Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

1
Mniszki muszą stosować się i przestrzegać reguł takich samych jak w zakonach męskich, ale mają więcej nakazów.
1. Czczenie i respekt wobec mnichów.
2. W okresie oddalenia się (pora monsumów) muszą przebywać w miejscu, gdzie istnieje wspólnota męska.
3. Dzień przestrzegania reguły (uposzadha)
4. Wyznawanie swoich wykroczeń/przewinień (po porze deszczowej) przed wspólnotą męska i żeńską, a kary wymierzają oba zakony.
5. Mniszka nie ma prawa obrażać, czynić uwag mnichowi, ale on takie ma.
Obecnie istnieją zakony, gdzie przestrzegane są zasady (8) lecz mniszki nie uzyskują pełnych święceń.

Ewidentnie widać, że kobiety w zakonach buddyjskich są dyskryminowane podobnie jak w innych religiach?
Jak myślicie dlaczego tak się dzieje?
Ostatnio zmieniony 15 sie 2011, 12:20 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

5
to podświadoma rywalizacja wojna płci. Równe prawa byłyby początkiem wymieszania zakonów i początkiem rewolucjii. W zakonach męskich jest część gejów, może to jeden z nich wymyślił takie głupie nakazy i zakazy.
Bóg nie rozgranicza na płci i zwłaszcza w religii nie powinno mieć to miejsca.
A jeśli to ma miejsce w danej religii to ta religia nie pochodzi od Boga ale od ludzi. Czyli jest g...o warta.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 10:10 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

7
Kobiety są delikatniejsze, słabsze, bardziej emocjonalne.
Oj, polemizowałabym.

A co do tematu:
Wydaje mi się, że ta walka o równouprawnienie dziś nie jest dobrym pomysłem.
Jestem za tym, żeby teraz kobiety opanowały świat, tak jak dotychczas faceci.
Niech mężczyźni zostaną usunięci z zakonów!
Niech kobiety zostaną kapłankami!
Niech samce poczują, jak to jest być uciskanym!
Za wcześnie na równouprawnienie!
Pierwej wyrównajmy rachunki!
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 10:20 przez Strzyga, łącznie zmieniany 1 raz.
"Freedom's an art of the self-relient
Lie is the most comfortable truth
and makes the appearance
of wisdom"

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

8
Strzyga pisze:
Kobiety są delikatniejsze, słabsze, bardziej emocjonalne.
Oj, polemizowałabym.

A co do tematu:
Wydaje mi się, że ta walka o równouprawnienie dziś nie jest dobrym pomysłem.
Jestem za tym, żeby teraz kobiety opanowały świat, tak jak dotychczas faceci.
Niech mężczyźni zostaną usunięci z zakonów!
Niech kobiety zostaną kapłankami!
Niech samce poczują, jak to jest być uciskanym!
Za wcześnie na równouprawnienie!
Pierwej wyrównajmy rachunki!
...Kiedy kobiety opanuja swiat.....mezczyzni beda niewiescieli...
a kobieta przestanie byc kobieta.......w kazdym razie ,czesc jej kobiecosci
...ulegnie dewastacji....

:taniec::taniec::taniec:
:D
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 10:26 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

9
Lizawieta pisze:Mnisi buddyjscy...karaluchy? :black1:
Widzisz... Niestety ludzie i ich stereotypy jask widać pozostają niezmienne niezależnie od światopoglądu i religii.

To straszna siła.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 10:36 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

10
zacznijmy od tego ze w buddyzmie sa dwa rodzaje swiecen mnisich, 'nowicjat' -upraszczajac- i swiecenia pelne.
i kobiety i mezczyzni moga przyjmowac i takie i takie swiecenia, z tym ze np w buddyzmie tybetanskim nie ma zywego przekazu wyswiecen pelnych dla mniszek, wiec kobieta moze tylko zlozyc slubowania 'nowicjatu'.

poczatkowo Budda w ogole nie chcial wyswiecac kobiet, zrobil to dopiero na prosbe swojej ciotki, ktora mu zastepowala matke.

i tez zalezy w jakiej tradycji buddyzmu sie obracamy, czy w hinajanie, czy mahajanie czy tantrajanie.
w hinajanie kobiety maja chyba najlepiej.
do buddyzmu mahajany przecieklo sporo mizoginistycznych koncepcji.
w tantrajanie -poniewaz to tantra jakby nie bylo- pozycja kobiety, ktorej natura jest madrosc, jest wysoka /natura mezczyzny jest aktywnosc/.
bez pomocy kobiety mezczyzna nie moze osiagnac pelnego oswiecenia.

to dosc zlozone zagadnienie.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 10:52 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

11
Budda, niby pierwszy zaproponował rozwój intelektualny i duchowy wszystkim obywatelom państwa indyjskiego bez względu na kastę, a jednak nie od razu zdecydował się na przyjęcie do swego grona uczennic. Namawiali go uczniowie, szczególnie Ananda, a także macocha Mahapradżapati. W końcu Budda zgodził się i powstała druga po dżinijskiej wspólnota mniszek w historii Indii.
Dlaczego tak kobiety są traktowane?
Ciężko przewidzieć dziewczyny (lawenda, strzyga) , czy Wasze wizje się zrealizują, bo jakoś to jest tak:
Zarówno wtedy, jak i obecnie, kobiety w Indiach muszą pełnić obowiązki rodzinne i nie oczekuje się od nich prowadzenia życia duchowego w odosobnieniu. Kobiety były pod każdym względem uzależnione od mężów; samotne praktycznie nie mogłyby przeżyć. Mężowie, w zamian za roztoczenie nad nimi opieki brali je całkowicie w posiadanie.

