Re: leczenie hipnozą

5
ciekawe, że przy leczeniu zaburzeń bpd, których przyczyn doszukuje się w emocjach z dość wczesnego dzieciństwa, ani hipnoza ani ustawienia Helligerowskie nie przynoszą efektów - a wydawało by się, że powinny

przy tych zaburzeniach osobowości często zmienia się czy przerywa terapię, bo człowiek się 'rozpada' nie jest w stanie unieść swojej traumy

dużo wiedzy i doświadczenia trzeba mieć by nie zrobić krzywdy
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 7:28 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: leczenie hipnozą

6
bo do bpd hipnoza nie wystarczy, musi być jeszcze ktoś kto umie poprowadzić w sesji ktoś z dobrą intuicją. Niewielu jest hipnotyzerów z taką wiedzą bo tego nie uczą na studiach psychologicznych. Nawet ten gość który robił sesje hipnotyczą popełniał spore błędy, jest za bardzo nastawiony na odkrywanie historii a za mało na leczenie przeszłości. Za mało padało pytań, za dużo rozkazów, tylko pytania tworzą podstawe do uzdrowienia przeszłości i trzeba jeszcze wiedzieć jakie pytania i w którym momencie.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 16:28 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: leczenie hipnozą

7
jesteś pewien, że możesz brać taką odpowiedzialność na siebie

skąd bierzesz takie poczucie mocy, wiedzy

świat się pomylił?

możliwe

ale wiesz jak to mało prawdopodobne, że masz Nobla

bywa, że chęć wiary w swoją nieomylność przysłania odpowiedzialność za ludzi, na których się ten eksperyment robi

w bpd nie sztuka znaleźć przyczynę - sztuką zakleić dziurę - wydaje mi się, że hipnoza tego nie dokonuje - cud byłby potrzebny
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 16:39 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: leczenie hipnozą

8
jestem pewien, sam miałem bpd, skoro wyleczyłem przez rozwój duchowy to moge mieć pewność co gadam.
Nie obchodzi mnie nobel ani nauka uniwersytecka, moim uniwersytetem jest życie.
Wyrosłem na afirmacjach, kontemplacjach, medytacji, sesjach regresji niehipnotycznej. Ale na początek polecam diete wegańską, bpd jest wzmacniane przez jedzenie mięsa zwłaszcza pieczonego w wysokich temp i picie napojów z sztucznymi słodzikami jak aspartam i inne gówna.

nie da sie zakleić dziury bo jej nie ma, tu chodzi o niedobór uczuć, odrzucenie boga i siebie, tego problemu nikt nie rozwiąże za nas, ani lekarz, ani tabletka. Trzeba usiąść i pogadać z sobą, nie godzine ale miesiące a nawet i lata jeśli trzeba. Religie i lekarze tylko przeszkadzają w tym procesie, zwłaszcza religie. Trzeba se uświadomić że istnieja ja i bóg i tworzyć relacje i kontakt wewnątrz siebie. reszta jest praktyką.
Ostatnio zmieniony 11 lut 2013, 17:37 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: leczenie hipnozą

9
Ja?! pisze:...wyleczyłem przez rozwój duchowy...
Co rozumiesz przez rozwój duchowy?
Pytam, gdyż jest to pojęcie wieloznaczne, bardzo ogólne.
Co ono dla Ciebie oznacza?
Ostatnio zmieniony 13 mar 2013, 12:54 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: leczenie hipnozą

11
Ciekawa sprawa z tą hipnozą.
Przeczytałem ten przypadek, co wkleiłeś na początku. Interesujący.

Nie każdy jest jednak podatny. Kurde skusiłbym się kiedyś, jeżeli byłbym w tej grupie, co da się zahipnotyzować.

Moje dzieciństwo też nie należało do najlżejszych, chociaż bez porównania do tych z czasów wojny.

Rodzice mieli za to pewnie podobne przeżycia, chociaż nie wiele wiem. Ale to były te same czasy i też przesiedlani byli we wczesnym dzieciństwie. Do tego bieda, głód, wielodzietne rodziny, gdzie sami się wychowywali - starsi młodszych.

