Re: lecznicza marihuana

211
Oczywiście, zgadzam się z Tobą Vakaru, zdrowie jest najwyższą wartością, a nałóg posuwa się do argumentacji o te najwyższe.

Mnie się wydaje, że działa na każdego, ale w różnym czasie i z różną intensywnością-tylko nie chodzi o walory lecznicze, a o zwyczajny nałóg.

Ja?!
W tym co przedstawiasz jest sporo niewiedzy. Można się domyślać, że skoro badano chorych, to oni byli leczeni dostępnymi środkami farmakologicznymi +marihuana. Nie jest wiadome na jakim rozwoju była choroba (początek, czy zaawansowana) i jak długo farmakologicznie byli leczeni, stąd jednym nie pomogła, a innym nie zaszkodziła marihuana. Jeśli mowa o jakimś "leczeniu" mając na uwadze chorych, to dla mnie było ich zamroczenie, stąd ich ruchy stały się powolniejsze, a drżenie mniej widoczne, ale to żadne leczenie. To tak jak przy bólu wyrostka, czy kamieni w nerce podaje się lek p/bólowy. Jak wiadomo ból ustąpi, ale to nie wyleczy, bo trzeba wyrostek operować, podobnie jak nerkę by usunąć kamienie.
Absolutnie nie uznaję marihuany jako środek leczniczy.
Ostatnio zmieniony 20 mar 2014, 23:53 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

212
Mahi - też nie uznaje palenia maryśki jako lekarstwa bo wtedy jest to trucizna.

Ale maryśka jako zioło jest lekarstwem podobnie jak inne zioła. Przypominam że ojciec medycyny leczył ludzi ziołami i grzybami i dopiero współczesna technologia wprowadziła wyizolowanie składników leczniczych z ziół i grzybów patentując to jako lek. Skutek uboczny wyizolowanych składników leczniczych jest ogólnie znany i opłakany bo nie powinno sie poprawiać lekarstw które bóg stworzył dla zdrowia fizycznego i psychicznego.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 1:13 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

213
Ayalen pisze:Bogdan, a czy Ty posiadasz wiedze o niepozadanych skutkach ktore moze niesc samowolne uzywanie marihuany, bo albo Ci jej brak, albo ja bagatelizujesz.
Zastanawia mnie słowo "samowolne", bo sugeruje, że z niesamowolnym stosowaniem marihuany do celów leczniczych mamy w Polsce sprawę rozwiązaną. (Dla porządku powiem, że w krajach, gdzie funkcjonuje medyczna marihuana, jest ona przepisywana chorym przez lekarzy.)

O niepożądanych skutkach już kiedyś rozmawialiśmy, zapytałem Cię, co dla Ciebie jest skutkiem niepożądanym, to mnie odesłałaś do Googla (#166). A ja, wierz mi, wiem, co Google mówi na ten temat, mnie interesowało Twoje zdanie. Wymieniłaś tylko jeden skutek - wnoszę, że dla Ciebie najpoważniejszy: "Wywolywanie i uzaleznianie od stanow zmienionej - zaburzonej swiadomosci, uniemozwiajace swiadome/ trzezwe przezywanie rzeczywistosci".

