Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

121
Artur pisze:Toteż nie używamy terminu 'sekta'. Przerzuciliśmy się, przynajmniej ja, początkowo do termin 'kult destrukcyjny', by przejść finalnie do frazy 'kult stosujący praktyki destrukcyjne' (w domyśle: wobec swoich członków).
Sekta ma pojęcie jakie ma i tak używane jest potocznie, a w urzędowych czy naukowych treściach czytamy jako ruchy religijne lub Nowe ruchy religijne/Nowe kulty. Religioznawcy uporządkowali oddzielając religie/wyznania od sekt/ruchów/kultów, a ja dla potrzeb forumowych używam nazwy sekta. Przepraszam, jeśli kogoś to razi.
Artur pisze:Brakuje tylko jednego Lizawieta. Definicji prawnej terminu 'sekta'. Bez tego ... całą typologię można zwinąć i schować pod zlewem.
No nie Arturze, mamy w papierach urzędowych definicję, jednakże jak wspomniałam definicji sekty powstało bardzo wiele i właściwie żadna nie oddaje zjawiska całościowo. Każda dziedzina definiuje ze swego punktu widzenia, bowiem sekty nie można jednoznacznie zdefiniować, jest to rzeczywistość złożona wielowarstwowo i zależna od macierzystej religii. Najogólniej można napisać, że jest to grupa ludzi oderwana od jakiegoś Kościoła mająca swego przedstawiciela, który w oparciu o fundamenty wyznania uformował własne zasady jakie mają panować w tej grupie. W zwiąku z wielością def. jest wielość typologii. Nie można nic chować pod zlewem, bo zjawisko staje się niebezpieczne. Nie wiem czy wiesz/cie, że państwa wydały odpowiednie dokumenty wobec zagrożenia sektami.
Uważasz, że bez zdefiowania pojęcia państwa mogłyby opracowywać dokumenty przeciwdziałające zagrożeniu?
Artur pisze:Owszem, ale silna władza przywódcy, oraz zwarta i silna struktura są wyróżnikami wszystkich kultów religijnych. Izolowanie członków, brak komunikacji, dążenie do jednolitości i ukrywanie informacji o wewnętrznych sprawach kultu także. Więc sama przyznasz, że nie można traktować miarodajnie tych kryteriów.
No nie Arturze, znów się nie zgadzam. Przytoczone tu w tym topiku zostały znane sekty i samobójcze ich posunięcia, wiemy też o tym z mediów. Możemy tu mówić o silnej władzy/guru. On ma coś co przekonuje poddanych. Możemy mówić o pozostałych składowych anatommicznych sekty. Może o konkretach?
Artur pisze:I tutaj się mylisz. Znalezienie 100 osób chętnych do zostania 'ojcami i matkami grupy religijnej' jest problemem. Ponadto obowiązuje nas ustawa o swobodzie wyznania i sumienia. Więc zanim zaczniemy używać terminów 'werbunek' i 'zagrożenie' zastanówmy się lepiej z jakiej perspektywy będziemy się im przyglądać.
Nie, ja się nie mylę.
Króciutko z hist. jeśli nie znudzę.
Sekty swój początek wzięły z „rabinistycznego judaizmu”, były to grupy, które przeciwstawiały się głoszonym tradycjom i jak napisał Wołpiuk później one nabrały znaczenia „pejoratywnego” i określano tak grupy ludzi, którzy nie akceptowali powszechnie panujących praw. Powstawały grupy przeciwne chrześcijaństwu, w starożytności powstał, np: arianizm, donatyzm, nowacjanizm, natomiast w średniowieczu sekty miały charakter protestujący zmiany w ”Kościele ortodoksyjnym” były to np: paulicjanci, bogumiłowie.
W XI w. działają katarzy, waldensi oraz radykałowie franciszkańscy i angielscy lollardowie, natomiast czescy husyci pojawiają się w wieku XIV, były to grupy niezadowolone z feudalizmu jaki popierał Kościół. Powstają kolejne grupy w XVII w. w wyniku niezadowolenia z posługi kapłańskiej i monopolu Kościoła w „udzielaniu sakramentów”. Zwiększające się niezadowolenie z duchowieństwa doprowadza do reformacji i w XVI-XVII w. powstaje protestantyzm oraz tworzą się Kościoły prawosławne, tworzy się coraz więcej odłamów. Nadmienię, że w tym okresie powstają wspólnoty takie jak: Adwentyści Dnia Siódmego, Świadkowie Jehowy i Mormoni.
W XIX w. Europejczyków urzeka kultura Dalekiego Wschodu, w tym właśnie czasie powstaje Towarzystwo Teozoficzne (1875r.), które stosowało praktyki stamtąd zaczerpnięte: okulistyczne, spirytystyczne i astrologiczne, to ono dało początek powstania New Age. Rozkwit nie tylko kierunku New Age przypada na lata 60-te. W wieku XX powstają nowe grupy jak: Ruch Jezusowy, Dzieci Boże. W latach 70-tych następuje rozwój grup młodzieżowych oparty o kult hinduizmu i buddyzmu, jednakże opamiętanie nastąpiło po tragedii jakie miało miejsce na teranie Gujany w dżungli, gdzie masowego samobójstwa dokonała wspólnota Świątynia Ludu.
Jednak Europejczycy, w tym także Polacy zaakceptowali kierunek mistyczno-religijny z różnymi opcjami hinduizmu, buddyzmu czy islamu. Tak więc utworzone zostały: szkoły jogi, Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny, Misja Boskiego Światła, Kościół Scjentologii, buddyjskie zen w dwu odmianach, a także islamski sufizm, subud oraz znane wspólnoty jak: Kościół Zjednoczenia Sun Myung Moona czy Rodzina Miłości (Dzieci Boże) Dawida Berga i jeszcze należy wspomnieć o znanych z nurtu New Age różokrzyżostwo,
antropozofię i teozofię.

Pominawszy przyczyny wstępowania do sekt, bo z historii dość przejrzyście wynika, ale dokładniej też możemy pogadać na innym wątku.Obecnie mamy zbyt wiele i boję się, że zanudzę totalnie wszystkich.
Dla mnie nie jest argumentem; problem w znalezieniu jak piszesz 100 osób, właśnie ustawa o wolności... otwiera drzwi sektom. Skupię się na Polsce.
W czasach komunistycznych, znamy z literatury i autopsii, ze sekty nie miały możliwości zaistnienia, ale w latach 1980-1989 zarejestrowano bardzo wiele stowarzyszeń i związków, ponieważ widoczna była zmiana polityki z poprzedniego okresu, zalegalizowano 23 związki wyznaniowe, a także uzyskały zgodę na działalność grupy buddyjskie i hinduistyczne. Ogółem do 1989 r. zalegalizowano 39, a do 2002 wydano 153 decyzje o wpisie do rejestru w tym Świadkowie Jehowy i Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny, które czekały na formalny wpis od wielu lat prowadząc nielegalnie działalność.
Zalegalizowano między innymi:
1. Kościół Zjednoczony (Sun Myung Moon 1990)
2. Kościół Zjednoczenia Chrześcijan (Zbigniew Szczesiula 1990)
3. Chrześcijański Kościół Głosicieli Dobrej Nowiny
4. Kościół Remonstrantów Polskich.
5. Chrystianie
6. Rodzina Miłość
7. Antrovis
Ze względu na zbyt liberalne prawo, wszystkie wyżej wymienione ruchy zostały zalegalizowane mimo, że miały doczynienia z przestępczością i tak np. Moon (poz.1) odbywał karę za oszustwa podatkowe, handel nielegalny bronią, Szczesiul (poz.2) plan organizacji Kościoła obmyślił, gdy przebywał w więzieniu. Naraził on skarb państwa na 1,5 mil. zł przemycając 30 ton czekolady na cele charytatywne i szampan jako wino mszalne dla potrzeb odprawianych mszy, a w rzeczywistości zostało sprzedane hurtownikom. Chrześcijański Kościół Dobrej Głosicieli Nowiny (poz.3) i Kościół Remonstrantów Polskich (poz.4) mają na swoim koncie nadużycia finansowe z racji sprowadzania z zagranicy darów bez cła. Chrystianom (poz.5), Rodzinie Miłości (poz.6) i Antrovis (poz.7) przypisywano zarzuty: porwań, okaleczeń, a nawet morderstw.
W związku z tzw. lukami prawnymi coraz baczniej się przyglądano rejestracji nowym Kościołom i tak między innymi nie został zarejestrowany Kościoł Braci Polskich Arian, którego założycielami byli P. Zacharewicz i M. Wyrwicz znani z kręgów homoseksualistów i afery pedofilskiej.
W świetle wydarzeń na świecie, a szczególnie mając na uwadze zamachy terrorystyczne (11.09.2001 USA) państwo powinno baczniej śledzić działalność grup zwanych też religijnymi, gdyż stanowią one zagrożenie dla naszego państwa, naszego porządku i naszych praw. Zagrożenie sekt wobec państwa, to przestępstwa o charakterze terrorystycznym, podatkowym, handlowym, przemytniczym, jak również szerzenie dewiacji typu pedofilia czy homoseksualizm. Te ostatnie tyczą się dzieci i to szcególnie niebezpieczne. Zagrożenie dla dzieci/ludzi, tu żaden pieniądz nie jest wstanie odbudować psychiki człowieka.

