Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

31
To była zorganizowana akcja, ktoś miał to kręcić i uwiecznić, czyli performence, o którym wspominała Viki, tylko, że ze strony tych demonstrantów. I w teatrze i w filmie aktor jest marionetką, głównym twórcą jest reżyser, notabene dyrektor tego teatru, wspomniany Klata, który ulokował się tam ze swoją życiową partnerką piszącą sztuki reżyserowane przez niego. Ktoś go tym dyrektorem zrobił. To nie jest człowiek znikąd, miał swój dorobek i na jego podstawie wygrał konkurs na dyrektora krakowskiej sceny. Chyba nikt nie oczekiwał, że Klata nagle zacznie robić "po Bożemu" sztuki Moliera czy Szekspira.
Gdy Hanuszkiewicz wyskoczył z Goplaną na motocyklu też były protesty, było głośno, a teraz to klasyka inscenizacji Słowackiego.
Ostatnio zmieniony 30 cze 2014, 21:02 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

32
Tylko, że Ty nie rozróżniasz rewolucji w sztuce od tandetnej prowokacji, czyli jak nic nie masz do zaoferowania to zaszokuj i za sztukę wystarczy. Przykład opluwanie Swinarskiego, dość to smutne raczej niż szokujące, w jakiej głowie mógł się zrodzić taki pomysł? Zgadnij? :) Nie doszło nawet do próby generalnej, bo aktorzy mieli dosyć. Zrobić cyrk ze wspaniałego teatru to żadna sztuka, odwrotnie to byłoby coś wielkiego, ale do tego trzeba by talentu a nie skandalu. O Swinarskim będą mówić jeszcze przyszłe pokolenia, o Klacie jak o kazdym skandaliście głośno tu i teraz, jutro nikt nie będzie pamiętał, chyba, że dopnie swego i teatr całkiem rozłozy.
Ostatnio zmieniony 30 cze 2014, 23:22 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

33
No dobrze, ale powtarzam, ktoś go tym dyrektorem zrobił, wygrał konkurs na dyrektora, znany był ze swojej twórczości, wszyscy wiedzieli, że nie będzie robił klasycznych przedstawień, a jednak go wybrali. Kto? "Majcherzy", oczywiście, urzędnicy, którzy nie mają zielonego pojęcia o teatrze.
Dlaczego zaraz tandetna prowokacja? Nie wiem czy zauważyłaś, ale brał w niej udział szanowany aktor, pan Globisz. Zresztą aktorzy się bardzo godnie zachowali i wysłuchali tych krzykaczy nie kłócąc się z nimi i nie wchodząc w dyskusję.
Nie wiesz czy nikt nie będzie pamiętał o Klacie, tak samo jak nikt wtedy nie wiedział, że ktoś będzie pamiętał o Swinarskim, Kantorze, Grotowskim. Mam nadzieję, że nie, bo również uważam, że Klata jest tanim prowokatorem, ale może kiedyś się okaże, że to wizjoner teatru, a myśmy się nie poznali? Kto wie?
Norwida też opluwano i umarł w przytułku. :)
Ostatnio zmieniony 01 lip 2014, 0:12 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

34
No kto go zrobił ...
To grzech poczęcia, mówią ci, którzy pamiętają, jak Jan Klata przychodził do Krakowa - wbrew zespołowi, wbrew Radzie Artystycznej teatru, za to z poparciem ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/1 ... l?cookie=1
Z naszą dyskusją się przeniosłem ;)
Ostatnio zmieniony 01 lip 2014, 0:33 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

35
No właśnie o tym mówiłem. Ktoś go tym dyrektorem zrobił, a później zdziwienie, że nie inscenizuje klasyki.
To był przygotowany happening, a aktorami była publiczność i główni twórcy protestu i niewiele to miało wspólnego z samym spektaklem, co całokształtem, czyli tym, że Klata w ogóle został dyrektorem Starego.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2014, 0:47 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

36
Abesnai pisze:Co mówi Chrystus w "Golgota Picnic"? Przeczytaj, zanim rzucisz kamieniem. Tekst sztuki Rodriga Garcii

"Co mówi Chrystus w "Golgota Picnic" ? " - za przeproszeniem nieco z d...y wzięty tytuł. Natomiast co do pozostałego "przeczytaj, zanim rzucisz kamieniem." zgadzam się w 101 %, mając nadzieję, że przekład jednak jest wierny.
Wychodzę z założenia, że krytyka powinna być konstruktywna (nie maniakalna) natomiast kneblowanie sztuki pod groźbą zamieszek jest dla mnie absurdalne, chociażby przez sam wzgląd na to, że w rezultacie otrzymuje się efekt zgoła odmienny od zamierzonego.