OK, rozbierzmy to. Po pierwsze, zakładam, że wiesz, jak wygląda uzależnienie od marihuany, czym różni się od uzależnienia od heroiny, kokainy czy alkoholu, jakie są we wszystkich tych przypadkach objawy odstawienne, jak długo trwają i czym się kończą. Bez tej wiedzy dyskusja o skutkach ubocznych leczenia się marihuaną jest mocno utrudniona. Po drugie, czy wiesz (choćby z opisów znalezionych w Internecie), co to konkretnie jest ta zaburzona świadomość po marihuanie? Bo brzmi to tak groźnie, że dla wielu ludzi jest wystarczające do zwalczania marihuany ze wszystkich sił. W opisach stanu po marihuanie najczęściej pojawia się słowo "euforia". Wikipedia definiuje ją tak: Euforia – stan nienaturalnie dobrego samopoczucia z tendencją do śmiechu, radości, płytkiej wesołości i dowcipkowania. Zaraz, zaraz... Tam straszliwe zaburzenie świadomości, a tu dobre samopoczucie, śmiech, radość, wesołość i dowcipkowanie? Chyba mowa jest o dwóch zupełnie różnych rzeczach, nie?, ktoś musiał coś pomylić. A może nie...? Postaw się na chwilę w sytuacji chorego (wszystko jedno na co - SM, chroniczne migreny, rak i związane z chemioterapią nudności, cokolwiek). Czy Twoim zdaniem dobre samopoczucie, śmiech, radość, wesołość i dowcipkowanie są dla tej osoby skutkiem niepożądanym? Czy możliwość zapomnienia, choćby na godzinę, o niedogodnościach choroby, o kiepskich wynikach ostatnich badań i słabych rokowaniach, o bólu, o bliskich, których może wkrótce przyjdzie zostawić - czy mamy prawo odmawiać tym ludziom odrobiny wytchnienia, bo ktoś pozbawiony elementarnej choćby wiedzy o działaniu marihuany powie coś w rodzaju "Absolutnie nie uznaję marihuany jako środek leczniczy" i niestety ma od nas samych władzę, by jego opinia stała się dla wszystkich obowiązującym prawem?
Radzilabym zapoznanie sie z tym co mowia na temat marihuany terapeuci zajmujacy sie leczeniem uzaleznien
Wiem, co mówią i wiem też, dlaczego to mówią. Po pierwsze, nie mają obiektywnego spojrzenia, bo stykają się z patologiami uzależnień w dawce bardzo skoncentrowanej (podobnie jak niektórzy prokuratorzy, widzący we wszystkich osoby potencjalnie podejrzane). Po drugie, opinie o nieszkodliwości czy mniejszej szkodliwości marihuany godziłyby w ich żywotne interesy - straciliby część, pewnie dość sporą, klienteli. (Znów analogia: nauka odkrywa coraz więcej chorób nie dlatego, że stajemy się gatunkiem coraz bardziej chorowitym, lecz dlatego, że koncerny farmaceutyczne muszą poszerzać rynek zbytu. Polecam świetny film dokumentalny Choroby na sprzedaż.)
Uzasadnianie leczniczym dzialaniem nawolywania do legalizacji - to drugie. Wiec zapytam wprost: Ty chcesz zeby marihuana byla legalna? O to Ci chodzi?
Masz babo placek! A taką miałem nadzieję, że pewne rzeczy zostały tu już wyjaśnione.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 11:40 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

214
Mahi pisze:Ja?! W tym co przedstawiasz jest sporo niewiedzy.
Posłuchajmy kogoś, kto wie.
Jeśli mowa o jakimś "leczeniu" mając na uwadze chorych, to dla mnie było ich zamroczenie, stąd ich ruchy stały się powolniejsze, a drżenie mniej widoczne, ale to żadne leczenie.
Może zrób tak: spróbuj w Internecie znaleźć podstawowe informacje na następujące tematy (naprawdę wystarczą podstawy, nie potrzeba bardzo się wgłębiać):
- co to jest neuroprzekaźnictwo i jak działają neuroprzekaźniki
- na czym polega wpływ kannabinoidów na inne neuroprzekaźniki (podpowiedź: słowo kluczowe - neuromodulator)
- na czym polegają choroby neurologiczne i dlaczego marihuana jest skutecznie stosowana przy Parkinsonie, ale też przy SM, przy ALS, przy padaczce.
A gdy już posiądziesz tę wiedzę, to zorientujesz się, dlaczego Twój wpis raczej nie powinien być powodem do dumy.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 11:42 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

