Re: Czy istnieją granice twórczej ekspresji ?

31
No właśnie. Jedne wydarzenia się nagłaśnia, a o innych nie mamy nawet pojęcia. Często oburzają się ci, którzy spektaklu na oczy nie widzieli, a niektóre sceny (wyrwane z kontekstu) znają tylko z opowieści. Podobnie było we Wrocławiu z tymi aktorami porno sprowadzonymi z Czech (chodzi o spektakl "Śmierć i dziewczyna" wg prozy Jelinek), a okazało się, że niewiele tam tej pornografii było, bo cała scena kopulacji odbywała się za zasłoną, więc równie dobrze mogła być zagrana i nie musiało dojść do żadnej kopulacji na scenie.
Są mocniejsze spektakle, bardziej obrazoburcze (nawet Mondzik z KUL-u miał spektakle bardzo mocno kontestujące religię), tylko że tym, których mogłoby to oburzyć, nie chce się chodzić do teatru, oglądać awangardowych filmów, słuchać tekstów piosenek, więc jest cicho. Chyba, że ktoś zrobi aferę, to wtedy zrywają się wszelkie bojówki (w Polsce katolickie) i z oburzeniem demonstrują swój sprzeciw przeciwko czemuś, czego na oczy nie widzieli, a jak nie widzieli, to przecież nie może obrażać ich uczuć. A może to ja źle kombinuję?
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Teatr”

cron