transfer pisze:Czytałem, że już dość dawno, bo 5 lutego 2005 r. w Polsce odbyła się w języku ojczystym liturgia w kościele prawosławnym.
Obejrzałem kilka takich uroczystości (niestety tylko w TV), ale zawsze w jęz. rosyjskim. Chętnie posłuchałbym po polsku. Mam 2 pytania w związku z tym, może ktoś zna odpowiedź?
1. Dlaczego odprawia się w Polsce liturgię w języku rosyjskim?
2. Czy są jakieś przeszkody w rozpowszechnieniu się odprawiania po polsku?
Po pierwsze to jest starocerkiewnosłowiański, który generalnie jest językiem wymarłym, ale używa się go właśnie w liturgii prawosławnej. A jest on takim językiem liturgicznym jak kiedyś łacina- zrozumiałym i jednakowym dla wszystkich wyznawców. A chodzi o to, że 99% prawosławnych w Polsce to Rusini, Ukraińcy, Rosjanie i Białorusini a dla nich ten język jest historycznie wspólnym językiem, od którego pochodzą współczesne... Druga sprawa to to, że starocerkiewnosłowiański jednoczy prawosławnych i nie pozwala na polonizację,. co jest bardzo ważną kwestią. Wprowadza się powoli j. polski do niektórych parafii jako pojedyncze liturgie, ale mało ludzi chce na nie chodzić- głównie są to Białorusini. Np. Rusini, czy Ukraińcy są w większości przeciw polskiemu, bo mają złe wspomnienia z Akcją Wisła (chęć polonizacji Ruskich przez władze Polski) i boją się, że polski może to zjawisko przyspieszyć.... Po drugie dla mnie polski nie pasuje do prawosławnej liturgii, bo nieładnie brzmi, też jeśli tak długo używa się tradycyjnego języka to nie ma po co tego zmieniać.... Wprowadzenie języków narodowych w KK nic dobrego nie dało, a np. grecka cerkiew ma za sobą epizod w użyciu j. nowogreckiego w cerkwiach i nie przyciągnęło to wiernych, czyli widać, że zrozumiały w 100% język nie jest wierzącym potrzebny....
A na stwierdzenie "chcę dobrze rozumieć liturgię" zawsze odpowiadam tak- można się nauczyć starocerkiewnosłowiańskiego albo samej treści liturgii lub mieć ze sobą na nabożeństwie książkę z tłumaczeniem.... nierozumienie nie jest dla mnie argumentem