215
Vakaru pisze:
No właśnie. Nie widziałem jeszcze, ani w Polsce, ani nigdzie indziej, żeby zwolennicy legalizacji medycznego zastosowania marihuany postulowali zmuszanie kogokolwiek do jej używania.
A czy ktoś tu pisał coś o jakimś zmuszaniu? Napisałam jasno, że JA WYBRAŁABYM.
Rzecz w tym, że osoby takie jak Ty chętnie korzystają ze swojego prawa do niewybrania marihuany, ale odmawiają innym prawa do jej wybrania.
Może nie umiem szukać, ale nie potrafię doszukać się listy chorób, które marihuana jest w stanie wyleczyć. Rak płuc? Świnka? Ospa? No nie wiem.. Jaką chorobę można marihuaną wyleczyć?
Napisałaś o raku płuc i pewnie pomyślałaś: "Ale mu przywaliłam! Na raka płuc przecież nic nie odpowie!" Otóż właśnie odpowie: przestudiuj wyniki tego badania i potem pogadamy. (Zresztą o raku płuc i marihuanowym dymie była już w tym wątku mowa, podejrzewam, że nie czytałaś tej dyskusji od początku.)
A jeśli naprawdę interesuje Cię, w czym chorym może być pomocna marihuana, to przeczytaj wpis na moim blogu (mam nadzieję, że dla Ciebie nie będzie to informacja zbyt ogólnikowa.)
Przecież lekarz może przepisać marihuanę w celach medycznych. Do tego nie trzeba legalizacji, bo przecież to JUŻ JEST LEGALNE. Więc gdzie problem?
A Polska może być krajem zamożnych i szczęśliwych ludzi. Zastanów się nad sensem słowa "może" - w moim i w Twoim zdaniu.
Poza tym przedstaw mi dowód, że marihuana coś wyleczyła. Wyleczyła, a nie zniwelowała jakiś objaw chorobowy. Jeśli nie widzisz różnicy między jednym, a drugim, to może warto się tym zainteresować.
Zakładam, że jako osoba zainteresowana tematem przeczytasz mój wpis na blogu i dowodów znajdziesz aż nadto. A jeśli chodzi o "zniwelowanie objawów"... Choroba Leśniowskiego-Crohna jest nieuleczalna, ani farmaceutykami, ani marihuaną. Na niektórych chorych te pierwsze działają, na innych nie. Ale nawet jeśli coś działa, to po co mają to brać - przecież te toksyczne substancje ich nie wyleczą, a jedynie "zniwelują jakiś objaw chorobowy" (konkretnie: pozwolą im przyswoić cokolwiek z tego, co zjedzą). To może wytłumacz mi, po co oni w ogóle te leki zażywają, skoro ich nie wyleczą? - może warto się tym zainteresować. (Na marginesie: Leśniowski-Crohn to jedna z tych chorób, w której marihuana najlepiej sprawdza się w porównaniu z farmaceutykami.)
Ale sami mamy tyle naszych lokalnych ziół, które pomagają na wiele dolegliwości. Czemu nie one tylko marihuana, skoro one nie przynoszą tak wyraźnych efektów ubocznych zażywania?
No właśnie, to samo pytanie zadają sobie zapewne onkolodzy: dlaczego mamy dawać naszym pacjentom świństwa powodujące, że całymi dniami będą rzygać jak koty i wypadną im wszystkie włosy, skoro możemy im dać witaminę C, która jest właściwie nieszkodliwa, bo jej nadmiar jest usuwany z moczem? Sam się teraz zastanawiam: dlaczego ja się upieram przy tej marihuanie, skoro mamy lipę i dziurawiec? Może mi ktoś podpowie...? A, przepraszam, podpowiedź już dostałem:
Vakaru pisze:Ok, niech ją zażywają jak chcą.. ale w Polsce osoby walczące o legalizację i mówiące, ze to w celach leczniczych?
Ja?! pisze:to chyba jasne że najgłośniej za legalizacją krzyczą narkomani
I na koniec:
Vakaru pisze:Czy Ty i Tobie podobni tylko siejecie propagandowe hasła, jako to marihuana jest cudowna i lecznicza, więc warto ją zalegalizować? Przecież ona ma tyle zastosowań w przemyśle! Trzeba ją legalizować! Tylko co z tego, skoro Ty i Tobie podobni kamuflujecie prawdziwy powód jej legalizacji i ubieracie swoje postulaty w piórka korzyści z powodów medycznych. Nieładnie tak manipulować!
No tak, zostałem zdemaskowany. Spróbuję się skontaktować z podobnymi sobie i w ten weekend popełnimy zbiorowe samobójstwo, bo w tej sytuacji nie ma już tu dla nas miejsca.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 11:54 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

