Andra pisze:..dobrze gdy panujemy nad swoimi zywiolami, gorzej gdy one zaczynaja panowac nad nami

panujesz nad swoimi ?
ja nie panuje , ja staram sie być dla nich dobrym pasterzem

Crows pisze:w naszym organiżmie gdy ogień przygasa ( bo zadużo popiołu i szlaki) robi sie zimno i sucho życie zamiera , cechą starości jest zimno i suchość . suchość pojawia sie z powodu braku zdolności organizmu do produkcji właściwej ilości płynów ustrojowych , za tą produkcje odpowiedzialny jest żywioł ziemi , który skolei karmiony jest przez zywioł ognia

jak te żywioły karmić, czym, żeby nie wyschły i nie wystygły?

to zalezy czy sie mieszka w Afryce czy w Skandynawii , zalezy czy sie pracuje w piekarni , czy w fabryce lakierów czy w stajni , to zależy czy sie mózg wykorzystuje od swieta czy przez 18 godzin na dobe , to zalezy czy sie kocha czy nienawidzi , to zależy czy matka w ciąży jadła czy żarła , to zależy czy mama i tata są podobni do hipopotama czy do gazeli , to zależy czy sie pije wóde i pali papierosy czy sie pije mleko kozie i biega po górach ....................itd.

Crows, moje zywioly sa jak ja- zywiolowe, lubia brykac.

czyli taki Hip hop ,lekarstwo => zimny metal =>;
.

eee tam, nie hip hop, nie lubie...raczej blues. Jak bicie serca. Ale ja bardzo zakotwiczona jestem w ziemi chyba. Zapuscilam korzenie albo co?

nie mieszkasz w klatce wiec dlaczego nie wiesz do czego ci najblizej

no przeciez wiem. Pomiedzy Crows, i niebo i ziemia tak samo bliskie. Ale to z ziemi rosniemy ku niebu, trzeba miec te korzenie, zeby byle wiatr nie zniszczyl nas, trzeba umiec poddac sie jegn podmuchom. Walka z zywiolami jest walka wbrew naturze

Andra pisze:Ale to z ziemi rosniemy ku niebu, trzeba miec te korzenie, zeby byle wiatr nie zniszczyl nas, trzeba umiec poddac sie jegn podmuchom. Walka z zywiolami jest walka wbrew naturze

mądrze prawisz,
żeby uniknąc walki trzeba obudzić swoja swiadomość , która poczatek bierze z swiatła - tego z którego wszystkie kolory biorą poczatek , tylko w ciszy zywiołów możesz wsłuchać sie w "głos" Boga,
cisza zywiołów to nie ich uśpienie ale ich równowaga wzgledem samych siebie

a tak praktycznie- jakie rady na zime zeby ogien podkrecic? i wode bo w tych przegrzanych pomieszczeniach jest jednak dosc sucho.

kiedyś nie istniał problem z przegrzanym pomieszczeniem , raczej było wilgotno i chłodno (przynajmniej tam gdzie sie spało) ,na oknach mróz malował piekne wzory ludziki sie grubiej ubierali a oddychali normalnym powietrzem , dzisaj chodza w majtkach i spia pod cienka szmatka w nienormalnym powietrzu , najprostrza metoda to przykrecić kaloryfer , cieplej sie ubierać , spać w temp. nie wyższej niż 20 stopni , rośliny zielone w naturalny sposób nawilżają powietrze , trzeba je częściej podlewać i zraszać wodą, w sytuacjach skrajnych warto mieć pod reka nawilżacz powietrza elektroniczny, dla kontroli poziomu wilgotności powietrza warto mieć higrometr włosowy. wietrzenie pomieszczeń dla podniesienia wilgotności to tez łatwy sposób ale nie skuteczny gdy mróz na dworze bo wówczas powietrze na zewnatrz tez jest suche .

Crows pisze:to zalezy czy sie mieszka w Afryce czy w Skandynawii , zalezy czy sie pracuje w piekarni , czy w fabryce lakierów czy w stajni , to zależy czy sie mózg wykorzystuje od swieta czy przez 18 godzin na dobe , to zalezy czy sie kocha czy nienawidzi , to zależy czy matka w ciąży jadła czy żarła , to zależy czy mama i tata są podobni do hipopotama czy do gazeli , to zależy czy sie pije wóde i pali papierosy czy sie pije mleko kozie i biega po górach ....................itd.

mieszkam w Polsce, kocham, pracuje z dziećmi, mózg raczej pracuje na co dzień(no chyba, że mi się zdaje), moja mama jest szczuplutka do dzisiaj, ze mna jest gorzej nie pije(kieliszek wina lub piwo od czasu do czasu), nigdy nie paliłam, ale jak czytam o tej Ziemi, która nie wiedzieć czemu jest mi bliska, to co powinnam jeść i pić, skoro uwielbiam jabła, gruszki, winogrona, lody, soki z wiśni, malin, jogurty i od czasu do czasu pijam rumianek z dziurawcem bez cukru kompletnie źle z tego co piszesz...

odpowiem po świetach by ci meni świątecznego nie zburzyć

dzieki Crows swieta racja z tym wietrzeniem i reszta. ide okna pootwierac

Crows pisze:odpowiem po świetach by ci meni świątecznego nie zburzyć

Będę czekac wobec tego chociaż w moim przypadku ważniejsze od menu jest z kim i jak sie spędza ten czas...

