Re: Kobiety w islamie.

121
Mam pełny obraz zachowania kolegi.
Koleżanka lubiła bawić się uczucciami w tm momencie.
Każdego dnia innemu mówiła, że od teraz jest jego, mi też.
Akurat kiedy dotarło do niego, że nie darzy go uczuciem byliśmy z częścią klasy na domówce i widzieliśmy całą jego reakcję. Jadąc tramwajem pocieszaliśmy go jak mogliśmy.
Chłopak w jeden dzie sie zaangażował..ona go zwodziła drugi dzień jeszcze.
Zatem czasowo to trwało bardzo krótko.
Piszę o dojrzałej miłości.
Tak, czyny symbolizują też.
Lecz moimm zdaniem są bardziej wymowne niż ślub.
Bo po ślubie to różnie bywa.
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 17:43 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

122
Sluchajcie, wiekszosc nakazow religijnych ma podloze kulturowe, socjalne, zdrowotne, a nastepnie jest utozsamiana z boskimi przykazaniami.
Nebo, wroce do obrzezania-Ty mi powiedz jak ten wedrowny nomad mial sie umyc na pustynii? Szorowalbys sobie -pustynnym piaskiem?
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 19:11 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kobiety w islamie.

123
Taka mała dygresja: ludzie w czasach tych nomadów mieli tak małą świadomość swojego cielesnego życia, że te 'przekazy z zaświatów' dotyczące higieny i żywienia były jak 'dodatek' do instynktu samozachowawczego, dosłownie ratowały im życie. A że wszystko, co pochodziło z 'drugiej strony' brano za Boga, więc... ;)
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 19:17 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: Kobiety w islamie.

124
Ano widzisz i przechodzimmy do przyczyn..
Nomad na pustyni ma raczej spartaskie warunki.
Obawiam się, że przyobrzezaniu mogłoby dojść do infekcji.
Czytałem o początkach i ponoć nawet po prostu zrywali skórę w burutalny barbarzyski sposób.
Bez wody niezależnie co się zrobi to i tak wdać się może infekcja i tak.
Jeszcze w prymitywnych warunkach.
Poza tym znasz kobietę co seksiłaby się w brudzie z brudnym facetem?
W końcu nie tylko o higienę ptaka trzeba zadbać.
Bo co będzie jak oprócz wchodzenia ona będzie chciała jeszcze go lizać albo on ją?
Całej skóry przecież nie zdejmie a piaskiem no..
Wystarczy więc by ze sliną coś połknęła.
No i warunki..
Masz stosunek a tu nagle burza piaskowa..
;)
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 19:19 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

126
No co?
:D
Seks to nie tylko wkładanie i wyjmowanie.
;)

A wiesz ile bakterii przedostaje się podczas pocałunków?
:zozol2:
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2011, 20:02 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

127
nie slyszalas o chrzescijanach?
toz pisalam- Koptowie w Egipcie. chrzescijanie, jak najbardziej.


Many cultures that accept FGM are Islamic, and Islam has been seen as being tied to FGM because of its insistence on virginity before marriage, a practicewhich circumcision is supposed to insure. However, this common belief has been challenged by Islamic scholars. Other faiths that have supported FGM include Coptic Christianity as practiced in Egypt; Orthodox and Ethiopian Jews; and the Falashas, a group of Ethiopians Jews who live in Israel.

Read more: Female genital mutilation, Information about Female genital mutilation http://www.faqs.org/health/topics/70/Fe ... z1ZPrUe6au

na dodatek jeszcze w pierwszej polowie XX wieku dokonywano na kobietach obrzezania w USA, w szpitalach, jako lekarstwo na 'histerie' i masturbacje.

chrzescijanie w Tanzanii
In Tanzania, where twenty of the one hundred and twenty ethnic groups practice female circumcision, regions that are predominantly Christian actually have the highest percentages of circumcised women.
http://www.mtholyoke.edu/~ehtoddch/poli ... ryfgm.html ciekawa mapka, nieprawdaz? czemu FGM omija szerokim lukiem wszystkie kraje muzulmanskie poza Egiptem, Sudanem, Somalia?

a Masajowie i inne plemiona afrykanskie praktykujace FGM to tez muzulmanie, Liz?

i czemu FGM jest dyskutowane w watku 'kobieta w islamie'? uwazam ze powiniem byc do tego nowy watek
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 9:01 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Kobiety w islamie.