Takie traumy, podobnie jak traumy z obozów koncentracyjnych przekazywane są do trzeciego pokolenia często. Przeważnie tak jest.

Dlatego też mamy społeczeństwo jakie mamy i świat jest taki a nie inny. Tysiąclecia krwawej historii ukształtowały go.

Nie wiele osób ma tego świadomość. Nie rozumieją swoich problemów psychicznych...
Ostatnio zmieniony 14 mar 2013, 22:51 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: leczenie hipnozą

13
Działalnośc terapeutyczna hinozy jest z tego co wiem nie potwierdzona naukowo, a samo wykorzystywanie jej do przypominania może miec odwrotny skutek. Ogólnie hipnoza i jej możliwiośći są bardzo przeceniane.
Ostatnio zmieniony 15 mar 2013, 1:21 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: leczenie hipnozą

14
Dzięki baabcia.
Weekend dziś się zaczyna to będę miał więcej wolego czasu i poczytam.

Dlatego voltaren, zanim cokolwiek człowiek zdecyduje się zastosować, powinien zdobyć jak najobszerniejszą wiedzę - i to zarówno od przeciwników jak i zwolenników...
Ostatnio zmieniony 15 mar 2013, 7:21 przez Mistyk, łącznie zmieniany 1 raz.
"Przekraczanie dualizmów umysłu to doskonały pogląd,
Uspokojony i cichy umysł to doskonała medytacja,
Spontaniczność to doskonałe działanie,
A kiedy wszystkie nadzieje i lęki umierają, osiąga się cel."
Pieśń Mahamudry Tilopy

Re: leczenie hipnozą

15
Leczenie hipnozą ma w Polsce dość długą tradycję.
To najstarszy sposób podejścia do terapii wobec skutków teraźniejszych spowodowanych zdarzeniami z przeszłości.
Tak leczyła w jednej z klinik warszawskich doktor Maria Szulcowa – jeszcze w latach 70-tych XX wieku.
Po jednym seansie ludzie rzucali palenie papierosów, rzucali wódkę. W trakcie seansu hipnotycznego docierali do przyczyny dla której zaczynali pić i palić i odrzucali tę przyczynę.

Doktor Szulcowa zasłynęła jednak w medycynie przede wszystkim w związku z zastosowaniem hipnozy do znieczulania przed operacją.
http://swiatlowmroku.wordpress.com/2014/04/05/309/
Ostatnio zmieniony 02 maja 2014, 16:37 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: leczenie hipnozą

16
A trochę później więcej było tzw. terapeutów, którzy wiedzieli, na czym polega hipnoza, robili swoje (czyli zmieniali zapis w podświadomości pacjenta), ale nie informowali go o przyczynach dawnego zapisu i w ogóle na czym to polega. Pacjent wchodził chory, wychodził zdrowy, za swoje płacił i wszyscy byli zadowoleni. Po czym pacjent, nieświadomy tego, co właśnie miało miejsce, po jakimś czasie (niezbyt długim) wracał do 'starego' i znów był chory...

To zepsuło opinię hipnozy jako takiej. Choć w kręgach religijnych faktycznie, tego typu zabiegi (bioenergoterapia również) zawsze były odrzucane.

Na szczęście ten trend się zmienia, więcej jest poważnych terapeutów i więcej ludzi otwartych na życie. Tak mi się wydaje, obserwuję i widzę zmiany...

Hochsztaplerów też nie brakuje. Tak jak i naiwnych. Cóż, samo życie... :)
Ostatnio zmieniony 02 maja 2014, 16:55 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: leczenie hipnozą

17
Masz rację, dziś jest zdecydowanie kierunek na świadome prowadzenie pacjenta po zawiłościach jego własnej duszy i jej historii, uświadamianie sobie przyczyn choroby przez niego i samodzielne podejmowanie decyzji rozprawiających się z przyczynami choroby.