"W dawnych Chinach lekarzom płacono za to by podopieczny był zdrowy, a przestawano płacić gdy zachorował. Lekarz był więc profilaktykiem."

http://www.zyciewmlodosci.pl/index.php/pamiwody

Crows gdzie Cię wcięło?

widzę,ze jesteś specjalistą w tej dziedzinie, może mógłbyś poradzić jak wyleczyć nawracające infekcje dróg moczowych, konkretnie pęcherza. Chodzi o moją mamę leczoną od lat z krótszymi lub dłuższymi okresami poprawy i ponownymi nawrotami. Może medycyna chińska zna jakieś skuteczne lekarstwo...

jest 7 przyczyn zapalenia pecherza , kazda trzeba leczyć inaczej , ale jak juz wspomniałem na poczatku , nie bede udzielał porad dla chorych .

Crows, mógłbyś te przyczyny wymienić?

Crows pisze:chyba czas przejść do innego żywiołu - elementu wschodniej medycyny bo Ziemia nikogo nie obchodzi wiec czas na OGIEŃ
ogień jest ważny bo do niego przynależy serce

victoria pisze:

Crows pisze:to zalezy czy sie mieszka w Afryce czy w Skandynawii , zalezy czy sie pracuje w piekarni , czy w fabryce lakierów czy w stajni , to zależy czy sie mózg wykorzystuje od swieta czy przez 18 godzin na dobe , to zalezy czy sie kocha czy nienawidzi , to zależy czy matka w ciąży jadła czy żarła , to zależy czy mama i tata są podobni do hipopotama czy do gazeli , to zależy czy sie pije wóde i pali papierosy czy sie pije mleko kozie i biega po górach ....................itd.

mieszkam w Polsce, kocham, pracuje z dziećmi, mózg raczej pracuje na co dzień(no chyba, że mi się zdaje), moja mama jest szczuplutka do dzisiaj, ze mna jest gorzej nie pije(kieliszek wina lub piwo od czasu do czasu), nigdy nie paliłam, ale jak czytam o tej Ziemi, która nie wiedzieć czemu jest mi bliska, to co powinnam jeść i pić, skoro uwielbiam jabła, gruszki, winogrona, lody, soki z wiśni, malin, jogurty i od czasu do czasu pijam rumianek z dziurawcem bez cukru kompletnie źle z tego co piszesz...

Crows pisze:odpowiem po świetach by ci meni świątecznego nie zburzyć

Mnie Ziemia obchodzi i cały czas czekam na coś więcej...

wiec zacznij od nie jedzenia białego cukru ,jabłek , bananów , arbuzów i zimnych deserów mlecznych

Mówisz.... hmm... cukru wogóle nie uzywam, chyba ze w potrawach, ew w słodyczach które jem w umiarkowanych ilosciach, ale reszta to praktycznie codziennie. Ale nie ma sprawy co najlepiej w zamian?

Lidka pisze:Crows, mógłbyś te przyczyny wymienić?

własnie, wymienienie samych przyczyn nie jest leczeniem, wiec nikt nie będzie miał pretensji

zimno to tylko jedna przyczyna , może pojawić sie wówczas gdy ktoś sie mocno schłodzi w nogach wówczas przykurcz sie pojawia a z przykurczu juz mamy ogień ,
pojawiła sie nowość w tym względzie wychłodzenia - panująca moda na krótkie koszulki i wystawianie dolnej części pleców na zimny wiatr , gdy ktoś chodzi w ciepłej kurtce (oczywiście krótkiej) i w spodniach a wystawia tylko okolice krzyża na zimno to kiedyś będzie miał kłopoty gdyż w tych okolicach najbardziej obecny jest kanał pęcherza .
pozostałe przyczyny to gorąco , które schodzi z innych organów -żywiołów , schodząc w dól , opuszczając organizm zaburzają prace pęcherza
by to rozpoznać trzeba sie zastanowić w którym żywiole jest nadmiar gorąca i temu przeciwdziałać a pęcherz wróci do normy ,
inaczej ma sie sprawa gdy ktoś bierze jakieś leki , wówczas ich oddziaływanie może być bez pośrednie na pęcherz .
można sobie tez namieszać w pęcherzu ziołami
oczywiście prym w zaburzeniach daje tez jadło

Mnie jest zimno, gdy ciś. pędzi w górę.

jak zimno dotyka ciało to z przykurczu ciśnienie może sie podnieść i energia pędzi w górę dając uczucie chłodu w dolnych partiach ciała ,
a czasem jest tak że nadmiar gorąca w ciele może tez podnieść ciśnienie i jednocześnie otwierając pory skórne (organizm sie ratuje by sie mózgownica nie zagotowała )- stad mozna odczuwać chłód to tak jak by w mieszkaniu zrobiło sie za goraco i raptem otworzymy zbyt mocno okna szybko wówczas możemy odczuć uczucie chłodu wszak temp. ciała wynosi 36,5 a pomieszczenia np 20 stopni , przy otwartych porach skóry czujemy chłód ,
rózne jeszcze mogą być kombinacje zależnie też od tego co sie wypiło lub zjadło

no tak owoce wychładzają zwłaszcza te z klimatu równikowego ale czemu jabłka ? może jabłko jabłku nie równe i zależy od tego czym było traktowane w trakcie wzrostu i przechowywania i od tego czy zostało sprowadzone z chin
Mnie tam jabłka nie wychładzają.

A ostatnio moim hitem na podwyższenie ciepła w ciele jest fasola.

nie fasola tylko przyprawa która dodajesz do fasoli
jabłka schładzają organizm tylko zależy w jakim stanie znajduje sie dany osobnik i co po za tym jeszcze konsumuje , bo jeśli ktoś pije whiskey lub naje sie chipsów to nie odczuje chłodu od jednego jabłka

cisza jak po meczu Polska -Czechy
nie bójcie sie pytań