Re: Malowanie myszką

1
No właśnie.
Co myślicie o obrazach malowanych w programach graficznych(a są takie z narzędziami przypominającymi działanie prawdziwych pędzli itp..) i np. drukowanych na płótnie?
Moim zdaniem jest jedna rzecz, której na pewno brakuje tym obrazom.. faktury.
Nie można namalować impasto by obraz nie był gładki..
Zaletą jest z kolei to, że nie trzeba bawić się w skanowanie/robienie zdjęć i mozna zmieniać kolory w zależnościod widzi mi się i np. sprzedawać kolorystycznie najlepsze
wg autora. Można by np. kolorystycznie dopasowywać do pomieszczeń...
Tylko właśnie brak tej faktury.obraz traci więc nieco na przestrzenności i za bardzo przypomina płaski wydruk lub ilustrację książki w tym momencie.
Widzę zatem tu i pozytywy i negatywy.
A czy bardziej ekologicznie?
Młodzi malarze dość często zamiast oleju używają akryli..co nie śmierdzą i nie potrzebują terpentyny(choć są w srzedaży i takie oleje..).
Płótno jest z roślin..
Komputer może i nie potrzebuje lnu i drewna(szkielet blejtramu) oraz nie ma nic toksycznego(farby), lecz zużywa prąd.
Nie oszukujmy się..w Polsce większość elektrowni jest węglowych..zatem rośnie emisja CO2.
Więc argument ekologiczny odpada.
No i w przeciwieństwie do wielu rzeczy użytkowych (w tym i części komputerowych)obrazy nie lądują raczej na śmietnikach.
Czy warto..
Jeśli chodzi o sprzedaż uważam to za genialne - klient może zarzyczyć sobie dany kolor by pasował do wnętrza.
Klient znający się na sztuce albo uwielbiający impasta w sumie na to nie powinien pójść.
Ostatecznie obraz też można zalać jakimś jednym transparentnym kolorem i dopasować do wnętrza..ale nie musi tracić faktury.
Więc z mojej analizy wynika, że może być..lecz nie musi koniecznie zastąpić tradycyjniejszego malowania)nie piszę o tradycyjnym, gdyż jednak mnożą się zwolennicy akryli i gotowych blejtramów, co nie znaczy, że ci od tradycyjnych technik wymierają).
Zatem obydwie metody mogą się uzupełniać.
W Sadze zaprezentowałem obrazy robione komputerowo i jak jeszcze jakiś "zmaluję" to tu wstawię.
Ostatnio zmieniony 06 paź 2011, 16:41 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Malowanie myszką

2
Takie coś dla mnie to jest pójście na łatwiznę. Co prawda profesjonalny tablet do malowania jest bardzo drogi ale kupujesz raz i masz cały czas. Jak się pomylisz to cofniesz i nie widać śladu. Myślę, że malując na płótnie czy zwykłej kartce lepiej pracujemy nas koncentracją, skupieniem czy wyobraźnią. Musimy nauczyć się wychodzić z trudnych sytuacji bo jak machniesz źle pędzlem to farby olejnej tak łatwo nie zamaskujesz. Poza tym taki obraz namaluję razu i będzie tylko dla jednej osoby. Obrazy malowane w programie można kopiować więc tracą na wartości, a przecież taki artysta też spędził godziny na "malowaniu". Ja na początku bardzo chciałam mieć taki tablet bo płótna zajmowały mnóstwo miejsca, do tego kosztowały sporo tak samo jak pędzle. Wszystko się brudziło itp. Ale jednak nic mi nie zastąpi zapachu terpentyny ;) drewnianej sztalugi i całej tej atmosfery. A tablet? Teraz widzę go jako kolejny gadżet, przez który bolą oczy.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2014, 10:52 przez Kahlan, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Malowanie myszką

4
Moim zdaniem to są zupełnie dwie różne rzeczy i inny target. Malowanie czy rysowanie na Tablecie jest dosyć trudne, bo nie czuje się powierzchni. Są odpowiednie sprzęty, w których rysuje się bezpośrednio na ekranie, ale cena ich jest ogromna - kolo 17 000 zł ;P Obraz namalowany na płótnie sprzedaje się tylko raz i tylko wąskiemu targetowi znawców sztuki, a w grafice komputerowej można obraz sprzedawać w nieskończoność, a przy tym użyć go np. w filmie czy w grze komputerowej bez straty jakości. W przypadku odręcznych obrazów potrzeba bardzo dużych umiejętności i kunsztu, bo nie wybacza tak błędów jak photoshop, w którym po prostu można użyć gumki. Jednak malowanie na płótnie wymaga wielu narzędzi oraz nigdy nie sięgnie się takiej szczegółowości, co w obrazach na komputerze, bo ogranicza nas wielkość płótna. Na komputerze można przybliżać w nieskończoność i właściwie nie ogranicza nas nic ;) Co jest ogromną zaletą przy ogromnych plakatach.