128
Nebo-zwykla higiena nie zalatwi wszystkiego. statystyki zachorowan na raka szyjki macicy mowia same za siebie.
nie ma opcji zebys za pomoca wody i mydla wytepil wszystkie bakterie i wirusy spod napletka. no chyba ze pomoczysz go w domestosie.

kobiety pewnie wiedza co mam na mysli- rozne infekcje ktore utrudniaja nam zycie- te wszelkie drozdzyce, zapalenia pecherza i tak dalej. a jak trudno to wyleczyc, pozbyc sie tego raz na zawsze.

recepta jest prosta- obrzezac facetow i po sprawie. nieobrzezany facet to chodzaca bron biologiczna.

poza tym na obrzezaniu korzysta tez mezczyzna- ile mali chlopcy maja problemow ze stulejkami itd?

wrazenia organoleptyczne- obrzezany penis jest latwy w obsludze, latwo go umyc, jest zawsze suchy, nie ma zapachu- przepraszam jesli staje sie zbyt doslowna.

jesli zas chodzi o higiene, to muzulmanie sie dokladnie MYJA po kazdym skorzystaniu z toalety- tak, mezczyzna oddaje mocz i myje sie, tam, na dole, dokladnie, i kobiety zreszta tez.
nie ma mowy o wytarciu papierkiem- najpierw sie dokladnie myje, potem dopiero do sucha wyciera.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 9:09 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Kobiety w islamie.

129
Aborygeni, Indianie w Peru, Brazylii i Meksyku

Introcision – A form of FGM/C that is practiced by the Pitta-Patta aborigines of Australia where the vaginal orifice is enlarged by tearing it downward with three fingers bound with an opossum string. The procedure is performed by an elderly man when the girl reaches puberty. In other districts, the perineum is split with a stone knife. Compulsory sexual intercourse with a number of young men usually follows the introcision. Mexico, Brazil, and Peru reportedly practice this form of FGM/C. In Peru, among a division of Pano Indians, an elderly woman uses a bamboo knife to cut around the hymen from the vaginal entrance and severs the hymen from the labia, at the same time exposing the clitoris. Medicinal herbs are applied, followed by the insertion of a phallic clay object into the vagina.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 9:17 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Kobiety w islamie.

130
Dlaczego kazda rozmowa o kobietach i tak schodzi na mezczyzn...
Nebo, ja tak mniej wiecej wiem na czym polega seks, gdy po kryjomu przed rodzicami czytalam Wislocka i Kamasutre, Ty byles jeszcze maciupenkim plemniczkiem.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 9:19 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kobiety w islamie.

131
asmaani, chcialabym Cie prosic: jesli bys mogla, opowiedz o swojej drodze przez religie- od tej z ktorej wyszlas, do obecnej?
Ciekawa jestem co dal Ci islam-w odniesieniu do tamtych...?
W koncu jestes kobieta, w watku to byloby w temacie, a i lepiej chyba mowic o wlasnych doswiadczeniach
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 9:28 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kobiety w islamie.

132
dlugo i nielatwo i ciagle trwa.
jestem typem watpiaco-poszukujacym, ciagle sie ucze.

sama przeszlam na islam, nie mialam nikogo, kto by mnie to tego namawial.
bylam kiedys na miedzyreligijnym spotkaniu w Auschwitz, tak po raz pierwszy spotkalam muzulmanow i mialam okazje z nimi rozmawiac. zrobilo mi sie glupi ze nic nie wiem o islamie, wiec juz po powrocie do domu zaczelam szukac informacji. z roznych zrodel, ale muzulmanskich.
moja konwersja byla trudnym procesem i trwala ponad rok, az pewnego dnia nagle poczulam ze 'to jest to', to byl moment absolutnej pewnosci.
jednak zanim on nadszedl, krytycznie studiowalam wszystko co mi wpadlo w rece /sama, nie pod czyims kierunkiem/, przeposcilam caly Ramadan- zeby wiedziec jak to jest. to byl trudny czas.