Występują też rejetracje sekt jako działalności gospodarczej. O scjentologach było głośno w 1999 r. w Gdańsku, kiedy Andreas Kaźmierczak, Niemiec polskiego pochodzenia, zorganizował seminarium i zajął się sprzedażą „Dianetyki”.
Inna informacja jaką podał „Dziennik”, że odnalazł w Warszawie miejsce, gdzie szkoli się i werbuje nowych członków do założenia ruchów. „…26-letnia aktywistka młodzieżówki PSL…otworzyła Krajowe Centrum Humanitarnych Wolontariuszy. I właśnie w tej najniższej w hierarchii jednostce Kościoła scjentologicznego szkoliłem się ponad miesiąc. Po szkoleniu miałem zacząć
pracę w pierwszej legalnej misji Kościoła scjentologicznego.” napisał redaktor „Dziennika” - Radosław Gruca.

Przyglądam się na zagadnienie z perspektywy ujawnionej społeczeństwu, a także na podstawie prowadzonych badań.
Można poczytać i zapoznać się z praktycznym werbunkiem do sekt, zagrożeniem w skali państwa i małego człowieczka. Sorka wielka, ja nazywam sprawy po imieniu.

No, jeśli nie zanudziłam i jeszcze żyjesz Arturo, to daj znak czy chcesz o konkretach pogadać.
Pozdrawiam i dzięki za odzew. :beer:
Ostatnio zmieniony 23 cze 2010, 17:07 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

122
imięBoga pisze:Wnioskuję z tego Wątku i wypowiedzi na nim że sama wiara w Boga,czytanie Biblii według was może być pewnego rodzaju sektą? Zniewoleniem ludzkiej wolności? Bo przecież jest oczywistym że każdy kto zaczyna czytać Biblię i próbuje wprowadzić wskazówki z niej w życie to radykalnie je zmienia-czyli sekta czytających Biblię?
Mniemam rozumieć że wszystko to co tu przeczytałam (no nie każdy post) przeczy istnieniu wiary, Boga ,życiu Jezusa? Totalna wolnośc? Wszystko na luzaka? Róbta co chceta? :michael:
To w takim razie w co mogą ludzie wierzyć? W nici w nikogo,bo jeśli tak to sekta? A co z religią tą prawdziwą, bo któraś jest? Szanuje wasze dążenia do poznawania świata ale nie rozumię dlaczego wszystko ma być spiskiem i sektą?
Słońce moje [sorry za zwrot, ale jest szczery] nie bardzo rozumiem czemu ironizujesz, a jeśli nie, to sarkazm wielki płynie spod Twych paluszków. Więc może sprobuj zrozumieć, że wyznanie jest inną sprawą niż religia. Będąc w jakimkolwiek wyznaniu miłowanie Boga jest podstawą czyli religia. Kochać Boga możesz być dziś katoliczką, jutro islamką, a pojutrze buddystką.
Miłość do Boga nie jest równoznaczna z wyznaniem ważniejszym lub mniej ważnym jak to uważasz.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 23 cze 2010, 18:24 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

123
:szept: Lizawietka nawet nie pomyślałam o ironizowaniu, po prostu zadałam parę pytań, bo temat jest ciekawy. No i mogę też wypowiedzieć się w tej kwestii biorąc pod uwagę to iz własne przemyślenia i wnioski są tu bardziej oczekiwane niż wklejanie z ciotki Wikipiedy albo z innych źródeł ( to nie do ciebie :) )
Ostatnio zmieniony 23 cze 2010, 18:44 przez imięBoga, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak spękana ziemia wody....
Tak ja chwili zrozumienia łaknę...

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

124
imięBoga pisze:A jeśli zbierze się dwoje albo troje w domu i zaczną czytać Biblię i zaczną rozumieć ją i wprowadzą słowa z niej w czyn tak jak tego Bóg chce i dołączy do nich więcej tak że staną się grupą i będą dobrymi ludzmi, nie zrobią nikomu nic złego i będą świecić dla innych przykładem ku zazdrości pozostałych-to też będzie sekta? Bo będzie się różnić ta społeczność od nas,ktorzy "wolni" jesteśmy?

Według mnie nie wszystko można nazwać sektą. :6:

:lalala:
eee ... imięBoga :)
Od dłuższego czasu właśnie w tymże wątku staramy się zaznaczyć pewne znaczące różnice pomiędzy kultami,wyznaniami itp itd starając się jednocześnie ich nie szufladkować ;) ... mi akurat różnie to wychodzi :| ...
Znajdź mi jeszcze przy okazji np. moje cytaty z "wikipedii" (wcześniej pisałem, że jest to ostatnie źródło po które bym sięgnął,inne źródła traktują właśnie w miarę fachowo o poruszanej problematyce) ... ojjj nieładnie :D . Nie jestem ponadto expertem, swoje "zdanie" buduję metodą poznawczą (w tym podczas dyskusji właśnie z Wami :) ), przy czym dzielę się materiałami - takimi czy innymi,odwołując się do nich :) Nie można też powiedzieć że nie mam własnych spostrzeżeń ... ;)
Zapraszam zresztą do dalszej dyskusji :D

Pisałem wcześniej o tzw. "rozeznaniu" w #26 ;) według systematyki R.Bergeron.
zacytuję też ponownie:
chrześcijańskie podejście do nowych ruchów religijnych musi cechować poszanowanie dla odmienności i prawo do ich wyznawania.
... z czym się całkowicie zgadzam (dopóki one szanują inne wyznania i kulty) :)

Ale ... żeby nie być gołosłownym dam też linka do pewnego artykułu:
"Ostatnia wyprawa krzyżowa" ;)
http://www.wprost.pl/ar/7566/Ostatnia-w ... owa/?I=927
Nie jest zły, co ;) ?

Podtrzymuję ponadto również we własnym zakresie określenie typu "kult destrukcyjny","destrukcyjne działanie kultu" - wobec destrukcyjnych.Samo określenie sekta wobec co poniektórych nurtów duchowo-religijnych itd. itp., ma zbyt pejoratywne znaczenie i czasami samo w sobie uniemożliwia wydzielenie w nich decydujących tendencji - czy to negatywnych czy też pozytywnych.Określenie na pewno pozostawię w samych cytatach.

aaa ... no przecież ... do tej pory nie padło nazwisko pewnego, rzekłbym, czołowego działacza "antysekciarskiego" z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami - Pana Ryszarda Nowaka , jak brakło wzmianki o jego frapującym raporcie ;)
http://www.ddm.org.pl/portal/index2.php ... f=1&id=546
cytuję:
Na liscie znajduje sie 16 sekt: Antrovis, Chritianie, Czerwona Brygada, Gałaz Davida, Kosciół
Scjentologiczny, Najwyższa Prawda, Niebo, Raelianie, Rodzina Miłosci, Ruch na Rzecz Odnowy 10 Boskich
Przykazan, Satanisci, Sekta Moona, Swiatynia Ludu, Swiete Bractwo Zakonne Himawanti, Swiatynia
Słonca i Wielkie Białe Bractwo.

Może warto byłoby się przyjrzeć działalności ww Komitetu,jak to się stanęło że owe "stowarzyszenia" ;) znalazły się na tejże liście ?
Część już była tutaj "wałkowana" :) ...

Wróćmy też, proponuję, troszkę do tego co napisał Artur wcześniej :) :
Problematyczne jest to, że dogmatyka kultu może negować nietolerancję, podczas, gdy wyznawcy kultu mogą ją praktykować przekonani o konieczności jej stosowania.

