Re: Teatr uliczny czy budynek, w którym wystawia się spektakle?

1
Zjeździłem trochę festiwali teatrów ulicznych (Jelenia Góra, Malta, Kraków), bywałem w teatrach tradycyjnych i tych mniej tradycyjnych (teatr eksperymentalny) i narzuca mi się pewne pytanie.

Czy teatr ma iść do ludzi (w końcu ulica i życie to teatr) czy ludzie powinni przychodzić do przybytku Melpomeny, aby w odpowiedniej atmosferze przeżywać spektakl?

Jak myślicie?
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 21:01 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Teatr uliczny czy budynek, w którym wystawia się spektakle?

4
Moim zdaniem obie opcje są wspaniałe.
Teatr uliczny dla wielu jest niespodzianką, mam na myśli ten gdzie aktorzy grają na ulicach miasta, mnie osobiście to się podoba, bo jest to wyjście do społeczności bardzo różnej statusowo i wiekowo, a bilet jest często co łaska.

Teatr letni fajna sprawa, ale tu jest bliżej do "budynku", bo są bilety i siąść jest gdzie. Fajna atmosfera i fajny spektakl, to zadowolenie.

Teatr w budynku, zależy jaki budynek, ale tu oprócz dobrego spektalu i dobrego towarzysza ważna jest toaleta wieczoru, to tyle z moich doświadczeń.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2012, 11:18 przez Mahi, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Teatr uliczny czy budynek, w którym wystawia się spektakle?

5
bilet jest często co łaska.
Na festiwalach ulicznych "bilet" zawsze jest darmowy, takie jest założenie tej formy teatru.
Teatr letni fajna sprawa, ale tu jest bliżej do "budynku", bo są bilety i siąść jest gdzie. Fajna atmosfera i fajny spektakl, to zadowolenie.

Teatr w budynku, zależy jaki budynek, ale tu oprócz dobrego spektalu i dobrego towarzysza ważna jest toaleta wieczoru, to tyle z moich doświadczeń.
Teatr letni, to lekki repertuar, przeważnie znane komedie (Fredro, Molier...), bo też sezon ogórkowy, podczas którego aktorzy chcą sobie dorobić (lepsza taka forma niż seriale)

Teatr w budynku, tak... tu obowiązuje pewna etykieta, chociaż nie zawsze. Idąc na spektakl eksperymentalny, zespołu amatorkiego itp. po prostu przychodzimy i obserwujemy, co mają nam do przekazania autor sztuki, reżyser i aktorzy, często w takich przypadkach, mieszczący się w jednej osobie.

Tutaj zaprzyjaźniony Teatr Jednego Wiersza z Opola, w którym miałem przyjemność, dawno temu, grać. Wszystkie spektakle są autorskie i czuwa nad nimi jeden człowiek, autor, rezyser i (w porywach) aktor Krzysiu "Żyła" Żyliński.

[youtube][/youtube]
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teatr”

cron