Re: Zakony męskie w buddyzmie.

1
W buddyzmie jak w wielu innych religiach istnieją zakony męskie i żeńskie. Wstąpienie do zakonu łączy się z wyborem na całe życie.
Opuszczenie zakonu jest więc niezbyt dobrze widziane, bo to świadczy o nieprzestrzeganiu życia zakonnego.
Jeśli jednak zakonnnik zostaje wykluczony bądź rezygnuje i chce wrócić do życia światowego, to musi zapłacić pieniężną karę (Bhutan).
Jak zapatrujecie się na takie podejście do opuszczenia zakonu przez mnicha?
Ostatnio zmieniony 15 sie 2011, 12:13 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

2
nie jest tak jak piszesz.
slubowania sa dwojakiego rodzaju- pelne i 'nowicjat'
slubowania 'nowicjatu' mozna skladac na okreslony czas, nawet na jeden dzien- i nikt nikomu nie robi sekow kiedy wygasna.

mozna pelne slubowania 'zlozyc' tj idzie sie do nauczyciela i prosi o zwolnienie ze slubowan. to sie zdarza. lepiej je 'zlozyc' niz zlamac. nie jestem pewna co do tej finansowej gratyfikacji.

wielu mnichow w Tybecie robilo to w czasie wojny z Chinczykami, chwytali za bron i bronili swoich klasztorow- bo jako mnichom nie wolno im bylo tego robic.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 10:59 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

3
asmaani pisze:nie jest tak jak piszesz.
:hello: Asma...obudź się...tu się czyta.
Kobieto czytaj trochę i nie zaprzeczaj czemuś być może, co nie jest napisane...oki
Pisałam o konkrecie, a czyż to nie jest tak?
O co Ci chodzi, ze nie jest tak jak piszę?
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 12:08 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

4
wybor na cale zycie, niemile widziany
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 16:56 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

5
Mam rozumieć, że mnich buddyjski zanim wstąpi do zakonu...nie dokonuje wybobu na całe życie? Tacy, co dokonują wyboru na całe życie, to w ogóle nie istnieją...tak mam rozumieć Twoją notkę?
Niemile widziane...znaczy co?
Mam rozumieć, ze to jest obojętne, że mnich opuszcza zakon, a może panuje zadowolenie, bo mnich opuszcza zakon...tak to należy rozumieć.

Asma, wiadomo, że istnieją różne sytuacje i dobrze, że o nich wspominasz, ale inne...gdzie nie ma występowania z zakonu ja nie pisałam, bo te nie łączą sie z karą pieniężną.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 21:06 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

6
to napisze jeszcze raz.

mozna zlozyc slubowania mnisie na okreslony czas.
znam mniszke, wielka duchowa nauczycielke, Khandro Rinpocze, ktora odnawia swoje mnisie slubowania co tydzien.
czy to jest decyzja na cale zycie?
albo kiedy chlopcy w Tajlandii wstepuja do klasztorow zeby pobierac nauki, a potem opuszczaja klasztor- cos podobnego do szkoly z internatem?

znam i Polakow ktorzy byli mnichami a juz nie sa.

naprawde Liz znam buddyjskie srodowisko bardzo dobrze i z wlasnego doswiadczenia a nie z tekstow na internecie. wiem wiec jak to dziala.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 9:07 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

7
Ja też jeszcze raz.

Tacy, co dokonują wyboru na całe życie, to w ogóle nie istnieją...tak mam rozumieć Twoją notkę?
Niemile widziane...znaczy co?
Mam rozumieć, ze to jest obojętne, że mnich opuszcza zakon, a może panuje zadowolenie, bo mnich opuszcza zakon...tak to należy rozumieć.

Asma, wiadomo, że istnieją różne sytuacje i dobrze, że o nich wspominasz, ale inne...gdzie nie ma występowania z zakonu ja nie pisałam, bo te nie łączą sie z karą pieniężną.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 13:20 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

8
asmaani pisze:naprawde Liz znam buddyjskie srodowisko bardzo dobrze i z wlasnego doswiadczenia a nie z tekstow na internecie. wiem wiec jak to dziala.
Tiaaa Asma, to środowisko buddyjskie które znasz, to mozesz być pewna, że przekłada się na całą społeczność buddyjską...wszystko jest cacy, przecież TY takie znasz i tak jest.
A ci co piszą inaczej niż Ty znasz , to nie przejmuj się, bo to są głąby z tytułami prof. :ahaha:
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 13:22 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

9
Liz daj sobie spokoj prosze.
tracisz klase piszac takie posty.

to Ty napisalas, ze bycie mnichem to wybor na cale zycie- ja napisalam, ze nie- bo tak nie jest we wszystkich przypadkach.
Ostatnio zmieniony 17 sie 2011, 19:25 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Zakony męskie w buddyzmie.

10
Asma trzeba mieć klasę, by szczerze odpowiedzieć na konkretnie pytanie.
I nareszcie napisałaś, na co czekam.

Ja nie napisałam, że tyczy wszystkich, a Twego zapisu wynikało, ze tak jak ja to ujęłam, to nie ma miejsca w buddyzmie, bo wszystko jest zgodne z wyborem i czynem.

Dziękuję za wyjaśnienie.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm”

cron