To musiał by być istny precedens. Nie wykluczam jednak.
Załóżmy, że osoba tworząca,kreująca i dbająca o (dajmy na to) pozytywną duchową drogę swych wyznawców oraz jakoś przekazu w wyniku "bliżej niewyjaśnionych okoliczności" traci władzę , schodzi z tego świata bądź ... po prostu znika ;)
Zawsze może do władzy dojść jednostka inteligentniejsza,sprytniejsza,bardziej bezwzględna lub po prostu cierpliwa i wytrwała w pięciu się w hierarchii.
Do kultów napływają przecież też różnego rodzaju ludzie - o zróżnicowanych charakterach i temperamentach,którzy "pomimo" mają właśnie dzięki swej różnorodności pośredni wpływ na to co owy kult czyni. Nie możemy też z góry założyć,że ich obecność w kulcie nie znamionuje przypadkiem interesu własnego.

W obydwu wymienionych wyżej przypadkach - pierwszego dotyczącego zmiany u "sterów władzy", oraz drugiego - indywidualnego wpływu wyznawców na kult,znamienną rolę odgrywa właśnie sama charakterystyka wyznawców,czy to dążących do dominacji czy też dążąca do bardziej "zmotywowanego" nakłaniania otoczenia do objawień swej "religii" ;)

Czy jeżeli ktoś był przed wstąpieniem do danego kultu (pozytywnego) był osobą agresywną,impulsywną i po prostu wredną jak cholera - sam kult i jego "zbawienne" prawdy muszą mieć na niego pozytywny wpływ ? Raczej niekoniecznie ;)
Mogą wręcz przynieść skutki odwrotne do zamierzonych przez owy kult ... Wyzwolić np. dodatkowe pokłady agresji. I w jakim świetle wtedy owy kult jest postrzegany przez społeczeństwo? Całościowym - pozytywnym, czy negatywnym jednostkowym ? Co sugestywniej przemawia do niezaangażowanego obserwatora ?

Czy nie tak było też przypadkiem z wieloma przywódcami duchowymi przyjętych dzisiaj religii jak i ich poszczególnymi wyznawcami ? Czy nie jest tak przypadkiem również do dzisiaj ... ;)
Czy sama "wielkość" kultu, ilość wyznawców, ma znaczenie ?
Moim zdaniem ma i to niepoślednie :)

Tak sobie myślę ... chyba największą pobudką do wstępowania w szeregi coraz to nowych kultów (oprócz zwykłej ludzkiej ciekawości i chęci wyróżniania się) jest chyba jednak potrzeba miłości i akceptacji innych ludzi oraz chęć odnalezienia w sobie czegoś lepszego, ponad zwykła ludzką przeciętność ... bycie wybrańcem losu ;)
Albo po prostu zwykła zbieżność wizji tego świata :D
Ostatnio zmieniony 23 cze 2010, 19:00 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

125
imięBoga pisze::szept: Lizawietka nawet nie pomyślałam o ironizowaniu, po prostu zadałam parę pytań, bo temat jest ciekawy. No i mogę też wypowiedzieć się w tej kwestii biorąc pod uwagę to iz własne przemyślenia i wnioski są tu bardziej oczekiwane niż wklejanie z ciotki Wikipiedy albo z innych źródeł ( to nie do ciebie :) )
Sorry wielkie, że nieopacznie wyciągnęłam wnioski. :calus::sorry:
Pytasz czy 3 os. czytające Biblię to sekta.
Uśmiejesz się, ale powiem, że tak być może.
Artur wspominał, by nie stosować nazewnictwa werbunek, ale ja sprawy nazywam po imieniu.
Otóż, jeśli członek sekty dokona dobrego rozpoznania i stwierdzi, że osoba jaką chce zwerbować jest głęboko wierząca, wtedy może zaproponować czytanie Biblii. To są pierwsze kroki werbunku. Później przedstawia tę osobę kolegom/koleżankom. Są spotkania, gdzie taka/i czuje się świetnie w tymże towarzystwie, bo nieodłącznym atrybutem jest poczęstunek. I nic złego w tym by nie było, gdyby nie fakt stosowania narkotyków. Tak one w niewielkich ilościach są dokładane do poczęstunku (słodyczy/herbaty).

No i już takowy jest usidlony.
Ostatnio zmieniony 23 cze 2010, 23:53 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

126
imięBoga pisze:Wnioskuję z tego Wątku i wypowiedzi na nim że sama wiara w Boga,czytanie Biblii według was może być pewnego rodzaju sektą? Zniewoleniem ludzkiej wolności?
Czynności, które opisałeś, stanowią przykład kultu jednoosobowego. I mogą, ale nie muszą, być niebezpieczne dla wyznawcy. Jeśli wyznawców będzie dwóch i jeden z nich będzie kierował życiem drugiego siłą czy podstępem będziemy mieli przykład destrukcyjności w działaniu.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 9:55 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

127
Lizawieta pisze:[...] ja dla potrzeb forumowych używam nazwy sekta. Przepraszam, jeśli kogoś to razi.
Nie razi :)
Lizawieta pisze:No nie Arturze, mamy w papierach urzędowych definicję, jednakże jak wspomniałam definicji sekty powstało bardzo wiele i właściwie żadna nie oddaje zjawiska całościowo. Każda dziedzina definiuje ze swego punktu widzenia, bowiem sekty nie można jednoznacznie zdefiniować, jest to rzeczywistość złożona wielowarstwowo i zależna od macierzystej religii. [...]
Uważasz, że bez zdefiowania pojęcia państwa mogłyby opracowywać dokumenty przeciwdziałające zagrożeniu?
Brakuje nam podstawowej definicji - definicji prawnej. Polskie prawodawstwo jej nie zna i jak widać radzi sobie dobrze pomimo braku.

Lizawieta pisze:No nie Arturze, znów się nie zgadzam. Przytoczone tu w tym topiku zostały znane sekty i samobójcze ich posunięcia, wiemy też o tym z mediów. Możemy tu mówić o silnej władzy/guru. On ma coś co przekonuje poddanych.
A ja po raz kolejny powtórzę. Nie istnieje przywództwo bez osób, które gotowe są mu się poddać.

Lizawieta pisze:Sekty swój początek wzięły z „rabinistycznego judaizmu”, były to grupy, które przeciwstawiały się głoszonym tradycjom i jak napisał Wołpiuk później one nabrały znaczenia „pejoratywnego” i określano tak grupy ludzi, którzy nie akceptowali powszechnie panujących praw. Powstawały grupy przeciwne chrześcijaństwu [...]
Nie zgadzam się z używaniem np. do arian terminu 'grupa przeciwna chrześcijaństwu'. Z tej prostej przyczyny, iż arianie sami byli chrześcijanami :) Podobnie rzecz się ma z kolejnymi wymienuanymi grupami. Niemniej to uwaga marginalna.
Lizawieta pisze:Skupię się na Polsce.
W czasach komunistycznych, znamy z literatury i autopsii, ze sekty nie miały możliwości zaistnienia, ale w latach 1980-1989 zarejestrowano bardzo wiele stowarzyszeń i związków, ponieważ widoczna była zmiana polityki z poprzedniego okresu, zalegalizowano 23 związki wyznaniowe, a także uzyskały zgodę na działalność grupy buddyjskie i hinduistyczne. Ogółem do 1989 r. zalegalizowano 39, a do 2002 wydano 153 decyzje o wpisie do rejestru w tym Świadkowie Jehowy i Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny, które czekały na formalny wpis od wielu lat prowadząc nielegalnie działalność.
Zwłaszcza w roku '82 ;) Przypominam, o Stanie Wojennym ;) Już w temacie napiszę, że rolą Państwa jest minimalizować zagrożenia dla obywateli. Grupy niezarejstrowane są takim, potencjalnym zagrożeniem. Zalegalizowane podlegają kontroli ze strony Państwa i jego organów.
Lizawieta pisze:Ze względu na zbyt liberalne prawo, wszystkie wyżej wymienione ruchy zostały zalegalizowane mimo, że miały doczynienia z przestępczością i tak np. Moon (poz.1) odbywał karę za oszustwa podatkowe, handel nielegalny bronią, Szczesiul (poz.2) plan organizacji Kościoła obmyślił, gdy przebywał w więzieniu. Naraził on skarb państwa na 1,5 mil. zł przemycając 30 ton czekolady na cele charytatywne i szampan jako wino mszalne dla potrzeb odprawianych mszy, a w rzeczywistości zostało sprzedane hurtownikom. Chrześcijański Kościół Dobrej Głosicieli Nowiny (poz.3) i Kościół Remonstrantów Polskich (poz.4) mają na swoim koncie nadużycia finansowe z racji sprowadzania z zagranicy darów bez cła. Chrystianom (poz.5), Rodzinie Miłości (poz.6) i Antrovis (poz.7) przypisywano zarzuty: porwań, okaleczeń, a nawet morderstw.
W okresie tworzenia przepisów wykonawczych możliwe jest funkcjonowanie przepisów sprzecznych, lub zawierających luki. Wskazujesz na nadużycia gospodarcze. W porządku. Ile kawy w ziarnkach sprowadzili w tym okresie duchowni np. Kościoła Rzymsko-Katolickiego (z przeznaczeniem deklarowanym: produkcja 'brazylijskich' różańców) i jakie byłu straty skarbu państwa z tego tytułu?
Lizawieta pisze:W świetle wydarzeń na świecie, a szczególnie mając na uwadze zamachy terrorystyczne (11.09.2001 USA) państwo powinno baczniej śledzić działalność grup zwanych też religijnymi, gdyż stanowią one zagrożenie dla naszego państwa, naszego porządku i naszych praw. Zagrożenie sekt wobec państwa, to przestępstwa o charakterze terrorystycznym, podatkowym, handlowym, przemytniczym, jak również szerzenie dewiacji typu pedofilia czy homoseksualizm. Te ostatnie tyczą się dzieci i to szcególnie niebezpieczne. Zagrożenie dla dzieci/ludzi, tu żaden pieniądz nie jest wstanie odbudować psychiki człowieka.
Nadużywasz pojęcia terroryzm. Niemniej napiszę: I po tych słowach nadal uważasz, że możliwość legalizacji i działanie na prawie o stowarzyszeniach jest lepsze od rejestracji grup wyznaniowych? Możesz to uzasadnić?
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 10:22 przez Artur, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