Cóż, jestem w połowie odczytu scenariusza, który znalazłem tylko w wybiórczej ! :/ Przyjemnej lektury.
Widziałem ten minutowy fragment, trochę czytałem i inne kawałki tej "Sztuki" i widzę że to raczej bełkot, w tle Matka Boska z Jezusem umierającym na kolanach a u dołu jacyś nadzy ludzie, potem jakiś nagi gość gra na fortepianie, jeśli to jest sztuka to nie dla mnie. W ogóle nowoczesny teatr mogę określić jednym słowem: Bełkot. Ważne żeby był skandal, obrazić kogoś, żeby były cycki, albo facet z gołym chyjem, ale treści w tym nie ma żadnej, byłem na takiej jednej sztuce, wyglądało to jak by w szpitalu psychiatrycznym nie rozdali leków, no i oczywiście nagie cycki. :]
Ostatnio zmieniony 01 lip 2014, 8:04 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

37
Tylko, że tu w Krakowie, nikt w to nie wierzy, że niewiele wspólnego ze spektaklem miało... I aktorzy i widzowie są przekonani, że Klata chciał sobie zapełnić salę na następnych spektaklach i z pierwszego zrobił skandal. Każdy sprzedaje to co ma do sprzedania, nie udało mu się z Nie Boską komedią jeszcze przed próbą generalną, więc na drugi niewypał nie mógł sobie pozwolić.
Klata został dyrektorem tak jak Mucha ministrem sportu, tylko jakie to ma znaczenie dla teatru, dla widza?
Ostatnio zmieniony 01 lip 2014, 8:07 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

38
victoria pisze:Klata został dyrektorem tak jak Mucha ministrem sportu
Świetnie to ujęłaś.
A Rodrigo Garcia usiłuje być zdobywającym sławę Herostratesem niszczącym teatr na oczach ludzi kochających teatr.
Właśnie się dowiedziałem, że godzi on nie tylko w uczucia religijne widzów. Kilka lat temu zasłynął zabijaniem w torturach zwierząt na scenie.
Oczywiście do czasu gdy mu tego nie zabroniono.
Ostatnio zmieniony 05 lip 2014, 18:30 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

39
maly_kwiatek pisze:
victoria pisze:Klata został dyrektorem tak jak Mucha ministrem sportu
Świetnie to ujęłaś.
A Rodrigo Garcia usiłuje być zdobywającym sławę Herostratesem niszczącym teatr na oczach ludzi kochających teatr.
Właśnie się dowiedziałem, że godzi on nie tylko w uczucia religijne widzów. Kilka lat temu zasłynął zabijaniem w torturach zwierząt na scenie.
Oczywiście do czasu gdy mu tego nie zabroniono.
To nie pochód pierwszomajowy w niezapomnianym 1953 roku.Obecność nie jest obowiązkowa Kto chce idzie na msze w intencji, a kto ma ochotę ten wybiera piknik.Wolność.
Ostatnio zmieniony 05 lip 2014, 20:43 przez mordotymoja, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

41
Tylko co Cię dziwi w takim proteście? Gdyby żaden katolik nie zaprotestował to byłoby faktycznie dziwne...
Chociaż mógłbyś spróbować zorganizować Mekka Picnic i odczuć na własnej skórze, co to znaczy prawdziwy protest :)

Nie wiem czy wiesz, ale jeden polski artysta pojechał ze swoją wystawą do Pragi, załozył esesmanom gwiazdy Dawida by uczulić na nieludzki stosunek Żydów do Palestyńczyków, wydarzenie solidarnie przemilczały media bo nie doszło do otwarcia wystawy, Żydzi nie pytajac nikogo o zdanie i nie protestując, zwyczajnie ją zniszczyli. http://peterfuss.com/achtung/

Bo przecież nie o artystę, nie o sam protest chodzi, jeno o aktualny kierunek poprawnosci politycznej...
Obrazek
Ostatnio zmieniony 05 lip 2014, 23:37 przez victoria, łącznie zmieniany 1 raz.
... Kiedy nie masz nic do podarowania, ofiaruj uśmiech ....