Ciężko porównać obie rzeczy, bo służą jednak czemuś innemu. Na komputerze można oczywiście zrobić piękny obraz, który po wydrukowaniu można nanieść na powierzchnie z jakąś fakturą, ale głównie służy to oglądaniu w komputerze. Jest to o tyle przyszłościowe, że teraz większość ludzi patrzy na komórki czy w monitor i widzi namalowane graficznie obrazy, chociażby nasze logo Imladis u samej góry. W przypadku obrazu coraz mniej młodych ludzi chce wieszać sobie drogie obrazy w pokojach, na rzecz antyram z ikei z nadrukami ;P Bardzo lubię sztukę malowania obrazów odręcznie, ale osobiście nie pasuje to ani do mojego stylu ani do mojego pokoju, w którym prędzej powieszę antyramę z zajebistym rysunkiem graficznym niż piękny obraz w zdobionej ramie.
Ostatnio zmieniony 15 gru 2014, 11:54 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 2 razy.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Malowanie myszką

5
Nie twierdzę, że tablety są złe. Sama marzyłam o takim ale mimo wszystko jestem zwolenniczką tradycji dlatego też wybrałam malarstwo olejne na płótnie. Może i na tablecie wielkość mnie nie ogranicza ale i tak jeśli będę chciała to powiesić na ścianę to wybiorę sobie taką, a nie inną wielkość. Więc moim zdaniem ograniczenia są takie same :) Ja chciałam taki tablet wykorzystać do nauki bo nie czułam, że marnuję materiały tak jak teraz. Jak mi nie wchodzi to się frustruję bo wydam na marne kolejne pieniądze na materiały, które wyrzucę.

Tablet kiedyś służył czemuś innemu ale nie wiem czy zauważyłeś, teraz już drukuje się obrazy na płótno przez co jest to dla mnie niesprawiedliwe. Takich obrazów można nadrukować tysiące i sprzedać za grosze. Zysk i tak będzie, a prawdziwy malarz będzie miał problem bo nie może sprzedać tak tanio. Niestety w tych czasach nikt nie docenia ręcznej roboty, a jak docenią to tylko słowami.

Ja mam dodatkowo przerąbane bo nie skończyłam żadnej szkoły artystycznej, żadnych kursów nie robiłam. Ot tak, mój dziadek rzeźbi, tata malował i przekazali mi w genach zamiłowanie do sztuki i talent (ale to drugie podobno nie istnieje). Tak więc w każdej galerii mówili, że ładne ale muszę pouczyć się historii sztuki.... Ciekawe czy Picasso albo Da Vinci też to usłyszeli... Ludzie w takich galeriach po szkołach artystycznych zabijają wyobraźnie, kreatywność bo przecież po co mi historia sztuki? Ja nie chcę uczyć się czyjegoś stylu tylko wyrobić swój własny...
Ostatnio zmieniony 15 gru 2014, 12:09 przez Kahlan, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Malowanie myszką

6
No życie jest niesprawiedliwe ;P Grafika komputerowa wypiera tę malowaną, a ta z kolei zarezerwowana jest dla "artystów". W grafice komputerowej nie ważne jest wykształcenie, ale umiejętności i nikt Ci w CV nie zagląda ;P Wiadomo, że trzeba mieć wiedzę na temat kompozycji i po prostu ładnie malować, ale jednak nie tytuł świadczy o sprzedaży, ale gusta klientów. Jednak problem jest podobny, bo Ty robiąc ładny obraz jesteś w stanie go sprzedać komuś, kto się na tym zna. Robiąc na komputerze często sprzedaje się przeciętnemu Januszowi, który ma, mówiąc kolokwialnie, oczy w dupie, a do tego wszystko potrafi tylko akurat mu się nie chce. Nie raz widziałem jak koledzy robią piękne obrazy, a później poprawiają je według prośby klienta i wychodzi z tego zwyczajny shit, którym nie chce się chwalić, ale przynajmniej klient jest zadowolony. Często też ludzie myślą, że ot tak otwiera się photoshopa i namaluje piękny obraz w 15 min ;P Potrzeba na to wielu godzin, ogromnego doświadczenia, dobrego gustu i wyobraźni, a ludzie zwyczajnie tego nie doceniają, bo nie mają pojęcia jak to wygląda.

Mnie też denerwuje to zabijanie kreatywności. W szkołąch uczą czytania tylko starych lektur, a graficy i malarze powinni się podniecać obrazami starych artystów. Według mnie trzeba to wszystko docenić, ale iść swoją drogą i stworzyć własne obrazy. Historia sztuki, to może użyteczna wiedza do zabłyśnięcia w towarzystwie artystów, ale każdy powinien mieć swój gust i się go nie wstydzić. Choć Salvador Dali, Hieronim Bosch, czy van Gogh byli wielkimi artystami, to według mnie przebija ich wszystkich Beksiński i zdania nie zmienię ;) Choćby mnie nazwali heretykiem.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody
ODPOWIEDZ

Wróć do „Malarstwo”

cron