128
sufizm istnial zawsze, natomiast ten 'zachodni' to inna bajka troche.

odnosze wrazenie ze KrK chce za wszelka cene utrzymac status quo, czyli Polska krajem katolickim jest.
stad ta histeria antysektowa.
miejcie dobrzy ludzie baczenie czy aby wasza pociecha przestala jesc jakies okreslone pokarmy, bo to moze byc oznaka ze jest w sekcie. i tak Jas i Marysia ktorzy zostali wegetarianami maja w domu problemy.

jesli dorosli ludzie maja ochote sluchac wielogodzinnych wykladow, golic sie na lyso, zenic ze zdjeciem, czy co tam jeszcze... to jesli sa doroslymi ludzmi maja prawo robic to, co im sprawia przyjemnosc.

rownie dobrze mozemy miec pretensje do katolickich zakonow kontemplacyjnych, wyrywaja czlowieka z jego srodowiska, zamykaja, ograniczaja do minimum kontakty ze swiatem zewnetrznym, takze z rodzina. celibat, surowa regula, ora et labora. mozna tak dlugo.

wybacz Abesnai ale temat 'sekty' kojarzy mi sie ze straszeniem niegrzecznych dzieci Wielkim Zlym Dziadem, co to przyjdzie i zabierze.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 10:49 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

129
aaa ... grom mnie zaraz strzeli ... :|
dlaczego nikt nie czyta moich wcześniejszych postów ... :(
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 11:26 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

131
Nie ... chodzi mi o to że wątek ocenia się właśnie po tytule (który uznaję za całkiem niezły,nie zamierzam go zmieniać) nie zaś po treści jakie ze sobą niesie...
Ciężko się też za każdym razem odwoływać do swoich poprzednich postów w każdym przypadku ...
Lizawieta - thx :)
asmaani - czy ja się czepiam tutaj Ahmadija ;) (przecież znam twoje zdanie ;))
Jakie jest Twoje zdanie na temat ,New Age, Zachodniego Zakonu Sufickiego oraz Himavanti ?
(ułożyłem w porządku chronologicznym :P)
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 11:45 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

132
Artur pisze:...
Cieszę się, że odpowiada Ci moje nazewnictwo.
Nie Arturze, nie brakuje def. są one skonstruowane dla poszczególnych agend. Tu są podane przez Abesnai.
Sprobuj zrozumieć, że piszę iż nie ma jednej. Polskie prawodawstwo ma jaką ma. Można tu dyskutować na temat jej jakości, ale nie o tym iż jej nie ma.
W kwestii uwag marginalnych, to zwróć uwagę na temat wątku. Z historii wiadomo i o tym zapisałam, iż wspomniani odcięli się z różnych powodów (nie będę powatrzać) od linii istniejącej chrześcijańskiej.
Arturze, wg. zasad jakie ludzie wymyślili i ujęli w dokumenty nie można powiedzieć, że ten co ukradł igłę nie jest złodziejem, bo złodziejem jest ten co ukradł samochód. W świetle prawa to i to jest złodziej, tylko charakter czynu jest inny. Wracając do chrześcijaństwa nie może ktoś mówić, że jest chrześcijaninem, a nie spełnia doktryn chrześcijańskich.
Tu możemy sobie gdybać, czy chrześcijanin lub psudochrześcijanin jest bardziej wierzący i możemy dojść do różnych wniosków, natomiast w świetle jakichkolwiek przepisów jest tak, a nie inaczej.
W kwestii przywódctwa w sekcie napisałeś:
Artur pisze:Nie istnieje przywództwo bez osób, które gotowe są mu się poddać.
Arturze Drogi, sprobuj mnie zrozumieć, co chcę pokazać z drugiej strony.
No więc, masz rację, bo w wielu przypadkach tak być może, chociaż nie bardzo praktycznie to widzę; podchodzi ktoś do mnie i pyta czy wejdę do sekty. Już widzę jak się cieszę z oferty. Ja widzę, że zagadnienie nie jest Ci doskonale znane, dlatego widzisz tylko jeden jego odcieć, dlategoż pozwolę sobie na wyjaśnienie, że najczęstszym sposobem na powiększenie liczebności jest werbunek. Wszystko kręci się wokół pieniądza, mało liczebne grupy muszą pozyskiwać środki i pochodzą one z różnego rodzaju przestępstw. Piszesz o przemycie kawy przez duchowieństwo katolickie. Przyznam, że nie słyszałam lub słabo o ucho się obiło. Nie ma nad czym dyskutować, to przekręt czyli przestępstwo. Chcę jednak podkreślić, że KK jest bardzo bogatą instytucją, ze względu na ilość wiernych i dziwi mnie by tak postępował, no chyba, że piszesz o biznesmenie z Torunia.
Artur pisze:Nadużywasz pojęcia terroryzm. Niemniej napiszę: I po tych słowach nadal uważasz, że możliwość legalizacji i działanie na prawie o stowarzyszeniach jest lepsze od rejestracji grup wyznaniowych? Możesz to uzasadnić?
Artur przepraszam ale wydarzenia z 11 września w USA, to jak nazwać?
Jeśli nie terroryzm, to może zabawa w lotników, którzy przewracają brzydkie budowle by powatały ładniejsze? A że tam przypadkiem byli ludzie, to cóż tam byli? Nożesz, to fantastycznie ludzie, a Liza be, jak śmiała naużywać takiego nazewnictwa. Arturze, może nie ulepszaj czegoś co złem się nazywa. :wena:
A pytanie tak sformułowałeś, że nawet po chińsku nie jestem wstanie na nie odpowiedzieć. :puknij: Możesz jaśniej o co mnie pytasz.
Dla mnie legalizacja, to równoznaczność i z rejestracją i działaniem zgodnie z prawem. :cool:

Pozdro...
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 11:47 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

133
Abesnai pisze:Nie ... chodzi mi o to że wątek ocenia się właśnie po tytule (który uznaję za całkiem niezły,nie zamierzam go zmieniać) nie zaś po treści jakie ze sobą niesie...
Ciężko się też za każdym razem odwoływać do swoich poprzednich postów w każdym przypadku ...
Lizawieta - thx :)
asmaani - czy ja się czepiam tutaj Ahmadija ;) (przecież znam twoje zdanie ;))
Jakie jest Twoje zdanie na temat ,New Age, Zachodniego Zakonu Sufickiego oraz Himavanti ?
(ułożyłem w porządku chronologicznym :P)
:moj:

Oooo, mnie interesuje NA (New Age).
W uporządkowaniu, to sekta, ale warto porozmawiać o tym.
Tu jest dobrowolność total, a o tym pisał Artur.
Teraz na trochę muszę myknąć, ale wrócę. :pociesz:

Narcia.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 11:52 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

134
Lizawieta pisze:Sprobuj zrozumieć, że piszę iż nie ma jednej. Polskie prawodawstwo ma jaką ma.
Polskie prawodawstwo nie posiada definicji 'sekty'. Brak także jest stanem posiadania? :)