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

42
Rany boskie ( :ahah: ), gdyby ktoś obraził Gandalfa z "Władcy Pierścieni", to też obraża uczucia religijne? Mogę oceniać postacie historyczne jak chcę i nic za to nie grozi, ale jak wykorzystuję postać z pogranicza historii i fikcji, to mam pójść do pierdla? Przecież prawo o obrazie uczuć religijnych jest jakąś paranoją. Już pisałem, że można obrazić tyle uczuć, ale tylko te religijne są zabronione prawem (właśnie, ciekawe, czy gdybym obraził muzułmanów, żydów, hinduistów, buddystów, szintoistów itp. to prokurator byłby równie gorliwy?).
Pisałem też, że "obraża się" na świecie muzułmanów, tylko nie zdają sobie z tego sprawy, bo tyle sztuki na całej kuli ziemskiej trudno ogarnąć, zresztą im nie wolno doceniać sztuki, która nie jest muzułmańska, zresztą kiedyś też nie było sztuki świeckiej, w Europie można było tworzyć sztukę wyłącznie dla katolickiego Boga, tak było w baroku i renesansie (w muzyce przynajmniej).
Głośne sprawy Salmana Rushdiego, karykatur Mahometa, irańskich filmowców chyba wystarczająco mówią za siebie, że artyści nie boją się prowokować nawet islamistów, chociaż trzeba przyznać, że konsekwencje są dużo bardziej drastyczne, niż obrażanie katolików.

Viki, może postaw sobie pytanie dlaczego nikt nie obraża uczuć religijnych Świadków Jehowy, hinduistów i buddystów, za to nie grożą żadne konsekwencje, a przecież, jeśli szanujemy polskie prawo, to powinny być identyczne jak obrażanie uczuć katolików. Od razu Ci odpowiem: bo katolicyzm wrósł się w Europę i obie Ameryki (dzięki konkwiście, a to bardzo nieładna odsłona katolicyzmu rzymskiego, swoją drogą), więc do czego ma się odnosić sztuka europejska i amerykańska, do jasnej cholery? Do hinduizmu? Islamu? Buddyzmu?
Jezus był pierwszym komunistą, utworzył swoją komunę apostołów, był socjalistą- rewolucjonistą, czyli takim Che Guevarą, był nonkonformistą, partyzantem (walczył z rzymską okupacją), był wszystkim w jednym, oczywiście, przyjmując, że Biblia i Dzieje apostolskie mówią prawdę, co akurat jest mało prawdopodobne, a instytucja Kościoła jest dokładnym przeciwieństwem tego, co jest napisane nawet w tej mało wiarygodnej książce. Przecież to doskonała pożywka dla artystów! Jak można się im dziwić, że sięgają po taką symbolikę? Życie Jezusa aż prosi się o odkłamanie, to wymarzona postać dla artystów poza zbrodniarzami, a Kościół wręcz sam się prosi o artystyczną analizę.
Jasne, znajdą się tani prowokatorzy, którzy chcą wypłynąć na prowokacji poruszenia drażliwego tematu, tacy znajdą się wszędzie (Kościół ma swojego Lefebvre'a, Terlikowskiego, prof. Chazana, ks. Oko, czy jak mu tam, Rydzyka). Skoro mamy wolność, to ją miejmy. Niech katolicy nie chodzą na takie spektakle i koncerty grup death metalowych, a oni nie będą chodzić na spektakle typu Msza Św. Jest wilk syty (to nie do Ciebie, Abe) i owca cała.
Nie można tak tego zostawić? Zawsze trzeba się do każdego drobiazgu dopierdolić? Przepraszam za wulgaryzm, ale jesteśmy w "Teoriach sztuki", a tutaj to przystoi. :)
Ostatnio zmieniony 06 lip 2014, 2:12 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

43
Jezus nie był komunistą. Nie był ani rewolucjonista, ani partyzantem.

Za pomocą kłamstwa i prowokacji niczego nie da się odkłamać.
Jesli chcesz sobie odkłamać życie i postać Jezusa to czytaj Ewangelię.

Twierdzenie, że abp Lefebvre czy ojciec Rydzyk, chcieli wypłynąć na prowokacji drażliwego tematu, świadczy o tym jak bardzo daleko od prawdy siedzisz. Jeśli interesuje Cię Kościół i jego sprawy, nie możesz ograniczyć się w lekturze do tanich gazetek pseudoracjonalistycznych, typu Fakty i Mity, czy propagandowej Strażnicy Świadków Jehowy, bo stamtąd dostaniesz tylko antykościelną propagandę. A zapewne wiesz, że propaganda, nie jest rzetelną informacją.

