Re: leczenie hipnozą

61
To dlaczego jest przeciwny hipnozie?...

No, w takim kościele byłam, więc nie widzę powodu, żeby to tuszować, czy tłumaczyć, stwierdzam fakt i tyle :). A, skoro mówisz diabeł - znaczy był pod postacią całego kleru w tymże kościele :D.

Ale też stwierdzam inny fakt, że taki sam kościół jest i dziś. Co widzę po reakcjach niektórych katolików, zupełnie, jakbym się cofnęła w czasie (albo - bardziej prawdopodobne - nic się w tej dziedzinie nie zmieniło od lat). Takie są też wypowiedzi księży (a mam dwóch w rodzinie; z innymi nie utrzymuje dziś kontaktów). Jak pisałam Ci wcześniej - wartość kościoła i religii nie w założeniach, a w samym życiu. Kościół to nie budynek, tworzą go ludzie.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 17:39 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: leczenie hipnozą

62
k4cz0r200 pisze:@Lundari:
Jest to numerologia, bardzo kontrowersyjna dziedzina, głównie powiązana z wróżbiarstwem(..)
poważnie? dzięki Kczor200 za przestrogę :cool:.
yhym, teraz już rozumiem co się działo, gdy wypełniałam pita przez internet.. otóż wpisałam numer pesel i zaraz wyskoczyła mi informacja o moim aktualnym stanie cywilnym! normalnie doznałam szoku! jak to, to w urzędzie skarbowym pracują wróżki?? no bo jak to tak, po numerkach żeby.. :rotfl:

żarty żartami, na marginesie powiem Ci tylko, że rzetelny numerolog powie o wiele więcej o człowieku z daty urodzenia niż może suchych faktów pomieścić urzędniczy program komputerowy.

k4cz0r200 pisze:Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że faktycznie jest tak jak mówisz, jednak tacy "specjalisci" święcie wieżą w działanie tych wszystkich liczb, więc zapewne krążą w ich grupach przeróżne mity.
wiara w liczby do niczego nie jest potrzebna. ich energetyka niesie ze sobą jednoznaczne potencjały i wskazówki. ot wszystko.
czy potrzebna jest wiara we wrzątek, by ugotować w nim jajko?
czy potrzebna jest wiara w kostki lodu, by schłodzić sobie drinka?
nie, bo i po co.
gorące jest gorące, a zimne jest zimne mówiąc w ogromnym uproszczeniu.

jakich dowodów potrzebowałbyś na to, by uznać, 'że faktycznie jest tak jak mówię'?
co raz większa liczba współczesnych psychologów zaczyna sięgać po numerologię, gdyż dzięki niej są w stanie szybciej wypunktować problemy swoich pacjentów. właściwie postawiona diagnoza nie tylko ułatwia pracę terapeuty, ale też podnosi komfort pacjenta, który nie zawsze potrafi na pierwszych spotkaniach sprecyzować po co właściwie przyszedł :co:
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 17:54 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: leczenie hipnozą

63
k4cz0r200 pisze:Swoją drogą polecam poczytać nieco o derenie brownie - to taki troche gwiazdor, ale to co robi z ludzmi, to magia.
poczytaj też o 'Magii Kahunów' M.F.Longa, a wtedy wszystko wyda się prostsze :D
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 17:58 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: leczenie hipnozą

67
@Lundari:
29.09.1992, urodzony o dwunastej w nocy (różnica paru minut). Moja ulubiona cyfra, to 5 a liczba 44. Skoro się tym interesujesz, to proszę powiedz mi coś o mnie ;) Naoglądałem się tego w telewizji tyle, że nic mnie nie zaskoczy.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 19:48 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

68
Crows pisze:wschodnią , zwiazaną z żywiołami , mam ją opanowaną ;)
moja liczba życia i zwierzę - metalowe :(

numerologię uważam za hobby. zaczynałam od potocznie zwanej pitagorejską, później poznałam kabalistyczną bazującą na planetach.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 21:38 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: leczenie hipnozą

69
k4cz0r200 pisze:@Lundari:
29.09.1992, urodzony o dwunastej w nocy (różnica paru minut). Moja ulubiona cyfra, to 5 a liczba 44. Skoro się tym interesujesz, to proszę powiedz mi coś o mnie ;) Naoglądałem się tego w telewizji tyle, że nic mnie nie zaskoczy.
od końca - w tv kręcone są przedstawienia niczym popisy klownów w cyrku; choć ostatni raz ogólnie oglądałam telewizję jakiś kwartał temu, to nie wątpię iż nic przez ten czas się nie zmieniło i aktualny poziom ezoterycznych programów sięga grubo, grubo poniżej osi x; krótko mówiąc dno na licencji niemieckiej (poszukaj na youtube, a znajdziesz tuziny 'maciejowych' pajaców w niemieckiej tv)
w tych programach nie liczy się rzetelność, a widowiskowość ku uciesze rozgorączkowanej gawiedzi.