Zresztą na cytowanej stronce, wśród metod retrospektywnych, hipnozę się jedynie wymienia, a promuje raczej metody, w których pracuje pacjent.

http://swiatlowmroku.wordpress.com/2014/04/05/309/
Ostatnio zmieniony 02 maja 2014, 17:08 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: leczenie hipnozą

18
Lidka pisze:A trochę później więcej było tzw. terapeutów, którzy wiedzieli, na czym polega hipnoza, robili swoje (czyli zmieniali zapis w podświadomości pacjenta), ale nie informowali go o przyczynach dawnego zapisu i w ogóle na czym to polega. Pacjent wchodził chory, wychodził zdrowy, za swoje płacił i wszyscy byli zadowoleni. Po czym pacjent, nieświadomy tego, co właśnie miało miejsce, po jakimś czasie (niezbyt długim) wracał do 'starego' i znów był chory...
dlatego wymyślono terapie regresywne niehipnotyczne, w których klient jest świadomy i pamięta co było w sesji i nie wraca do tego co złe.
Ostatnio zmieniony 02 maja 2014, 20:10 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: leczenie hipnozą

19
W temacie o uzdrawianiu wodą święconą pojawił się nieoczekiwanie wątek o uzdrawianiu hipnozą.
To go tutaj wkleję i skomentuję.
k4cz0r200 pisze:Ludzie ludźmi, sam nie mówię tego bo sobie wymyśliłem. Ba, nawet sprawdziłem jak to wygląda. Mam rozmowy e-mail i nawet nagranie z terapii :D Pożal się boże co to było. Mam też nagrania z psychoterapii tej samej osoby, ale u psychoterapeuty. Osobowość narcystyczna to potężne zaburzenie, którego praktycznie nie da się wyleczyć, a to co robił krakowski hipnoterapeuta ze swoimi czakrami, to po prostu masakra (Jest to pan Artur, w internecie jest dosyć popularny). Pacjent sam zrezygnował z leczenia (ma takie prawo), by zapłacić hipnoterapeucie i już nie chciał wracać na psychoterapie. A dowiedział się tam, że jest najlepszy na świecie, a wszyscy inni są źli, ale trzeba to zaakceptować. No kurwa, to był po prostu kompletny brak kompetencji i całkowita niewiedza magika. Nie twierdzę, że magicy nie są skuteczni, bo działają na psychikę pacjenta tak jak psychoterapeuci, ale trochę inaczej. Psycholodzy z przychodni często wysyłają pacjentów do takich ludzi, gdy widzą, że w ten sposób można im pomóc. Do każdego dociera coś innego i kiedy psychoterapueci o tym wiedzą, to z kolei magicy ufają tylko jednemu podejściu. I to jest zgubne.
Naturalnym celem człowieka chorego jest zdrowie, a nie chodzenie na terapię.
I właśnie dlatego nie lubię magików. Nie idą przez życie z tym hasłem na ustach.
http://imladis.p2a.pl/post.php?tid=4838&qid=317743
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 9:23 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: leczenie hipnozą

21
Teraz mój komentarz.

Co do hipnozy - wypowiadałem się już kilka razy, także w tym wątku.
Również Lidka o tym pisała.
Pan Artur wyraźnie mówi, jak go uczyli w Londynie, jest to zbieżne z naszymi odczuciami, to znaczy moimi i Lidki:

Skuteczniejsze od "zaczarowania, zaprogramowania" pacjenta śpiącego, są metody, w których pacjent uczestniczy w procesie uświadamiania sobie na czym polega problem, jakie są jego przyczyny, jak zastosować działania korygujące, a następnie po prostu podejmuję te działania.

Napisałem o tym wyraźnie także na mojej stronie.
Dlatego klasyczna hipnoza rozwija się w tym kierunku, o czym Pan Artur wyraźnie mówi czy pisze.

