Re: lecznicza marihuana

151
Państwo oboje za depenalizacją!? cóż za przewrotność - wręcz za dostępnością

kto za Wami dojdzie

tylko po co sprowadzacie rozmowę do napierdalanki?

po to alkohol zareklamowałam, by było o czym popisać

chyba w nadmiarze gorszy niż marycha, nie?
Ostatnio zmieniony 28 lut 2014, 18:50 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: lecznicza marihuana

153
Ja?! pisze:Skoro marihuana tak skutecznie leczy to czemu "Bob Marley zmarł w wyniku przerzutów choroby nowotworowej do płuc i mózgu. Inwazja nowotworu zaczęła się od stopy, na palcu której wykryto czerniaka". Jakoś palenie maryśki nie uratowało mu życia.
Jeżeli takiego argumentu używa anonimowy użytkownik jakiegoś forum, to jestem to w stanie zrozumieć, anonimowość nie jest dobrym towarzyszem samokrytycyzmu ani stymulatorem wysiłku intelektualnego. Ale podobnego argumentu użył niedawno pewien znany publicysta i mnie to zabolało, bo cenię jego felietony (napisał to w kontekście Kory i jej raka).

Ja?!, powiedz mi, co swoim argumentem udowodniłeś: że Marley był śmiertelny? że palenie marihuany nie zapewnia nieśmiertelności? Nobla się za to odkrycie raczej nie spodziewaj.

Ale zaskoczę Was: nawet na tak marny argument można rzeczowo odpowiedzieć. Działanie antynowotworowe kannabinoidów zostało wykazane zarówno in vitro (na hodowlach komórek rakowych), jak in vivo (na zwierzętach laboratoryjnych). Jest również sporo (do znalezienia w Internecie) świadectw ludzi, którzy twierdzą, że skoncentrowanymi kannabinoidami (olejem konopnym) wyleczyły się z różnych rodzajów raka - choć z różnych powodów do tych świadectw należy podchodzić z pewną rezerwą. Niemniej jednak temat jest interesujący i obiecujący i należałoby się spodziewać, że rządy - które są powołane m. in. do tego, żeby troszczyć się o zdrowie publiczne - natychmiast zlecą i sfinansują wykonanie wystarczającej liczby badań potwierdzających te właściwości i określających, w jaki sposób należy kannabinoidy zażywać przy takim czy innym raku. To teoria, a praktyka? Pierwsze badanie stwierdzające antyrakowe działanie kannabinoidów, przeprowadzone na Uniwersytecie Wirginii w 1974, zostało przez amerykański rząd utajnione i skutecznie ukryte przed opinią publiczną na ćwierć wieku. Skandal? Ależ skąd, oni tylko zapobiegli, by o marihuanie mówiono dobrze - czyli zrobili słusznie, prawda?

Wracając do Marleya i Kory: rak jest bardzo zaawansowanym rodzajem anomalii w ludzkim organizmie i do jakichkolwiek działań leczniczych są potrzebne bardzo wysokie dawni kannabinoidów. Nie wiem (i nie chce mi się teraz tego liczyć), czy palenie marychy nawet 24 godziny na dobę zapewniłoby wystarczającą dawkę substancji aktywnej, by tkanka rakowa zaczęła pozytywnie reagować. We wspomnianych wyżej badaniach używano bardzo dużych dawek, świadectwa pacjentów też mówią o silnie skoncentrowanym oleju - palenie jest prostym, ale mało efektywnym sposobem dostarczania kannabinoidów do organizmu.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2014, 10:26 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

155
Wiec tak
- po pierwsze: czy mozesz podac zrodla z ktorych czerpiesz informacje tu serwowane?
- po drugie: czy zdajesz sobie sprawe ze wiele roslin - ziol ma dzialanie antynowotworowe - przy znacznie mniejszych dzialaniach ubocznych?
- po trzecie: kazdy lek - za ktory uwazasz marihuane, ma dwie strony, na jedno pomaga, na inne szkodzi - nie ma lekow nieszkodliwych dla organizmu. Prosilabym o uwzglednienie dzialan ubocznych i niepozadanych czy wrecz szkodliwych, ktore ignorujesz.
- po czwarte: czy uwazasz, ze ze wzgledu na wlasciwosci lecznicze - marihuana powinna byc towarem ogolnie dostepnym?
Ostatnio zmieniony 03 mar 2014, 11:21 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

156
kto ocenia jakość leków? nalezy cos radykalnie zmienić ?