216
Rzecz w tym, że osoby takie jak Ty chętnie korzystają ze swojego prawa do niewybrania marihuany, ale odmawiają innym prawa do jej wybrania.
No nie. Jeśli chcesz ją wybrać, to idziesz do lekarza i tyle.
A Polska może być krajem zamożnych i szczęśliwych ludzi. Zastanów się nad sensem słowa "może" - w moim i w Twoim zdaniu.
Mój tata miał raka... wiem co nieco o jego leczeniu i niekonwencjonalnych metodach leczenia. Wiem co też lekarze MOGĄ.
No tak, zostałem zdemaskowany. Spróbuję się skontaktować z podobnymi sobie i w ten weekend popełnimy zbiorowe samobójstwo, bo w tej sytuacji nie ma już tu dla nas miejsca.
Stosuję ten sam poziom argumentu co Ty. Jeśli mnie zaliczasz do jakiejś bezmyślnej masy, to ja mogę to samo. :D
No właśnie, to samo pytanie zadają sobie zapewne onkolodzy: dlaczego mamy dawać naszym pacjentom świństwa powodujące, że całymi dniami będą rzygać jak koty i wypadną im wszystkie włosy, skoro możemy im dać witaminę C, która jest właściwie nieszkodliwa, bo jej nadmiar jest usuwany z moczem? Sam się teraz zastanawiam: dlaczego ja się upieram przy tej marihuanie, skoro mamy lipę i dziurawiec? Może mi ktoś podpowie...? A, przepraszam, podpowiedź już dostałem:
Bo ja nie widzę powodu by walczyć o możliwość stosowania marihuany jako leku, skoro to już jest możliwe. Jeśli nie widzisz w tym paradoksu, no to nie mamy o czym dyskutować.

A bloga już zaczęłam czytać. Dzięki za link.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 13:05 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

217
Vakaru pisze:
Rzecz w tym, że osoby takie jak Ty chętnie korzystają ze swojego prawa do niewybrania marihuany, ale odmawiają innym prawa do jej wybrania.
No nie. Jeśli chcesz ją wybrać, to idziesz do lekarza i tyle.
Mój tata miał raka... wiem co nieco o jego leczeniu i niekonwencjonalnych metodach leczenia. Wiem co też lekarze MOGĄ.
Dobrze, to może dla sprowadzenia Cię na ziemię spróbuję takiego argumentu: ile jest w Polsce osób chorych na raka? (inne choroby zostawmy na boku). A orientujesz się, ilu osobom zapisano w Polsce marihuanę? Z Twoich wypowiedzi wnoszę, że pewnie nie wiesz, więc dzielę się swoją wiedzą: z dostępnych mi informacji wynika, że w ramach tzw. importu docelowego sprowadzono marihuanę (Bedrocan z Holandii) dla 1 (słownie: jednej) osoby. Czy ktoś z sali ma jeszcze jakieś pytania?
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 13:20 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

219
Lidka pisze:I co ta marihuana przepisana jednej osobie zdziałała dla tej osoby?
Zapewne spowodowała wszystkie znane oraz jeszcze nieodkryte skutki uboczne. :|

A konkretnie: nie wiem, bo źródłem informacji jest holenderski producent leku, nie pacjent(ka) z Polski, a poza tym chyba nawet nie wiadomo, na co ta osoba cierpi, więc tym bardziej trudno mówić o efektach (tych pożądanych, znaczy).
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 15:05 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