Co do magii - podobnie jak Kościół, ja nie akceptuję.
Warto jednak zdawać sobie sprawę, co rozumiem przez magię. Poświęciłem wiele lat, by zrozumieć, czego właściwie Kościół nie akceptuje w swoim Katechizmie. Bo starałem się skonfrontować stanowisko Kościoła ze swoim. No i doszedłem do wniosku, że chodzi o takie działania, które zmierzają do osiągnięcia celu na skróty, z użyciem środków ponad normalnych, mocy demonicznych, lub poprzez oszustwo. Osiąganie celów metodami naturalnymi nie ma nic wspólnego z magią. Oczywiście modlitwa - jako rozmowa z Bogiem - jest jak najbardziej metodą naturalną.

Co do zarzutów wobec terapeutów rozpowszechnianych w internecie - jest to działanie głupie i podłe.
Te wszystkie opinie o medykach, o terapeutach, którymi obsiany jest internet, to jest rak społeczny.
Niszczy się w ten sposób ludzi czasem nieznanych, którzy zupełnie nie zasłużyli na negatywne opinie.
I nie ma znaczenia profesja, która się zajmują. W ten ohydny sposób można zniszczyć każdego człowieka, na jakiejkolwiek funkcji.
I to zupełnie bezkarnie.

Kwiatek w tym procederze nie weźmie udziału.

Na koniec motto kwiatkowe:

Naturalnym celem człowieka chorego jest zdrowie, a nie chodzenie na terapię.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 9:44 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: leczenie hipnozą

22
W Polsce ukształtowała się szkoła hipnozy i hipnoterapii u Grzegorza Halkiewa.
Zainteresowani profesjonalnym statusem wiedzy i umiejętności w tym zakresie, mogą wziąć udział w tej szkole.
Szkoła Hipnozy i Hipnoterapii składa się z cyklu poszczególnych kursów- razem obejmuje 330 godzin z czego:

hipnoza- 250 godzin. lekcyjnych
hipnoterapia- 80 godzin. dodatkowo

Kursy z zakresu Hipnozy można zaliczyć w dowolnej kolejności, zaś kurs Hipnoterapii dopiero po zaliczeniu kursu Hipnozy energetycznej.

Uczestnicy Szkoły otrzymują Indeks w którym zaliczane będą poszczególne moduły szkolenia; otrzymują również stosowne zaświadczenie zgodne z wzorem MEN potwierdzające zdobytą wiedzę, umiejętności i kwalifikacje. Po ukończeniu pełnego cyklu szkolenia otrzymują Dyplom Hipnoterapeuty.
http://neurolingwistyka.com/
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 9:56 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: leczenie hipnozą

23
Pan Artur ładnie się wypowiada i za to plus dla niego, bo najwyraźniej dobrych rzeczy uczyli go w Anglii. Ja posłużyłem się przykładem, w którym pan Artur nie potrafił postawić dobrej diagnozy, a więc nie potrafił wykorzystać wiedzy (co zwykły psycholog, nawet nie psychoanalityk zrobił od razu przed wysłaniem pacjenta na psychoterapie). Owszem, podszedł do sprawy poważnie, zaczął rozmawiać z pacjentem zaraz przed terapią, niestety rozmowa uciekała się do tego, że każdy smutek wypowiedziany przez pacjenta był leczony słowami "to nie twoja wina", co później było powtarzane podczas "hipnozy". Choć hipnoza jest faktem i nie ma żadnego związku z mistycyzmem, to jednak pan Artur w stan hipnozy nie wprowadził pacjenta. Więcej pacjent sobie wkręcił, bo po sesji powiedział, że boli go kark (hipnoza była przeprowadzona metodą relaksacyjną, a więc to było ogromne niedopatrzenie przez hipnoterapeute). Tak czy tak, skutek był taki, że pacjent wyszedł szczęśliwy i "uleczony", z jeszcze bardziej pogłębionym zaburzeniem osobowości. No ale fakt jest taki, że do hipnoterapeuty idzie się, by wrócić szczęśliwym, a nie uleczonym.