1. aspiryna jest lekiem to jedno

2. inny przepis mówi o tym, ze aspirynę mozna sprzedawać poza apteką

3. to, że aspiryna jest lekiem nie ma najmniejszego wpływu na wyplatanie koszyków z witek wierzbowych


czasem coś wiąże przeróżne dziedziny ale odrobina dyscypliny pozwala nadgryźć choć złożoność

a co do źródeł, które podaje tu kilka osób - chyba jest ich wręcz nadmiar a nie niedobór - każdy ma swój sposób na dzielenie ich na rzetelne, prawdopodobne i bzdurne - jak w życiu - ten ma rację kto najrzadziej się myli w wybieraniu informacji

oby nie politycy decydowali co jest lekiem a co nie i oby z ludzi nikt głupków nie robił pytając czy leki z naparstnicy czy sporyszu mają sens czy nie i czy konwalie słusznie są pod ochroną czy lepiej je wypalić

warto wiedzieć o czym mowa ale również warto znać swoje miejsce w szeregu - doceniać popularnonaukowe rzetelne informacje - brawo dla autora wątku - i mieć pewność, że przeczytanie wszytskich informacji nikogo farmaceutą czy lekarzem nie czyni

dobrze czyni ten kto dzieli się informacją i daje innym szansę

źle czyni ten kto ze swojego punktu widzenia daje sobie prawo rozwalnia spokojnej rozmowy - z braku argumentów czy z poczucia braku ich mocy
Ostatnio zmieniony 03 mar 2014, 12:12 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: lecznicza marihuana

157
Baabciu - wprawdzie pytania - od kilku juz stron, kieruje do autora watku, ale skoro sie z nim utozsamiasz - prosze bardzo.
- to prawda, informacji jest wiele, kazdy moze sobie poczytac, wybierajac z bogatej oferty. Tym niemniej - jesli staje przede mna ktos, kto oferuje mi cos jako panaceum na rozne choroby - mam prawo wiedziec czy jest specjalista od srodka ktory oferuje, czy moze od chorob, mam prawo takze prosic o uwiarygodnienie informacji ktore mi podaje jako prawdziwe - przez podanie ich zrodla. To, ze bezkrytyczne zachwalanie czegos - w polaczeniu z traktowaniem osob zachowujacych dystans - jako ignorantow niezdolnych do wysilku intelektualnego, rodzi podejrzenie o nachalne reklamowanie owego czegos, pomine. Na razie, w oczekiwaniu na odpowiedzi autora watku.
A Tobie, Baabciu ktos przeszkadza rozmawiac na temat - bo jak dotychczas zamiast rozmowy o zaletach medycznych marihuany, przedziwnie skupiasz sie na ocenach osob udzielajacych sie w tym watku. To chyba normalne ze rozmawiajac z kims - dobrze wiedziec czy jest to handlarz, czy po prostu czlowiek ktory dzieli sie wiedza na temat mozliwosci leczenia roznych chorob preparatami marihuany. Tylko wowczas ten watek mialby inny tylul, i inne tresci zawieralby. Narzucanie swojego, jednostronnego widzenia jako jedynego slusznego, budzi instynktowny opor.
Gwoli przypomnieniu - moze zwroc uwage na tytul watku - nie dotyczy aspiryny, ani wyplatania wikliny.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2014, 13:15 przez ayalen, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: lecznicza marihuana

158
MarihuanaLeczy pisze:
Ja?! pisze:Skoro marihuana tak skutecznie leczy to czemu "Bob Marley zmarł w wyniku przerzutów choroby nowotworowej do płuc i mózgu. Inwazja nowotworu zaczęła się od stopy, na palcu której wykryto czerniaka". Jakoś palenie maryśki nie uratowało mu życia.
...

Wracając do Marleya i Kory: rak jest bardzo zaawansowanym rodzajem anomalii w ludzkim organizmie i do jakichkolwiek działań leczniczych są potrzebne bardzo wysokie dawni kannabinoidów. Nie wiem (i nie chce mi się teraz tego liczyć), czy palenie marychy nawet 24 godziny na dobę zapewniłoby wystarczającą dawkę substancji aktywnej, by tkanka rakowa zaczęła pozytywnie reagować. We wspomnianych wyżej badaniach używano bardzo dużych dawek, świadectwa pacjentów też mówią o silnie skoncentrowanym oleju - palenie jest prostym, ale mało efektywnym sposobem dostarczania kannabinoidów do organizmu.
i znowu wracamy do sposobu aplikacji maryśki,
palenie jest rakotwórcze i zakwaszające organizm, jak wiadomo niskie ph krwi to rak gotowy - kwestia czasu.
olej konopny jest antyrakowy i na niego nie trzeba zezwoleń bo już jest dostępny.
Co do raka i jego bardzo zaawansowanej anomalii to przesada, wbrew pozorom to bardzo prosta anomalia, wystarczy troche wiedzy.

