"Prof. Mellibruda o skutkach palenia marihuany W wigilię ubiegłego roku 16-latek z Warszawy popełnił samobójstwo. Po śmierci syna rodzice odkryli, że od jesieni chłopak palił marihuanę. W prasie i telewizji pojawiły się rozmowy z matką licealisty, która chce, aby tragedia jej rodziny obudziła innych rodziców. Na publikacje zareagowali zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy legalizacji marihuany.
O skutkach zażywania konopi indyjskich i pożądanych regulacjach prawnych mówi prof. Jerzy Mellibruda, psycholog z Profesjonalnej Szkoły Psychoterapii SWPS oraz Katedry Psychologii Uzależnień, Przemocy i Sytuacji Kryzysowych SWPS, psychoterapeuta, dyrektor Instytutu Psychologii Zdrowia PTP.
– Z pewnością można stwierdzić, że palenie konopi indyjskich ma bardzo niekorzystny wpływ na młodych ludzi. Mówiąc wprost – marihuana ogłupia, upośledza zdolności intelektualne rozwijającego się organizmu. Nie chodzi tu o stan przejściowego i przyjemnego odurzenia, ale o trwałe zmiany w mózgu związane z dłuższym okresem palenia marihuany. Naukowcy z Nowej Zelandii stwierdzili na przykład, że marihuana obniża iloraz inteligencji o około 8 punktów. To naprawdę sporo, zważywszy że przeciętnie inteligenty człowiek posiada około 100 IQ. Dodatkowo, zdaniem badaczy, ubytki te mogą nasilać się wraz z wiekiem, w zależności od długości okresu regularnego palenia. U palaczy marihuany pojawiają się też uszkodzenia kory przedczołowej – to obszar mózgu, w którym zlokalizowane są funkcje abstrakcyjnego myślenia, a także okolic hipokampa, który z kolei odpowiada za pamięć.
Zdaniem naukowców irlandzkich, istnieje związek między częstym paleniem marihuany a występowaniem zmian w okolicach mózgu, których aktywność obserwuje się w schizofrenii. Wiadomo też jednak, że w pewnych przypadkach marihuana może znaleźć zastosowanie w lecznictwie. Lekarstwa zawierające kanabinole są skuteczne jako środki uśmierzające ból.
Spotkałem się nawet z teorią, że to medykamenty ostatniej szansy, które sprawdzają się wtedy, gdy standardowe farmakoterapie przeciwbólowe już nie działają. Ciekawy jest przy tym mechanizm działania takich leków. Aktywizują one endogenne receptory kanabinolowe w mózgu; w ten sposób pobudza się działanie naturalnego znieczulenia. Ewentualne skutki uboczne takiej terapii są odwracalne. Medyczne właściwości marihuany wnikliwie analizują naukowcy amerykańscy – w USA już 20 stanów zezwoliło na korzystanie z cannabis w celach terapeutycznych.
Z badań wynika, że nie przyczyniło się to do wzrostu rozpowszechnienia ich stosowania wśród osób zdrowych. Chcę również podkreślić, że znane mi badania przeczą tezie, że uzależnienie od tzw. twardych narkotyków zaczyna się od popalania „trawki”. Naukowcy nie dostrzegli takiej zależności. Czy należy zliberalizować przepisy dotyczące posiadania marihuany? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, taka decyzja na szczęście nie należy do mnie. Jestem zdania, że nie należy szykanować prawnie dorosłych za używanie marihuany.
Natomiast z pewnością należy szeroko informować o związanych z tym zagrożeniach i niebezpieczeństwach. A co najistotniejsze – należy podejmować wszelkie możliwe działania ograniczające dostęp młodzieży do marihuany."
http://www.charaktery.eu/wiesci-psychol ... marihuany/