Re: Dziecięce "bazgroły"

1
Każdy z nas bazgrał jako dziecko. Pokazywaliśmy swoje dzieło mamie, a ta (z reguly) mówiła - "Ślicznie kochanie, ale dlaczego ten pan ma zielone wlosy?" albo "Jakie piekne drzewo z fioletowymi liśćmi".

Czy my, dorosli, potrafimy docenić, zrozumieć to, co dziecko chce nam przekazać swoimi rysunkami? Czy, w ogóle, dziecko chce nam coś przekazać swoimi "koślawymi bazgrołami"?

Jestem ciekawy Waszego zdania.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 21:03 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Dziecięce "bazgroły"

2
Mam sentyment do tych dziecięcych bazgrołów. Przechowuję rysunki moich dzieci - ku pamięci.
Ile w nich jest miłości. Dzieci odzwierciedlają w nich swoje uczucia.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 21:27 przez Ampułka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jaką mnie Panie Boże stworzyłeś, taką mnie masz.

Re: Dziecięce "bazgroły"

3
..albo wyobraźnię.
Do tej pory pamiętam te śmieszne potwory.
:D
Jeśli obudzi się w sobie dziecko to może się zrozumie.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 21:33 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Dziecięce "bazgroły"

4
A jakbyś zareagował, gdyby Twoje dziecko przyniosło Twój portret, gdzie masz zieloną cerę, fioletowe włosy i ręce, jak patyki z trzema palcami?

I mówi Ci - "Tatusiu, namalowałem/am Cię, podoba Ci się?"

Co wtedy odpowiesz?
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 21:48 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Dziecięce "bazgroły"

6
Podoba się.
Kolorystycznie takie zestawienie może być.
Więc doszedłbym do wniosku, że dziecko jest dobrym kolorystą/dobrą klorystką.
I za to bym pochwalił.
Co do palców to ma prawo nie znać anatomii człowieka, poza tym wyobraźnia.
No i o ile wiem tylko 3 palce u ręki są dość silne by trzymać się na skałkach.

Innymi słowy powiedziałbym to co Ampułka.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 21:52 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Dziecięce "bazgroły"

7
Dużo zależy od tego co dziecko maluje.

Widziałam kiedyś jak córeczka pewnej nauczycielki namalowała pięknego pieska.
Później wzięła czarną kredkę i używając pewnego schematu zamalowała go.
Dlaczego napisałam schematu?
Ponieważ, na kolejnej kartce namalował kotka i tak samo go czarną kredką zamalowała.

Czasami warto się zastanowić co dziecko maluje.
Jeżeli natomiast narysuje coś normalnego, w sensie domek czy drzewko to trzeba je pochwalić i zachęcić by dalej malowało.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 22:06 przez Watashi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść.
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan - już nic nie znaczy."


GG: 3552603

Re: Dziecięce "bazgroły"

8
A jeśli coś czego nie rozumiemy? Może pokazuje tym jakoś emocje, światopogląd... Który dla nas, "dorosłych" jest nieodczytywalny?

To też trzeba "pochwalić"... Ktoś w końcu prezentuje swoje wnętrze... Wymaga to zaakceptowania, zrozumienia... Zainteresowania.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 22:10 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Dziecięce "bazgroły"

9
Rutlawski pisze:A jeśli coś czego nie rozumiemy? Może pokazuje tym jakoś emocje, światopogląd... Który dla nas, "dorosłych" jest nieodczytywalny?

To też trzeba "pochwalić"... Ktoś w końcu prezentuje swoje wnętrze... Wymaga to zaakceptowania, zrozumienia... Zainteresowania.
Wiesz, używanie czarnej kredki, by zamalować pieska... hm raczej nie chwalić a zapytać się powinno o co chodzi w rysunku, skłonić je by opowiedziało co na tym rysunku jest i dlaczego.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 22:14 przez Watashi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść.
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan - już nic nie znaczy."


GG: 3552603

Re: Dziecięce "bazgroły"

12
Nebogipfel pisze:Zamalowywała gdyż chciała oszczędzić kartkę.
:D
Tak i w końcu by mogła użyć pewnie białą kredkę. ;)
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 22:34 przez Watashi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść.
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan - już nic nie znaczy."