Ps: zbadaj sobie ph krwi, ponożej 7 już jest ryzyko tworzenia sie wpierw candida albicans który jest otwartą furtką dla raka. Rak zaczyna sie poniżej 6ph.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2014, 15:28 przez Ja?!, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: lecznicza marihuana

159
Ja?! pisze:palenie jest rakotwórcze i zakwaszające organizm, jak wiadomo niskie ph krwi to rak gotowy - kwestia czasu.
Naprawdę nie mam czasu powtarzać w kółko tych samych rzeczy. Ale szacunek: podwyższyć ph krwi i nie ma się co obawiać raka - patrz, że nikt do tej pory na to nie wpadł! Jednak może za szybko odebrałem Ci szansę na nobla.
olej konopny jest antyrakowy i na niego nie trzeba zezwoleń bo już jest dostępny.
Albo ja nie wiem nic o tym, że państwo polskie w tajemnicy przede mną zatwierdziło wolny obrót silnie psychoaktywnym produktem konopnym, albo Ty nie odróżniasz oleju z konopi (ekstrakt z marihuany, RSO) od oleju z nasion konopi (zero psychoaktywności, zero działania antyrakowego, choć pożyteczny nad wyraz, bo ma kwasy omega 3 i 6 w idealnej dla nas proporcji). W świetle tego, co napisała baabcia (#147) jednak stawiałbym na to drugie.

Co do raka i jego bardzo zaawansowanej anomalii to przesada, wbrew pozorom to bardzo prosta anomalia, wystarczy troche wiedzy.
No prościzna, że aż szkoda gadać, to tylko te darmozjady onkologi tak ściemniają, żeby z nas forsę wyciągać. Szczęśliwie mamy na forach dużo wiedzy iśmy ich zdemaskowali.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2014, 16:18 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

160
Ayalen pisze:...pytania - od kilku juz stron, kieruje do autora watku
A ja już od kilku stron proszę o wytłumaczenie mi, dlaczego Twoim zdaniem ta sama wiadomość może być dobra albo zła - w zależności od intencji posłańca.

...czlowiek ktory dzieli sie wiedza na temat mozliwosci leczenia roznych chorob preparatami marihuany.
Nie pierwszy raz robisz to doprecyzowanie, więc wyjaśniam: tytuł wątku nie jest błędny. Oczywiście że leczą substancje zawarte w marihuanie (tak jak nie leczy pastylka z apteki, lecz zawarta w niej substancja czynna), ale są to rozważania typu "golono, strzyżono". Upieram się przy zwrocie "marihuana leczy", bo właśnie dla większości chorych susz roślinny jest wystarczającym źródłem substancji czynnej (kannabinoidów, ale także zawartych w marihuanie terpenoidów i flawonoidów). I właśnie dlatego w większości miejsc, gdzie medyczna marihuana jest dopuszczona przez prawo, chorzy mają prawo uprawiać jakąś liczbę roślinek na własne potrzeby. Nie preparatów, roślinek. To właśnie mam na myśli, gdy mówię "marihuana leczy".

Twoja opinia jest bardzo podobna do tego, co głosi szeroko rozumiana władza i zgodne z nią - co za niespodzianka - lobby farmaceutyczne, powiązane z władzą na wiele różnych sposobów. Preparaty z marihuany - tak, jak najbardziej, cenę jednego z preparatów podał ktoś nieco wcześniej, ja zająłem się tym jakiś czas temu na blogu. Ale roślinka, którą ktoś może sam sobie wyhodować w ogródku… a, to już nie. I co z tego, że mu pomaga. Tego nie wolno, zakazujemy.

mam prawo takze prosic o uwiarygodnienie informacji ktore mi podaje jako prawdziwe - przez podanie ich zrodla.
Gdyby ktoś nie przeczytał wszystkich wpisów w tym wątku, mógłby sobie pomyśleć, że od początku jestem bombardowany prośbami o podanie źródeł, a ja milczę jak grób. Ale chyba nie ma tu nikogo takiego, prawda?

po pierwsze: czy mozesz podac zrodla z ktorych czerpiesz informacje tu serwowane?
Rozumiem, że pytasz o źródła w ogóle, nie o jakieś konkretne? Są one różne, najlepszym przyjacielem jest Google, ale także wyszukiwarka artykułów naukowych PubMed (zresztą prowadzona przez amerykański rząd). Ale najwięcej można się dowiedzieć na blogach i forach dyskusyjnych, zarówno zwolenników, jak i (UWAGA!) przeciwników marihuany. W tych miejscach często pojawiają się odniesienia do artykułów naukowych, do których wystarczy dotrzeć (nie jest to zbyt trudne - w Internecie jest praktycznie wszystko) i wyrobić sobie własną opinię na temat ich wiarygodności.

po drugie: czy zdajesz sobie sprawe ze wiele roslin - ziol ma dzialanie antynowotworowe - przy znacznie mniejszych dzialaniach ubocznych?
Nie wiedziałem - podasz mi przykłady? Najchętniej z informacją, czy składniki danej rośliny powodują w tkance rakowej apoptozę zmutowanych komórek oraz czy zapobiegają tam angiogenezie (bo kannabinoidy to właśnie robią, dlatego mają działanie antynowotworowe).

