Re: umysł zen
: 23 sie 2012, 21:45
Nie przesadzaj, to jest już totalny paraliż konwencjonalny w stylu : Jak masz na imię ? Jestem poza imieniem i formą !!ambrosios pisze:tzw. choroba neo-advaity
Imladis - Forum wielotematyczne dla świadomych ludzi. Ezoteryka, religia, duchowość, świadomość, medytacja, nowa ziemia
https://imladis.pl/
Nie przesadzaj, to jest już totalny paraliż konwencjonalny w stylu : Jak masz na imię ? Jestem poza imieniem i formą !!ambrosios pisze:tzw. choroba neo-advaity
Andra,Andra pisze:Sosan, nic nie poradze na to ze nie potrafie podzielic jednosci zeby ja nastepnie scalac, a wiec i nie wyodrebniam siebie / fali z oceanu, zeby uzyc Twoich porownan. Bardziej wiec jestem niz ja:). I na nic tu ewentualne uwagi na temat rownowagi, bo to tworzy znow sztuczny rodzial tego co jest jednym w rownowadze. Mnie sie nic nie dzieli, to po co mam udawac ze jest inaczej? Wspomniales o uprzedmiotowieniu odczuc - i popatrz, jakbys nie kombinowal, biorac pod uwage morze/ istnienie- zawsze to ono jako fala/ forma istnienia odczuwa- doswiadcza- rozpoznaje siebie w innej fali/formie. Wyodrebnij zatem podmiot i przedmiot. Tak czy inaczej sa jednym, z ta roznica ze przedmiot nie jest swiadomy swej potencjalnej podmiotowosci. Odwrotnie niz podmiot. I wracajac do tematu, jakbysmy nie patrzyli- zycie nie stanowi bezcelowej zabawy, doswiadczenia w formie fali sluza morzu, wszak to ono doswiadcza siebie poprzez zaistnieniew formach. I tyle.
Sądzisz iż Twoje oświecone słowa wskazują Prawdę dokładniej niż pierdnięcie muchy jaka łazi mi po stole???Andra pisze:Szczegolnie swiatle uwagi poniektorych wnosza wiele do tematu.
Sosan, nic nie poradze na to ze nie potrafie podzielic jednosci zeby ja nastepnie scalac, a wiec i nie wyodrebniam siebie / fali z oceanu, zeby uzyc Twoich porownan. Bardziej wiec jestem niz ja:). I na nic tu ewentualne uwagi na temat rownowagi, bo to tworzy znow sztuczny rodzial tego co jest jednym w rownowadze. Mnie sie nic nie dzieli, to po co mam udawac ze jest inaczej? Wspomniales o uprzedmiotowieniu odczuc - i popatrz, jakbys nie kombinowal, biorac pod uwage morze/ istnienie- zawsze to ono jako fala/ forma istnienia odczuwa- doswiadcza- rozpoznaje siebie w innej fali/formie. Wyodrebnij zatem podmiot i przedmiot. Tak czy inaczej sa jednym, z ta roznica ze przedmiot nie jest swiadomy swej potencjalnej podmiotowosci. Odwrotnie niz podmiot. I wracajac do tematu, jakbysmy nie patrzyli- zycie nie stanowi bezcelowej zabawy, doswiadczenia w formie fali sluza morzu, wszak to ono doswiadcza siebie poprzez zaistnieniew formach. I tyle.
Tacy ludzie są dobrzy od czasu do czasu, jak się człowiek trochę zagubi, ale przecierz na codzień to niema sensu z takimi gadaćSosan pisze:Jakby mi mistrz ZEN zadał takie pytanie ( bo to bardzo w ich stylu), to bym odpowiedział : dokładniej niż pierdniecie muchy, może nie, ale komara jak najbardziej !!
A tak na poważnie- zawsze mnie dziwiło, dlaczego nikt nie odpowiadał ( z tego co ja czytałem) na takie "shock- questions" humorystycznie i abstrakcyjnie
Moze i tak, przy tym są to kolesie inteligentni i chyba wrazliwi, dotarł by taki do sedna problemu a potem go brutalnie wykurzył, no chyba ze by się nie dało wtedy delikwent musiał by sobię sam poradzićSosan pisze:Taki mistrz ZEN przydałby się w każdym szpitalu psychiatrycznym ,od razu kijem wybiłby pacjentom te wszystkie głupotki
To dlatego, że zawsze wolałem matematykę od poezjiAndra pisze:Sosan, cos uparl sie na to dawanie wskazowek, chorobe zawodowa masz:)?