Jeśli chodzi o magię, czy mistycyzm, to w przypadku obu tych pojęć opisuję metody leczenia czakrami, modlitwami, bogiem, buddą i wszelakiej maści nadprzyrodzonymi rzeczami, które mają miejsce tylko w wierzeniach, religiach etc. Leczenie modlitwą jest taką samą magią jak leczenie magicznymi rytuałami w afryce, np. tutaj:


Ta sama bajka, może poza tym, że magicy w europie prędzej po prostu poklepią i odprawiają magiczne rytułały związane z bogiem, a nie jak na filmie napierdalają pacjenta po głowie :D Choć co tego bicia jestem jeszcze skłonny wziąć za dobrą kartę wzmożenie krążenia w okolicach głowy, to jednak sama modlitwa nie ma skutku, gdy nie ma efektu placebo u pacjenta.

Jeśli chodzi o temat zarzutów wobec lekarzy w internecie, to niestety jest to smutny proceder. Wystarczy mała niewiedza pacjenta, nawrzuca na lekarza czy to po szkole czy to po klasie religijnej, a lekarz jest skończony, niestety. Bardzo trzeba się pilnować w tych czasach.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 10:22 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

24
Swoją drogą pan Artur w tej sesji używał magii, czyli otwierał czakry, łączył pacjenta z jakąś cudaczną energią, etc. Na pacjenta to oczywiście podziałało i było to skuteczne, więc efekt placebo został osiągnięty. Minus taki, że stan pacjenta się pogorszył i zrezygnował z dobrego leczenia.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 10:25 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

25
k4cz0r200 pisze:posłużyłem się przykładem, w którym pan Artur nie potrafił postawić dobrej diagnozy, a więc nie potrafił wykorzystać wiedzy
Właśnie takie posługiwanie się "przykładem" jest dla mnie sprawą niedopuszczalna, zwłaszcza, gdy robi to anonimowa osoba, skrywająca się za nickiem, wobec osoby konkretnej, znanej z imienia nazwiska i miejsca zamieszkania i pracy. No sorry.
Jeśli ma się zarzuty wobec osoby naruszającej jakiekolwiek przepisy i wymagania prawne, choćby kodeks cywilny w dziale o umowach i zobowiązaniach, czy ustawę o nieuczciwej konkurencji, albo przepisy o ustanawianiu zawodów, to należy zarzut postawić we właściwym urzędzie lub na policji. W tym ostatnim przypadku można złożyć anonimowe doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Tworzenie zarzutów w internecie przez osobę kompetentną, konkurującą z daną osobą zawodowo jest nieetyczne. Mam nadzieję, że nikt tego nie robi.
Zazwyczaj spotyka się w internecie zarzuty formułowane przez osoby kompletnie nie znające się na przedmiocie, co widać po treści zarzutów. To powinno być ścigane (i jest, z oskarżenia prywatnego) i karane.
k4cz0r200 pisze:Jeśli chodzi o temat zarzutów wobec lekarzy w internecie, to niestety jest to smutny proceder. Wystarczy mała niewiedza pacjenta, nawrzuca na lekarza czy to po szkole czy to po klasie religijnej, a lekarz jest skończony, niestety. Bardzo trzeba się pilnować w tych czasach.
Dotyczy to każdej osoby o dowolnym zawodzie, niestety.
I jak powiedziałem wyżej, jest ścigane z oskarżenia prywatnego i karane.
Jeśli zarzuty pojawiają się w ogóle wobec jakiegoś zawodu, czy specjalizacji rzemieślniczej, wniosek o ściganie sprawców fałszywych zarzutów może złożyć organizacja zawodowa. Ona też może procesować się ze sprawcami o zadośćuczynienie za poniesione szkody i nawiązkę, z kodeksu cywilnego.


Komentarz na koniec.
Jestem zdecydowanie za ściganiem patologii.
Wszelkiej patologii, tak zawodowej, jak amatorskiej i patologii internetowej.