Lizawieta pisze:W kwestii uwag marginalnych, to zwróć uwagę na temat wątku. Z historii wiadomo i o tym zapisałam, iż wspomniani odcięli się z różnych powodów (nie będę powatrzać) od linii istniejącej chrześcijańskiej.
Ouuu ... faux pax z Twojej strony ;) Historycznie teologia ariańska była mainstreamem chrześcijaństwa. Więc byłbym ostrożny w ferowaniu wyroku o 'odcinaniu się od istniejącej linii'.
Lizawieta pisze:Arturze Drogi, sprobuj mnie zrozumieć, co chcę pokazać z drugiej strony.
No więc, masz rację, bo w wielu przypadkach tak być może, chociaż nie bardzo praktycznie to widzę; podchodzi ktoś do mnie i pyta czy wejdę do sekty. Już widzę jak się cieszę z oferty. Ja widzę, że zagadnienie nie jest Ci doskonale znane, dlatego widzisz tylko jeden jego odcieć, dlategoż pozwolę sobie na wyjaśnienie, że najczęstszym sposobem na powiększenie liczebności jest werbunek. Wszystko kręci się wokół pieniądza, mało liczebne grupy muszą pozyskiwać środki i pochodzą one z różnego rodzaju przestępstw. Piszesz o przemycie kawy przez duchowieństwo katolickie. Przyznam, że nie słyszałam lub słabo o ucho się obiło. Nie ma nad czym dyskutować, to przekręt czyli przestępstwo. Chcę jednak podkreślić, że KK jest bardzo bogatą instytucją, ze względu na ilość wiernych i dziwi mnie by tak postępował, no chyba, że piszesz o biznesmenie z Torunia.
Co określasz mianem 'werbunku'? Wymień czynności, działania, techniki - możesz w skrócie :) Brak wiedzy o 'brazylijskim różańcu' Ci daruję. Niemniej to ciekawe, że posiadając wiedzę o przestępczej działalności kultów marginalnych nie posiadasz równoległej wiedzy o takiej samej działalności kultów dominujących.

Lizawieta pisze:Artur przepraszam ale wydarzenia z 11 września w USA, to jak nazwać?
Określam je, post factum, mianem 'pretekstu'. Tworzenie stanu zagrożenia sprzyja warunkom zacieśniania kontroli nad obywatelem w imię 'jego dobra'.

Lizawieta pisze:A pytanie tak sformułowałeś, że nawet po chińsku nie jestem wstanie na nie odpowiedzieć. :puknij: Możesz jaśniej o co mnie pytasz.
Dla mnie legalizacja, to równoznaczność i z rejestracją i działaniem zgodnie z prawem.
Twoja postawa wydaje się z jednej strony wskazywać na to, iż jesteś niechętna legalizacji grup wyznaniowych, a z drugiej sugerować, że to działalność pożądana z punktu widzenia Państwa. Tworząc wrażenie, iż jesteś 'za a nawet przeciw' zasadniczo nie mówisz nic o swoim stosunku do zagadnienia.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 12:29 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

135
Abesnai pisze:asmaani - czy ja się czepiam tutaj Ahmadija ;) (przecież znam twoje zdanie ;))
Jakie jest Twoje zdanie na temat ,New Age, Zachodniego Zakonu Sufickiego oraz Himavanti ?
(ułożyłem w porządku chronologicznym :P)
new age- tu tez potrzebna by byla definicja ;)
z punktu widzenia biblijnego i koranicznego- wszelkie hece typu horoskopy, wrozbiarstwo, amulety, itp sa zabronione.
mam przyjaciolke, ktora jest wiedzma, kocham ja bardzo. ona prawie ze etatowo doradza roznym ludziom- a robi to na dodatek nieodplatnie. uwaza, ze skoro ma ten dar, to trzeba ludziom pomagac.
tyle ze- zauwazylam ze ludzie szybko sie od jej porad uzalezniaja. i czy to dla nich jest takie dobre? dochodzilo do sytuacji, ze dziewczyna wydzwaniala do niej z Irlandii kilka razy dziennie bo nie byla w stanie podjac samodzielnie zadnej decyzji. albo pytania typu 'a co o mnie mysli szef?'

wiele lat temu sporo osob odkrywalo we mnie jakies talenty. to jest niesamowita karma dla ego niestety. ani wtedy, ani teraz nie mam zamiaru sie tym zajmowac. zbyt wielu ludzi widzialam ktorzy odplyneli w jakis dziwny kanal... i robilo sie coraz dziwniej, i dziwniej...

Zachodni Zakon Suficki... ech. mialam kontakt kiedys z jedna osoba, przemila kobieta.
jesli chodzi o ich zwiazki z sufizmem- poza nazwa- to nei wiem na czym one polegaja.
klasyczny sufizm, mimo wszystko, kladzie olbrzymi nacisk na praktykowanie wszystkich filarow islamu. a jesli ktos sobie wyobraza ze praktyka sufi polega jedynie na spiewaniu 99 imion Boga- no szkody tym sobie nie wyrzadzi, ale czy daleko zajdzie?

wydaje mi sie ze ze sciezkami duchowymi jest tak, ze jesli 'cos jest do wszystkiego to jest do niczego'. gleboko wierze w to, ze potrzebny jest wykwalifikowany nauczyciel, z rzetelna linia przekazu. taki, ktory bedzie ekspertem w swojej tradycji i nie bedzie jej na sile maic praktykami z innych tradycji.

w sufizmie, wszystkie ezoteryczne nauki islamu Prorok Mohammad przekazal Alemu ibn Abu Talibowi. i sunnicki, i szyicki nurt maja swoje zrodlo w naukach Proroka Mohammada /PzN/, a potem Alego. kazdy rzetelny suficki nauczyciel powinien potrafic wymienic swoj lancuch przekazu /jego nauczyciel, nauczyciel nauczyciela i tak dalej/ az do Alego i Proroka Mohammada. jesli nie umie, mozna go zdyskwalifikowac.

wszelki mistycycm opiera sie na zwiazku nauczyciel-uczen. tego sie nie da przeskoczyc.
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 18:42 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

136
Artur pisze:Polskie prawodawstwo nie posiada definicji 'sekty'. Brak także jest stanem posiadania? :)
No tak, znowu masz rację, hehehe, no bo jak można inaczej to określić? Wszak prawo określają przepisy zawarte w książeczkach zwanych kodeksami, a prawnicy w zależności co jest przedmiotem sprawy, to takiej def. szukają w innych książeczkach. :pracuje:
Artur pisze:Ouuu ... faux pax z Twojej strony ;) Historycznie teologia ariańska była mainstreamem chrześcijaństwa. Więc byłbym ostrożny w ferowaniu wyroku o 'odcinaniu się od istniejącej linii'.
Jakoś tak jak wół z prosieńciem się zgadujemy :sorry: i by znowu nie popełnić nietaktu (wg. Ciebie), to zacznijmy o konkretach.
O teologii ariańskiej mowy nie było, natomist Arianie w I w. ne. niezaakceptowali tworzącej się doktryny, kwestionowali boską naturę Jezusa Chrystusa i odrzucali doktrynę o Trójcy jako niebiblijną, stąd uznano w tym momencie ich za sektę.
O historii późniejszej Braci nie pisałam i nie piszę, bo to nie jest przedmiotem dyskusji.
Stąd to co napisałam, uważam, to za słuszność

Wg. Drozdowicza, na bazie takich religii jak: protestantyzm, baptyzm, katolicyzm, prawosławie powstały sekty. To tylko wyznania chrześcijańskie, ja tu nie wspominam o wyznaniach Dalekiego czy Bliskiego Wschodu, jak również wywodzące się z tradycji przedchcrześcijańskiej. Zatem wszystkie inne nie wymienione nie są religiami/wyznaniami chrześcijańskimi.
To co piszę jest wynikiem badań naszej nauki, a ja swego zdania nie uwzględniłam nigdzie, bo tylko wariat mógłbym w tym temacie na takim etapie określić jednoznaczność.
Z anatommi, organizacji sekt wynika ogólnikowość z czym mamy doczynienia, natomist gdy rozpatrzymy typologię i zaczniemy mówić o konretnej sekcie, wtedy możemy budować własne stanowisko. Temat jest bardzo obszerny i nie sposób całościowo ustosunkować się do niego w żaden sposób. Wiele wątków nt. przedstawiam fachowo, ale TY (ja to rozumiem) jawisz z innej beczki/typologii i też masz rację, ale wtedy rozmawiamy nie o tej samej sprawie. Ja już proponowałam byśmy o konkretach mówili.
Artur pisze:Co określasz mianem 'werbunku'? Wymień czynności, działania, techniki - możesz w skrócie :) Brak wiedzy o 'brazylijskim różańcu' Ci daruję. Niemniej to ciekawe, że posiadając wiedzę o przestępczej działalności kultów marginalnych nie posiadasz równoległej wiedzy o takiej samej działalności kultów dominujących.
Pewnie znowu stosujemy inne pojęcia, w związku z tym proszę o kokret (czas, miejsce, nazwę sekty dominującej) w aferze 'brazylijskiego różańca'. Nie zajmuję się wiedzą nt. przestępczości sekt, dla udokumentowania swej wypowiedzi takież uzasadnienie znalazłam.