Prosilabym o uwzglednienie dzialan ubocznych i niepozadanych czy wrecz szkodliwych, ktore ignorujesz.
Możesz dla mojej ciekawości w skrócie wymienić, co jest dla Ciebie działaniem szkodliwym marihuany?

po czwarte: czy uwazasz, ze ze wzgledu na wlasciwosci lecznicze - marihuana powinna byc towarem ogolnie dostepnym?
Gdybyś - jak prosiłem - na czas dyskusji w tym wątku zapomniała o słowie "legalizacja", rozmawiałoby się nam na pewno o wiele łatwiej.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2014, 22:09 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

161
ML - zaczne od konca, z przyczyn oczywistych:
- czytajac Twoje wywody nie moge zapomniec o legalizacji, poniewaz nawolywanie do niej wlasnie przebija przez wszystkie argumenty.
- skoro - jak twierdzisz, korzystasz z roznych zrodel, w tym takze i tych ktore zawieraja teksty osob swiadomych jakie zagrozenie plynie z dowolnego uzywania marihuany, dziwne ze nie uwzgledniasz tych zagrozen. Niekorzystny wplyw narkotykow - w tym marihuany jest dosc dobrze znany i opisany, potwierdzony tym co mowia terapeuci, jaki problem dkorzystac z wujka Google? Chyba ze widzisz tylko to co Ci pasuje do tezy o nadzwyczajnym leku jakim jest marihuana.
- ja rozumiem ze kazdy orze jak i czym moze, ale uzywanie specjalistycznego zargonu medycznego, po to zeby uzasadnic nawolywanie do legalizacji marihuany jest co najmniej zalosna manipulacja majaca na celu co? Dopowiedz sobie - w kwestii apoptozy radze sie zapoznac z badaniami dotyczacymi DCA - natomiast dzialanie antyangiogenne wykazuje chocby zielona herbata - polecam, do picia, zajarac sie jej raczej nie da.
- reszte zwyczajnie oleje, poniewaz Twoja wizja uprawiania lekow przez ludzi, ktorzy niekoniecznie sa chorzy, w przydomowych ogrodkach rozklada sie sama - mozna takze hodowac penicyline na scianach domu, czemu nie?
Konczac te rozmowe z Toba, coz - kazdym wpisem odpowiadasz na pytanie o rzeczywiste intencje ktore Toba kieruja - manipulacja faktami dotyczacymi marihuany w celu zmiany jej wizerunku w ludziej swiadomosci - z niebezpiecznego narkotyku na zbawienne panaceum na szereg chorob.
Dodam jeszcze tylko ze dzialanie lecznicze substancji wyizolowanych z marihuany jest niewatpliwe, tym niemniej nie ma co go przeceniac- w zadnym razie nie sa to specyfiki ktore moze przyjmowac kazdy wedlug swego uznania, a tym ktorzy glosza mit o tym ze marihuana jest narkotykiem" bezpiecznym", ktory nie uzaleznia :- zapoznanie sie z glosami rzeczywistych fachowcow, a nie tych, ktorymi powoduje chec lub przymus. Uzaleznienie od marihuany jest jednym z najsilniejszych - poprzez uzaleznienie psychiczne, i jednym z najtrudniejszych do leczenia, poniewaz ta grupa osob uzaleznionych jest niezwykle oporna w uswiadomieniu sobie tego ze jest chora - a bez tego nie ma mowy o leczeniu. I na zawolanie znajduja sie argumenty, czy tez pseudoargumenty uzasadniajace to co nimi powoduje.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 6:44 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

163
baabcia pisze:rozmowa to dopuszczenie, że inni mają inne zdanie, bez odebrania mu prawa do jego racji

http://img807.imageshack.us/img807/2138/p7010160a.jpg
Baabciu -moim zdaniem rozmowa to wymiana pogladow, z uwzglednieniem racji obu stron.
A nie blyskotliwe forsowanie swojej opinii, z ignorowaniem tego co mowi rozmowca - badz proby osmieszenia racji drugiej strony - wraz z nia. A to nie ja neguje lecznicze dzialanie marihuany, i nie ja wyrazam sie lekcewazaco o kims kto mowi ze marihuana nie jest niewinnym ziolkiem.
Poza tym - przystepujac do rozmowy, dobrze jest wiedziec z kims sie rozmawia. Bez zakladania odgornie zlych intencji, ale ostroznie, szczegolnie przy takich tematach, gdzie koszta moga przerosnac zyski. Bym powiedziala: lekarzu, ulecz sie sam.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 9:42 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