Jesteśmy obecni także w Azji i Afryce i to nie za pomocą konkwisty.
Czy historyczna konkwista ma być pretekstem do zabijania chrześcijan w obu Amerykach?
Czy konkwista cokolwiek pomogłaby współczesnym Amerykanom by uwierzyli w Boga?

Artyści tacy, jak Nergal, czy ten nieszczęsny Rodrigo Garcia opierają swoja sztukę i potencjalny sukces na zgorszeniu.
Dowiedziałem się o ich istnieniu w wyniku protestów katolickich, to prawda.
W sztukę Nergala wrósł bardzo mocno abp. Głódź, który bardzo intensywnie propagował co najmniej jego nazwisko, gdy gwiazda już nieco przyblakła, a było w przededniu miesięcznej trasy koncertowej.
No i co z tego?
Zamiast podziękować katolikom, że robią darmową klakę artystom antychrześcijańskim to się odbywa plucie na katolików?
Śmieszne.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2014, 4:27 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

45
Jezus nie był komunistą. Nie był ani rewolucjonista, ani partyzantem.
Dla wielu ludzi był, przypomnij sobie hasła "teologii wyzwolenia". Oczywiście w jego czasach nikt go tak nie nazywał, bo takie pojęcia nie istniały, ale jego nauki są zbliżone do lewicowych. poza tym kontestował zatęchły judaizm.
Za pomocą kłamstwa i prowokacji niczego nie da się odkłamać.
Jesli chcesz sobie odkłamać życie i postać Jezusa to czytaj Ewangelię
Pewnie mam do wyboru tylko cztery, które aprobuje Kościół, hehe...? To już samo przez się mówi o manipulacji i próbie narzucenia określonego sposobu widzenia tej postaci. Zdecydowanie cztery Ewangelie do odkłamania życia Jezusa są nieprzydatne.
Twierdzenie, że abp Lefebvre czy ojciec Rydzyk, chcieli wypłynąć na prowokacji drażliwego tematu, świadczy o tym jak bardzo daleko od prawdy siedzisz. Jeśli interesuje Cię Kościół i jego sprawy, nie możesz ograniczyć się w lekturze do tanich gazetek pseudoracjonalistycznych, typu Fakty i Mity, czy propagandowej Strażnicy Świadków Jehowy, bo stamtąd dostaniesz tylko antykościelną propagandę. A zapewne wiesz, że propaganda, nie jest rzetelną informacją.
No. I właśnie Kościół również uprawia propagandę i pranie mózgu. Czym jest "Radio Maryja", "Nasz Dziennik", wykłady ks. Oka itp. jak nie propagandą? Nie potrafię zrozumieć dlaczego usilnie próbujesz mi wmówić co czytam i skąd czerpię wiedzę. "Swojego wroga" musiałem dobrze poznać, więc często czytam katolickie gazetki, encykliki papieskie itp.
Jesteśmy obecni także w Azji i Afryce i to nie za pomocą konkwisty.
A gdzie ja napisałem, że nie jesteście? Jednak w Afryce dominuje akurat islam, a w Azji islam i religie wschodnie, dlatego wspomniałem tylko o kontynentach, w których jesteście przodującą siłą religijną.
Artyści tacy, jak Nergal, czy ten nieszczęsny Rodrigo Garcia opierają swoja sztukę i potencjalny sukces na zgorszeniu.
Dowiedziałem się o ich istnieniu w wyniku protestów katolickich, to prawda.
W sztukę Nergala wrósł bardzo mocno abp. Głódź, który bardzo intensywnie propagował co najmniej jego nazwisko, gdy gwiazda już nieco przyblakła, a było w przededniu miesięcznej trasy koncertowej.
No i co z tego?
Zamiast podziękować katolikom, że robią darmową klakę artystom antychrześcijańskim to się odbywa plucie na katolików?
Śmieszne.
W końcu wróciliśmy do tematu (chociaż trochę okrężną drogą). Wiesz jak to jest, dasz palec, a wezmą całą rękę. Widocznie cały czas liczą na Waszą reklamę, a wystarczy, że nie będziecie reagować i będziecie mieć święty spokój. Wielu katolików nie miało pojęcia o istnieniu Garcii i Nergala (Darskiego) i wszystko było w porządku dopóki sami tych nazwisk nie nagłośnili. Gdyby naprawdę opierali swoją twórczość na Waszym zgorszeniu, to przecież chcieliby do Was dotrzeć ze swoją sztuką i grali w kościołach, a nie w zamkniętych salkach. Jeżeli jako artysta, chcę sprowokować daną grupę ludzi, to przede wszystkim, muszę do nich dotrzeć, bo tylko wtedy prowokacja ma sens, muszą być dwie strony, a to Wyście przyszli do nich, a nie oni do Was.