GG: 3552603

Re: Dziecięce "bazgroły"

13
O to mi chodziło.

Gdy namalowałem mamę w zielonych włosach, to nie pamiętam dlaczego, ale spytała się mnie i odpowiedziałem, że "masz takie ładne zielone włosy", chociaż, w rzeczywistości, były - jak najbardziej, kasztanowe. Nie wiem, co mi wtedy odbiło, ale taką ją widziałem :black2:

Tak, Nebo. Wyobraźnia jest tym, czego brakuje (większości) dorosłym.
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 22:38 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Dziecięce "bazgroły"

14
polliter pisze:Tak, Nebo. Wyobraźnia jest tym, czego brakuje (większości) dorosłym.
We współczesnych czasach to i dzieciom coraz bardziej brakuje wyobraźni, ale za to są odpowiedzialni rodzice...
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 22:42 przez Watashi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść.
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan - już nic nie znaczy."


GG: 3552603

Re: Dziecięce "bazgroły"

15
Zawsze lubiłam oglądać prace dzieci. Mają tyle emocji, tyle opowiadają swoimi rysunkami no i pozwalają działać fantazji, nie są ograniczone tak jak my, znający już świat i prawa nim rządzące.
Jak byłam w podstawówce uwielbiałam rysować jakieś tam Puchatki i Prosiaczki dla mamy :)
Jednak czasami przy takim odczytywaniu można nieźle " chlapnąć gafę". Pamietam jak kuzynka pokazała mi obrazek, ja sie patrze, patrze, myślę sobie: To chyba słoń? Więc mówię " O jaki piękny słoń!" Na co ona patrzy na mnie oburzonym wzrokiem i mówi że to przecież domek ze zjeżdżalnią :P
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 23:47 przez Chinatsa, łącznie zmieniany 1 raz.
" Tym który umarł tamtego dnia, tak naprawdę byłem ja.
Moje życie było fałszywe.
Tak naprawdę mnie tam nie było"
The saddest
[img]http://www.roll-of-honour.com/Overseas/ ... imated.gif[/img]

Re: Dziecięce "bazgroły"

16
Chinatsa pisze:Jednak czasami przy takim odczytywaniu można nieźle " chlapnąć gafę". Pamietam jak kuzynka pokazała mi obrazek, ja sie patrze, patrze, myślę sobie: To chyba słoń? Więc mówię " O jaki piękny słoń!" Na co ona patrzy na mnie oburzonym wzrokiem i mówi że to przecież domek ze zjeżdżalnią :P
Ja kiedyś miałam podobnie z małą sąsiadką, od tamtej pory staram się zachęcić by dzieciaki same mi opowiedziały co narysowały ;)
Ostatnio zmieniony 18 sie 2011, 23:52 przez Watashi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść.
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan - już nic nie znaczy."


GG: 3552603

Re: Dziecięce "bazgroły"

17
Watashi pisze:
Chinatsa pisze:Jednak czasami przy takim odczytywaniu można nieźle " chlapnąć gafę". Pamietam jak kuzynka pokazała mi obrazek, ja sie patrze, patrze, myślę sobie: To chyba słoń? Więc mówię " O jaki piękny słoń!" Na co ona patrzy na mnie oburzonym wzrokiem i mówi że to przecież domek ze zjeżdżalnią :P
Ja kiedyś miałam podobnie z małą sąsiadką, od tamtej pory staram się zachęcić by dzieciaki same mi opowiedziały co narysowały ;)
A jak Ci już odpowiedzą, to co wtedy myślisz? Co im mówisz?

Potrafisz dostosować się do ICH wyobraźni? Czy przeszkadza Ci Twoja "dorosłość"?
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 0:16 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Dziecięce "bazgroły"

18
polliter pisze:
Watashi pisze:
Chinatsa pisze:Jednak czasami przy takim odczytywaniu można nieźle " chlapnąć gafę". Pamietam jak kuzynka pokazała mi obrazek, ja sie patrze, patrze, myślę sobie: To chyba słoń? Więc mówię " O jaki piękny słoń!" Na co ona patrzy na mnie oburzonym wzrokiem i mówi że to przecież domek ze zjeżdżalnią :P
Ja kiedyś miałam podobnie z małą sąsiadką, od tamtej pory staram się zachęcić by dzieciaki same mi opowiedziały co narysowały ;)
A jak Ci już odpowiedzą, to co wtedy myślisz? Co im mówisz?