fajnie, że lubisz pięć, bo to Twoja tzw. droga życia (ta liczba w tym miejscu to coś w rodzaju półmetka - ewoluujesz wyżej, lub spadniesz w dół, niezależnie wierzysz czy nie wierzysz w kolejnym wcieleniu :P)
"a imię jego 44" - czyżby stąd sympatia ;)?
ogólnie o tzw. liczbach mistrzowskich (dwie takie same obok siebie -> 44 czy 11) możesz sobie poczytać w internecie, w dacie pierwszej nie masz, chyba, ze w imiennych, a tę drugą tak.

godzina urodzenia +- parę minut około północy realnie zmienia w kalendarzu dzień urodzenia, a co za tym idzie wibrację całej daty. poza tym sama godzina bez miejsca urodzenia jest niewiele warta.

nie zadałeś pytania, więc o czym mam pisać?
cokolwiek napiszę o Twojej przyszłości uznasz to za wróżbę, a mnie nie zajmuje wróżbiarstwo.
załóżmy jednak, że data którą podałeś jest właściwa i napiszę o potencjałach: że nie masz wzoru idealnej partnerki, ze będziesz się bujał przynajmniej do trzydziestki zanim się wreszcie na kogoś zdecydujesz, a tak naprawdę dopiero po czterdziestce zamarzysz o własnej rodzinie, zapuszczeniu korzeni, gdyż wcześniej koncentrował się będziesz głównie na budowaniu samego siebie,
jak napiszę, że w kwiecie wieku doświadczysz zupełnie świeżych, wcześniej nie doznawanych (albo zapomnianych/wypartych) uczuć,
jak napiszę, że będziesz miał parcie na budowę domu lub chociażby zakup działki czy mieszkania by mieć coś, co mógłbyś pozostawić innym - będziesz potrafił zdystansować się do tych prognoz czy z całych sił zaprzeczać będziesz? dopiero po dekadach zaczniesz opowiadać sąsiadowi zza płota, że wróżka Ci wywróżyła :ahah:

wewnętrznie jesteś delikatny, ciepły, opiekuńczy, wrażliwy na cierpienie innych, piękno, sztukę, ale też potrafisz być humorzasty, impulsywny i pieklić się o byle co.
samotność lub poczucie osamotnienia to Twoje drugie imię i tak jesteś pewnie postrzegany. czułeś się 'stary' od dzieciństwa, a przynajmniej dojrzalszy od rówieśników. widujesz może czasem zmarłych, co ;)?
źle znosisz małe pomieszczenia, potrzebujesz przestrzeni.
powinieneś dbać o układ krążenia, organy podwójne przetaczające ciecz ciemną i stawy.
publicznie może wystarczy :P?
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 21:58 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: leczenie hipnozą

70
od końca - w tv kręcone są przedstawienia niczym popisy klownów w cyrku; choć ostatni raz ogólnie oglądałam telewizję jakiś kwartał temu, to nie wątpię iż nic przez ten czas się nie zmieniło i aktualny poziom ezoterycznych programów sięga grubo, grubo poniżej osi x; krótko mówiąc dno na licencji niemieckiej (poszukaj na youtube, a znajdziesz tuziny 'maciejowych' pajaców w niemieckiej tv)
w tych programach nie liczy się rzetelność, a widowiskowość ku uciesze rozgorączkowanej gawiedzi.

fajnie, że lubisz pięć, bo to Twoja tzw. droga życia (ta liczba w tym miejscu to coś w rodzaju półmetka - ewoluujesz wyżej, lub spadniesz w dół, niezależnie wierzysz czy nie wierzysz w kolejnym wcieleniu img/smilies/tongue)
"a imię jego 44" - czyżby stąd sympatia img/smilies/wink?
ogólnie o tzw. liczbach mistrzowskich (dwie takie same obok siebie -> 44 czy 11) możesz sobie poczytać w internecie, w dacie pierwszej nie masz, chyba, ze w imiennych, a tę drugą tak.

godzina urodzenia +- parę minut około północy realnie zmienia w kalendarzu dzień urodzenia, a co za tym idzie wibrację całej daty. poza tym sama godzina bez miejsca urodzenia jest niewiele warta.