Za Skibińskim podaję następujące 3 etapy werbunku:
-wyszukiwanie zainteresowanych
-pogłębienie kontaktu
-wykształcenie liderów i zawodowych głosicieli (przekazujących naukę dalej)
E. Schein, R.J. Lifton: też wyróżniają 3 etapy.
Techniki też są opisane przez specjalistów, dodam tylko, że bardzo zależy od inwencji członka sekty by dokonać werbunku.
Ciekawe są miejca werbunku, bo to są m. in. domy kultury, szkoły itp.
Artur pisze:Określam je, post factum, mianem 'pretekstu'. Tworzenie stanu zagrożenia sprzyja warunkom zacieśniania kontroli nad obywatelem w imię 'jego dobra'.
Po fakcie...hmmm? Jak wiesz słowo pretekst ma dwa znaczenia...o którym mowa?
Przykro mi, ale dla mnie to co miało miejsce, to wydarzenie terrorystyczne.
Artur pisze:Twoja postawa wydaje się z jednej strony wskazywać na to, iż jesteś niechętna legalizacji grup wyznaniowych, a z drugiej sugerować, że to działalność pożądana z punktu widzenia Państwa. Tworząc wrażenie, iż jesteś 'za a nawet przeciw' zasadniczo nie mówisz nic o swoim stosunku do zagadnienia.
Ja tu nie jestem na wybiegu byś oceniał moją postawę, a tak w ogóle wg. mnie jest niezła. :)
Zwróć uwagę na argumenty, a nie przedwczesne wyciąganie wniosków.
Jeśli chcesz podsumowania, to mogę w jednym zdaniu i po rozmowie, ale jednocześnie nie zmuszam Cię do odpowiedzi na moje posty.
Tia, jestem za, a nawet przeciw głupotom. Tak nazywam bardzo ogólne traktowanie zagadnienia.

Widzisz w przypadku sekty Moona, która to p. Cimoszewiczowi sfinansowała pobyt w Seulu, a w zamian odwiedził Polskę i w Warszawie wygłosił odczyt nt. rodziny, w której centralną postacią jest on sam - jako naznaczony przez Boga - wybawca ludzkości, mam inne zdanie. Na marginesie powiem, że Polska jest jednym z nielicznych krajów europejskich, które zgodziły się przyjąć Moona, bo Hiszpania np. nie dopuściła do wizyty deportując Moona z lotniska, Anglicy zaś odmówili mu wydania wizy wjazdowej.
I co mam być happy z tej legalizacji?
Natomist w sprawie legalizacji NA mam być też przeciwną? Nie, mnie się podoba jej działaność i to, że mam legalność działalności, choć upatruję wiele zagrożeń z jej strony.

No to rąsia , a ja :len:
Ostatnio zmieniony 24 cze 2010, 23:07 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

137
Lizawieta pisze:O teologii ariańskiej mowy nie było, natomist Arianie w I w. ne. niezaakceptowali tworzącej się doktryny, kwestionowali boską naturę Jezusa Chrystusa i odrzucali doktrynę o Trójcy jako niebiblijną, stąd uznano w tym momencie ich za sektę.
Wybacz. Mianem sekty ochrzczono ich dopiero wtedy kiedy umocniła się doktryna Trójcy, a arianizm wyznawały jedynie podbijane właśnie plemiona saskie i germańskie ;)
Lizawieta pisze:Wg. Drozdowicza, na bazie takich religii jak: protestantyzm, baptyzm, katolicyzm, prawosławie powstały sekty. To tylko wyznania chrześcijańskie, ja tu nie wspominam o wyznaniach Dalekiego czy Bliskiego Wschodu, jak również wywodzące się z tradycji przedchcrześcijańskiej. Zatem wszystkie inne nie wymienione nie są religiami/wyznaniami chrześcijańskimi.
Błąd wynikający z przyjęcia, iż protestantyzm, baptyzm, katolicyzm i prawosławie to nurty monolityczne.
Lizawieta pisze:Pewnie znowu stosujemy inne pojęcia, w związku z tym proszę o kokret (czas, miejsce, nazwę sekty dominującej) w aferze 'brazylijskiego różańca'. Nie zajmuję się wiedzą nt. przestępczości sekt, dla udokumentowania swej wypowiedzi takież uzasadnienie znalazłam.
Czas: lata 1989-2001
Miejsce: Polska
Nazwa sekty dominującej: Kościół Rzymsko-Katolicki

Lizawieta pisze:Za Skibińskim podaję następujące 3 etapy werbunku:
-wyszukiwanie zainteresowanych
-pogłębienie kontaktu
-wykształcenie liderów i zawodowych głosicieli (przekazujących naukę dalej)
E. Schein, R.J. Lifton: też wyróżniają 3 etapy.
Techniki też są opisane przez specjalistów, dodam tylko, że bardzo zależy od inwencji członka sekty by dokonać werbunku.
Ciekawe są miejca werbunku, bo to są m. in. domy kultury, szkoły itp.
Dokładnie te same mechanizmy i miejsca są wykorzystywane przez punkty misyjne uznanych za bezpieczne kultów. Co odróżnia werbunek od ewangelizacji czy misji?
Ostatnio zmieniony 25 cze 2010, 9:33 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

138
:hello: Artur.
Nauka jest zmienna, a historia należy do nauki, stąd wszelka nasza dyskusja nie prowadzi ani do sprzecznych stanowisk ani do konsensusu, wszak skaczemy po niej jak pchły.
Ergo, ustosunkuję sie się do tego
Artur pisze:Czas: lata 1989-2001
Miejsce: Polska
Nazwa sekty dominującej: Kościół Rzymsko-Katolicki
Muszę przyznać, że celowo drążyłam i nie o czyn chodziło lecz o nazewnictwo.
KK nie jest sektą i obojętnie jakie jest Twe odczucie do którego masz pełne prawo, to są zasady definiowalne i uporządkowane, których pogwałcać nie można. Nie będę def. bo w goolach znajdziesz moc definicji.
Teraz mam jasność, że nasza rozmowa nie kleiła się z racji Twego osobistego rozumienia, a nie defioniowalnej istoty pojęć.
Artur pisze:Dokładnie te same mechanizmy i miejsca są wykorzystywane przez punkty misyjne uznanych za bezpieczne kultów. Co odróżnia werbunek od ewangelizacji czy misji?
Dokładnie masz rację w przypadku misyjności i śmiało można określić, że misjonarze prowadzą działalność werbunkową, ale tylko w pierwszym punkcie i w dodatku nie upatrują jednej osoby tylko większą grupę...poznają jej kulturowość i działają w oparciu o nią.
W przypadku werbunku przez sekciarzy, to upatrują osobę konkretną jedną dogłębie badają jej sytuację osobistą/rodzinną/społeczną by wykazać się i dać rady współczucia podczas rozmowy, zaprosić na kolejne spotkanie i uraczyć narkotykiem, co spowoduje dobre samopoczucie osoby zwerbowanej, a co za tym idzie zaufanie i zawierzenie werbującemu i pozostałej grupie. Tegoż w działalności misyjnej nie ma. :ahah:
Ostatnio zmieniony 25 cze 2010, 11:01 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