po pol roku od mojej szahady poznalam swojego eks-meza, po roku sie pobralismy, rozwiedlismy sie 2 lata pozniej i nadal jestem muzulmanka- wiec jak widac zadnego zwiazku z zadnymi meskimi portkami to nie mialo.

ciagle sie ucze czegos nowego, islam jest przebogata religia.
ostatnio pasjonuje sie muzulmanskimi mistykami, Ibn Arabi, jego dziela i jego wglad- niesamowita inspiracja.

jako kobieta muzulmanka nie czuje nad soba zadnych form ucisku, wrecz przeciwnie, po szahadzie 'urosly mi skrzydla', zaczelam podrozowac duzo, teraz zaczynam sie realizowac zawodowo, robie to, co zawsze chcialam robic i sprawia mi to dzika przyjemnosc.
nie planuje kolejnego malzenstwa, za dlugo zyje sama zeby potrafic zyc z kims.

nie odczuwam zadnych deficytow ktore moglyby wynikac z bycia muzulmanka, nie szkoda mi alkoholu, seksownych kiecek, wieprzowiny itp. styl zycia ktory teraz prowadze odpowiada mi w 100%.
widze w tej religii gleboki sens, im wiecej o niej wiem tym bardziej jestem tego pewna.

w islamie jest wszystko, co jest w innych religiach. jeszcze teraz kiedy dzieki Bogu mialam okazje zetknac sie z czysta linia przekazu sufi (tariqa), i moge medytowac- niczego mi nie brak :)
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 11:34 przez asmaani, łącznie zmieniany 1 raz.
"Biada ci, o Dhil'ib. Gdyż oczy Go nie widzą; ale serca postrzegają Go dzięki wierze. Jest znany dzięki dowodom wskazującym na Niego. Nie można doświadczyć Go poprzez zmysły. O Dhil'ib. Mój Pan jest bliski wszystkim rzeczom bez dotykania ich." Ali ibn Abu Talib

Re: Kobiety w islamie.

134
"A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają." Mikołaj Rej.

Jest dział j. ang. japońskiego i tam możemy rozprawiać obcojęzycznie, a może też doczekamy się fr. lub hiszpańskiego czy niemieckiego, ale tu póki co, tu mamy polski.
W treści głównej...wiele razy powtarzam, że każda reguła ma wyjątki, ale póki co ,temat jest taki a nie inny, więc rozmawiamy o sprawach, które denerwują, ale to rozmowa i bardzo kształcącą...cieszę się, że jesteście tu z Andra i mogę wielu rzeczy się dowiedzieć...więc bez nerwcji.
Asma poruszasz sprawę obrzezania kobiet pisząc do mnie o aktualnie zwanym KKK (Katolickim Kościele Koptyjskim).
Wątek ten nie jest o historii tegoż Kościoła, ale by zrozumieć czemu tam stosuje sie obrzezanie trzeba poznać historię i samego dokonać podsumowania skąd się wzięło, bo moje stanowisko jest, że obrzezanie jest kultywowane z judaizmu i aktualnie tam jest stosowane jak i w islamie poszerzone o kobiety. Oczywiście pamiętasz, że zaznaczyłam, iż nie dotyczy wszystkich grup i we wszystkich szer. geogr.

Wracając do Kopytyjskiego Kościoła...był i jest zaliczany do Kościoła chrześcijańskiego...ale jakiego?, bo ani do prawosławnego, ani rzyskiego, czy protestanckiego (to główne trzy nurty chrześcijanizmu) nigdy praktycznie nie należał.
Od początku był III Patrirchatem po Konstantynopolu (prawosławie) i Rzymie (katolicyzm rzymski...potocznie katolicyzm) z siedzibą w Aleksandrii.
Egipt przeżył wiele najazdów (Arabowie, Turcy), a więc sytuacja KKK była bardzo trudna. Na marginesie wspomnę, że dokonywano islamizacji tegoż wyznania poprzez palenie światyń KKK i wyznawców (Sadat w 1972) i w latach (1978-81) kolejne prześladowania.
Mimo tego KKK pozostał po przejściach i tak chrześcijański, ale nie należy do obrządku rzymskiego, a ni greckiego, ani protestanckiego, stąd mój zapis "nie czytałam by miało miejsce w chrześcijańskiej grecko-rzymskiej czy prostestanckiej." ...oczywiście mowa o obrzezaniu kobiet.
Tak więc Asmo...uwagę uczyniłaś cenną lecz niemającą podstaw do podważania mej wypowiedzi.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 12:18 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Kobiety w islamie.