nie zadałeś pytania, więc o czym mam pisać?
cokolwiek napiszę o Twojej przyszłości uznasz to za wróżbę, a mnie nie zajmuje wróżbiarstwo.
załóżmy jednak, że data którą podałeś jest właściwa i napiszę o potencjałach: że nie masz wzoru idealnej partnerki, ze będziesz się bujał przynajmniej do trzydziestki zanim się wreszcie na kogoś zdecydujesz, a tak naprawdę dopiero po czterdziestce zamarzysz o własnej rodzinie, zapuszczeniu korzeni, gdyż wcześniej koncentrował się będziesz głównie na budowaniu samego siebie,
jak napiszę, że w kwiecie wieku doświadczysz zupełnie świeżych, wcześniej nie doznawanych (albo zapomnianych/wypartych) uczuć,
jak napiszę, że będziesz miał parcie na budowę domu lub chociażby zakup działki czy mieszkania by mieć coś, co mógłbyś pozostawić innym - będziesz potrafił zdystansować się do tych prognoz czy z całych sił zaprzeczać będziesz? dopiero po dekadach zaczniesz opowiadać sąsiadowi zza płota, że wróżka Ci wywróżyła http://macg.net/emoticons/laughing2

wewnętrznie jesteś delikatny, ciepły, opiekuńczy, wrażliwy na cierpienie innych, piękno, sztukę, ale też potrafisz być humorzasty, impulsywny i pieklić się o byle co.
samotność lub poczucie osamotnienia to Twoje drugie imię i tak jesteś pewnie postrzegany. czułeś się 'stary' od dzieciństwa, a przynajmniej dojrzalszy od rówieśników. widujesz może czasem zmarłych, co img/smilies/wink?
źle znosisz małe pomieszczenia, potrzebujesz przestrzeni.
powinieneś dbać o układ krążenia, organy podwójne przetaczające ciecz ciemną i stawy.
publicznie może wystarczy img/smilies/tongue?
Z tą godziną powtórzyłem słowa matki, która powiedziała, że koło północy. Nawet nie pomyślałem jak głupie było wyrażenie "plus minus północ", bo to faktycznie oznaczałoby drugi dzień :D Wybacz. Mam wpisane 29 września, a więc na pewno przed północą.

Pytanie miało dotyczyć mnie samego, czyli kim jestem, a na to w sumie odpowiedziałaś, ale:
od końca - w tv kręcone są przedstawienia niczym popisy klownów w cyrku; choć ostatni raz ogólnie oglądałam telewizję jakiś kwartał temu, to nie wątpię iż nic przez ten czas się nie zmieniło i aktualny poziom ezoterycznych programów sięga grubo, grubo poniżej osi x; krótko mówiąc dno na licencji niemieckiej (poszukaj na youtube, a znajdziesz tuziny 'maciejowych' pajaców w niemieckiej tv)
w tych programach nie liczy się rzetelność, a widowiskowość ku uciesze rozgorączkowanej gawiedzi.
Nie znam się na tym, a więc przepraszam za porównanie. Myślałem, że to dokładnie to samo co u innych wróżbitów, numerologów, etc.
fajnie, że lubisz pięć, bo to Twoja tzw. droga życia (ta liczba w tym miejscu to coś w rodzaju półmetka - ewoluujesz wyżej, lub spadniesz w dół, niezależnie wierzysz czy nie wierzysz w kolejnym wcieleniu img/smilies/tongue)
No tak, odpowiedź jak w horoskopie :D Może coś się zdarzyć, ale nie musi. I niekoniecznie to, ale może coś zupełnie innego. I brak czegokolwiek dosłownego. Pod słowo ewoluujesz i spadniesz w dół mogę sobie podpisać tak wiele rzeczy, że gdybym był głupi, to przyznałbym racje, że to ma sens.
"a imię jego 44" - czyżby stąd sympatia img/smilies/wink?
Niee, po prostu lubię kaliber 44, paktofonikę. Towarzyszą mi te dwa zespoły od najmłodszych lat i jakoś rok czy dwa lata temu zacząłem używać liczby 44 w wielu miejscach, jak hasła, nicki w sieci (tutaj mam anonimowy nick, zapożyczony od jakiegoś przypadkowego ziomka). I że budzi to we mnie pozytywne emocje, to uznałem, że to moja ulubiona liczba.