220
Ja?! pisze:Mahi - też nie uznaje palenia maryśki jako lekarstwa bo wtedy jest to trucizna.

Ale maryśka jako zioło jest lekarstwem podobnie jak inne zioła. Przypominam że ojciec medycyny leczył ludzi ziołami i grzybami i dopiero współczesna technologia wprowadziła wyizolowanie składników leczniczych z ziół i grzybów patentując to jako lek. Skutek uboczny wyizolowanych składników leczniczych jest ogólnie znany i opłakany bo nie powinno sie poprawiać lekarstw które bóg stworzył dla zdrowia fizycznego i psychicznego.
Ależ oczywiście zioła są lecznicze, ale i trujące.
Do tej pory mamy leczenie ziołami, ale trzeba wiedzieć kiedy je zebrać, jaką cześć rośliny i ile jej oraz jak przyrządzić.
Czy słyszałeś, by lekarz pacjentowi zalecił wypalić 2 joity, albo 1/2, a może wystarczy 1/4, albo jedno pociągnięcie w ciągu dnia.
Bóg stworzył roślinność, ale stworzył i człowieka by on wiedział jak tę roślinność uzywać.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 15:55 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

221
MarihuanaLeczy pisze:
Mahi pisze:Ja?! W tym co przedstawiasz jest sporo niewiedzy.
Posłuchajmy kogoś, kto wie.
Jeśli mowa o jakimś "leczeniu" mając na uwadze chorych, to dla mnie było ich zamroczenie, stąd ich ruchy stały się powolniejsze, a drżenie mniej widoczne, ale to żadne leczenie.
Może zrób tak: spróbuj w Internecie znaleźć podstawowe informacje na następujące tematy (naprawdę wystarczą podstawy, nie potrzeba bardzo się wgłębiać):
- co to jest neuroprzekaźnictwo i jak działają neuroprzekaźniki
- na czym polega wpływ kannabinoidów na inne neuroprzekaźniki (podpowiedź: słowo kluczowe - neuromodulator)
- na czym polegają choroby neurologiczne i dlaczego marihuana jest skutecznie stosowana przy Parkinsonie, ale też przy SM, przy ALS, przy padaczce.
A gdy już posiądziesz tę wiedzę, to zorientujesz się, dlaczego Twój wpis raczej nie powinien być powodem do dumy.
A ja proponuję prostsze rozwiązanie.

Studiowanie polega na zgłębieniu wiedzy tematycznej zarówno za jak i przeciw temuż i zrób to, by dokładnie wiedzieć o czym chcesz mnie przekonać.
Myślisz, że jak rzucisz kilka wygooglowanych pojęć, to mnie zaskoczysz, bo uznam, że masz wiedzę. Nie masz nawet dostatecznie ugruntowanej wiedzy. To jest tak, jakbyś opisywał Kosmos za pomocą Newtowskiej wiedzy. Świetnie, że wiesz, iż wymienione choroby to schorzenia neurologiczne. Gdybyś znał etiologię tych schorzeń, to nie musiałabym Ci wyjaśniać dlaczego stosowana jest Maryśka.
Kończąc temat, powiem tak, to co znajdziesz w googlach nie śwaidczy o wiadomej przyczynie tych chorób, gdyby była znana etiologia, to znaleziono by leczenie, a póki co dobrodziejstwem jest Maryśką. Nieprawdaż?
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 15:58 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

222
MarihuanaLeczy pisze:
Lidka pisze:I co ta marihuana przepisana jednej osobie zdziałała dla tej osoby?
Zapewne spowodowała wszystkie znane oraz jeszcze nieodkryte skutki uboczne. :|

A konkretnie: nie wiem, bo źródłem informacji jest holenderski producent leku, nie pacjent(ka) z Polski, a poza tym chyba nawet nie wiadomo, na co ta osoba cierpi, więc tym bardziej trudno mówić o efektach (tych pożądanych, znaczy).
To szkoda. Bo mnie bardziej interesuje rzeczywista skuteczność, statystyki można robić potem.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 16:00 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: lecznicza marihuana

