Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

1
Odkrycie tajemnic Biblii.
Od Stworzenia do Abrahama
M.S.Laitman, S.M.Winokur

Drogi czytelniku, Książka ta odsłoni ci tajemnice odszyfrowywania metafor i alegorii Tory – Pięcioksięgu Mojżesza (Biblia – Stary Testament).
Będziesz mógł teraz z łatwością przebić się przez zewnętrzne powłoki wydarzeń obyczajowych, z których na pierwszy rzut oka składa się ta Księga, i dotrzesz do zawartej w niej rzeczywistej treści. Odsłoni się przed tobą cała prawda i zrozumiesz, dlaczego tak przyciąga mędrców, dlaczego powołują się na nią wszystkie religie, politycy, filozofowie, pisarze...
Księga ta jest przewodnikiem, instrukcją, pozwalającą posuwać się naprzód tym, którzy zadają pytania o sens życia. Uczy, jak odkryć świat duchowy, który jest wewnątrz nas – świat, w którym panuje wieczne szczęście, pokój i miłość.

PRZEDMOWA

Drogi czytelniku, jeżeli nigdy w życiu nie zadałeś sobie pytania: „Dlaczego się urodziłem?”– to ta książka cię nie zainteresuje. To znaczy, że twój czas jeszcze nie nadszedł.
Jeżeli jednak chociaż raz zadałeś sobie pytanie o tajemnicę narodzin, chociaż raz zastanowiłeś się przez chwilę nad sensem życia lub poszukiwałeś eliksiru nieśmiertelności, to kimkolwiek jesteś – Polakiem, Rosjaninem, Amerykaninem, Australijczykiem, Żydem, Kanadyjczykiem, Hindusem – nie wypuszczaj tej książki z rąk, bo jest ona dla ciebie, a twój czas właśnie nadszedł.
O czym mówi ta książka? Mówi, w jaki sposób należy czytać tajemną Księgę – Pięcioksiąg Starego Testamentu, który w oryginale nazywa się „Tora”. Jest o tym, jak przebić się przez zewnętrzne powłoki wydarzeń ze świata materialnego, z których, jak się wydaje, składa się Księga, i dotrzeć do zawartej tam rzeczywistej treści.

Na początek wymieńmy wszystkie pięć ksiąg: Rodzaju, Wyjścia, Kapłańska, Liczb i Powtórzonego Prawa. Polskie nazwy ksiąg Pięcioksięgu pochodzą od nazw greckich, a w oryginale są to odpowiednio: Bereszit („Na początku”), Szemot („Imiona”), Wa-ikra („I przywołał”), Be-midbar („W pustyni”) i Dwarim („Słowa”).

Bierzesz więc w ręce Księgę i zaczynasz czytać. Lecz nawet nie podejrzewasz, że jej treść jest zakodowana. Postrzegasz ją jako zbiór opowiadań i czasem zastanawiasz się, dlaczego tak przyciąga ona mędrców, dlaczego wszystkie religie świata dają Pięcioksięgowi Mojżesza prawo pierwszeństwa, dlaczego na Księgę powołują się politycy, filozofowie, pisarze... Co jest w niej takiego wyjątkowego?!.. Lecz najwyraźniej coś szczególnego w niej jest, co nie daje ci spokoju. Jeśli Księga nie zadowala cię jako epopeja historyczna, to jesteś na dobrej drodze – to znaczy, że szukasz, a więc znajdziesz.

Zwracasz się z pytaniami do autorytetów, do ludzi mądrych, lecz oni nie mogą cię oświecić. Przebijasz się przez górę literatury, lecz i tu nie znajdujesz odpowiedzi...
Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że poszukujesz właśnie kodu Księgi.

Próbujesz odkryć tajemne drzwi, przez które można się przedostać do wewnątrz i które pozwalają ujawnić system kodowania. Już wielu bezskutecznie usiłowało rozwiązać to zadanie, lecz im się nie udało, gdyż próbowali znaleźć rozwiązanie za pomocą rozumu, a to właśnie on wszystkich tu zawodzi: przebicie się przy pomocy logiki jest rzeczą niemożliwą – nawet tego nie próbuj.
Żeby odkryć tajemnicę Pięcioksięgu, potrzeba tylko jednego „narzędzia”– pragnienia.
Jest to magiczne słowo i będziemy często go używać.