Kilka lat temu w mediach pojawiły się informacje o wizycie w pewnym wojewódzkim mieście "światowej sławy" uzdrowiciela, który leczy prawie każdą chorobę. Media pokazywały zdjęcia ogłoszeń powieszonych z tej okazji w różnych miejscach tego miasta.
Zawiadomiono prokuraturę.
Prokurator nie czując się zbyt kompetentny, poprosił o konsultację biegłych sadowych w zakresie bioenergoterapii.
Ewidentne było przekroczenie prawa, polegające na tym, że uzdrowiciel ogłaszał, że leczy, natomiast nie miał uprawnień lekarza.

W wyniku interwencji społecznej i medialnej, ogłoszenia zniknęły zanim uzdrowiciel podjął spotkania z chorymi, on sam został pouczony i przywrócony do porządku. Tłumaczył się, ze użyto słowo "leczenie" odruchowo i zwyczajowo. No więc to właśnie jest niezgodne z ustawą o zawodzie lekarza.
To była bardzo dobra interwencja. Rzeczowa, skuteczna i dająca konkretny efekt.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 10:46 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: leczenie hipnozą

26
k4cz0r200 pisze:Swoją drogą pan Artur w tej sesji używał magii, czyli otwierał czakry, łączył pacjenta z jakąś cudaczną energią, etc. Na pacjenta to oczywiście podziałało i było to skuteczne, więc efekt placebo został osiągnięty. Minus taki, że stan pacjenta się pogorszył i zrezygnował z dobrego leczenia.
Poruszasz tu zapewne bezwiednie ważny temat.
Co dla kogo jest magią.

To właśnie w tym temacie robiłem kilkuletnie studia, aby sprawdzić, czy czasami nie popełniam permanentnego grzechu uprawiając zawód bioenergoterapeuty.
No i wychodzi na to, że nie. Energia duchowa nie jest ani niczym nadprzyrodzonym, tylko występuje wszędzie. Prawa jakim podlega energia duchowa, to normalne prawa Boże, takie jak prawa fizyki, chemii, czy biologii. Do głowy by mi nie wpadło, by przekonywać pacjentów, że jest inaczej, a ja jestem magicznym czarnoksiężnikiem :rotfl1:

Zacząłem się zastanawiać co właściwie jest dla mnie magią, bo Kościół magii nie zdefiniował jednoznacznie.
No i niewątpliwie są takie zjawiska i takie działania.
Bioenergoterapia, czynność zdefiniowana zawodowo w przepisach Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, z magią nie ma nic wspólnego.
Od lat zajmuję się też działalnością edukacyjną, uświadamiającą, czym bioenergoterapia i działalności pokrewne jest, a czym nie jest.

Problemem jest, że Kościół, który wprowadza do swoich wewnętrznych ustaleń, w Katechizmie, pojęcie magii, nigdzie magii nie definiuje jednoznacznie.
Rozmyty obraz tego czym magia jest, a czym nie jest, przeszedł do społeczeństwa i potocznie uważa się, że magia to jest to, co jest nieznane, a najlepiej jeszcze, niewidzialne. Przysłowiowy komentarz uczniów szkoły podstawowej, którzy nie rozumieją praw fizyki czy przyrody to "Czarna magia" :foch:

Niestety podobnie jest u dorosłych i dla wielu jeszcze fale radiowe, czy prąd elektryczny to nadal magia, tylko z tego powodu, że ich nie widać.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 11:00 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: leczenie hipnozą