Bo na co dzień, to są o bólu zwykli ludzieConan Barbarzynca pisze:Tacy ludzie są dobrzy od czasu do czasu, jak się człowiek trochę zagubi, ale przecierz na codzień to niema sensu z takimi gadać
Moze się myle ale gdzieś kiedyś przeczytałem o takim co to całe zycie siedział w klasztorze i medytował gapiąc się na ściane, Chiński Cesarz wezwał go do siebie i zapytał kim jest a ten odpowiedział-NIEWIEM- no a potem wrócił do klasztoru i znowu to samo :ahah: Niby nic nikomu do tego co kto lubi bo warzne aby być szczęśliwym ale nieda się ukryć ze trochę dziwny był to człowiekambrosios pisze:Bo na co dzień, to są o bólu zwykli ludzieConan Barbarzynca pisze:Tacy ludzie są dobrzy od czasu do czasu, jak się człowiek trochę zagubi, ale przecierz na codzień to niema sensu z takimi gadać
No a ja całkiem odwrotnie, co nie znaczy ze jestem poetąSosan pisze:To dlatego, że zawsze wolałem matematykę od poezji
To był Bodhidharma Nie słyszałeś innych ciekawszych historii z jego udziałem. Podobno odciął sobie obie ręce bo mu przeszkadzały oraz wyrwał sobie powieki i z nich powstała herbata A cień Bodhidharmy został na ścianie przy której medytował , no i Bodhidharma podobnie jak Jezus zmartwychwstałConan Barbarzynca pisze:Moze się myle ale gdzieś kiedyś przeczytałem o takim co to całe zycie siedział w klasztorze i medytował gapiąc się na ściane, Chiński Cesarz wezwał go do siebie i zapytał kim jest a ten odpowiedział-NIEWIEM- no a potem wrócił do klasztoru i znowu to samo :ahah: Niby nic nikomu do tego co kto lubi bo warzne aby być szczęśliwym ale nieda się ukryć ze trochę dziwny był to człowiek
No a ja całkiem odwrotnie, co nie znaczy ze jestem poetą
Fakt - jak ktoś od małego robi młotkiem to jak zobaczy nie-gwoździa to mu łysoConan Barbarzynca pisze:Tacy ludzie są dobrzy od czasu do czasu, jak się człowiek trochę zagubi, ale przecierz na codzień to niema sensu z takimi gadaćSosan pisze:Jakby mi mistrz ZEN zadał takie pytanie ( bo to bardzo w ich stylu), to bym odpowiedział : dokładniej niż pierdniecie muchy, może nie, ale komara jak najbardziej !!
A tak na poważnie- zawsze mnie dziwiło, dlaczego nikt nie odpowiadał ( z tego co ja czytałem) na takie "shock- questions" humorystycznie i abstrakcyjnie
A biora na serio ? bo patrząc wyglada ,ze ciągle sie bawią ,bawią Nic na serio nie biorą a pytanie moze maja ze tak małoSosan pisze:I czym człowiek robi się starszy , tym częściej zadaje sobie pytanie " jak można było życie brać na serio ?" Zapomnieliśmy, że jest to tylko zabawa.
dzięki, na pewno tam zajrzęambrosios pisze:no i to miejsce obowiązkowo polecam: http://www.poetry-chaikhana.com/
pzdr
Mnie nie chodzi o imprezowanie i picie , tylko branie życia na lekko, z przymrużeniem oka- w każdej sytuacji.sabra pisze:A biora na serio ? bo patrząc wyglada ,ze ciągle sie bawią ,bawią Nic na serio nie biorą a pytanie moze maja ze tak mało
nachapali
Nie do końca o to chodzi, poprostu fakt ze ktoś jako tako zna mechanizmy działnia umysłu nie znaczy ze zaraz musi to być jego pasją, a tacy Zenowcy to wszysto z tego punktu widzenia oceniają a bynajmiej tak mi się wydaje bo zadnego nieznamcivilmonk pisze:Fakt - jak ktoś od małego robi młotkiem to jak zobaczy nie-gwoździa to mu łyso
CM
Dobre, był zapewne twardzielem w oczach ludu :ahah:Sosan pisze:Podobno odciął sobie obie ręce bo mu przeszkadzały
A jak myślisz - kto robi młotkiem, Ty czy Zenek?Conan Barbarzynca pisze:Nie do końca o to chodzi, poprostu fakt ze ktoś jako tako zna mechanizmy działnia umysłu nie znaczy ze zaraz musi to być jego pasją, a tacy Zenowcy to wszysto z tego punktu widzenia oceniają a bynajmiej tak mi się wydaje bo zadnego nieznamcivilmonk pisze:Fakt - jak ktoś od małego robi młotkiem to jak zobaczy nie-gwoździa to mu łyso
CM
Wpadł mi wieki temu w ucho tekst Suzukiego - zapytany jako to jest "po", stwierdził iż generalnie tak samo jak "przed" lecz tak jakbyś się zawsze unosił 5cm nad ziemią. To dosyć dobrze oddaje stan rzeczy.Sosan pisze:Mnie nie chodzi o imprezowanie i picie , tylko branie życia na lekko, z przymrużeniem oka- w każdej sytuacji.sabra pisze:A biora na serio ? bo patrząc wyglada ,ze ciągle sie bawią ,bawią Nic na serio nie biorą a pytanie moze maja ze tak mało
nachapali
Oczywiście poważny umysł zaraz zapyta- a co w przypadku ciężkiej choroby lub śmierci bliskiej osoby- nadal będziesz miał uśmiech na twarzy ?
I w ten sposób zracjonalizuje cały ciężar gatunkowy, martwienie się w innych błahych sytuacjach...