bez ,Twojej działającej trucizny' jest zasypywana np. cukrem, a następnie odparowywana- po przekazaniu cukierowi
tej mocy ,Twojej działającej trucizny' i potencjalizowania Jean-Claude Van Damme-owego
I ten samcukier rozsypujemy do pudełeczek i sprzedajemy 3g za 5 EU. I to właśnie działa.
Plac_ebo powiadam, Plac_ebo i nic poza tym.
Ps Liczba Avogadro 6,02....- i dlatego 6 luty co roku to dzień walki z oszustwem HP
I dlatego
Łosu homeosceptyk