135
Lizko, ja nie wyznaje islamu, natomiast mieszkam od wielu lat wsrod ludzi dla ktorych jest religia, sposobem zycia. Denerwuje mnie wrzucanie do jednego worka wszystkiego co wpadnie pod reke. Kazda religia wyrasta na podlozu spolecznym-wszak dotyczy okreslonych spolecznosci, dlatego tez oprocz tej jedynej ponadczasowej, ogolnoludzkiej prawdy, zawiera normy spoleczne, moralne, etyczne. Kazda tez w mniejszym lub wiekszym stopniu jest odbiciem mentalnosci ludzi zaangazowanych w nia. Czy kobiety w islamie sa zniewolone? Zapewne w wielu miejscach na swiecie tak, sa, im mlodsza religia tym bardziej doslownie, by nie rzec-prymitywnie bywaja odczytywane nakazy plynace z niej. A nakazy...sadze ze dla wszystkich jest wspolny ten ktory nakazuje nie czynic krzywdy sobie, a bliznich traktowac jak siebie. Cala reszte dodali rozni ludzie z roznych powodow.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 12:55 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kobiety w islamie.

136
:zozol4:
Andra pisze:Dlaczego kazda rozmowa o kobietach i tak schodzi na mezczyzn...
Nebo, ja tak mniej wiecej wiem na czym polega seks, gdy po kryjomu przed rodzicami czytalam Wislocka i Kamasutre, Ty byles jeszcze maciupenkim plemniczkiem.
Jasne..jesteś najmądrzejsza.
Tylko czy starsza to nie wiem.
Tylko wiek nie jest równoznaczny z wiedzą, zwłaszcza aktualną czy obiektywną.
Każdy majacy się za starszego twierdzi, że kiedyś wymiatał.
Nawet rodzice, mimo, iż niekoniecznie dostawali same 6-ki.
:zozol4:
Cieszę się Asmaani, że się odnalazłaś.
:brawo:
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 16:11 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

137
Andro...nie utożsamiam niczyją wypowiedź z zaszfladkowaniem wyznania...to mnie nie interesuje...nie oceniam ludzi, ani ich wypowiedzi...rozmawiam z każdym i pragnę go zrozumieć...nie rozumiem, to pytam.
Działać/uczestniczyć w danym wyznaniu, to nie znaczy wiedzieć o nim (swoim) wszystko, czasmi kontrargumentując można dowiedzieć się czegoś więcej niż dane było nam wiedzieć. I tu właśnie o kobietach dowiaduje sie się z różnych płaszczyzn wiedzy.
Mnie też denerwuje wiele rzeczy, których absolutnie rozmówca nie wie, a mnie jako dyskutanta probuje uznać "fanatykiem przekonania", ale zawsze zadaje sobie pytanie...do jakiej szufladki mnie wrzuca?...kiej nie określiłam się szufladkowo...wyznania.
Stoję na stanowisku, że każdemu powinniśmy dać szansę wypowiedzi.
Lubię głos rozsądku, który mówi o plusach i mnisach ad. jakiegoś tematu.
Lubię miłą atmosferę w dyskusji...co nie znaczy, że nie ma być ostro...Ma być ostro, ale z kulturą.

No własnie...patrzenie przez pryzmat własnej osoby zamydla nam spojrzenie i prawdziwy obraz.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 16:25 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Kobiety w islamie.

138
A czy przypadkiem nie jest tak, że czasami sami pomagamy wsadzać się w szufladki?
Pouczająca Andra ze swoim poczuciem wyższości(tak to odebrałem) i tonem - "ja to tyle robiłam kiedy byłeś jeszcze smarkiem" bardzo mi się jakoś dopasowuje do takieego rodzica.. co powiada "co ty wiesz..ja kiedyś to przeleciałem tyle lasek..że..".
W obu sytuacjach ta "starsza" osoba uważa swoje doświadczenia za jedynie słuszne nie zważając nawet na to, że ktoś może mieć inne.
Gdyż każdy człowiek jest inny i może co innego doświadczać.
A może ukochanej będzie włąśnie lepiej ze mną niż z kimś obrzezanym?
Zresztą życie razem nie polega tylko na seksie i co z tego, z ektoś będzie obrzezanym jak moze się okazać łajdakiem?
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 16:30 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