Potrafisz dostosować się do ICH wyobraźni? Czy przeszkadza Ci Twoja "dorosłość"?
Nie wiem czy potrafię, ale się staram czasami zrozumieć, dlaczego mama ma cztery pary rąk.
Nie przeszkadza mi moja "dorosłość", chociaż czasami żałuję, że już nie mam tych pięciu lat ;)
Sama maluję i lubię widzieć zmieszanie na twarzach ludzi, kiedy nie wiedzą do końca co mają widzieć w obrazie, rysunku czy czymkolwiek innym.
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 0:23 przez Watashi, łącznie zmieniany 1 raz.
"Trzeba będzie tworzyć supernowy prześwietlony kształt, by rzeczom nadać treść.
Prześwietlony świat, niedorzecznie idealny plan - już nic nie znaczy."


GG: 3552603

Re: Dziecięce "bazgroły"

20
Fajny temat....
Moja mamuśka jest malarką,i jak byłam szkrabem zaniepokoił ją mój "estetyzm tfurczy" i poszła ze mną do psychologa..
Pamiętam ,ze pani poprosiła żebym narysowała drzewko.
Pień to była jedna kreseczka,a od niej odchodził obłoczek zakończony w prózni.
Ajjj...diagnoza była bolesna.Zero ugruntowania ,poczucia rzeczywistości,odlocik w wyobraźnię...
Hmm... i tak się wzięli za tą moją wyobraźnię,że po roku bardzo zgrabnie wcisnęli mnie w ramki,i malowałam już przyzwoite drzewka z jabłuszkami na gałęziach...ale ..to ale własnie...

Przypomniała mi sie też Martynka-urocze dziecię którym się opiekowałam-lat naonczas 5.
Wróciła ze szkoły -(gdzieś w Europie) z zadaniem narysowania rybki.
Zerkam,a Tynka rysuje prostokąt z jakimiś zielonymi farfoclami w środku

Zagajam mądrą rozmowę...
-Hm...Co to jest?

Akwaljum (własnie powypadały jej mleczaki)
Pytam grzecznie :A gdzie rybka?
-W siuwalach (jej Tatuś namiętnie łowił,stad znała takie madre słowa..)

No to mówię dziecięciu że ten numer nie przejdzie...
To narysowała jakieś członkopodobne patyki z dynią wieńczącą dzieło,-usadowiając toto na brzegu prostokąta,dodała sinusoidę podążającą od "ręki" tego głowonoga wgłąb prostokata,i zadowolona z siebie rzekła:
-Tatuś złowił lypki.

Wyobraźnia to potęga :kwiatek:
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 11:11 przez Złota Jagoda, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli przypadkiem poczujesz się szczęśliwy,nie przejmuj się! To minie... ;)

Re: Dziecięce "bazgroły"

21
Czytając Złota - uśmiałam się odnośnie psychologa...

Miałam podobnie podczas bilansu 6 latka ze swoim synem. Wszystko szło jak w najlepszym porządku do momentu kiedy pani psycholog poprosiła synka o narysowanie rodziny..
Mój synek do rysunku ma dwie lewe ręce, zresztą do dziś . Ma to w genach -po swoim tatusiu. Ja nie próbowałam nigdy wywierać na nim presji żeby rysował pięknie.
Pani psycholog kiedy zobaczyła , że człowiek dla mojego synka składa się z kółka - głowy , linii prostej - tułowia , dwóch linii imitujących rączki i odchodzących od nich pięciu linii jako paluszków próbowała uzmysłowić mi, że niestety...moje dziecko ma poważny problem w rozwoju emocjonalnym.

Niestety na nic się zdały moje próby tłumaczenia ,że niestety ma antytalent rysunkowy po tatusiu... W tym wszystkim to chyba ja zachowałam w miarę trzeźwe podejście do tematu, gdyż po prostu dałam sobie spokój z psychologami ...

Tak mnie tylko naszło, że jakbym tak poszła ze swoim mężem, to dopiero bym się dowiedziała na temat jego upośledzeń - on do tej pory tak rysuje ludzi :D
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 11:25 przez Ampułka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jaką mnie Panie Boże stworzyłeś, taką mnie masz.