Sprawdziłem co znaczą te liczby mistrzowskie. Kompletnie nie zgadza się, że prowadzę życie wyniosłe i czyste. Lubię być skurwysynem i lubię iść po trupach. Lubię próbować rzeczy zakazanych jak i niezakazanych, a najbardziej lubię wykorzystywać innych do swoich celów (niestety, od dziecka, ale zazwyczaj czuję się z tym dobrze). Zgadza się jednak to, że dzielę ludzi na wyższych i niższych, ale głównie intelektualnie. Kręcę się w towarzystwie tylko realistów, logicznie myślących ludzi, którzy chcą osiągnąć coś więcej niż tylko znaleźć pracę i nażreć się czy najebać za zarobione pieniądze. A w życiu kieruje się tylko i wyłącznie logiką, a uczucia czy tam sferę duchową rozbudzam jak bardzo mam ochotę na jakiś trip po dragach, a to wszystko i tak jest wkręta. Kompletnie więc nie pasuje to do mojej osobowości, ale, podobnie jak w horoskopie, jest tam napisane, że może to dopiero się zmienic :D Dopiero w przyszłości może rozbudzić się we mnie jakiś wariat z mistrzowską liczbą na czole. Czyli sranie w banie.

że nie masz wzoru idealnej partnerki, ze będziesz się bujał przynajmniej do trzydziestki zanim się wreszcie na kogoś zdecydujesz, a tak naprawdę dopiero po czterdziestce zamarzysz o własnej rodzinie, zapuszczeniu korzeni, gdyż wcześniej koncentrował się będziesz głównie na budowaniu samego siebie,
jak napiszę, że w kwiecie wieku doświadczysz zupełnie świeżych, wcześniej nie doznawanych (albo zapomnianych/wypartych) uczuć,
jak napiszę, że będziesz miał parcie na budowę domu lub chociażby zakup działki czy mieszkania by mieć coś, co mógłbyś pozostawić innym - będziesz potrafił zdystansować się do tych prognoz czy z całych sił zaprzeczać będziesz? dopiero po dekadach zaczniesz opowiadać sąsiadowi zza płota, że wróżka Ci wywróżyła http://macg.net/emoticons/laughing2
Wymarzoną partnerkę uwidziałem sobie już za małolata. Jestem jednak człowiekiem, który powtarza sobie "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Jednak przez te słowa z moją pierwsza partnerką kompletnie nic nie wyszło, za to druga trafiła się ta idealna. Gdzieś to już napisałem, że chcę być z nią całe życie i zapewne tak będzie. Chciałem kupić mieszkanie w tym roku, ale stwierdziłem, że zamiast brać kredyt i kupować mieszkanie w mieście, wykorzystam to, że mam działkę na wsi i tam wybuduję dom. Musze jednak poczekać aż moja dziewczyna skończy studia i będziemy mogli wyjechać z warszawy. Chciałbym mieć dzieci, ale wolę to zostawić do momentu wybudowania domu lub chwile przed.
wewnętrznie jesteś delikatny, ciepły, opiekuńczy, wrażliwy na cierpienie innych, piękno, sztukę, ale też potrafisz być humorzasty, impulsywny i pieklić się o byle co.
Niestety, mało we mnie jest empatii, co muszę przyznać, jest dla mnie czasami smutne. Jednak mam dużo oleju w głowie i wiem co zrobić czy powiedzieć w odpowiedniej chwili. Więc zewnętrznie jestem delikatny, ciepły, opiekuńczy, wrażliwy na cierpienie innych, piękno, sztukę, etc. Wewnętrznie jednak tylko piękno, bo doceniam ładne rzeczy. Niestety z tą opiekuńczością są małe problemy, ale nadrabiam, tak jak w przypadku empatii, opowiednim myśleniem. Lubie być sam sobie, nie mam przyjaciól, a przyjaźnie szybko odcinam. Jestem tylko ja plus kręci się tu czasami moja przyszła małzonka, która zrobi mi jedzenie albo przypomni, że mam coś do zrobienia, bo w natłoku innych o tym zapomniałem.
samotność lub poczucie osamotnienia to Twoje drugie imię i tak jesteś pewnie postrzegany. czułeś się 'stary' od dzieciństwa, a przynajmniej dojrzalszy od rówieśników. widujesz może czasem zmarłych, co img/smilies/wink?
źle znosisz małe pomieszczenia, potrzebujesz przestrzeni.
powinieneś dbać o układ krążenia, organy podwójne przetaczające ciecz ciemną i stawy.
Samotność lubię bardzo, to się całkowicie zgadza. Ale taką, której nie widać - lubię trzymać się stałego obrazu człowieka, który jest dosłownie średnią wyciągniętą ze wszystkich znajdujących się w pomieszczeniu. Jesli wszyscy idą na imprezę, to ja też, choc gdzieśtam w środku marzę o tym, by zasiąść spokojnie i poczytać książkę. Nie przez strach przed opinią o mnie, czy cośtam, tylko po prostu ma to wiele zalet, a głównym jest to, że szybko zdobywam uznanie innych, co przydaje się do osiągnięcia wieeeelu rzeczy.