27
Właśnie takie posługiwanie się "przykładem" jest dla mnie sprawą niedopuszczalna, zwłaszcza, gdy robi to anonimowa osoba, skrywająca się za nickiem, wobec osoby konkretnej, znanej z imienia nazwiska i miejsca zamieszkania i pracy. No sorry.
Jeśli ma się zarzuty wobec osoby naruszającej jakiekolwiek przepisy i wymagania prawne, choćby kodeks cywilny w dziale o umowach i zobowiązaniach, czy ustawę o nieuczciwej konkurencji, albo przepisy o ustanawianiu zawodów, to należy zarzut postawić we właściwym urzędzie lub na policji. W tym ostatnim przypadku można złożyć anonimowe doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Tworzenie zarzutów w internecie przez osobę kompetentną, konkurującą z daną osobą zawodowo jest nieetyczne. Mam nadzieję, że nikt tego nie robi.
Zazwyczaj spotyka się w internecie zarzuty formułowane przez osoby kompletnie nie znające się na przedmiocie, co widać po treści zarzutów. To powinno być ścigane (i jest, z oskarżenia prywatnego) i karane.
Ok kwiatek, załóżmy, że pan Artur zrobił kawał dobrej roboty, i w ogóle jest mistrzem hipnoterapii. Polecam, pełny pozytyw 100%. Kajam się i już nie będę, boje się policji. A pacjent mało mnie obchodzi, taki już ze mnie zimny skurwiel. Swoją drogą Ty wyciągnąłeś imię i nazwisko lekarza, nie ja, więc bój się policji za szastanie danymi osobowymi w wątku przeciw niemu :D Następnym razem, gdy będę miał zarzuty do kogoś, np. do dentysty, który zniczył mnie i mojej siostrze pare zębów, przedstawię się z imienia i nazwiska, pokaże dyplom ukończonej szkoły i jeszcze zdjęcia mojego mieszkania z dokładną nazwą ulicy.
Komentarz na koniec.
Jestem zdecydowanie za ściganiem patologii.
Wszelkiej patologii, tak zawodowej, jak amatorskiej i patologii internetowej.
No i tym się właśnie różnimy. Kiedy ja jestem za wolnością słowa, oczywiście pozbawionej mowy nienawiści, tak Ty uważasz, że wszystko powinno być dokładnie według Twojego toku myślenia.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 11:09 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

28
maly_kwiatek pisze:Niestety podobnie jest u dorosłych i dla wielu jeszcze fale radiowe, czy prąd elektryczny to nadal magia, tylko z tego powodu, że ich nie widać.
och kwiatku nie przesadzaj to juz nie te czasy w których ty żyłeś i chodziłes do szkoły :P
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 11:11 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: leczenie hipnozą

29
maly_kwiatek pisze:
k4cz0r200 pisze:Swoją drogą pan Artur w tej sesji używał magii, czyli otwierał czakry, łączył pacjenta z jakąś cudaczną energią, etc. Na pacjenta to oczywiście podziałało i było to skuteczne, więc efekt placebo został osiągnięty. Minus taki, że stan pacjenta się pogorszył i zrezygnował z dobrego leczenia.
Poruszasz tu zapewne bezwiednie ważny temat.
Co dla kogo jest magią.

To właśnie w tym temacie robiłem kilkuletnie studia, aby sprawdzić, czy czasami nie popełniam permanentnego grzechu uprawiając zawód bioenergoterapeuty.
No i wychodzi na to, że nie. Energia duchowa nie jest ani niczym nadprzyrodzonym, tylko występuje wszędzie. Prawa jakim podlega energia duchowa, to normalne prawa Boże, takie jak prawa fizyki, chemii, czy biologii. Do głowy by mi nie wpadło, by przekonywać pacjentów, że jest inaczej, a ja jestem magicznym czarnoksiężnikiem :rotfl1:

Zacząłem się zastanawiać co właściwie jest dla mnie magią, bo Kościół magii nie zdefiniował jednoznacznie.
No i niewątpliwie są takie zjawiska i takie działania.
Bioenergoterapia, czynność zdefiniowana zawodowo w przepisach Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, z magią nie ma nic wspólnego.
Od lat zajmuję się też działalnością edukacyjną, uświadamiającą, czym bioenergoterapia i działalności pokrewne jest, a czym nie jest.