139
Nebogipfel pisze:Jasne..jesteś najmądrzejsza.
Tylko czy starsza to nie wiem.
Tylko wiek nie jest równoznaczny z wiedzą, zwłaszcza aktualną czy obiektywną
Nabywając doświadczenia stajemy się mądrzejsi...doświadczenie nie idzie z wiekiem w parze, choć tego nie wykluczam.
Nebo...troszkę starsza musi być, bo jak Ty byłeś plemniczkiem, a ono umiała czytać, a tę umiejętność nabywa się w 7 r. ż + 3 l. by czytać Wisłocką...to z mego wyliczenia wynika, że jest o 10 l. dojrzalsza.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 16:31 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Kobiety w islamie.

140
Nebogipfel pisze:A czy przypadkiem nie jest tak, że czasami sami pomagamy wsadzać się w szufladki?
Pouczająca Andra ze swoim poczuciem wyższości(tak to odebrałem) i tonem - "ja to tyle robiłam kiedy byłeś jeszcze smarkiem" bardzo mi się jakoś dopasowuje do takieego rodzica.. co powiada "co ty wiesz..ja kiedyś to przeleciałem tyle lasek..że..".
W obu sytuacjach ta "starsza" osoba uważa swoje doświadczenia za jedynie słuszne nie zważając nawet na to, że ktoś może mieć inne.
Gdyż każdy człowiek jest inny i może co innego doświadczać.
A może ukochanej będzie włąśnie lepiej ze mną niż z kimś obrzezanym?
Zresztą życie razem nie polega tylko na seksie i co z tego, z ektoś będzie obrzezanym jak moze się okazać łajdakiem?
A po co ta ocena?
Nie masz pewności nie szufladkuj.
Lepiej pisać,, że nie lubię np. koloru czerwonego, a nie, że komuś jest nieładnie w kolorze czewonym.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 16:35 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Kobiety w islamie.

141
Lizko, Kochanie, wiem ze nie szufladkujesz, za to, miedzy innymi-tak Cie lubie. Wspomnialam o tym tak na wszelki wypadek, wydaje mi sie ze jako bezstronny obserwator, w miare obiektywnie oddzielam ludzi od tego w co wierza, widze to co jest zle, ale przeciez nie samo zlo, jest wiele dobrych i madrych rzeczy. W kazdej religii, nie tylko islamie.
Nebo, Aniele, na pewno jestem o wiele starsza, co nie znaczy-madrzejsza, i nie uwazam sie za taka. Seks, seks...zaraz, to takie zielone z duzymi oczami? Kiedys chyba wiedzialam...?
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 16:36 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kobiety w islamie.