164
Ayalen pisze:w kwestii apoptozy radze sie zapoznac z badaniami dotyczacymi DCA
Nie znam - co to jest za roślina? Google uparcie pokazuje mi "kwas dichlorooctowy", ale mówiłaś o innych roślinach na raka (#155), więc zakładam, że i to jest jakąś rośliną albo wyciągiem roślinnym.

natomiast dzialanie antyangiogenne wykazuje chocby zielona herbata
A masz jakiegoś linka do opisu badań klinicznych, które pokazywałyby remisję raka pod wpływem działania zielonej herbaty? Chętnie przeczytam (tym chętniej, że codziennie wypijam jej litr, więc dobrze wiedzieć).

Niekorzystny wplyw narkotykow - w tym marihuany jest dosc dobrze znany i opisany, potwierdzony tym co mowia terapeuci, jaki problem dkorzystac z wujka Google?
Ale ja nie pytałem, co mówi o tym Google - chyba już masz podstawy podejrzewać, że posługuję się nim dość sprawnie. Ja pytałem co TY uważasz za działanie szkodliwe marihuany.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 10:13 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

165
Ayalen pisze:
baabcia pisze:rozmowa to dopuszczenie, że inni mają inne zdanie, bez odebrania mu prawa do jego racji

http://img807.imageshack.us/img807/2138/p7010160a.jpg
Baabciu -moim zdaniem rozmowa to wymiana pogladow, z uwzglednieniem racji obu stron.
A nie blyskotliwe forsowanie swojej opinii, z ignorowaniem tego co mowi rozmowca - badz proby osmieszenia racji drugiej strony - wraz z nia. A to nie ja neguje lecznicze dzialanie marihuany, i nie ja wyrazam sie lekcewazaco o kims kto mowi ze marihuana nie jest niewinnym ziolkiem.
Poza tym - przystepujac do rozmowy, dobrze jest wiedziec z kims sie rozmawia. Bez zakladania odgornie zlych intencji, ale ostroznie, szczegolnie przy takich tematach, gdzie koszta moga przerosnac zyski. Bym powiedziala: lekarzu, ulecz sie sam.
różnimy się to pewne
i to bezcenne

czy pięknie?

nakrywam stół pytam kto chce herbatę i SŁUCHAM

gdy pytam to też by słuchać

gdy mówię to dzielę się

gdy nachalnie to wiem, że herbatę diabli wzięli

i tylko mój to błąd - na starcie, w inicjacji, w nadziei
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 10:38 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: lecznicza marihuana

166
Co uwazam za dzialanie szkodliwe? Wywolywanie i uzaleznianie od stanow zmienionej - zaburzonej swiadomosci, uniemozwiajace swiadome/ trzezwe przezywanie rzeczywistosci - z tym wiaze sie wplyw na sfere emocjonalna, na zdolnosc koncentracji, i tak dalej.
Skoro swietnie idzie Ci goooglowanie - bez trudu wygooglujesz sobie to co bedziesz chcial.
Widzisz - w naturze wystepuje wiele roslin, wykazujacych wiele przeroznych wlasciwosci - co nie znaczy, ze nieumiejetne korzystanie jest bezpieczne. Tak jak garnek sam nie gotuje - tak marihuana sama nie leczy, to od ludzi zalezy czy wykorzystamy ja jako lekarstwo - ale ta dzialka nalezy do fachowcow, szczegolnie w kontekscie chorob nowotworowych, wbrew temu co mowi Ja?! - ich przyczyny nie sa jednorodne, a przebieg typowy, wiec eksperymentujac - trzeba liczyc sie z tym ze jedno i to samo moze zadzialac w sposob krancowo odmienny na dwa rozne organizmy.
I wcale nie twierdze ze nawolujesz do powszechnego jarania - nie zrozum mnie zle. To moze sugerowac sposob w jaki prezentujesz wiadomosci o zaletach marihuany, ktore nie sa powszechnie znane i docenione. Ale tez i doceniajac je - nie mozna byc bezkrytycznym, prawda?
Wiec bardzo fajnie byloby pogadac o tych zaletach - w odniesieniu do konkretnych chorob i ich objawow - to byloby rzetelne i rzeczowe podejscie, a nie slepy entuzjazm - budzacy zdziwienie co najmniej. Rozumiesz?
Aha, mialam dodac - Ja?!
nie tylko zakwaszenie, i nie wylacznie - kazde skrajne zaburzenie rownowagi kwasowo - zasadowej predysponuje do pojawienia sie komorek atypowych.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 10:51 przez ayalen, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: lecznicza marihuana

