Islamów jest tak dużo, że ciężko zliczyć. Tak jak kiedyś chrześcijaństwo prowadziło swoje wyprawy krzyżowe tak i islam swój jihad teraz. I tak jak podczas wypraw krzyżowych odlamów religii było wiele i nie wszystkie opowiadały się po tamtej stronie, tak i dziś islamów jest sporo i niewiele się opowiada po stronie jihadu. Mam bardzo dobrą koleżankę z kuwejtu, gdzie kobieta chodzi zakryta, ale tylko dlatego, że ojciec czy mąż tego chce. Bo tam abaya (taki inny rodzaj burki) chorni kobietę, bo kobieta jest diamentem, który trzeba chronić. Oczywiście można mieć wiele żon, ale w praktyce rzadko ktoś ma więcej niż jedną. Dodatkowo, rodzice teoretycznie wybierają córkom męża ale w praktyce, rodzice zauważają tzw. "secret relationship", który jest "nielegalny". Czyli po prostu córka po kryjomu spotyka się z jakimś chłopakiem, a rodzice "przez przypadek" odkrywają tajemnice, a później wybierają go na męża córki. Relacje są podobno bardzo zażyłe, a w tamtym kraju uważa się to za bardzo romantyczne, zresztą i tutaj myślę, że wielu zauważy w tym coś romantycznego. Zabójstwa, etc. w kuwejcie są poważane tak jak tutaj. Z tym, że my jeszcze jakoś rozumiemy zabijanie w wyższym celu, oni nie i tyle.
Podobnież mam koleżankę z indonezji, też tam jest islam. Trochę inny, bo rodzice wybierają córce męża i ona może się nie zgodzić, ale to wróży bycie starą panną. Burek też się tam nie nosi, ale coś podobnego do abay z kuwejtu. Taką hustę, która zasłania włosy, długie rękawy zasłaniające dłonie oraz spodnie zasłaniające stopy. Nie ma takiego obowiązku, ale jest to, powiedzmy, tradycją. Ubieranie czegoś takiego oznacza, że jest się prawdziwą damą, ma się pewne wyrzeczenia, ale wozi się po salonach. Myślę, że porównanie do "damy" jest idealne. Oczywiście te kobiety, które tego nie ubierają są uważane za bardziej "niegrzeczne", nie wiem jak to opisać. W każdym razie dużo młodych dziewczyn nie ubiera tego stroju, a dopiero gdy dorosną. Swoją drogą ta koleżanka była u mnie przez weekend i przegadałem z nią sporo godzin i na prawdę był bardzo otwarta. Alkoholu nie pije, bo to "zakazane w jej religi". Nie będzie za to potępiona przez wieczność, więc sama chce spróbować, ale się po prostu boi co się stanie, etc. Ciekawe
Swoją drogą nie wyglądała na kobietę ograniczoną przez religię i nie wyglądała jak niewolnica. Za to mocno zaskoczył ją artykuł o tym, że ludzie, to gatunek małp. Podobieństw między chrześcijaństwem a islem zobaczyłem za to tyle, że szczęka mi opadła, po prostu zależy kto jak bardzo jest pochłonięty w religie. Ortodoksyjne podejście do religii zawsze kończy się źle, czy to judaizm, islam czy katolicyzm.