Od czego zacząć, gdy zdecydowałeś się wyruszyć w ukryte głębie najważniejszego pytania życia? Trzeba otworzyć Księgę i powiedzieć do siebie: „Ona jest o mnie. Wszystko ,co jest w niej opisane – to jest moja droga do głębi mojej własnej duszy. Ścieżki do niej zarosły. Dość dużo czasu straciłem wyłącznie na sprawy świata zewnętrznego: cierpiałem z powodu braku pieniędzy i pracy, wskutek niespełnionej miłości, zdrady, złego pożywienia, niepunktualności komunikacji miejskiej i cieszyłem się z zakupu domu, nowego samochodu, mebli, z pysznego steku, z filmu... I to wszystko mi wystarczało... Do czasu.... Nagle coś się wydarzyło... Coraz częściej zaczęły nachodzić mnie myśli o krótkotrwałości i próżności wszystkich tych przyjemności, coraz częściej rozmyślałem nad tym, że to niemożliwe, żeby człowiek – to zdumiewające połączenie rozumu i serca – urodził się tylko po to, żeby dogodzić swojemu ciału i zniknąć na zawsze. Nagle zaczęły docierać do mnie myśli o tym, że mogę żyć wiecznie. Skąd one przychodzą?.. Czy nie jest to wszystko zbyt fantastyczne?.. Czy moje przypuszczenie jest słuszne?”
To prawda – możesz żyć wiecznie!

Myśli te przychodzą do ciebie z najgłębszego punktu .Tam, głęboko wewnątrz ciebie , żyje WIECZNOŚĆ . Ona nieustannie przywołuje cię do siebie, wyjaśniając, że wszystko, co zewnętrzne – to jedynie łuski.

Dopóki nie byłeś gotowy, nie słyszałeś tego głosu. Ona chroniła cię przed głębokimi rozmyśleniami, tak jak chroni się dziecko, które bawi się samochodzikami, aż nadejdzie czas, żeby dorosnąć i usiąść za kierownicą prawdziwego samochodu.

Tak samo i ty. Byłeś dużym dzieckiem. Przez wiele lat, a nawet tysiąclecia „bawiłeś się samochodzikami”, jednak nagle usłyszałeś pytanie: „Czyżby w tym zawierał się sens mojego życia?”
I już . Jak tylko to usłyszałeś, przestałeś być dzieckiem.

Właśnie teraz potrzebujesz prawdziwej Księgi – przewodnika dla tych, którzy zadają sobie pytania o sens życia. Opisu metody, pozwalającej odkryć świat duchowy, który jest w nas. To jest świat pełen szczęścia i pokoju – świat związany z wiecznością.
Właśnie z niego promieniuje ku tobie światłość.
Ostatnio zmieniony 07 gru 2014, 10:48 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

3
nie tu umieściłem to co napisałem
i rezygnuję z komentarza ale cdn. gdy chodzi o książkę
chyba że nie mam na to pozwolenia ??
Ostatnio zmieniony 07 gru 2014, 18:30 przez efroni, łącznie zmieniany 2 razy.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

4
Ja bym prosił, efroni, o dalszy ciąg ;) Chętnie przeczytam dalej, bo z przedmowy płyną póki co same oczywistości - być może oczywiste tylko dla mnie, ale liczę, że może mnie coś dalej zaskoczy.
Ostatnio zmieniony 07 gru 2014, 19:00 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

6
maly_kwiatek pisze:Żydzi są spoko, tylko nie zapomnijcie, że z jakichś powodów ukrzyżowali oni człowieka, który przyszedł na świat z miłością i prosił, by ludzie miłowali Boga i siebie wzajemnie.

Mówi Wam to coś???
Ciekawa reakcja .
Ostatnio zmieniony 07 gru 2014, 19:23 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

7
CO TO JEST PIĘCIOKSIĄG
Jak już wyżej wspomnieliśmy, pierwsze pięć ksiąg Biblii w oryginale nazywa się Tora (od słowa „Oraa”, co w przekładzie z hebrajskiego oznacza „instrukcja”, lub od słowa „Or” – „Światło”, co w zasadzie znaczy to samo). Podążać, postępując według instrukcji, oznacza tyle samo, co podążać z pomocą Światła, wzdłuż promienia zesłanego w ciemność naszego świata. Trzeba tylko się go uchwycić i ruszyć do przodu. Instrukcja będzie pomocą w ujawnieniu świata duchowego, który zawiera odpowiedzi na wszystkie twoje pytania.