167
http://www.cannabis.info/PL/encyklopedi ... ierzetami/
sarny, jelenie, zające, ślimaki. Co ich łączy ? jedzenie konopii, widocznie to przysmak dla nich, ale one tego nie palą więc ćpunami nie są. Jako przedstawiciele mądrzejszej rasy na ziemi robią z tej rośliny właściwy użytek w przeciwieństwie do głupiego człowieka. Ale co sie dziwić, zwierzęta tu żyją od ok 200 mln lat a człowiek dopiero kilka tys, a raczej góra kilkaset tys jak twierdze ja.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 12:02 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

168
Bo zwierzeta kieruja sie naturalnym instynktem - u nas przejawiajacym sie intuicja. Co ja przeslania?
Mysle ze generalnie - farmakologia zachlysnela sie chemia, ignorujac to co naturalnie sluzy zdrowiu, teraz pozostaje wyplatywanie sie z tego. Ale tez nie zachlystujac sie odwrotnie.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 12:31 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

169
głupi ludzie nazwali u zwierząt instynkt a sami stwierdzili że mają intuicje, ja twierdze odwrotnie, to zwierzęta używają intuicji, człowiek sie tego dopiero uczy i marnie mu to wychodzi, zwłaszcza facetom.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 14:56 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

172
"Stosowanie marihuany w celach medycznych jest legalne w coraz większej liczbie stanów USA, ale jeszcze żadna duża telewizja nie odważyła się emitować reklam jej dystrybutorów. Do wczoraj.

W poniedziałek koncern medialny Comcast zdecydował, że w jego telewizjach można pokazywać reklamę strony MarijuanaDoctors.com- donosi magazyn "Verge". Jej emisję rozpoczęło już wiele dużych stacji telewizyjnych, np. Fox, CNN, ESPN, Comedy Central, AMC i Discovery. Przekaz jest prosty: Firma porównuje marihuanę do sushi, którego 'nie kupiłbyś od tego faceta' i zachęca do kupowania marihuany z pewnego źródła".

może nie wsadzać u nas do pudła ludzi za skręta?

każdy ma prawo mówić nie pal, nie bierz, nie pij - przekonywać, protestować

ale prawo które wsadza do więzienia za skręta jest złe!
Ostatnio zmieniony 04 mar 2014, 21:23 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: lecznicza marihuana

173
Ayalen pisze:Ja?! - a co nazywasz intuicja?
Z ostatnim zdaniem zgadzam sie bez zastrzezen - ciekawe co ja wam zaglusza?
i Ty sie pytasz faceta ? :clown:
Tak po mojemu to intuicje zagłuszają kobiety ;) facet ma intuicje gdy jest sam hahaha, intuicja spiepsza gdy sie wiąże z kobietą.
Ostatnio zmieniony 05 mar 2014, 1:27 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

175
spojrzałam - dzięki za link - z oceną , wiadomo do zgłębienia poczekam :) mam poczucie do jakiego stopnia mam swoje zdanie a od którego momentu szukam autorytetów, by sobie to zdanie móc wyrobić

słuchać i wybierać - komfort niezbędny by nie zlasować sobie szarych i pychą nie kichać
Ostatnio zmieniony 05 mar 2014, 9:30 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: lecznicza marihuana

176
Było miło, ale… będę się żegnał.


Napisałem na odchodne drobny tekst, zamieszczam go poniżej, choć mocno się obawiam, że większość z Was przeczyta go z prezentowanym w czasie całej dyskusji nastawieniem "zanim cokolwiek powiesz, już wiem, że nie masz racji".


Zachęcam wszystkich zainteresowanych tematem do poszukania nieco więcej wiedzy. Najlepiej by było, gdyby źródłem tej wiedzy była nie tylko telewizja śniadaniowa czy Gazeta Biłgorajska. Bo niestety bardzo często na różne tematy wypowiadają się osoby, którym konkretna wiedza nie tylko nie jest do tego niezbędna, ale wręcz im przeszkadza, więc trzymają się od niej z daleka.


Trochę się tutaj nauczyłem. Żałuję tylko, że rozmowa zazwyczaj przebiegała według takiego mniej więcej wzoru:

Dyskutant A: - Są badania dowodzące, że po marihuanie nie powoduje się więcej wypadków.
Dyskutant B: - Czy ciebie ktoś finansuje?

Dyskutant A: - Są badania pokazujące, że palenie marihuany nie powoduje raka płuc.
Dyskutant C: - Ja w to nie wierzę.

Dyskutant A: - Są badania pokazujące, że THC niszczy komórki rakowe.
Dyskutant D: - Ty jesteś za legalizacją!

No cóż, nie żyjemy w idealnym świecie.