223
W sumie.. byłabym za legalizacją konopi, pod warunkiem wyeliminowania tych, które mają działanie psychoaktywne. Skoro ma to jakoś pomagać w leczeniu, czemu nie. Ale po co udostępniać KOLEJNĄ substancję, która zmienia percepcję?
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 16:09 przez Vakaru, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

224
Mahi pisze:Bóg stworzył roślinność, ale stworzył i człowieka by on wiedział jak tę roślinność uzywać.
a Bóg poucza jak zioła pić ?
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 16:18 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: lecznicza marihuana

225
Mahi pisze:Myślisz, że jak rzucisz kilka wygooglowanych pojęć, to mnie zaskoczysz, bo uznam, że masz wiedzę. Nie masz nawet dostatecznie ugruntowanej wiedzy.
Jeżeli do teraz zastanawiałem się jeszcze nad samobójstwem (najchętniej zbiorowym), to dwa zdemaskowania jednego dnia to dla mnie za dużo. Nie wydzierżę.
Gdybyś znał etiologię tych schorzeń, to nie musiałabym Ci wyjaśniać dlaczego stosowana jest Maryśka.
Popatrz, jestem tak skołowany, że nie zorientowałem się, że Ty coś mi wyjaśniasz. A może dopiero będziesz wyjaśniać? Jeśli tak, to będę tu zaglądać z jeszcze większą ochotą. A jeżeli sobie coś nowego wygugluję, to znów postaram się zabłysnąć.
To jest tak, jakbyś opisywał Kosmos za pomocą Newtowskiej wiedzy.
Masz całkowitą rację, opisywanie Kosmosu Newtowską wiedzą nie może się powieść. Newtowska wiedza może służyć do wyjaśnienia dziury w guziku, ale już czarnej dziury na pewno nie.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 16:19 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

226
Vakaru pisze:byłabym za legalizacją konopi, pod warunkiem wyeliminowania tych, które mają działanie psychoaktywne. Skoro ma to jakoś pomagać w leczeniu, czemu nie.
Widzisz, problem polega na tym, że powodujący psychoaktywność marihuany kannabinoid THC ma jednocześnie bardzo duże właściwości terapeutyczne. Niepsychoaktywny CBD też, ale działa na co innego. Istnieją już odmiany mające dużo CBD i bardzo mało THC, ale... eliminując psychoaktywność eliminujesz jednocześnie dużą część działania terapeutycznego. Pewnym obejściem tej przeszkody są odmiany marihuany zawierające dużo THC, ale i dużo CBD - bo ten drugi ogranicza psychoaktywność tego pierwszego.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 17:23 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

227
Mahi pisze:
Ja?! pisze:Mahi - też nie uznaje palenia maryśki jako lekarstwa bo wtedy jest to trucizna.

Ale maryśka jako zioło jest lekarstwem podobnie jak inne zioła. Przypominam że ojciec medycyny leczył ludzi ziołami i grzybami i dopiero współczesna technologia wprowadziła wyizolowanie składników leczniczych z ziół i grzybów patentując to jako lek. Skutek uboczny wyizolowanych składników leczniczych jest ogólnie znany i opłakany bo nie powinno sie poprawiać lekarstw które bóg stworzył dla zdrowia fizycznego i psychicznego.
Ależ oczywiście zioła są lecznicze, ale i trujące.
Do tej pory mamy leczenie ziołami, ale trzeba wiedzieć kiedy je zebrać, jaką cześć rośliny i ile jej oraz jak przyrządzić.
Czy słyszałeś, by lekarz pacjentowi zalecił wypalić 2 joity, albo 1/2, a może wystarczy 1/4, albo jedno pociągnięcie w ciągu dnia.
Bóg stworzył roślinność, ale stworzył i człowieka by on wiedział jak tę roślinność uzywać.
z maryśką to nie do lekarza ale do szamana, lekarze niewiele wiedzą o leczeniu naturalnym, za to dużo o syntetycznym, mogą co najwyżej przepisać maryśke w spreju za 2000 zł
Obrazek
a tu koszty używania leku sativex na miesiąc, ale w polsce za 3 fiolki 10 ml zapłacisz ok 2500 zł jeśli jesteś apteką.
http://marihuanaleczy.pl/w-aptece-przy-kasie/