Z tą starością, to poczułem sie jak miałem, nie wiem, 15-16 lat? "What has been seen cannot be unseen" ;) A ja proawdziłem dosyć bużliwe życie zanim zdecydowałem się wyjechać. Widziałem wiele cierpienia ludzkiego, poniżenie, a szalę przeważyła śmierć trzech osób. Widziałem jak staczają się moi bliscy i jak pędzą w złą stronę. Na szczęście w odpowiedniej porze brat nieco wyklarował mi to, co robię i zdecydowałem się wyjechać, zresetować wszystko po raz kolejny. Od paru lat żyję sobie sam, sam na siebie zarabiam i nigdy nikogo nie proszę o pomoc. A więc owszem, czuje sie dużo starzy niż inni rówieśnicy, ale całe życie czułem się jak dziecko, które może sobie robić żywnie to co chce - niestety to był błąd.
widujesz może czasem zmarłych, co img/smilies/wink?
źle znosisz małe pomieszczenia, potrzebujesz przestrzeni.
Gdzieżby tam, kompletnie nie przeszkadzają mi ciasne pomieszczenia. Za to zajebiście duże wrażenie robią na mnie ogromnie przestrzenie. Za to obrazy głębi oceanu wywołują jakiś dziwny lęk. A więc całkowicie w drugą stronę niż mówisz.

Okej, to w sumeie tyle. Nie przekonałaś mnie, ale może to przez to, że nie podałem miejscowości? Więc proszę, masz: Kraków. Czy teraz wszystko się zgadza?
publicznie może wystarczy img/smilies/tongue?
Publicznie możesz wszystko pisać. Jestem tu całkowicie anonimowy.
Ostatnio zmieniony 15 sie 2014, 23:11 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

71
@Kczor200 - mam nadzieję, że pozostali czytelnicy dzielnie zniosą ten przydługi off top jaki powstał za naszą przyczyną ;)
a wypada mi jeszcze ustosunkować się do Twojej odpowiedzi, która szczerze mówiąc pokryła się ze spodziewaną. zatem krótko do rzeczy:
k4cz0r200 pisze:Pytanie miało dotyczyć mnie samego, czyli kim jestem, a na to w sumie odpowiedziałaś, ale:
jakie pytanie - taka odpowiedź. null = null
k4cz0r200 pisze:
fajnie, że lubisz pięć, bo to Twoja tzw. droga życia (ta liczba w tym miejscu to coś w rodzaju półmetka - ewoluujesz wyżej, lub spadniesz w dół, niezależnie wierzysz czy nie wierzysz w kolejnym wcieleniu img/smilies/tongue)
No tak, odpowiedź jak w horoskopie :D Może coś się zdarzyć, ale nie musi. I niekoniecznie to, ale może coś zupełnie innego. I brak czegokolwiek dosłownego. Pod słowo ewoluujesz i spadniesz w dół mogę sobie podpisać tak wiele rzeczy, że gdybym był głupi, to przyznałbym racje, że to ma sens.
głupi z pewnością nie jesteś, bywasz za to intelektualnie rozpędzony, często roztargniony. ogarniasz całość, gubiąc szczegóły (napisałam o weryfikacji 'półmetka' w następnym wcieleniu).
generalnie mózgi osób obdarzonych piątkową wibracją pracują stale na najwyższych obrotach i z tego też powodu dla równowagi ciała i umysłu wskazany jest dla nich wysiłek fizyczny. bez tego dosyć często spalają im się styki i w związku z tym kłopoty z głową nie należą do rzadkości.
osobiście staram się jak najczęściej jeździć na rowerze :P :D

k4cz0r200 pisze:Sprawdziłem co znaczą te liczby mistrzowskie. Kompletnie nie zgadza się, że prowadzę życie wyniosłe i czyste. Lubię być skurwysynem i lubię iść po trupach.
im większe światło, tym głębszy cień rzuca. 'sprawdziłeś' sobie w necie blaski.
kiedy zdolności intelektualne nie idą w parze ze skłonnościami emocjonalnymi, rodzi się konflikt. źle znosisz najmniejszą krytykę, uzurpujesz sobie prawo do specyficznego poczucia sprawiedliwości i nieomylności. wulgaryzmy jakimi okrasiłeś swój post nie świadczą o Twoim męstwie i odwadze. wręcz przeciwnie, stanowią namiastkę defensywy z lęku przed podejrzeniem, ze mógłbyś okazać się miękki. im bardziej obawiasz się słabości, tym aktywniej atakujesz innych - jak popadnie i gdzie popadnie. im wcześniej u siebie to zauważysz, tym lepiej dla Ciebie.

