Tomasz G pisze:Polacy i krzyżacy długo razem walczyli wspólnie z poganami nawet razem walczyli z Tatarami pod Legnica w 1241byli tam też templariusze a polskie zakony rycerskie znasz np zakon Dobrzynski kłopoty między nami zaczęły się o pomorze gdy i Gdansk który Wladyslaw Lokietek nie mógł obronić ani zapłacić zakonowi za obronę przed margrabia niemieckim a krzyżacy to nie byli tacy katole jak myślisz skoro było u nich templariuszy już po kasacji tego zakonu a krzyżacy w końcu zostali luteranami a wiesz ze w czasach Ludwika i Jadwigi za nim poznała Wladyslawa J bardziej bano się najazdow pogan
prusow i litwinów niż krzyżaków nasz obraz krzyżaków jest z książki i filmu krzyżacy w:-D
Akurat obraz Krzyżaków jaki mam w głowie nie bierze się z filmu "Krzyżacy" a książki to nie czytałem choć była to lektura bo mi się nie chciało
Wiem że przez jakiś czas panowała moda na "odmitologizowanie" Polskiej histori bo za komuny wszysto było strasznie propagandowe, tyle że takie odzieranie histori z mitów wcale nie stawia naszych przeciwników ponad nami jako tych lepszych, choć pewnie oni by tak chcieli.
W tym co piszesz jest sporo prawdy, nie będe temu zaprzeczał bo jak na laika to mam dość sporą wiedzę historyczną, zresztą jak już wcześniej wspomniałem nie uważam Krzyżaków za szatanów czy coś w tym stylu, Władysław Łokietek był raczej kiepskim władcą przez większość swego panowania, dopiero pużniej wyciągnoł lekcję z tych swoich wpadek i czegoś się nauczył.
No ale byli oni "katolami", w przeciwieństwie do Polaków któży byli poprostu katolikami, przecierz nie bez powodu Jan Hus uważany za prekursora Lutra piał z zachwytu po ich klęsce pod Grunwaldem
https://www.edukator.pl/Stosunki-polsko ... 13716.html
5. Jan Hus do Władysława Jagiełły o zwycięstwie grunwaldzkim.
List Jana Husa do króla polskiego z XII 1410 roku.Cyt. za: Polska w okresie monarchii stanowej 1346-1454, wybór tekstów, opracował R. Heck,
Warszawa 1955, s. 158-159.
Zbawienie i łaska, pokój i zwycięstwo od Boga Ojca i pana, Jezusa Chrystusa, Najjaśniejszy książę i królu wspaniały. Gdy poseł waszego majestatu, Onesz z Hworki przyniósł pewne wieści o zwycięstwie i chwalebnym pokoju - tak wielką sercu memu sprawił radość, że jej ani pióro opisać, ani głos mój wyrazić tak jak się godzi, nie potrafi. Wiem jednak, najbardziej chrześcijański królu, że nie waszej dostojności potęga, ale najwyższego króla pokoju Jezusa Chrystusa pana upokorzyła pychę waszych nieprzyjaciół waszej czci wrogich i zawistnych. Oto ze stolca ich pychy złożeni są, a maluczcy wyniesieni, aby mając przed oczyma potęgę samego króla pokoju drżeli i pomocy jego w potrzebach swoich wzywali wiedząc, że nie ma zwycięstwa jak od tego, którego nikt z ludzi nie może zwyciężyć i który maluczkim daje zwycięstwo,.! za pokorę na końcu wynosi. Uczył bowiem tak mówiąc czysto: "Wszelki, który się podwyższa, będzie poniżeń, a wszelki, który się poniża, będzie podwyższeń". Spełniło się jedno i drugie. Gdzież są tedy owe dwa miecze nieprzyjaciół. Zaprawdę, tymi samymi zostali obaleni, którymi przestraszyć chcieli pokornego. Oto dwa przesłali na dowód przychylności i pychy, a wiele tysięcy nieopatrznie stracili pokonani. Gdzie są ich miecze, konie okute, ludzie pancerni, uzbrojeni, w których zaufali?
:' Gdzie niezliczone floreny czy skarby? Zaiste wszystko stracili.
A na luteranizm to oni przeszli 100 lat pużniej dopiero jak pazur stracili, gdy pogan zabrakło to przestało im się opłacać bycie "żołnierzami Chrystusa" bo Papierz nie poparł by już ich roszczeń do terenów Litewskich które były już chrześcijańskie bez żadnej wątpliwości, choć to pewnie jeden z wielu powodów.
Niewiem czy wiesz ale do początków XV wieku ich głównym żrudłem dochodu były rejzy na pogańską Litwę, to były czasy ich świętności, a jak wrogów zabrakło to zaczoł się ucisk fiskalny i powolne chylenie się ku upadkowi, poddani zaczeli się buntować, wezwali na pomoc Króla Polskiego, tak się zaczeła wojna trzynastoletnia, miasta na pomorzu takie jak Gdańsk gotowe były płacić na utrzymanie Polskich wojsk byle ich król wzioł pod swoje skrzydła i uwolnił od Krzyżackich podatków
To był poprostu bunt poddanych którzy mieli ich dosyć.
Trudno się dziwić zresztą, zakony rycerskie miały rację bytu dopuki miały z kim walczyć i co robić, tacy Joannici(Kawalerowie maltańscy) usadowili się w takim rejonie że zawsze było coś do zrobienia, to i przetrwali w swej bojowej formie aż do XIX wieku, ciesząc się powszechnym szacunkiem.
Walczyli z Turkami i piratami Berberyjskimi, uwalniali chrześcijańskich jeńców albo zbierali pieniądze na wykóp ich z niewoli itp...
Zato tacy Krzyżacy czy Templariusze to kompletnie pomineli się ze swoją "misją" i stracili rację bytu oraz szacunek, bo zamiast walczyć z "niewiernymi" to się przekształcili w biznesmenów żerujących na ludziach których teoretycznie powinni byli bronić przed "niewiernymi"
Oczywiście dobry biznes nie jest zły i Joannici też byli biznesmenami, ale mimo wszystko pozostali tym kim byli czyli zakonem rycerskim z konkretnymi zadaniami o których nie zapomnieli.
O braciach dobrzyńskich oczywiście słyszałem, ale niestety Polacy nie byli dobrzy w te klocki(a wielka szkoda), bo to fajna sprawa takie zakony rycerskie.
Krzyżacy też fajna sprawa, ale dla Niemców, Polacy byli za tępi na coś takiego, a Niemcy to rzeżniki, choć nie są aż tak waleczni, zato znacznie bardziej skuteczni.
Mógłbym jeszcze dużo pisać ale to temat o Islamie, choć w sumie zakony rycerskie zachaczają trochę o ten temat