Posługując się nią, zaczniesz oczyszczać się ze wszystkiego, co zostało naniesione z zewnątrz, i ujrzysz wyraźnie, jak stopniowo zmienia się rzeczywistość wokół ciebie. Zaczniesz zdawać sobie sprawę, że „spałeś” przez całe życie, myśląc, że czuwasz. Nagle uświadomisz sobie, że wszystko, co było dla ciebie cenne, okazuje się drobnostką, a to, co przyjmowałeś za prawdę, w rzeczywistości jest kłamstwem , a wszystkie pragnienia ziemskie są niczym w porównaniu z tym, co na ciebie czeka...

Zobaczysz, jeszcze dokonasz tych wszystkich odkryć, lecz na razie trzymaj się tylko jednej myśli: „Ta książka jest o mnie”. Uparcie szukaj jej w sobie i wtedy za historią brodatych przodków odkryje się twoja osobista historia i poczujesz ucisk w gardle, gdy nagle potwierdzi się ta myśl: „Tak, ta książka jest o mnie!..” Między wierszami Księgi zaświecą się nowe wiersze i za każdym znakiem, za każdą literą, za każdym słowem zacznie się przejawiać szczególna siła duchowa, a ty dosłownie fizycznie poczujesz, jak wokół gromadzi się światło, szukając możliwości przeniknięcia w ciebie... Ale nie w twoje ciało fizyczne, które jest niczym, lecz w twoją duszę, która jest wieczna.

Gdy światło wejdzie w ciebie i zacznie cię oczyszczać, wtedy właśnie wszystko, co wydawało się tak nierealne, tak fantastyczne, okaże się proste, zrozumiałe i naturalne. Po miesiącu poprawnego czytania Księgi zobaczysz, jakie w tobie nastąpią zmiany.

Nie poznasz sam siebie i swojego świata wewnętrznego. Stanie się on jednolity. Zaczniesz widzieć i czuć, że to dusza twoja, która na jednym stopniu nazywa się Noe, na drugim Abraham, a na trzecim Mojżesz, idzie na spotkanie z Wiecznością.
Jeśli więc jesteś gotowy, zaczniemy naszą opowieść.

KRÓTKO O TYM CO WAŻNE

Ponad pięć tysięcy lat temu w Mezopotamii – w miejscu, gdzie powstały współczesne cywilizacje – mieszkał człowiek imieniem Abraham. Później zostanie uznany przez wszystkie religie i nurty duchowe za założyciela i ojca narodów, wprowadzą one jego imię do swoich pism świętych, uznając za odkrywcę Prawa istnienia świata, za tego, kto pojął Wyższe Sterowanie. To on jest twórcą nauki, którą można uznać za uniwersalną, ponadnarodową, gdyż powstała przed podziałem świata na narody i języki. To on jest ojcem nauki, która przez wiele stuleci raz znikała, raz pojawiała się ponownie na horyzoncie ludzkości, obrastając różnego rodzaju mitami i legendami.

Miało to swój cel, ponieważ ludzie nie byli jeszcze gotowi na jej zrozumienie. Nauka ta musiała ostatecznie się ujawnić właśnie w naszych czasach. Dlaczego? Ona sama przepowiadała, że w tym okresie egoizm na świecie rozwinie się do tego stopnia, że ludzkość nie będzie w stanie się z nim uporać i będzie potrzebować środka, który ją przed nim uratuje. Właśnie wtedy nastanie czas dla ujawnienia nauki, której nazwa brzmi kabała.

Kabała w przekładzie z hebrajskiego oznacza „otrzymywać”, to znaczy nauka ta jest o tym, jak prawidłowo otrzymywać, jak efektywnie korzystać ze swego egoizmu, w jaki sposób otrzymywać wszystkie przygotowane dla ludzkości przyjemności, nie niszcząc przy tym, lecz tworząc.