W buddyzmie są terminy, które nie mają w naszym języku odpowiednika, dlatego najlepiej samemu zajrzeć do sanskryckiego
kanonu buddyjskiego. Jedną z najsłynniejszych części jest Mahaparinibbana – sutra opisująca ostatnie trzy miesiące przed śmiercią
Buddy.
„Przedostatnią porę deszczową spędził Budda w parku Dżewatana niedaleko Śrawasti , potem poszedł na Górę Sępów (Gridhrakuta w pobliżu Radżagrihy . Król Magadhy Adżatasiastru przygotowywał wojnę przeciw Wadżdżianom , którym Budda przepowiedział, że dopóki będą przestrzegali dobrych obyczajów, dopóty zachowają swoją niepodległość. Następnie przebył Ganges i powędrował do Wajśiali, gdzie przyjął zaproszenie kurtyzany Ambapali , ku zgorszeniu mieszkańców miasta. Ostatnią porę deszczową spędził w Belugamaka, w której przebywając zachorował ciężko, a gdy nieco stan jego zdrowia się poprawił, udał się do Pawy , gdzie przyjął gościnę złotnika Czundy , który podjął go obiadem z ryżu i grzybów (sukara maddawa)."

Być może zaproszenie kurtyzany dało mu wygłosić takie pouczenie co prawda na prośbę Anandy:
Co ma zrobić mnich, gdy spotka kobietę?
Nie wolno mu patrzeć na nią.
A jeżeli przypadkiem spojrzy na nią?
Wtedy nie wolno mu odezwać się do niej.
A jeżeli przypadkiem odezwie się do niej?
Wtedy się strzeż, Anando.

I tak trwa do dziś mówi się o równouprawnieniu, ale kobieta mniszka jest w każdej wierze podporządkowana mężczyźnie duchownemu, jak to miało miejsce i ma w Indiach, a i nie tylko tam.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 11:14 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

12
Ja?! pisze:to podświadoma rywalizacja wojna płci. Równe prawa byłyby początkiem wymieszania zakonów i początkiem rewolucjii. W zakonach męskich jest część gejów, może to jeden z nich wymyślił takie głupie nakazy i zakazy.
Bóg nie rozgranicza na płci i zwłaszcza w religii nie powinno mieć to miejsca.
A jeśli to ma miejsce w danej religii to ta religia nie pochodzi od Boga ale od ludzi. Czyli jest g...o warta.
Wojna płci to dla mnie głupota.
No co? Będę rywalizował z ukochaną, z babcią, z mamą?
:D
Związek to partnerstwo a nie konkurencja.
Mógłbym napisać, że babcia i mama są bezkonkurencyjne, na szczęście nie będę musiał wybierać czy ukochana czy one.
;)
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 11:38 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

13
to chyba dobrze dla mnicha zeby unikal kontaktu z kobietami?
wg mnie te rady sa dla mnicha przydatne.

a i tak ojcowie Kosciola o kobietach wyrazali sie duzo, duzo brzydziej.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 16:54 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

15
Rutlawski pisze:
Lizawieta pisze:Mnisi buddyjscy...karaluchy? :black1:
Widzisz... Niestety ludzie i ich stereotypy jask widać pozostają niezmienne niezależnie od światopoglądu i religii.

To straszna siła.
Czy to źle by mieć swoje zdnie i to co dobre powielać w swoim życiu? :co:
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 21:13 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

16
Rutlawski pisze:
Strzyga pisze:
Kobiety są delikatniejsze, słabsze, bardziej emocjonalne.
Oj, polemizowałabym.
!
Polemizuj :D
nie chce mi się:diablo:
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 22:31 przez Strzyga, łącznie zmieniany 1 raz.
"Freedom's an art of the self-relient
Lie is the most comfortable truth
and makes the appearance
of wisdom"

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

17
Lizawieta pisze:
Rutlawski pisze:
Lizawieta pisze:Mnisi buddyjscy...karaluchy? :black1:
Widzisz... Niestety ludzie i ich stereotypy jask widać pozostają niezmienne niezależnie od światopoglądu i religii.

To straszna siła.
Czy to źle by mieć swoje zdnie i to co dobre powielać w swoim życiu? :co:
Absolutnie dobrze.

Tak samo dobrze jest, gdy ktoś nie zgadza się z Twoim zdaniem.
Ostatnio zmieniony 16 sie 2011, 23:00 przez Rutlawski, łącznie zmieniany 1 raz.
2790097 - piszcie, kochani :>

Re: Buddyjskie zakony żeńskie.

18
Rutlawski pisze:[
Absolutnie dobrze.

Tak samo dobrze jest, gdy ktoś nie zgadza się z Twoim zdaniem.
Toż to bardziej niż wspaniale, bo jest o czym gadać...ważne...by wiedzieć o czym się gada. :)
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm”

cron