139
Lizawieta pisze:Nauka jest zmienna, a historia należy do nauki, stąd wszelka nasza dyskusja nie prowadzi ani do sprzecznych stanowisk ani do konsensusu, wszak skaczemy po niej jak pchły. Ergo, ustosunkuję sie się do tego
Historia opowiadana z punktu widzenia nurtu roszczącego sobie prawa do bycia nurtem głównym to nie nauka a interpretacja. W każdych warunkach.
Lizawieta pisze:Muszę przyznać, że celowo drążyłam i nie o czyn chodziło lecz o nazewnictwo.
KK nie jest sektą i obojętnie jakie jest Twe odczucie do którego masz pełne prawo, to są zasady definiowalne i uporządkowane, których pogwałcać nie można. Nie będę def. bo w goolach znajdziesz moc definicji.
Podobno nazewnictwo nie gra roli. Dlatego używałem terminu 'kult' zamiast terminu 'sekta'. Niezależnie od tego, którą definicję przyjmiemy KRK spełni 95% warunków, które definiują ośrodki antysektowe. I nie jest to, jak sugerujesz, moja zła wola.
Lizawieta pisze:
Artur pisze:Dokładnie te same mechanizmy i miejsca są wykorzystywane przez punkty misyjne uznanych za bezpieczne kultów. Co odróżnia werbunek od ewangelizacji czy misji?
Dokładnie masz rację w przypadku misyjności i śmiało można określić, że misjonarze prowadzą działalność werbunkową, ale tylko w pierwszym punkcie i w dodatku nie upatrują jednej osoby tylko większą grupę...poznają jej kulturowość i działają w oparciu o nią.
W przypadku werbunku przez sekciarzy, to upatrują osobę konkretną jedną dogłębie badają jej sytuację osobistą/rodzinną/społeczną by wykazać się i dać rady współczucia podczas rozmowy, zaprosić na kolejne spotkanie i uraczyć narkotykiem, co spowoduje dobre samopoczucie osoby zwerbowanej, a co za tym idzie zaufanie i zawierzenie werbującemu i pozostałej grupie. Tegoż w działalności misyjnej nie ma. :ahah:
Misjonarz działa tak samo. W gradacji: grupa -> rodzina -> osoba. Poznaje, naucza. Uraczy używką. Zaprosi na kolejne spotkanie. Na rozmowę w cztery oczy. Działalność misyjna to werbunek w pełnym tego słowa znaczeniu. Dlaczego po zmianie nazwy jesteś gotowa zgodzić się być poddana działaniom misjonarskim?
Ostatnio zmieniony 25 cze 2010, 11:32 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

140
eee Artur - przedział czasowy który podałeś przy KrK jest tak jakby troszkę zawężony :P
To że dominującym wyznaniem w Polsce jest katolicyzm ... cóż ... złożyły się na to stulecia historii ;)

Lizawieta - dla mnie osobiście nazywanie sektą - bo się tak przyjęło - np. mormonów czy też świadków Jehowy jest krzywdzące - gdyż tak jak pisałem wcześniej,znaczeni słowa przyjęte przez nasze społeczeństwo jest dość jednoznacznie odbierane. Przecież "sekta" kojarzy się z czymś negatywnym i po prostu z gruntu złym ;) I tak do tygla określeń "sekta" powrzucane jest związków religijnych (czy też pozareligijnych) zarejestrowanych i działających w pełni legalnie ;) Przecież tak się niestety robi, procent świadomości w społeczeństwie jest natomiast tak duży jak domek ślimaka :P Zawdzięczamy to też różnym "aferom",barwnym często wyssanym z palca powiastkom,zwykłej niechęci wobec cudzej "inności" oraz setce innych powodów ...
Imho ..
Jeżeli mamy już przypinać łatki - proponuje przybić je właśnie tym,które możemy uznać że mają jednoznacznie szkodliwy,negatywny wpływ na swych wyznawców i po prostu krzywdzą bądź dążą do wykorzystywania i krzywdzenia ludzi ...
Ostatnio zmieniony 25 cze 2010, 11:36 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

141
Artur pisze:Historia opowiadana z punktu widzenia nurtu roszczącego sobie prawa do bycia nurtem głównym to nie nauka a interpretacja. W każdych warunkach.
----------------------
Podobno nazewnictwo nie gra roli. Dlatego używałem terminu 'kult' zamiast terminu 'sekta'. Niezależnie od tego, którą definicję przyjmiemy KRK spełni 95% warunków, które definiują ośrodki antysektowe. I nie jest to, jak sugerujesz, moja zła wola.
No właśnie, raz wchodzisz profesjonalnie w zagadnie, a raz lecisz w cały świat, dlatego nie bardzo wiem jak z Tobą rozmawiać.
Powiem tak:
Do największych religii świata zaliczamy za Misision Frontire Organisation podaję, że w 2000 r.
chrześcijaństwo-33% ludności świata,
islam- 22% ludności świata,
hinduizm-15 % ludności świata,
buddyzm-6% ludności świata
konfucjonizm (religie chińskie)-4%
judaizm-3
inne 3%
Pozostały %, to ateiści

Tak wielcy tego świata podzielili i tu nie mamy nad czym dyskutować, bo tak jest, jednakże mogę wyrazić swoje zdanie, a mianowicie, że buddyzm, konfucjonizm, jak również inne (tylko dlatego, że nie wiem o co biega) nie uważam ja jako ja za religię/wyznanie, ponieważ są to kierunki/systemy filozoficzne.

Teraz sprawa sekt.
Rozmawiałam z Tobą o nazewnictwie czyli synonimach pojęcia sekta, do których należy kult/ruch często dokładane jest wyraz religijny.
KK czy Rzymsko-katolicki jest składnikiem religii chrześcijańskiej, a nie sekty chrześcijańskiej, choć w chwili tworzenia jak wspominałam tak było nazywane przez judaistów.
No więc Arturze jak rozmawiamy o współczenym podziale to tak się trzymajmy oki.

Artur i Abesnai. Kościołów chrześcijańskich jest mnogo w tym worku sa również wyznania i ruchy zwane kościołami np. Chrześcijański Zbór Świadków Jehowy lub Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (mormoni). Teraz by uporządkować wzięto pewne kryteria (doktryny) i uporządkowano dlatego jedne nazywają się religiami a inne sektami lub (zastąp synonimem)
O wyznaniu islamskim ślicznie to zrobiła asmaani.

Artur pisze:Misjonarz działa tak samo. W gradacji: grupa -> rodzina -> osoba. Poznaje, naucza. Uraczy używką. Zaprosi na kolejne spotkanie. Na rozmowę w cztery oczy. Działalność misyjna to werbunek w pełnym tego słowa znaczeniu. Dlaczego po zmianie nazwy jesteś gotowa zgodzić się być poddana działaniom misjonarskim?
Słońce :) :slonko: plączesz, może zpoznaj się z socjologicznym znaczeniem. I nie każ mi się poddawać , bo walczyć lubię, a facet jak ma talerzu, to idzie i szuka innej laski, stąd nie należy poddawać się :/ ;) (żart oczywista, gra słów)
Wiesz w końcu wszystko można nawet stwierdzić, że wyznawcy spożywający komunię, to kanibale, jak się uprzeć, to dowód nie trudno przeprowadzić.

Puenta.
Rzeczywiście religie i sekty służą w objawieniu świata i również służą polityce, dodam, że służyły od zarania świata, bo pobieżnie przlecieć przez historię, to własnie często spotykamy, że władcy państw byli głowami Kościoła, a i często dopasowywali ją/religię do swoich wygód, a niektóre religie wręcz mają wpisaną politykę w swe Św. Księgi (islam).
Wszystkie religie - ich głowy dążą do pozyskiwania coraz większej ilości wiernych w różnych miejscach geograficznych. Kościół kat. dąży do zjednoczenia chcrześcijan i dialogu z innymi religiami? I jak to wszystko poukładać Z jednej strony mówi się o walce z zabobonami i grzechu w przypadku wierzenia w innych bogów, a z drugiej strony akceptuje się spotkania z wodzami i czarownikami plemiennymi w celu dialogu z ową religią (Asyż 1986).
To czysta polityka wew. i na zew. głów religii, natomiast sprawy ducha są tylko argumentem w tej polityce, dlatego uważam, że wiara jest prywatną sprawą każdego wierzącego.
Ja nie chcę dokonywać porównań gdzie i jak religia z inną jest zbliżona, bo nie znam dokładnie doktryn, jednakże mam swoje spojrzenie i tu piszę w moim pojęciu jako wyznanie: każde jest dobre, które poprzez miłość do Boga, ludzi, otaczającego go świata i samego siebie postępuje tak, by nie wyrządzać krzywd.
Sekty należałoby podzielić na: o większej i mniejszej szkodliwości mając na uwadze byt człowieka.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2010, 14:51 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

142
Rozważam cały czas jedną kwestię, tę mianowicie, że dla tych samych grup zachowań znajdujemy różne nazwy. Zależnie od użytego terminu wartościujemy je i albo udzielamy na nie przyzwolenia albo odmawiamy go. Nie wpływa to jednakże na sedno sprawy, czyli na mechanizmy owych zachowań, przyczynę ich stosowania i widoczne skutki.
Ostatnio zmieniony 26 cze 2010, 19:32 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