do reszty dotyczącej partnerki itp. nie zamierzam się odnosić, ponieważ nie czas na to i miejsce. jesteś zaledwie na starcie dorosłego życia. nie moją sprawą jest Ci je reżyserować.
dodam tylko jedno - powinieneś się uczyć, nie licząc jedynie i czekając aż ktoś inny skończy szkołę. Twój umysł potrzebuje ukierunkowanej pożywki - inaczej schodził będzie na manowce.
k4cz0r200 pisze::D Dopiero w przyszłości może rozbudzić się we mnie jakiś wariat z mistrzowską liczbą na czole. Czyli sranie w banie.
zabawne jest to, że mając rozpoczętą zaledwie dwójkę z przodu licznika, wyrokujesz zgorzkniale niczym kombatant życiowy.
a przecież czas wniosków i retrospekcji dopiero Kczorze200 przed Tobą.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2014, 10:49 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: leczenie hipnozą

74
głupi z pewnością nie jesteś, bywasz za to intelektualnie rozpędzony, często roztargniony. ogarniasz całość, gubiąc szczegóły (napisałam o weryfikacji 'półmetka' w następnym wcieleniu).
generalnie mózgi osób obdarzonych piątkową wibracją pracują stale na najwyższych obrotach i z tego też powodu dla równowagi ciała i umysłu wskazany jest dla nich wysiłek fizyczny. bez tego dosyć często spalają im się styki i w związku z tym kłopoty z głową nie należą do rzadkości.
osobiście staram się jak najczęściej jeździć na rowerze :P :D
Jestem perfekcjonistą, ogarniam szczegóły często gubiąc całość. Znów całkowicie w drugą stronę, ehh. Nie wiem jak mam odnieść się do tej możliwości kłopotów z własnym umysłem, bo w ogóle nic co napisałaś nie ma związku z rzeczywistością, a więc najprawdopodobniej to tez bujda. Ale nic nie szkodzi, częściej będę jeździł na rowerze.

im większe światło, tym głębszy cień rzuca. 'sprawdziłeś' sobie w necie blaski.
kiedy zdolności intelektualne nie idą w parze ze skłonnościami emocjonalnymi, rodzi się konflikt. źle znosisz najmniejszą krytykę, uzurpujesz sobie prawo do specyficznego poczucia sprawiedliwości i nieomylności. wulgaryzmy jakimi okrasiłeś swój post nie świadczą o Twoim męstwie i odwadze. wręcz przeciwnie, stanowią namiastkę defensywy z lęku przed podejrzeniem, ze mógłbyś okazać się miękki. im bardziej obawiasz się słabości, tym aktywniej atakujesz innych - jak popadnie i gdzie popadnie. im wcześniej u siebie to zauważysz, tym lepiej dla Ciebie.
Z tą krytyką, z racji zawodu, jestem za pan brat. Klient sobie rzyczy, ja to robię, klient chce, by poprawił, ja to robie. Nie ma miejsca tutaj na złe odczucie wobec krytyki. Poza tym człowiek uczy się na błędach, konstruktywna krytyka, to główny czynnik w mojej nauce. Znów błąd. Za to nie lubię, gdy ktoś mówi mi co mam robić w normalnym zyciu i krytykuje moje zachowania. Owszem tego nie znoszę, ale na pewno nie z lęku czy coś, ale po prostu to "nie ich interes". Nie jestem męski i odwazny, nigdzie tego nie napisałem. Znaczy, to są rzeczy, które różnie się definiuje. Męski oznacza gentelmenta, który kieruje się honorem. Ja jestem człowiekiem, który ucieka, gdy wie, że powinien i wykorzystuje innych, gdy jest mu to potrzebne. Nie jest to ani męskie ani odwarzne ani honorowe, a użycie tych ostrych słów miało za zadanie bardziej pokazać wady tych rzeczy, bo doskonale sobie zdaję sprawe, że to po prostu nic fajnego. Mimo wszystko zakładam maski na każdą okazję, to już napisałem. Raz męskie, raz pizdowate, wszystko by osiągnąć jakiś cel, lubię bawić się otoczeniem. Niejednokrotnie zakładam maski, by chonić swoje słabości, gdy cel tego wymaga i nie raz wyjawiam swoje słabości, gdy jest to przydatne. Po częsci wychodzi na to, że masz rację, ale jestem 100% pewien, że nawet nie przyszło Ci do głowy, że to może tak wyglądać. Młody psycholog zaraz po ukończeniu szkoły powiedziałby to wszystko od razu bez korzystania z żadnych liczb. Ty za to znów użyłaś opinii tak ogólnikowych, że można to powiedzieć o każdym człowieku i nie skłamać, więc bujda.