Lidce, za której postanowienie "nigdy nie zachoruję" trzymam kciuki, chciałbym powiedzieć, że odkryto, iż kannabinoidy działają ochronnie na neurony, a regularne palenie marihuany, nawet w bardzo małych, niepowodujących haju ilościach, może zapobiegać rozwojowi choroby Alzheimera.


Choć Ayalen w końcu nie wytłumaczyła mi, dlaczego wartość badania naukowego zależy od intencji prezentującej je osoby, zgodnie z obietnicą uchylam zasłonę moich intencji:

-- nie jestem związany z żadną firmą, instytucją, organizacją ani grupą nieformalną
-- nie jestem przez nikogo finansowany, od nikogo nie dostaję wynagrodzenia, premii uznaniowych, grantów ani żadnej innej formy wsparcia
-- nie jestem chorym, nie jestem lekarzem
-- jestem osobą uważającą, że posiadła dość sporo ważnej wiedzy, która to wiedza jak najszybciej powinna stać się udziałem możliwie dużej części naszego społeczeństwa, a na władzę ani na media nie można w tym wypadku liczyć.


Za jakiś czas planuję zamieszczenie na blogu wpisu pod roboczym tytułem "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Będzie o ludziach, którzy z zagorzałych przeciwników medycznej marihuany stali się jej zwolennikami. Tak, dobrze się domyślacie: cudowna przemiana nastąpiła wtedy, gdy zachorowali oni sami albo ktoś z ich bliskich i okazało się, że marihuana jest najlepszą albo wręcz jedyną alternatywą. Mam nadzieję, że Wy nigdy nie staniecie przed wyborem między głoszonymi przez Was poglądami a życiem lub zdrowiem.


W niektórych moich wypowiedziach ton był nieco szorstki, jeżeli ktoś poczuł się nim urażony, to przepraszam. Urażanie kogokolwiek nie było moim świadomym zamiarem, był to raczej wynik zapału polemicznego.


Jeżeli kogoś zainteresowało to, co mówię albo chciałby się ze mną skontaktować – wiecie, gdzie mnie znaleźć.


Ponieważ według Lidki niewybaczalnym moim błędem było to, że się na początku nie przedstawiłem, to robię to na pożegnanie: mam na imię Bogdan. :pa:
Ostatnio zmieniony 07 mar 2014, 13:46 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

177
Medyczna marihuana w Polsce: nie czy, lecz kiedy

Od kilkunastu lat nauka bada zupełnie nowe rejony ludzkiego organizmu. W 1990 roku odkryto w naszym mózgu receptory CB1 – struktury reagujące na substancje zawarte w marihuanie. Wkrótce miało się okazać, że są one częścią nieznanego dotąd układu, który nazwano układem endokannabinoidowym.

To fascynująca wiedza. Pozwala lepiej zrozumieć, jak działają neuroprzekaźniki, tłumaczy też, dlaczego kannabinoidy (substancje zawarte w marihuanie, ale też produkowane przez nasze organizmy) są neuroprzekaźnikami szczególnymi. Dzięki niej nauka wyjaśniła, dlaczego marihuana pomaga osobom odczuwającym przewlekły ból, cierpiącym na choroby neurodegeneracyjne (takie jak np. Alzheimer, Parkinson czy stwardnienie rozsiane), dotkniętym padaczką, cierpiącym na nudności.

Ale na tym rozwój nowej wiedzy się nie skończył. Inne receptory, nazwane CB2, odkryto w naszym układzie odpornościowym. To pozwoliło zacząć tłumaczyć inne efekty powodowane przez zawarte w marihuanie kannabinoidy, jak na przykład niszczenie komórek rakowych, redukcja stanów zapalnych czy ograniczanie skutków chorób z autoagresji, takich jak zwyrodnieniowe zapalenia stawów czy choroba Leśniowskiego-Crohna.


Polska od medycznej marihuany nie ucieknie. Sprawy na świecie zaszły za daleko, żeby tendencja mogła się odwrócić. To już nie jest kaprys byłych hipisów w jednym amerykańskim stanie. To jest 21 stanów, a oprócz nich pewna liczba krajów, wśród których są tak nieskore do pochopnych decyzji jak Kanada, Holandia, Niemcy czy Izrael. Krajów tych wciąż przybywa, bo ludzie coraz bardziej przekonują się, że marihuana rzeczywiście ma wiele unikalnych własności leczniczych, niedostępnych (na razie ?) dla leków farmaceutycznych. A jednocześnie widzą oni, że nie sprawdzają się przepowiednie przeciwników marihuany dotyczące wybuchu narkomanii, rozkwitu przestępczości, wzrostu liczby wypadków na drogach i temu podobnych nieszczęść, jakie nieuchronnie miały towarzyszyć liberalizacji prawa w odniesieniu do marihuany. Ten nurt będzie coraz silniejszy. Nie wiem, co się stanie, gdy wreszcie dotrze do Polski. Może popłyniemy razem z nim i szybko zatwierdzimy medyczne używanie marihuany, ale może też być tak, że nie, że na jakiś czas staniemy się samotną wyspą, jednym z niewielu krajów broniących się przed – jak tu ktoś napisał – patologią.