Re: Dziecięce "bazgroły"

22
Ampułka pisze:Tak mnie tylko naszło, że jakbym tak poszła ze swoim mężem, to dopiero bym się dowiedziała na temat jego upośledzeń - on do tej pory tak rysuje ludzi :D
:ahah: i...gleba ....Ampułka ...ja Cie koffam po prostu !:tuli::kw:
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 11:56 przez Złota Jagoda, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli przypadkiem poczujesz się szczęśliwy,nie przejmuj się! To minie... ;)

Re: Dziecięce "bazgroły"

23
Podpisujue sie pod wszytkim ,bo każdy z Was ma rację ...

Pamietam jak moja córka miała tak około 3-4 lat ,narysowała rodzinke czyli nas ....Zawsze rysowała ludzi z 4 rekoma ....
W pewnej chwili sobie pomyslałam ,że może ja dziecko w jakis sposób skrzywdziłam ,czy co ?? Pytam się :dlaczego Kasiu tak rysujesz ludzi ?? A Ona:mama bo ludzie wszyscy sa tacy sami ,a u mnie będą inni ....Picasso mi sie nowy wyłania w rodzinie ....
A taka prawda ,że talent ma niesamowity ,w tym roku dostała wyróznienie,dyplom i nagrody za rysunek :jak spedzam czas w rodzinie ....Tylkko nie wiem po kim Ona to ma ???? (sie pochwaliła ,no nie ... ;))
Może Ampułeczko ja tez jestem uposledzona ,bo co chce pomóc córce w jakiejs pracy plastycznej ,to patrzy na mnie tymi swoimi niebieskimi oczyskami i mówi :mama pomagaj mi ,ale nie w rysowaniu ,prosze Cię !!! Nie umiesz tego robić ...:ech:
Jak w pierwszej klasie Kasia miała zrobic jeża z gliny ,to tak jej pomogłam ,że dostała -4 ....ale sie fochneła mi ,no :D
Ostatnio zmieniony 19 sie 2011, 12:13 przez Dorcik, łącznie zmieniany 1 raz.
''..Szukam Ciebie wariatko radosna,Z gniazdem ptasim w dłoniach,Jeszcze w Tobie cień nadziei,Na zgłupienie wspólne, śmiech z niczego,I taniec w deszczu... '':) :)

Re: Dziecięce "bazgroły"

25
'chcialam narysowac ptaka kardynala ale wyszla mi wrona ubrana w butelke keczupu'
tak moj dziec sam siebie niedawno zrecenzowal :D
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 9:31 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Dziecięce "bazgroły"

26
W dziecięcej twórczości rozwala mnie kolorystyka.
Żółte liście na drzewach, niebiescy ludzie, czerwone drzewa itp.
Połączenia kolorów są czasami zadziwiające. Na pytania typu: "Dlaczego to drzewo jest czerwone?" odpowiedź: "Bo Ty się nie znasz"
Mnie to rozkłada na łopatki :zozol4:
Ostatnio zmieniony 20 sie 2011, 12:06 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Dziecięce "bazgroły"

27
W dziecięcym rysynku wszystko ma sens...jest odzwierciedleniem jego wnętrza.
Kolor świadczy o nastroju, postacie jak zwrócone są do siebie świadczy o uczuciach jakie są między nimi, a postać lub dom posiadający wszystkie elementy jest oki, itp i itd.
Czytać obrazek dziecka jest trudno, ale rozmawiać co narysowało jest świetnym rozwiązaniem.
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 12:20 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Dziecięce "bazgroły"

28
Gdybym spytał Picassa o co chodzi w jego obrazach, to wyjechałby mi z całą historią malarstwa, grą kolorów, odpowiednim użyciem farb itp.

A dziecko mi powie: "Bo Ty się nie znasz" - Picasso by mi tak nie odpowiedział :black2:
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 12:48 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards

Re: Dziecięce "bazgroły"

29
To proponuję posłuchać odpowiedzi Basquiata.
:D
Nic nie mówił o historii sztuki, tylko to co mu akurat wpadło do głowy.
;)
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 13:15 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Dziecięce "bazgroły"

30
Nebogipfel pisze:To proponuję posłuchać odpowiedzi Basquiata.
:D
Nic nie mówił o historii sztuki, tylko to co mu akurat wpadło do głowy.
;)
Nie znam człowieka.

Chory psychicznie czy miał dziesięć lat? :D :lol:
Ostatnio zmieniony 21 sie 2011, 14:19 przez polliter, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ateista - dzięki Bogu" Luis Bunuel
"Mam problem z piciem. Dwie ręce, a tylko jedna gęba" Keith Richards
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sztuki Plastyczne”

cron