Re: Medycyna niekonwencjonalna czyli pogotowie homeopateyczne :D

3
Taka jest moja taktyka.....śpieszę donieść, że :

,,liczba sprzedawanych opakowań „leków” homeopatycznych zmniejszyła się od 2002 roku o połowę! ...... A spadkowy trend przyspiesza. "

i wg. dostępnych danych jesteśmy w tym zakresie na pierwszym miejscu w Europie.:Polska:
http://sceptycy.org/?p=946
Tak ,tak ...my Polacy - najmądrzejści.

Muszę sie pochwalić, że też odhomeopatyczniłem parę osób (minim. 12 na 100%) i jeżeli one przekazały to dalej minimum 5 osobom na 2 lata przez 10 lat daje to..... trazem to daje
12x5x5=300 ontyhomeoosobników
a jeżeli to 12x12x12 ... to jak potencjalizowanie :P... :idea:

Towarzysze pomóżcie.

Łosiu Homeosceptyk
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2012, 17:47 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Medycyna niekonwencjonalna czyli pogotowie homeopateyczne :D

7
baabcia pisze:dobrze się bawiłam film świetny
a rozróżniacie arnikę ziele? - stosuję obie postacie zioło i homeopatyczną
zwalczanie homeopatii przez KK polski! umocniło mnie w wierze, że to musi działać
ależ ziołolecznictwo to nie homeopatia,
a to ,że homeopaci wykożystują zioła,
to nie uświęca ich eliksirów - moim zdaniem to jest proceder przestępczy....
są alkaloidy, są jady biologiczne i one owszem działają ... ale nie ich brak.....

Nie załamuj mnie Babciu. :P
Czrownica i homeopatia?

To nie pasuje - absolutnie

A skąd u Ciebie wiara w te gusła?



Łosiu Łosiu
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2012, 15:08 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Medycyna niekonwencjonalna czyli pogotowie homeopateyczne :D

9
Ja?! pisze:a jak inaczej przyjmować trucizny jeśli nie homeopatycznie ? one też leczą i właśnie w takich mikro ilościach.
Małe dawki trucizn???
Małle dawki trucizn w dużym uproszczeniu podtruwają nas na swój mały sposób
i to nie homeopatia to mikrotoxykologia.

Do klasyków walki z HP ( homeopatią) należy poniższy przykład:

,,żeby uzyskać powszechnie stosowany na grypę "lek" oscillococcinum (mgr farm. Iwona Wojtysiak-Karwacka, "Alma Mater" 2002, 160-161) substancję wyjściową, którą jest ekstrakt z wątroby i serca dzikiej kaczki (sic!) rozcieńcza się w opisany wyżej sposób 200 razy (CH 200). Oznacza to ni mniej ni więcej, że szansa trafienia na jedną "aktywną terapeutycznie kaczą molekułę" wynosi 10400. Ta ostatnia liczba to jedynka i czterysta zer - 10 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 - raptem około cztery razy więcej cząstek niż zawiera widzialny wszechświat (fizycy, z którymi rozmawiałem nie wykluczają tych wielkości). Czysta poezja. Według "U.S. News & World Report" (17.02.1997) z jednej ustrzelonej kaczki można uzyskać oscillococcinum za około 20 milionów USD (Biuletyn Sceptyczny, 2002, www.amsoft.com.pl/bs/Homeopatia.html).

Prosty eksperyment wykazał, że po przeprowadzonym "homeopatycznie" dwunastokrotnym rozcieńczeniu roztworu soli kuchennej, w badanym roztworze nie ma już ani jednej cząsteczki NaCl. Na etykietach leków homeopatycznych widzimy zaś często symbole CH 30, CH 100, a nawet CH 1000. W tym miejscu poddaję się. Nie wiem, jak to skomentować, by nie być niegrzecznym i nie poddawać w wątpliwość zdrowych zmysłów lekarzy i farmaceutów traktujących poważnie homeopatię."