142
Lizawieta pisze:
Nebogipfel pisze:Jasne..jesteś najmądrzejsza.
Tylko czy starsza to nie wiem.
Tylko wiek nie jest równoznaczny z wiedzą, zwłaszcza aktualną czy obiektywną
Nabywając doświadczenia stajemy się mądrzejsi...doświadczenie nie idzie z wiekiem w parze, choć tego nie wykluczam.
Niekoniecznie.
Tacy kibole w kółko się naparzają i mądrości jakoś nie widać..nadal chą.
Poznałem też kobietę co zawwze była wredna i miała ostry język..nie zmieniło tego nawet doświadczenie takie, ż ebyła na wojnie jako dziennikarka na bałkanach i mimo, że widziała ludzkie cierpienie.
Nie stała się lepszą osobą.
Widziałem też 50-ki co zachowywały się jak małolaty.
Wiedza to nie to samo co mądrość.
Mądry wykorzysta ją z pożytkiem, moze się nawet zmieni na lepsze, głupi i tak nic z tego nie wyciągnie.
Poza tym dana wiedza może być mocno subiektywna, tak jak w przypadku seksu.
Gdyby było tak prosto to każą można byłoby zadowolić tak samo.
Tak jednak nie jest. Tak samo jak nie każda weźmie do ust itp..
;)
Lizawieta pisze:Nebo...troszkę starsza musi być, bo jak Ty byłeś plemniczkiem, a ono umiała czytać, a tę umiejętność nabywa się w 7 r. ż + 3 l. by czytać Wisłocką...to z mego wyliczenia wynika, że jest o 10 l. dojrzalsza.
Starsza..dojrzałość wiekiem się nie mierzy.
Jak pisałem widziałem 50-ki co zachowywały się jak małolaty, sam się aż zdumiałem, że można zachować się aż tak niedojrzale.
Wszyscy rodzice są starsi od swoich dzieci, lecz też nie zawsze zachowują się dojrzale.
Ciągle czytam artkuł, że dziecko wypadło przez okno bo "dojrzali" się schlali.
Ja tu dojrzałości nie widzę a Ty?
Lizawieta pisze:
Nebogipfel pisze:A czy przypadkiem nie jest tak, że czasami sami pomagamy wsadzać się w szufladki?
Pouczająca Andra ze swoim poczuciem wyższości(tak to odebrałem) i tonem - "ja to tyle robiłam kiedy byłeś jeszcze smarkiem" bardzo mi się jakoś dopasowuje do takieego rodzica.. co powiada "co ty wiesz..ja kiedyś to przeleciałem tyle lasek..że..".
W obu sytuacjach ta "starsza" osoba uważa swoje doświadczenia za jedynie słuszne nie zważając nawet na to, że ktoś może mieć inne.
Gdyż każdy człowiek jest inny i może co innego doświadczać.
A może ukochanej będzie włąśnie lepiej ze mną niż z kimś obrzezanym?
Zresztą życie razem nie polega tylko na seksie i co z tego, z ektoś będzie obrzezanym jak moze się okazać łajdakiem?
A po co ta ocena?
Nie masz pewności nie szufladkuj.
Lepiej pisać,, że nie lubię np. koloru czerwonego, a nie, że komuś jest nieładnie w kolorze czewonym.
A po co ocena mojej osoby na podstawie wieku?
Nie wie co i ile przeżyłem i już ocenia, że wie lepiej co mojej potencjalnej partnerce będzie pasowało(nie znając jej) bo jest starsza.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 16:47 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

143
Nebogipfel pisze:
Lizawieta pisze:
Nebogipfel pisze:Jasne..jesteś najmądrzejsza.
Tylko czy starsza to nie wiem.
Tylko wiek nie jest równoznaczny z wiedzą, zwłaszcza aktualną czy obiektywną
Nabywając doświadczenia stajemy się mądrzejsi...doświadczenie nie idzie z wiekiem w parze, choć tego nie wykluczam.
Niekoniecznie.
Tacy kibole w kółko się naparzają i mądrości jakoś nie widać..nadal chą.
Poznałem też kobietę co zawwze była wredna i miała ostry język..nie zmieniło tego nawet doświadczenie takie, ż ebyła na wojnie jako dziennikarka na bałkanach i mimo, że widziała ludzkie cierpienie.
Nie stała się lepszą osobą.
Widziałem też 50-ki co zachowywały się jak małolaty.
Wiedza to nie to samo co mądrość.
Mądry wykorzysta ją z pożytkiem, moze się nawet zmieni na lepsze, głupi i tak nic z tego nie wyciągnie.
Poza tym dana wiedza może być mocno subiektywna, tak jak w przypadku seksu.
Gdyby było tak prosto to każą można byłoby zadowolić tak samo.
Tak jednak nie jest. Tak samo jak nie każda weźmie do ust itp..
;)
Lizawieta pisze:Nebo...troszkę starsza musi być, bo jak Ty byłeś plemniczkiem, a ono umiała czytać, a tę umiejętność nabywa się w 7 r. ż + 3 l. by czytać Wisłocką...to z mego wyliczenia wynika, że jest o 10 l. dojrzalsza.
Starsza..dojrzałość wiekiem się nie mierzy.
Jak pisałem widziałem 50-ki co zachowywały się jak małolaty, sam się aż zdumiałem, że można zachować się aż tak niedojrzale.
Wszyscy rodzice są starsi od swoich dzieci, lecz też nie zawsze zachowują się dojrzale.
Ciągle czytam artkuł, że dziecko wypadło przez okno bo "dojrzali" się schlali.
Ja tu dojrzałości nie widzę a Ty?
Lizawieta pisze:
Nebogipfel pisze:A czy przypadkiem nie jest tak, że czasami sami pomagamy wsadzać się w szufladki?
Pouczająca Andra ze swoim poczuciem wyższości(tak to odebrałem) i tonem - "ja to tyle robiłam kiedy byłeś jeszcze smarkiem" bardzo mi się jakoś dopasowuje do takieego rodzica.. co powiada "co ty wiesz..ja kiedyś to przeleciałem tyle lasek..że..".
W obu sytuacjach ta "starsza" osoba uważa swoje doświadczenia za jedynie słuszne nie zważając nawet na to, że ktoś może mieć inne.
Gdyż każdy człowiek jest inny i może co innego doświadczać.
A może ukochanej będzie włąśnie lepiej ze mną niż z kimś obrzezanym?
Zresztą życie razem nie polega tylko na seksie i co z tego, z ektoś będzie obrzezanym jak moze się okazać łajdakiem?
A po co ta ocena?
Nie masz pewności nie szufladkuj.
Lepiej pisać,, że nie lubię np. koloru czerwonego, a nie, że komuś jest nieładnie w kolorze czewonym.
A po co ocena mojej osoby na podstawie wieku?
Nie wie co i ile przeżyłem i już ocenia, że wie lepiej co mojej potencjalnej partnerce będzie pasowało(nie znając jej) bo jest starsza.
Zgadzam się w stu procentach a seks to tylko jeden z wielu przykładów.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 17:20 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Kobiety w islamie.