Viki, jak to nie zrozumiałem?
Katolicy inscenizują Mękę Pańską i to często bardzo realistycznie i drastycznie, a inni inscenizują wydarzenia historyczne. Co tutaj jest do rozumienia?
Ostatnio zmieniony 06 lip 2014, 16:28 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

46
Adam Darski vel Nergal jest sympatycznym, inteligentnym człowiekiem, który nie ma wiele wspólnego z Rodrigo Garcia.
Pisze to wyjaśnienie, by nikt niepotrzebnie nie wiązał zachowań tych dwóch osób.

Nergal dołożył wszelkich starań by koncerty Behemota w roku 2007 były koncertami zamkniętymi, dostępnymi jedynie dla osób którym nie przeszkadzały treści tam przekazywane i forma ich przekazywania.
Na jego koncerty chodzą więc wyłącznie koneserzy tej sztuki, nie mając prawa do jej rejestrowania.
Wszystko to sprawdzały sądy, bo Ryszard Nowak, skądinąd niezwykle zasłużony społecznie człowiek założył Nergalowi sprawę o obrazę uczuć religijnych w publicznym występie.
Sąd skonstatowawszy, ze Nowak na koncercie Behemota nie był, zarządził przerwę aż do pojawienia się obrażonych w uczuciach religijnych świadków, którzy na koncercie faktycznie byli.
Ponieważ w ciągu 3 lat nie zgłosił się żaden taki świadek, sad sprawę umorzył.

Wtedy zgłosił sie abp Głódź, który zaczął nagłaśniać temat w mediach i z ambony, sprowokowany zapewne przez Nowaka, rozżalonego, że w ciągu 3 lat żaden katolik nie udzielił mu wsparcia w tym procesie, w kraju gdzie jest prawie 40 milionów katolików.
Właśnie w tym momencie dowiedziałem się o istnieniu Nergala z katolickich mediów i zacząłem się przyglądać tej osobie i jego sztuce.

Głódziowi udało się wesprzeć odwołanie od postanowienia sądu i druga instancja rozpatrywała znowu sprawę Nowaka przeciwko Nergalowi.
Do sprawy włączyła się też gdańska prokuratura, gdyż dowiedzieli się od gdańskiego biskupa, ze koncerty Nergala były okropne.
Z Nowaka zrobiono oskarżyciela posiłkowego a rolę głównego pokrzywdzonego i oskarżyciela przejęła gdańska prokuratura.
Na szczęście sad wydał postanowienie oddalające pozew, z przyczyny prostej, jak uprzednio, brak bezpośrednio poszkodowanych w sprawie.

Aktualnie prokuratura razem z biskupem kombinują by sprawa zaszła do Sądu Najwyższego.

Dla mnie jako katolika w sprawie sa bulwersujące następujące rzeczy:
1. Przez 3 lata Nowak był zostawiony sam sobie i w 40 milionowym kraju z kilkuset biskupami nikt się nie zgłosił w charakterze współoskarżającego o obrazę uczuc religijnych,
2. Rola abp Głódzia jest zdecydowanie polityczna a nie religijna, roli religijnej biskup nie podjął w ogóle. Nie obchodził go stan uczuć Nowaka przez 3 lata samotnie w imieniu całego Kościoła Katolickiego broniącego prawa do wolności religijnej.
3. Kompletny brak dbałości abp Głódzia i mediów katolickich o to, by nie obrażać uczuć religijnych polskich katolików poprzez epatowanie treściami wyciągniętymi zza zamkniętych drzwi, za którymi koncertował Nergal.

Tyle kwiatkowych dywagacji o Nergalu i o abp Głódziu.

Natomiast Rodrigo Garcia powinien mieć zakaz wjazdu do Polski razem ze swoimi chorymi sztukami, które wymieniony MUSI pokazywać publicznie, inaczej nie istnieje. Nie istnieje ani on ani jego chora sztuka.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2014, 16:58 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

47
Adam Darski vel Nergal jest sympatycznym, inteligentnym człowiekiem, który nie ma wiele wspólnego z Rodrigo Garcia.
A skąd Ty możesz wiedzieć jakim człowiekiem jest Nergal, a jakim nie jest Garcia? Może to dużo bardziej inteligentny człowiek od Nergala? Może prywatnie robi więcej dobra, niż niejeden katolik? Może... ale ani Ty, ani ja tego nie wiemy.

