egoista99 pisze:Och Mistyk...
z jednej strony twierdzisz iz
To raczej nasza percepcja może być całkowicie rożna od percepcji innych ludzi.
a z drugiej nie uznajesz tego ze codzienne doświadczenia prowadza do tego ze lubimy to a nie co innego. Dlatego tez to co dla hindusów jest normalnym pokarmem dla ciebie bedzie pieklem przez które nie przejdziesz bez płaczu
Wiec jesli postrzegamy róznie i dodam z rózna intensywnością oraz mamy rózne doświadczenia ze swiatem zewnętrzym..to przeciez nasze światy są rózne
Można jednak doświadczać czegoś codziennie (np. czkawki, upokorzeń, bólów kręgosłupa) i nigdy tego nie polubić. Doświadczenia a upodobania to dwie różne rzeczy.
Tak, postrzegamy z różną intensywnością. Tolerancja, odporność na czynniki zewn. działające na nas za pośrednictwem naszym zmysłów może być inna. U każdego jednak znajduje się w pewnym przedziale.
Hindus także odczuwa, że danie jest pikantne, tylko że on to lubi. Lubi pieczenie języka, palenie w jamie ustnej. Tolerancja wzrasta, gdyż serwuje to sobie od lat.
To tak jak z odczuciem zimna. Możesz zacząć się hartować i stać się morsem. Każdy może, chyba że ma wyjątkowo słabe zdrowie, bądź przebył chorobę, która to wyklucza.
Zmienią się wówczas twoje upodobania i zaczniesz lubić lodowate kąpiele, ale ciągle będziesz odczuwał zimno-ciepło. Doświadczenie się nie zmieni.
Świat jest jeden i nie jest nasz. Nic nie jest nasze, tylko nam się wydaje że do nas należy.
egoista99 pisze:A przeciez długość fali jest dla nas obu taka sama..Czestotliwość również...Siła promieniowania tez jest dla nas obu identyczna...Wiec powinnismy identycznie odczuwac tą falę z która spotykamy sie ty i ja po raz pierwszy...A tak nie jest..Kazdy z nas odczuwa to inaczej...I nie jest to kwestia upodobania jak twierdzisz tylko innosci naszych swiatów wewnętrznych
Nie odczuwamy identycznie gdyż nasze narządy zmysłów się różnią - jeden ma lepszy wzrok, słuch, a drugi gorszy. Jeśli natomiast obaj będziemy mieli tak samo dobry wzrok - to tak samo będziemy widzieć barwy, rozróżniać kształty itd... Podobnie z innymi zmysłami i odczuciami: gorzki/słodki, szorstki/gładki, głośny/cichy itd...
Na czy polega "inność naszych światów wewnętrznych"?
egoista99 pisze:Mistyk pisze:Reakcja jest zwykle taka sama. Interpretacja, ocena, upodobania są inne. Dlatego, że to nasz umysł wartościuje, szufladkuje, porównuje.
Nie zgadzam się z teza ze raekcja jest taka sama...Inna jest reakcja np na papryczke chili twoja i hindusa...Inna jest reakcja twoja na upał i reakcja Eskimosa...Inna jest reakcja twoja i slepego na napis UWAGA !! Reakcje są inne bo inne sa jak sam zauwazasz percepcje
Reakcja fizjologiczna będzie taka sama pod warunkiem, że zmysły będą sprawne. To chyba logiczne, że zmysły muszą być sprawne, żeby można było mówić o ich reakcji na bodziec. Jak można mówić o reakcji ślepego na napis?.
Różnić się może jedynie intensywnością odczuwania o czym pisałem. Zarówno ja i Eskimos będziemy się pocić w upale. I ja i hindus jedząc papryczkę chili wykrzywimy twarz (nie przeceniaj hindusów
).
egoista99 pisze:mnie nie chodzi o to ze nie czujemy wibracji ...lecz o to czy potrafimy potwierdzic dzwięk innym zmysłem...
A czego by to dowiodło jeśli byśmy potrafili/nie potrafili?
Wszystkie osoby wrażliwe na piękno natury zachwycą się równie mocno, gdy znajdą się w urokliwym zakątku z urzekającą przyrodą.
Piękną melodię potrafimy "potwierdzić" sercem, całym naszym organizmem. Zareaguje on błogim spokojem, wyjątkowym nastrojem. Należy tylko wyciszyć umysł i "wsłuchać" się w swoje ciało, odczuć je.
Także
egoista99 pisze:nasze doświadzcenia i świadomość świata zewnętrznego moze byc całkowicie rózna od doswiadczen innych ludzi
ale nie musi. To umysł różnicuje, ocenia, lubi/nie lubi...
Wszyscy oświeceni zgodnie twierdzą, że czują: radość, błogość, rozkosz, szczęście (z ang. bliss). Co nie znaczy, że się nigdy nie smucą (każdy człowiek się smuci np. gdy odchodzi ktoś najbliższy).
Dzieje się tak dlatego, że nie są już "niewolnikami umysłu", przekraczają go, nie są nim, nie są tym głosem, który jest w naszej głowie a my się z nim identyfikujemy, myślimy że nim jesteśmy.