144
Nebo, a Ty ocknij sie: w ktorym momencie ja ocenilam Twoje umiejetnosci na podstawie wieku? Tym bardziej upodobania Twojej partnerki? Wiek nie przesadza ani o wiedzy, ani o madrosci, ani o umiejetnosciach. Litosci, wycofuje tamte slowa, nie zamierzalam Cie urazic . Ty jestes przewrazliwiony na punkcie swego wieku???
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 17:48 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kobiety w islamie.

145
Nie..lecz przewrażliwiony na punkcie oceniania na podstawie wieku.
Zrozumiałem, że nieobrzezany jest gorszy w seksie a ja jestem nieobrzezany..więc nieco do siebie to odniosłem.
Zresztą dyskusja po części opierała się na naszych doświadczeniach jak mniemam
Może zbyt nerowo zareagowałem..
Przepraszam..

To chyba spowodowane było Twoim wpisem:
Andra pisze:Dlaczego kazda rozmowa o kobietach i tak schodzi na mezczyzn...
Nebo, ja tak mniej wiecej wiem na czym polega seks, gdy po kryjomu przed rodzicami czytalam Wislocka i Kamasutre, Ty byles jeszcze maciupenkim plemniczkiem.
Wniosek nasunął mi się, że nic nie wiem o seksie bo jestem za młody..a co za tym idzie nie mogę się wpowiadać na ten temat..
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 17:50 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 2 razy.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

146
Wariat. Szczegolnie w seksie mlodosc ma przewage, wiesz Nebo, powiem Ci od serca: w pewnym wieku seks najfajniej wychodzi we wspomnieniach. Nie zebym byla az taka stara, co to to nie, ale jednak...
A obrzezany, nieobrzezany...sadzisz ze jesli kobieta kocha mezczyzne, i pragnie go, ma to jakies znaczenie? Nie ma
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 19:37 przez Gość, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Kobiety w islamie.

147
Tym bardziej nie rozumiem czemu to zostało tutaj poruszone..tak samo jak obrzezanie kobiet.
Asmaani ma rację, to nie temat na ten wątek.

ps. wiem, że nie ma znaczenia..lecz wyszło na to, że dla znajomej Asmaani ma.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2011, 20:36 przez Nebogipfel, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeba iść do przodu nie oglądając się za siebie.
ps. w Tym wpisie jest o alkoholu i seksie.

Re: Kobiety w islamie.

148
Andro. Przyznam się, że nie zawsze bywam bezstronna...nawet tutaj w dyskusji...jesli widzę, że user chce cos zapodać, a nie bardzo składnie mu idzie lub nie ma możliwości, bo w opozycji ma całe grenium zasypujące go pytaniami i nie może się wygramolić, a oni mają dużo racji, to znajdę promyczek co przyświeca by odeprzeć całe grenium negujące jego wypowiedź.