Kompletnie nie rozumiem Twojego postu i stanowiska. Raz piszesz, że Nergal robił wszystko, żeby to był koncert zamknięty, a później biadolisz, że poza Nowakiem nikt nie poczuł się urażony. Piszesz, że to sympatyczny człowiek, że udowodniono iż Nowak nawet nie był na koncercie, a później oburzasz się i uznajesz Nowaka za ofiarę. Kompletnie nie rozumiem. Albo ja jestem głupi i nie potrafię zrozumieć tego postu albo Ty masz problemy z komunikacją.
Ostatnio zmieniony 06 lip 2014, 21:37 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

48
Widzę, ze nie rozumiesz.
Odpowiem na Twoje konkretne pytania, jeśli będę potrafił.
Tylko je zadaj, a nie dywaguj, bo dywagacji komentować nie będę.

"A skąd Ty możesz wiedzieć jakim człowiekiem jest Nergal?" mogę wiedzieć z mediów, z których wszyscy dowiadujemy się różnych informacji o ludziach medialnych. Widziałem jakieś wywiady Nergala, oglądałem jego teledyski i widziałem jego udział w turnieju talentów wokalnych. Czytałem też jego wyjaśnienia w sadzie, fakt, przetworzone przez dziennikarzy.

"Jakim nie jest Garcia?" - nie wiem ani jakim jest ani jakim nie jest Garcia i do głowy mi nie przychodzi porównywanie obu artystów. Ich nazwiska zbiegły się w wątku bo obaj przedstawili performance epatujący nienawiścią do Kościoła i do Boga - według relacji tych co to widzieli i według fragmentów dostępnych w internecie, jakie widziałem czy czytałem.

"Czy Garcia jest bardziej inteligentny od Nergala? " - pojęcia nie mam i mnie to specjalnie nie interesuje.
"Czy Garcia robi więcej dobra niż niejeden katolik?" - tego też nie wiem i obawiam się, że odpowiedź na to pytanie nie łatwo znajdziesz.

Oprócz odpowiedzi na Twoje pytania, spieszę wyjaśnić Twoje nieprawdziwe stwierdzenie.
Otóż nigdy nie uważałem i nie napisałem nigdzie, że Nowaka uważam za ofiarę. Nowak też nigdy nie twierdził, że był na koncercie.
Ostatnio zmieniony 07 lip 2014, 0:38 przez maly_kwiatek, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

49
Bo widzisz, wydawało mi się, że Twoim zdaniem, Nergal jest sympatycznym i inteligentnym człowiekiem, a Garcia już nie, stąd te pytania.
Otóż nigdy nie uważałem i nie napisałem nigdzie, że Nowaka uważam za ofiarę.
Dla mnie jako katolika w sprawie sa bulwersujące następujące rzeczy:
1. Przez 3 lata Nowak był zostawiony sam sobie i w 40 milionowym kraju z kilkuset biskupami nikt się nie zgłosił w charakterze współoskarżającego o obrazę uczuc religijnych,
Nie uważasz, że mogłem odnieść takie wrażenie? Skoro Cię to bulwersuje, to znaczy, że uważasz go za ofiarę. Fajnie się z Tobą dyskutuje, naprawdę Cię polubiłem, Kwiatku, bo wszelkie nieporozumienia potrafimy sobie wyjaśnić bez naskakiwania na siebie.
Pozdrawiam serdecznie. :beer:
Ostatnio zmieniony 07 lip 2014, 1:23 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: "Golgota picnic" - scenariusz.

50
Bardzo mi miło, poliiter :bum:

Mogłeś odnieść takie wrażenie, bo Nowak rzeczywiście stanął trochę w takiej roli.
Tak się składa, że słuchałem w Radiu Maryja rozmowy z nim w czasie, gdy sąd umarzał po 3 latach postępowanie z braku pokrzywdzonych przez Nergala. To sam Nowak był rozżalony - czego nie krył - że żaden katolik, żaden ksiądz, ani biskup nie poparł go w jego wniosku sadowym, mimo, że Nowak o to poparcie prosił wiele osób.

Nowak stanął w szczególnej roli, jednak nie nazwałbym tej roli ofiarą, raczej straceńcem.

Zaraz potem do boju przystąpił abp Głódź i sytuacja tragiczna jako obraz polskiego Kościoła, przekształciła się w farsę.
[img]https://zenforest.files.wordpress.com/2 ... .jpg?w=529[/img]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teatr”

cron