Re: lecznicza marihuana
: 20 mar 2014, 23:53
Oczywiście, zgadzam się z Tobą Vakaru, zdrowie jest najwyższą wartością, a nałóg posuwa się do argumentacji o te najwyższe.
Mnie się wydaje, że działa na każdego, ale w różnym czasie i z różną intensywnością-tylko nie chodzi o walory lecznicze, a o zwyczajny nałóg.
Ja?!
W tym co przedstawiasz jest sporo niewiedzy. Można się domyślać, że skoro badano chorych, to oni byli leczeni dostępnymi środkami farmakologicznymi +marihuana. Nie jest wiadome na jakim rozwoju była choroba (początek, czy zaawansowana) i jak długo farmakologicznie byli leczeni, stąd jednym nie pomogła, a innym nie zaszkodziła marihuana. Jeśli mowa o jakimś "leczeniu" mając na uwadze chorych, to dla mnie było ich zamroczenie, stąd ich ruchy stały się powolniejsze, a drżenie mniej widoczne, ale to żadne leczenie. To tak jak przy bólu wyrostka, czy kamieni w nerce podaje się lek p/bólowy. Jak wiadomo ból ustąpi, ale to nie wyleczy, bo trzeba wyrostek operować, podobnie jak nerkę by usunąć kamienie.
Absolutnie nie uznaję marihuany jako środek leczniczy.
Mnie się wydaje, że działa na każdego, ale w różnym czasie i z różną intensywnością-tylko nie chodzi o walory lecznicze, a o zwyczajny nałóg.
Ja?!
W tym co przedstawiasz jest sporo niewiedzy. Można się domyślać, że skoro badano chorych, to oni byli leczeni dostępnymi środkami farmakologicznymi +marihuana. Nie jest wiadome na jakim rozwoju była choroba (początek, czy zaawansowana) i jak długo farmakologicznie byli leczeni, stąd jednym nie pomogła, a innym nie zaszkodziła marihuana. Jeśli mowa o jakimś "leczeniu" mając na uwadze chorych, to dla mnie było ich zamroczenie, stąd ich ruchy stały się powolniejsze, a drżenie mniej widoczne, ale to żadne leczenie. To tak jak przy bólu wyrostka, czy kamieni w nerce podaje się lek p/bólowy. Jak wiadomo ból ustąpi, ale to nie wyleczy, bo trzeba wyrostek operować, podobnie jak nerkę by usunąć kamienie.
Absolutnie nie uznaję marihuany jako środek leczniczy.