do reszty dotyczącej partnerki itp. nie zamierzam się odnosić, ponieważ nie czas na to i miejsce. jesteś zaledwie na starcie dorosłego życia. nie moją sprawą jest Ci je reżyserować.
dodam tylko jedno - powinieneś się uczyć, nie licząc jedynie i czekając aż ktoś inny skończy szkołę. Twój umysł potrzebuje ukierunkowanej pożywki - inaczej schodził będzie na manowce.
Wszystko co robię, robię na komputerze. Wszystko w czym się spełniam, robię na komputerze. Komputer mam zawsze przy sobie i w domu i w pracy. Nie czuję się w żaden sposób ograniczony przez aktualną sytuację. Może po prostu źle zrozumiałem Twoje słowa, więc możesz nieco wyjaśnić o co Ci chodziło?
zabawne jest to, że mając rozpoczętą zaledwie dwójkę z przodu licznika, wyrokujesz zgorzkniale niczym kombatant życiowy.
a przecież czas wniosków i retrospekcji dopiero Kczorze200 przed Tobą.
Wyrokuję, bo wyczuwam brednie. Nie rozbudzi się we mnie bioenergoterapeuta, który wierzy w duchy i to, że liczby mówią wszystko o człowieku. Choć jest prawdodpodobieństwo i nie wykluczam tego, że coś mi się stanie z głową i odmieniony zacznę żyć w swojej iluzji. I że wtedy będę uważał się za jakiegoś mesjasza, medium czy wróżkę. Za to za brednie uważam sam tekst, o którym mówiłem. Czyli o tym, że coś może się stać, ale nie musi i właściwie nie wiadomo kiedy. Mogę przytoczyć tekst na temat 44 do KAŻDEGO człowieka, bez wyjątku i będzie tak samo prawdziwy. Zwykły horoskop.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2014, 13:08 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

75
k4cz0r200 pisze:Może po prostu źle zrozumiałem Twoje słowa, więc możesz nieco wyjaśnić o co Ci chodziło
chętnie, tylko po co?
czyżbyś Kczor200 rzeczywiście szukał życiowej porady :rolleyes:?
w takim razie załóż odrębny wątek, miast niemiłosiernie off topa rozciągać.
k4cz0r200 pisze:Za to za brednie uważam sam tekst, o którym mówiłem. Czyli o tym, że coś może się stać, ale nie musi i właściwie nie wiadomo kiedy.
gdzie Twoja deklarowana zdolność do chwytania szczegółów, hmm? pisałam wcześniej, że wróżbiarstwo samo w sobie mnie nie rajcuje.
lecz przy okazji dygresja z pytaniem: kiedy dziecko się rodzi, ktoś z rodziny najczęściej zakłada, że zostanie astronautą lub prezydentem. no ale praktycznie przecież nie musi i nie wiadomo właściwie czy kiedykolwiek skończy gimnazjum ;). czyżby rodzicielstwo samo w sobie miało wróżbiarskie podłoże?

chyba na prawdę zbyt wiele naoglądałeś się telewizji i wbiłeś sobie do głowy, że numerolog, astrolog czy jakikolwiek dorosły powinien Ci podać gotowce na tacy jak żyć. zresztą nawet gdybyś po cichu uznał, ze ten ktoś ma rację, to głośno tego nie przyznasz. silnie zaznaczona skłonność do orzekania subiektywnej sprawiedliwości i tak spowoduje, że pójdziesz w inną stronę.
krytykę klientów łykasz z łatwością, bo z tego masz cash na życie. prywatnie nie mając interesu, przejaskrawiasz krytykę i popadasz w histerię. prawdopodobnie z tej przyczyny piszesz swoje posty w formie pyskówek. musisz ugryźć, by poczuć się lepiej? troszkę to dziwne przy talencie do negocjacji jakim dysponujesz.

w numerologii mógłbyś znaleźć wskazówki jak zminimalizować ból guza, lecz jeśli tego guza musisz sobie nabić, to nie licz, że cokolwiek Cię przed nim całkowicie uchroni. może jedynie wskazać w jaki sposób złagodzić.
stawiam tezę, iż sam temat mocno Cię zaintrygował Kczorze200! no cóż, pewnych predyspozycji nie sposób się wyrzec.. :satan: :ahah:
Ostatnio zmieniony 17 sie 2014, 19:14 przez Lunadari, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz

Re: leczenie hipnozą

76
chętnie, tylko po co?
czyżbyś Kczor200 rzeczywiście szukał życiowej porady img/smilies/roll?
w takim razie załóż odrębny wątek, miast niemiłosiernie off topa rozciągać.
Nie szukam porady. Po prostu nie wierze w te sprawy i nigdy nawet nie pomyślałbym, że ktoś bawi sie w numerologię nie tylko ze względu na kasę i wykorzystanie ludzi. Za to ty jako argumentację tego, że to coś dobrego napisałaś, że bardzo dużo o człowieku mówią liczby, po prostu chciałem się przekonać :D
gdzie Twoja deklarowana zdolność do chwytania szczegółów, hmm? pisałam wcześniej, że wróżbiarstwo samo w sobie mnie nie rajcuje.
A no tutaj, że stwierdziłaś, że ta liczba 44 jest na swój sposób wyjątkowa i poleciłaś poszukanie o niej w internecie. Znalazłem i znalazłem praktycznie horoskop. A że interesujesz się numerologią, i powiedziałaś, że nie lubisz wróżek, to było to trochę zabawne :D
chyba na prawdę zbyt wiele naoglądałeś się telewizji i wbiłeś sobie do głowy, że numerolog, astrolog czy jakikolwiek dorosły powinien Ci podać gotowce na tacy jak żyć. zresztą nawet gdybyś po cichu uznał, ze ten ktoś ma rację, to głośno tego nie przyznasz. silnie zaznaczona skłonność do orzekania subiektywnej sprawiedliwości i tak spowoduje, że pójdziesz w inną stronę.
Od samego początku była mowa tylko o tym kim jestem, nie szukałem rad. Stwierdziłaś, że liczby mówią o człowieku wszystko, nie sprecyzowałem pytania, więc odpowiedziałaś na nie odruchowo. Później sprecyzowałem, że właśnie o to pytanie mi chodziło i nadal próbowałaś i kiepsko to wychodziło. A twoich rad nie mam powodu nie słuchać, nigdzie też nie stwierdziłem, że się nie zastosuję. BA, nawet przyjąłem radę o jeździe na rowerze za dobrą kartę, z małą uwagą, że argumenty są mało wiarygodne. Jestem tutaj by się uczyć, głównie rzeczy, których nigdy nawet nie uważałem za prawdopodobne. Rzuciłem Ci wyzwanie, nie Tobie pierwszej i niestety nie udało się.
prywatnie nie mając interesu, przejaskrawiasz krytykę i popadasz w histerię. prawdopodobnie z tej przyczyny piszesz swoje posty w formie pyskówek. musisz ugryźć, by poczuć się lepiej? troszkę to dziwne przy talencie do negocjacji jakim dysponujesz.
Lubię gryść, bo prowokacja jest najlepszą formą rozpoczęcia dyskusji, o którą trudno prosić w normalny sposób, Lunadari. I ludzie popełniają błędy w emocjach, a ja wtedy te błędy widzę. Z tym, że ja nie gryzłem Ciebie, ale numerologie. Stąd właśnie łatwo było wywnioskować, że gdy brakło podstaw w numerologii, zgodnie ze swoimi słowami "przejaskrawiasz krytykę i popadasz w histerię" wpadłaś w histerię i popełniałaś błędy. Właśnie dlatego widać, że sporo tego co napisałaś, bazowałaś na swoich uczuciach, a nie numerologii i później przypisałaś je mnie. To się nazywa projekcja ;)
stawiam tezę, iż sam temat mocno Cię zaintrygował Kczorze200! no cóż, pewnych predyspozycji nie sposób się wyrzec..
Zaintrygował jak każda dyskusja, w której brałem tu udział. Chyba nawet bardziej niż oglądanie jak sapermlo staje się wyznawcą samego szatana :D Jesteś ciekawą osobą lunadari i wybacz, jeśli Cię uraziłem. Kończymy już offtop, bo to czego miałem się dowiedzieć, to się dowiedziałem, nie przekonałaś mnie do numerologii, a z rad skorzystam o ile życie pozwoli.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2014, 22:44 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

77
k4cz0r200 pisze:Kończymy już offtop
:witka:
spoko, w żaden sposób mnie nie uraziłeś. świetnie sobie radzisz.
dziękuję za wzorcowy materiał badawczy :pa:.
"Kochamy się, bo ona tak samo mi się nie podoba jak ja jej, i nie ma nierówności."
Witek Gombrowicz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Medycyna niekonwencjonalna”

cron