310
autor: Siemowit
Trzeba byłoby założyć, że ludzie potrafią być "nikim" w sensie tożsamości na ziemi. Nie posiadać historii, przynależności kulturowej, nie mówić wieloma językami - a tak się nie da. A nawet jakby zniszczyć różnice etniczne, zlikwidować państwa, plemiona, języki i zostawić jeden - to ludzie zaczną tworzyć subkultury, aby nie być częścią całości - dokładnie tak samo, jak ma to miejsce teraz. Subkultury, kontrkultury itp. - zaczną oddzielać się od większości bo najnormalniej nie będą chcieli do niej należeć. Wniosek? To, o czym mówisz to mrzonki. Zawsze będą różnice, bo są one naturalne dla rodzaju ludzkiego - wynikają wręcz z natury. Tylko anarchiści chcieli walczyć z naturą i biologią. Zawsze będą jak nie państwa to plemiona lub historia, pochodzenie etniczne, różne poglądy. Aby dojść do tego o czym mówisz to trzeba by spłycić ludzi do jednakowych poglądów, a nawet zlikwidować historię, ujednolicić wygląd zewnętrzny i wiele wiele innych... to bzdura, prawda ?
Ja zadam konkretniejsze pytanie: dlaczego różnice mają dzielić? Ja uważam, że różnice powinny łączyć bo każdy jest inny i przez to jednocześnie również jest człowiekiem. Różnice kulturowe powinny wzbogacać świat, a nie go skłócać. A próba likwidacji tych różnic to tak jakby pójść do Indian i kazać im odejść od swojej kultury na rzecz przypodobania się jakiejś wymyślonej większości. Totalny bezsens.
Różnice są naturalne i powinny łączyć ludzi. Jestem z Polski, mam pochodzenie słowiańskie, moja kultura jest taka i taka, mówię językiem słowiańskim i wierzę tak i tak. A kolega jest z kontynentu afrykańskiego, ma taką i taką kulturę, mówi w takim i takim języku, a jego wierzenia przedstawiają się tak i tak - obaj jesteśmy ludźmi, mamy swoją tożsamość i korzenie. Możemy podać sobie ręce i poznać swoje dziedzictwo kulturowe.
Czy tak nie można ? Można. Tylko trzeba chcieć, a nie zwalać na państwo, religie, wieloetniczność, języki i wszystko inne. Trzeba chcieć i działać, a nie narzekać i szukać przyczyn tam, gdzie ich nie ma.
Równie dobrze można powiedzieć, że gdyby nie było wody to więcej ludzi by się nie utopiło. I to wszystko wina wody! Albo człowieka, że do niej wchodzi. Ta sama zasada. Powtarzam: chęci, a nie pierdoły się liczą.
PS: A w historii? Czemu wybuchały wojny między plemionami? Bo miały różne kultury, pochodzenie i języki? A niby jak miały mieć te rzeczy wspólne ? No właśnie. Tak się nie da, więc pozostaje tylko jedna droga - ta, którą opisałem, a nie wymyślać powody do wojen. Gdy ktoś pływać nie umie, to mówi, że woda za rzadka.
Ostatnio zmieniony 09 maja 2011, 17:50 przez
Siemowit, łącznie zmieniany 2 razy.