https://www.osoz.pl/osoz-www/leki/szcze ... 29_ml#opis

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/mari ... 97737.html
Ostatnio zmieniony 21 mar 2014, 20:18 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

228
Crows pisze:
Mahi pisze:Bóg stworzył roślinność, ale stworzył i człowieka by on wiedział jak tę roślinność uzywać.
a Bóg poucza jak zioła pić ?
Tobie z racji wyjątkowości powiem na ucho, ale warunek-uszy muszą być baaaaaaaaaardzo czyste. :drink:
Ostatnio zmieniony 22 mar 2014, 11:18 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

229
Ja?! pisze:z maryśką to nie do lekarza ale do szamana, lekarze niewiele wiedzą o leczeniu naturalnym, za to dużo o syntetycznym, mogą co najwyżej przepisać maryśke w spreju za 2000 zł
Ja?! Komu jak komu, ale Tobie facet nie trzeba wyjaśniać, gdzie z Maryśką najlepiej ... :hhhh:
Ostatnio zmieniony 22 mar 2014, 11:20 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

230
Mahi pisze:
Crows pisze:
Mahi pisze:Bóg stworzył roślinność, ale stworzył i człowieka by on wiedział jak tę roślinność uzywać.
a Bóg poucza jak zioła pić ?
Tobie z racji wyjątkowości powiem na ucho, ale warunek-uszy muszą być baaaaaaaaaardzo czyste. :drink:
sugerujesz ze nie myje uszu ? mam extra spraja z marychy , słysze nawet jek podbrzusza kobiety w czasie uniesień :P
Ostatnio zmieniony 22 mar 2014, 11:30 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: lecznicza marihuana

231
MarihuanaLeczy pisze:
Mahi pisze:Myślisz, że jak rzucisz kilka wygooglowanych pojęć, to mnie zaskoczysz, bo uznam, że masz wiedzę. Nie masz nawet dostatecznie ugruntowanej wiedzy.
Jeżeli do teraz zastanawiałem się jeszcze nad samobójstwem (najchętniej zbiorowym), to dwa zdemaskowania jednego dnia to dla mnie za dużo. Nie wydzierżę.
Gdybyś znał etiologię tych schorzeń, to nie musiałabym Ci wyjaśniać dlaczego stosowana jest Maryśka.
Popatrz, jestem tak skołowany, że nie zorientowałem się, że Ty coś mi wyjaśniasz. A może dopiero będziesz wyjaśniać? Jeśli tak, to będę tu zaglądać z jeszcze większą ochotą. A jeżeli sobie coś nowego wygugluję, to znów postaram się zabłysnąć.
To jest tak, jakbyś opisywał Kosmos za pomocą Newtowskiej wiedzy.
Masz całkowitą rację, opisywanie Kosmosu Newtowską wiedzą nie może się powieść. Newtowska wiedza może służyć do wyjaśnienia dziury w guziku, ale już czarnej dziury na pewno nie.
No proszę, odwróć zastanawiania i nie czyń seppuku. Serce mam miękkie...komisu nie będzie, farmakologia z marysi zaliczona na bdb.
No to już nie kołuj się, bo karuzela może mieć zły wpływ na te Twoje, a może i moje ośrodki mózgowe. Skołowany jesteś porywami wiosny, a nie moimi wyjaśnieniami.
No dobra-daj namiar na bloga, poczytam. Tu mnie ciężko spotkać, więc może tam czegoś się czepię-jak będzie można dokonać wpisu. :)
Ostatnio zmieniony 22 mar 2014, 11:33 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