Nie znoszę jak ktoś wyciąga z moich wypowiedzi wnioski, uznając jako moje.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2011, 9:55 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 2 razy.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Kobiety w islamie.

149
Nebo.
W moim domu wielopokoleniowym się mówiło: Słuchaj starszych...oni mądrzejsi. Kiedy mamuśka zaprzeczała, to jako przykład podawano jej ekipy wówczas rządzące, mówiąc, a widziałaś by w rządzie był jakiś młody...wszystko po 60-tce..wtedy rządzy sprawowała KC PZPR nieustannie i argument miał potwierdzenie. Dziś już nie...ba, nawet odwrócił się i ja powiedziałabym, że obecnie młodzież jest o wiele mądrzejsza z wiedzy technicznej i teoretycznej niż ich rodzice czy dziadkowie.
Wczoraj rozmawiałam z gimnazajlistą i byłam pod wrażeniem jego wiedzy historycznej, biologicznej i chemicznej...nota bene olimpijczyk...Wiecie co pomyslałam, że dobrze, iż mam to za sobą...znaczy naukę, bo tyle tego cholerstwa trzeba wkuć w głowę.

Piszesz o kibolach...to dla mnie patologia, ale nie myl z kibicami..
Dalej piszesz o pojedynczych przypadkach, gdzie pasja przerasta zachowanie. Popatrz na Martynę Wojciechowską, którą znam bliżej, że po ciężkiej wirusowej chorobie odzwierzęcej nie zaniechała swej pracy. Kocha swą rodzinę/dziecko przede wszystkim, ale kocha to co robi i nie waha się zostawić rodzinę i narażać swe zdrowie, by robić to co robi...a M. Curie-Skłodowska i wiele innych. Muszą być tacy ludzie, byśmy mogli widzieć to czego w inny sposób zobaczyć/doświadczyć nie możemy.

Zachowanie 50-ek, świadczy moim zdaniem o pogodzie i młodości ducha i mnie osobiście to nie przeszkadza, wprost przeciwnie uwielbiam takich ludzi...natomiast wygląd dżidzis-piernik kreującego się na małolata, to juz mi przeszkadza.
Powiem Ci, że spotkałam na wczasach 4-osobową grupę uznaną przeze mnie za rodzinę (młode i starsze małżeństwo)...wesolutcy...tylko pozazdrościć, ale okazało się, że oni nie są rodziną, a poznali się w drodze na wczasy. Przygarnęli mnie do swej grupy i powiem Ci,ze wczasy były wspaniałe, a więc 50 z hakiem i 20 z hakiem świetnie się dogadują, a wystarczy tylko chcieć.
I znowu piszesz o patologii...dzieci wypadają przez okna...niepilnowane, bo rodzice pilnują picia alkoholu, a w dodatku nie trzeźwieją.
Nebogipfel pisze:A po co ocena mojej osoby na podstawie wieku?
Nie wie co i ile przeżyłem i już ocenia, że wie lepiej co mojej potencjalnej partnerce będzie pasowało(nie znając jej) bo jest starsza.
Przepraszam, ale ja tego nie odebrałam tak jak TY tutaj zapisałeś...No i dowód na to...po co oceny?
Ostatnio zmieniony 01 paź 2011, 10:22 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-

Re: Kobiety w islamie.

150
Nassanael Rhamzess pisze:...a seks to tylko jeden z wielu przykładów.
Oczywiście, że sex...jeśli tylko na tym się koncentrujemy nie zależy od obrzeżania mężczyny...nie mówiąc o kobiecie, ale na urozmaiceniach powodujących zadowolenie.
Rozmawiałam kiedyś z facetem o granicy wieku między partnerami, o sexie i parnerstwie w związku i wiesz do jakiego wniosku doszliśmy?
Róznica wiekowowa w obie strony max 10 l.
Związek prawnie trwać winien 5-7 l.
Byłoby zadowoleniem dla każdej ze stron, a sądy odciążone byłyby roprawami rozwodowymi.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2011, 10:30 przez Lizawieta, łącznie zmieniany 1 raz.
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. -Phil Bosmans-
ODPOWIEDZ

Wróć do „Islam”

cron