Pytanie: kiedy pojawi się u nas temat medycznej marihuany? To zależy tylko od nas. Ktoś na forum postulował: chorzy niech apelują do NFZ, lekarze do MZ. To błędna droga: polityk sam z siebie nie zrobi nic, nawet nie kiwnie palcem. Polityk zrobi cokolwiek dopiero wtedy, gdy poczuje presję społeczeństwa. Dokładnie tak było w USA, gdzie w większości przypadków nowe stanowe prawa zostały wprowadzone decyzją obywateli, po powszechnych referendach. W Polsce decyzja nie zapadnie w Sejmie, zapadnie w głowach Polaków. Decydujące głosowanie nie będzie miało miejsca na Wiejskiej, decydujące głosowanie odbędzie się w trakcie badania opinii publicznej. Słupki sondaży pokażą politykom, jak mają głosować.

Jak więc napisałem, sprawa pojawi się u nas prędzej czy później. Tyle tylko, że każde "później" oznacza niepotrzebne przedłużanie cierpienia tych, którzy już dawno powinni mieć dostęp do lekarstwa, w wielu przypadkach dla nich najlepszego, czasami jedynego.

Jak wynika z sondaży, postrzeganie marihuany przez Polaków coraz bardziej się zmienia. Dla medycznej marihuany to dobra wiadomość.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2014, 13:50 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

179
bardzo ponawiam prośbę - zostań

by mieć swoje zadanie trzeba umieć wysłuchać i czasem pomilczeć

ja mam pełna świadomość nieznania się na narkotykach/narkomanii, na alkoholizmie ... na leczeniu
choć wiem dużo, często bardzo dużo w porównaniu z przeciętnym człowiekiem to mam pełną świadomość, że mam o czym słuchać

więcej im bardziej zgłębia się temat i poznaje zdanie autorytetów tym potężniejsze problemy jawią się - nierozwiązywalne dobrze

nie słyszałam opinii, żeby ktoś wiedział jak świat naprawić w sprawach, o których tu rozmawiamy

założyłeś bardzo ciekawy temat

wiele wpisów ewoluowało pokazując niedojrzałość pierwszych wpisów/popisów chyba

ale jestem ostrożna, czasem własne doświadczenia zmieniają optykę i dopiero zetkniecie z opisanymi problemami pozwalają zdać sobie sprawę co się myśli

ze swej strony powiem - gratuluję tematu, dziękuje za wkład pracy

i proszę zostań

każdy może założyć lepszy temat, pod innym kątem i nie psuć innym zdrowia
bo wyjdzie na to, że po papierosa ktoś sięgnie jak widzi zbyt wiele negacji i dezaprobaty

powtórzę kolejny raz można się różnić pięknie
Ostatnio zmieniony 07 mar 2014, 16:23 przez baabcia, łącznie zmieniany 1 raz.
przechadzam się pomiędzy [email protected]

Re: lecznicza marihuana

180
Ja już nie śledzę tej dyskusji, tym niemniej moje imię rzuciło mi się w oczy, więc jednak coś sprostuję:

MarihuanaLeczy pisze:Lidce, za której postanowienie "nigdy nie zachoruję" trzymam kciuki, chciałbym powiedzieć, że odkryto, iż kannabinoidy działają ochronnie na neurony, a regularne palenie marihuany, nawet w bardzo małych, niepowodujących haju ilościach, może zapobiegać rozwojowi choroby Alzheimera.
To jest chyba Twoje postanowienie względem mojej osoby (dziękuję Ci bardzo :D), bo ja tego nigdy nie powiedziałam, a to z takiej racji, że pojęcia o tym mieć nie mogę.

Jednakże powiedziałam, że zdrowie mam takie, że można by i ze 3 osoby obdzielić i jeszcze by zostało, a to dlatego, że wiem, gdzie jest źródło dobrego zdrowia. I jeśli zachoruję, sięgnę właśnie do niego.

PS. Alzheimera też nie mam, więc nie widzę najmniejszego powodu sięgania po marihuanę :). czyżbyś osobie, która się nie boi, chciał zaszczepić strach przed ew. Alzheimerem, żeby sięgnęła po narkotyk już dziś?... To nie ze mną takie numery, mój drogi :)
Ostatnio zmieniony 07 mar 2014, 16:53 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Wróć do „Medycyna niekonwencjonalna”

cron