232
Crows pisze:
Mahi pisze:
Crows pisze: a Bóg poucza jak zioła pić ?
Tobie z racji wyjątkowości powiem na ucho, ale warunek-uszy muszą być baaaaaaaaaardzo czyste. :drink:
sugerujesz ze nie myje uszu ? mam extra spraja z marychy , słysze nawet jek podbrzusza kobiety w czasie uniesień :P
Ten spraja odblokowuje woszczynkę i powoduje śmieszną minkę?
Facet, TY mnie prowokujesz i nie tylko na tym forum. Nie będę wchodzić w dyskusję, bo mogę zajść...za daleko. :witka:
Ostatnio zmieniony 22 mar 2014, 11:36 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

233
W Stanach działa organizacja LEAP - Law Enforcement Against Prohibition (Stróże Prawa Przeciw Prohibicji - chodzi oczywiście o prohibicję marihuanową). Zrzesza ona byłych i aktualnych policjantów, prokuratorów i sędziów amerykańskich, którzy widzą bezsens trwającej od 80 lat wojny z marihuaną i z używającymi jej obywatelami.

Nie wiem, czy szef policji w Seattle należy do LEAP, ale mówi bardzo rozsądnie. Polecam lekturę tego tekstu mówiącego o tym, jak amerykański glina widzi kwestię legalizacji marychy na swoim terenie. (Wywiad zalecany zwłaszcza dla osób, które bardzo emocjonalnie reagują na słowo "legalizacja"...)
Ostatnio zmieniony 26 mar 2014, 9:45 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: lecznicza marihuana

238
Bogdanie, tak się zastanawiam, czy do działalności leków na bazie medycznej marihuany nie dochodzi silny efekt placebo ?
Ostatnio zmieniony 05 kwie 2014, 23:43 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: lecznicza marihuana

239
Abesnai pisze:Bogdanie, tak się zastanawiam, czy do działalności leków na bazie medycznej marihuany nie dochodzi silny efekt placebo ?
to zbyt silna substancja by chodziło tylko o placebo
istnieje róznica miedzy spadającym deszczem na twój samochód a gradem wielkości jaj
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2014, 7:43 przez Crows, łącznie zmieniany 1 raz.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: lecznicza marihuana

240
Abesnai pisze:Bogdanie, tak się zastanawiam, czy do działalności leków na bazie medycznej marihuany nie dochodzi silny efekt placebo ?
W przypadku marihuany (jak i innych substancji psychoaktywnych) stwierdzenie, czy nie działa tu efekt placebo, jest bardzo utrudnione, bo właśnie ze względu na psychoaktywność nie zadziała próba podwójnie ślepa: możemy chorym dawać do wypalenia alternatywnie papierosa zawierającego 5% THC albo 0% THC (czyli placebo), ale na nic nie zda się fakt, że badanym nie powie się, co palą - przycież oni sami się zorientują. :)

ALE: o tym, że kannabinoidy mają rzeczywiste działanie fizjologiczne można się przekonać w eksperymentach na zwierzętach. Eksperymenty takie oczywiście są dokonywane i o wykazywane w nich lecznicze właściwości THC czy CBD na pewno nie można podejrzewać mechanizmów działających poprzez efekt placebo.

A wracając jeszcze do ludzi: nawet gdyby cała ta historia z leczniczą marihuaną była w 100% efektem placebo, to czy Twoim zdaniem wyleczenie chorego (które jest przecież weryfikowalne przez medycynę) byłoby mniej wartościowe niż wyleczenie przy pomocy farmaceutyków czy operacji? Czy ci ludzie byliby "mniej zdrowi" albo "gorzej zdrowi"...? Następuje obiektywnie stwierdzana poprawa zdrowia - i moim zdaniem tylko to powinno się liczyć.
Ostatnio zmieniony 06 kwie 2014, 14:03 przez MarihuanaLeczy, łącznie zmieniany 1 raz.

Wróć do „Medycyna niekonwencjonalna”

cron