Problemem jest, że Kościół, który wprowadza do swoich wewnętrznych ustaleń, w Katechizmie, pojęcie magii, nigdzie magii nie definiuje jednoznacznie.
Rozmyty obraz tego czym magia jest, a czym nie jest, przeszedł do społeczeństwa i potocznie uważa się, że magia to jest to, co jest nieznane, a najlepiej jeszcze, niewidzialne. Przysłowiowy komentarz uczniów szkoły podstawowej, którzy nie rozumieją praw fizyki czy przyrody to "Czarna magia" :foch:

Niestety podobnie jest u dorosłych i dla wielu jeszcze fale radiowe, czy prąd elektryczny to nadal magia, tylko z tego powodu, że ich nie widać.
Bo widzisz dla każdego magia znaczy co innego. W kościołach mówią, żę bioenergioterapia jest wynalazkiem szatana, co z tym zrobisz, nei moja sprawa. Fakt jest taki, że magia prawdopodobnie nie istnieje (co nie oznacza, że nie istnieje, tak na zaś, gdybyś miał prawić oczywistości). Ja Ci pokazałem tylko co ja rozumiem przez magię, bo nijak nie widzę różnic między magią szamana, którą sam nazywa magią i właściwie większość tak to nazywa, a terapią z użyciem modlitwy i energii. Bo wdziszi tak jak Ty święcie wierzysz w swojego boga i energię, tak i szaman wierzy w swojego boga i magiczną energię, tylko po prostu inną niż twoja, ubraną w inne słowa. Różnice tylko takie, że Ty używasz do tego słów ze swojej religii, a on słów ze swojej. Nadal jednak wyjaśniłem Ci, co rozumiem przez słowo magia. Myślę, że niepotrzebnie motam, zostańmy przy mistycyzmie, jest to słowo dokładnie oddające rzeczywistość. W końcu w Twojej religii magia jest zakazana, więc musi się nazywać inaczej, by jakoś to się logicznie trzymało kupy. Swoją drogą czarnoksiężnicy, to głównie okultyści, nadal nazywa się, że odprawiają magię, a to, widzisz, praktycznie to samo co modlitwa do boga. Z tym, że zamiast klękać, pokazywać znak krzyża i maczać łapy w wodzie święconej, ci robią znak pomniejszej ochrony pentagramu, przygotowują się medytując, później wypowiadają podobną modlitwę, a później proszą o pomoc /tu_wsta_nazwę_anioła_lub_demona/.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 11:18 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: leczenie hipnozą

30
Crows, zdziwiłbyś się jakbyś porozmawiał z absolwentami a nawet uczniami współczesnych szkół.
Może nawet byś doznał wstrząsu?
Jednak to nie o tym temat.

Kaczorku, magia dla każdego prawie oznacza coś innego. Kościół być może umyślnie nie definiował tego pojęcia, aby podkreślić że jest to coś "nieznanego".
W szczególności energie nieznanego pochodzenia Kościół podejrzewa o możliwość pochodzenia od szatana. I słusznie!!!
Dlatego ja nie używam żadnych energii nieznanego pochodzenia, a jeśli w mojej pracy potrzebuję energię duchową, to zawsze proszę o nią Boga i tylko od Boga ją przyjmuję.
Coś co pochodzi od Boga, nie może pochodzić od szatana.
Proste.
Dla ludzi nie znających Boga, to wyjaśnienie i tak nie ma znaczenia.
Dlatego część ludzi korzysta tylko z materialnego leczenia, ograniczonego do spraw ciała.

I na koniec "kwiatek" Kaczorka:
Ty wyciągnąłeś imię i nazwisko lekarza
Ubawiłeś mnie :happy:

Jakiego lekarza? :rotfl1::rotfl1::rotfl1:

To po co ja tu wypisuję o nazywania rzeczy i zawodów po imieniu? :D
Pan Artur lekarzem nie jest. Ponadto ani jednym słowem nie oceniłem ani jego profesjonalności ani działań.
Nie czuję się kompetentny. Dowiedziałem się o jego istnieniu wczoraj.
Podałem jego stronę by zainteresowani mogli go poznać z pierwszej ręki, a nie ze złośliwych pomówień.
Ostatnio zmieniony 14 sie 2014, 11:48 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Medycyna niekonwencjonalna”

cron