Wynika z niego , że kupujemy ,,leki HP" w których nie ma twoich działających trucizn, które mają działać!!!!!

Dlaczego ,,działają"- mocy nadaje im sam akt potencjalizowania... tzn mieszania z wodą do każdego kolejnego rozcieńczenia.

Jakiś tam na emeryturze Jean-Claude Van Damme dolewa wody i wstrząsa, dolewa wody i ... i to wstrząsanie
przez Pana ,,Jean-Claude Van Damme" nadaje mocy twojej truciźnie.

W pewnym momencie rozcieńczania stężenie ,,Twojej działającej trucizny'" jeat mniejsze niż

1/ 6,02 * 10do potęgi 23- czyli w 1 molu ,,leku" nie ma już ,Twojej działającej trucizny'.

Ta woda jużz bez ,Twojej działającej trucizny' jest zasypywana np. cukrem, a następnie odparowywana- po przekazaniu cukierowi

tej mocy ,Twojej działającej trucizny' i potencjalizowania Jean-Claude Van Damme-owego


I ten samcukier rozsypujemy do pudełeczek i sprzedajemy 3g za 5 EU. I to właśnie działa.

Plac_ebo powiadam, Plac_ebo i nic poza tym. :)


Ps Liczba Avogadro 6,02....- i dlatego 6 luty co roku to dzień walki z oszustwem HP

Obrazek


I dlatego
Łosu homeosceptyk
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 4:18 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Medycyna niekonwencjonalna czyli pogotowie homeopateyczne :D

10
Ja?! pisze:a jak inaczej przyjmować trucizny jeśli nie homeopatycznie ? one też leczą i właśnie w takich mikro ilościach.
Zapomniałem odpowiedzieć na twoje pytanie:

Trucizny przyjmujemy , żeby coś kogoś zabić - przeważnie naszych wrogów i wystarczają mikroilości np.

Antybiotyki - kilka do kilkunastu mg /kg ciężaru ciała.

Arszenik LD 50 - 20mg/kg cc

Naatomiast HP ( 5 EU) zabija nasze finanse.


Łosiu HPsceptyk
Ostatnio zmieniony 01 paź 2012, 4:28 przez Łosiu, łącznie zmieniany 1 raz.
;)

....

Re: Medycyna niekonwencjonalna czyli pogotowie homeopateyczne :D

11
Zastanawia mnie, czy w ogóle korzystacie z medycyny niekonwencjonalnej? http://dotykprzestrzeni.pl/dlaczego-med ... ncjonalna/ Temat od pewnego czasu jest dla mnie bardzo ważny, dlatego z chęcią poznałabym zdanie innych osób, szczególnie tych doświadczonych. Czy możecie mi coś więcej powiedzieć?
Ostatnio zmieniony 25 paź 2015, 18:16 przez omesa, łącznie zmieniany 1 raz.
polecam, cenna wiedza:
Czakry
Zdejmowanie klątw

Re: Medycyna niekonwencjonalna czyli pogotowie homeopateyczne :D

14
Właścicielka mojego obecnego mieszkania, które teraz wynajmuje jest ogólnie bardzo chora. Tzn. sama tak twierdzi, bo z zewnątrz wygląda jakby bardzo dobrze się trzymała, lekarzem nie jestem. W każdym razie uskarżała się na jakieś bóle, chyba wszędzie i często jeździ do szpitala, gdzie wysyłają ją do różnych takich magików i uzdrowicieli. Jest bardzo konserwatywną katoliczką i się o to oburza i w czary nie wierzy, ale jakaś jest znajoma lekarka poleciła jej Osteopatę :cool:

Mówi, że jak ręką odjął.

A więc ja myślę, że czary i homeopatia działają, ale pod warunkiem, że to choroba, gdzie głównym ogniskiem choroby jest ludzka psychika, a nie fizyczne problemy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody
ODPOWIEDZ

Wróć do „Medycyna niekonwencjonalna”

cron