143
Artur pisze:Rozważam cały czas jedną kwestię, tę mianowicie, że dla tych samych grup zachowań znajdujemy różne nazwy. Zależnie od użytego terminu wartościujemy je i albo udzielamy na nie przyzwolenia albo odmawiamy go. Nie wpływa to jednakże na sedno sprawy, czyli na mechanizmy owych zachowań, przyczynę ich stosowania i widoczne skutki.
Wiem, że "pijesz" do mnie, no to zdrowie, ja winko czerwone, a Ty "pifko"? ;)
Artur zechciej zrozumieć, że rozmawiajac prezentuję stanowisko oparte o wiedzę religioznawczą. Prezentacja tylko poprzez emapatyczność nie jest oceną obiektywną.
Zachowania podlegają naszej ocenie, ale nazwewnictwo jest uporządkowane wg. przyjętych kryteriów. Chrześcijaństwo ma swoją zaakceptowaną doktrynę, wszystko co jest więcej lub mniej w niej zawarte nie jest chcrześcijaństwem, a więc nie jest religią, a ruchem powstałym na bazie tej religii czyli sektą. Podobnie jest w islamie, gdzie wokół niego krążą nieprzyzwoite plotki, a jest to regia przyjazna i bliska nie tylko chrześcijaństwu, ale tu również powstało wiele ruchów religijnych, znawcy tematu potrafią oddzielić islam od sekt zbudowanych na bazie islamu. Tyczy to również innych religii, by nie zanudzać, to na tym skończę.

Reasume. Są kryteria, których omijać nie możemy, z nich wynika nazewnictwo. Oceniając postępowanie ludzi należących do religii czy sekty nie należy utożsamiać do ogółu.
To, że Paetz w kwestii molestowania jest kanalią i inni duchowni też, nie znaczy, że chrześcijaństwo/wierni są kanalią.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2010, 23:36 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

144
Lizawieta, błąd, który popełniasz, i który podkreślasz polega na tym, iż stwierdzasz 'Chrześcijaństwo ma swoją zaakceptowaną doktrynę' (przenosisz to zdanie np. na Islam). To zdanie co do zasady niestosowne. Chrześcijaństwo nie posiada doktryny zaakceptowanej, wspólnej, wiążącej. Posiada doktrynę zarysowaną, schematyczną. Możliwe są wariacje w kręgach chrześcijaństwa, chyba, iż wyznajesz zasadę, iż większość stanowi ortodoksję.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 14:16 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

145
Artur pisze:Lizawieta, błąd, który popełniasz, i który podkreślasz polega na tym, iż stwierdzasz 'Chrześcijaństwo ma swoją zaakceptowaną doktrynę' (przenosisz to zdanie np. na Islam). To zdanie co do zasady niestosowne. Chrześcijaństwo nie posiada doktryny zaakceptowanej, wspólnej, wiążącej. Posiada doktrynę zarysowaną, schematyczną. Możliwe są wariacje w kręgach chrześcijaństwa, chyba, iż wyznajesz zasadę, iż większość stanowi ortodoksję.
Ten się nie myli, co nic nie robi.
Wiesz mne nie interesuje na którym Soborze co dołożono, a co skreślono, nie interesuje mnie jakie zmiany dokonywane są w innych religiach, bo ja z punktu religioznawcy oceniam i ta ocena na dzień dzisiejszy jest taka, a jak jutro zatwierdzone zostaną oficjalnie zmiany, to moje zdanie z tegoż pułapu zostanie zmienione.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 15:56 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

146
Znowu paradoks. Z jednej strony deklarujesz, iż interesuje Cię spojrzenie religioznawcze na zagadnienie. Z drugiej podkreślasz fakt istnienia 'zaakceptowanej doktryny', czy oczekiwania na 'jutrzejsze oficjalne zmiany' co zdaje się zaprzeczać temu co piszesz, nadając przy tym Twoim słowom aspekt konfesyjny.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 17:05 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

147
Artur pisze:Znowu paradoks. Z jednej strony deklarujesz, iż interesuje Cię spojrzenie religioznawcze na zagadnienie. Z drugiej podkreślasz fakt istnienia 'zaakceptowanej doktryny', czy oczekiwania na 'jutrzejsze oficjalne zmiany' co zdaje się zaprzeczać temu co piszesz, nadając przy tym Twoim słowom aspekt konfesyjny.
Oj Artur proszę Cię.

Religię badają różne dziedziny naukowe, lecz one nie mogą zajmować się nadprzyrodzonymi i transcendentnymi momentami religii, ponieważ nie posiadają takich metod naukowych.
Religioznawstwo skupia takie dziedziny jak:
- historię religii zajmującą się badaniem tradycji wszystkich religii,
- socjologię religii, która bada miejsce, relacje, wpływ religii na środowisko (rodzina, społeczeństwo, państwo) jak również pozareligijne funkcje społeczności,
-psychologię religii, której przedmiotem są doświadczenia religijne danego człowieka,
-etnologię religii badającą życie duchowe człowieka,
-fenomenologię religii badającą sens i znaczenie tych zjawisk,
-geografię religii badająca wpływ środowiska geograficznego na religie i odwrotnie.
Należy też wspomnieć o dyscyplinie jaką jest filozofia religii i o teologii.
One w ramach swej metodologii przeprowadzają badania.

Rozumiesz dlaczego mogą być zmiany, podkreślam mogą.

Myślę, że jeśli temat Cię interesi, to sam znajdziesz odpowiednie informacje, mnie już trochę znudziło. :spie: Sorry.
Ostatnio zmieniony 28 cze 2010, 23:00 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

148
Proponuje więc nasmarować się szarlotką i pobiegać nago po ulicy :D
Popłynęliście widzę trochę w tematyce :P

Może by tak ... o iluminatach porozmawiać ?

zajrzyjcie ;) co tam ciekawego autor stronki naskrobał ...
http://www.iluminaci.pl/
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 0:43 przez Abesnai, łącznie zmieniany 2 razy.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

149
Wychodzi na to, że ... wyczerpaliśmy temat z jednej tylko przyczyny. Religioznawstwo, we wszystkich wymienionych dziedzinach, unika współcześnie używania terminu 'sekta' jako posiadającego silne obciążenie wartościujące na które nie ma miejsca ujęciu naukowym. Napisz mi, że się mylę :)
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 0:46 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: Sekty i ich różne oblicza w dzisiejszym społeczeństwie.

150
Artur pisze:Wychodzi na to, że ... wyczerpaliśmy temat z jednej tylko przyczyny. Religioznawstwo, we wszystkich wymienionych dziedzinach, unika współcześnie używania terminu 'sekta' jako posiadającego silne obciążenie wartościujące na które nie ma miejsca ujęciu naukowym. Napisz mi, że się mylę :)
:hello:
Temat sekt nie jest do wyczerpania. Jest ich tak wielka różnorodność, jak róznorodność szkodliwości, ale nie tylko są szkodliwe, sa też fascynacja dla wielu jaki dobrodziejstwem i o tym można mówić i mówić, ale jak wspomniałam o konkretach.
Podsumujmy
-religią zajmują się różne dziedziny nauki wchodzące w skład religioznastwa.
-zmieniono nazewnictwo z sekty na ruchy religijne
Mamy więc religie macierzystą i ruchy religijne oparte na religii i jeszcze inne typy klasyfikacji.


Każda dziedzina naszego życia ma pewne przepisy
-Kodeks drogowy...by bezpiecznie poruszać sie na drogach
-Kodeks karny
-Regulamin szkolny
- i ect. etc.

W przypadku kodeksów (karny, drogowy) one dotyczą naszego kraju (być może Europy...nie wiem), ale na pewno nie całego świata, jednak będąc w jakimś innym państwie należy stosować tamtejsze przepisy, tamtejszy kodeks czy to się podoba czy nie.
Regulaminy szkolne też nie są identyczne, bo inny będzie w szkole podstawowej, a inny w liceum, jednakże zwą się regulaminem.
Religioznawcy na podstawie "zasad" jakie wyczytują z doktryn i przepisów inszych określają gdzie zaszufladkować dane zgrupowanie czy do religii czy do ruchu/sekty.
Podobnie jak Kuratorium, ono nie buduje regulaminów, ale szufladkuje te należące do liceów, gmnazjów, czy szk. podstawowych i ze zbioru tworzy jakiś tam ogólnowojewódzki lub polski.
Przykro mi, że masz do mnie pretensje o nazewnictwo, jakbym to ja wymyśliła.


Możemy rozmawiać o religiach i o sektach ale nazwywaj pojęcia ogólnie stosowanymi w naszym kraju.

Pozdrówka słodkie.
Ostatnio zmieniony 29 cze 2010, 15:00 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Wróć do „Sekty”

cron