Kabała niczego nie przyjmuje na wiarę, lecz proponuje: „Spróbuj i upewnij się sam, jak wspaniały jest Stwórca”. Drogi czytelniku, zwróć uwagę na słowa „spróbuj i upewnij się”– oznacza to, że nie powinieneś się zgodzić z czymś, co usłyszałeś od kogoś . Musisz sam osiągnąć odczucie Stwórcy, a kabała wyjaśni ci, jak to zrobić.

Przygotuj się na to, że poruszając się stopień po stopniu, cały czas w górę, będziesz doświadczał różnych stanów. Oznacza to, że na każdym stopniu będziesz nadawał Stwórcy różne imiona w zależności od tego, czy dalej od Niego czy bliżej Niego jesteś. Na jednym stopniu będzie On Bezwzględny, na drugim – Sprawiedliwy, na trzecim – Miłosierny, na czwartym – Jedyny – i to wszystko dlatego, że właśnie w ten sposób będziesz Go odczuwać. Każdy stopień – to Jego nowe Imię i nic w tym dziwnego. Spotykamy się z tym również w naszym życiu. Na przykład nazywamy kogoś „skrytym”, a kiedy poznajemy go bliżej, zaczynamy zmieniać zdanie i mówimy: „Nie, on po prostu posiada dużą wiedzę”. Zbliżamy się jeszcze bardziej i już postrzegamy go jako mądrego, jeszcze bardziej – dobrego, następnie – otwartego... A przecież zaczęliśmy od tego, że był skryty!.. Wszystkie te zmiany wynikają z faktu, że ujawniamy jego właściwości. On zawsze był taki sam, tylko trzeba było bliżej go poznać, żeby pojąć jego charakter. Dla naszych dalszych postępów bardzo ważne jest zrozumienie, że to nie on się zmienił, lecz my otworzyliśmy się na niego i wyszliśmy mu naprzeciw

Tak samo jest ze Stwórcą. Jeśli poznajemy Go bliżej, to odkrywamy coraz nowsze Jego właściwości, a więc Jego imiona. Tak się dzieje, gdy przepuszczamy całą treść Pięcioksięgu Mojżesza przez siebie i w ten sposób poznajemy imiona Stwórcy. Na każdym stopniu – nowe imię, dopóki nie poznamy wszystkich Jego imion, nie złączymy się z Nim i nie objawimy Go w sobie jako absolutnego Prawa Miłości.
Ostatnio zmieniony 07 gru 2014, 19:25 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

8
maly_kwiatek pisze:Żydzi są spoko, tylko nie zapomnijcie, że z jakichś powodów ukrzyżowali oni człowieka, który przyszedł na świat z miłością i prosił, by ludzie miłowali Boga i siebie wzajemnie.

Mówi Wam to coś???
"Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią"

Nie wiedzieli co czynią, poza tym prosił o przebaczenie. Przebacz im zatem i zapomnij.
Ostatnio zmieniony 07 gru 2014, 19:26 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

10
JĘZYK GAŁĘZI

Kabała wypracowała sobie szczególny język nazywany „językiem gałęzi”. Wynika to z faktu, że nic w naszym świecie nie powstało samo, lecz zostało stworzone i jest sterowane z góry.
Wszechświat, planety, kamienie, rośliny, zwierzęta, człowiek, to co się z nimi działo ,dzieje i dziać będzie – wszystko zstępuje od Stwórcy, przechodzi przez wszystkie światy duchowe i objawia się w naszym świecie.

Wybiegając naprzód powiemy, że Stwórca posiada system sterowania światem, który nazywa się światem Acilut, co z hebrajskiego znaczy „U Niego”, czyli u Stwórcy.
Świat Acilut jest swego rodzaju „mózgiem”, którego rozkazy są konieczne dla funkcjonowania naszego świata, bez nich nic się nie dzieje. Nic! Ani myśli, ani ruchu, ani wojny, ani odkrycia – zupełnie nic... Bez Jego sterowania, jak się mówi, „ani robak nie przypełznie”, „ani trawa się nie zakołysze”.

Cały nasz wszechświat stanowi gigantyczny „komputer”, którym steruje świat Acilut. Znaczy to, że wszystko, co istnieje w naszym świecie, bez wyjątku, bierze swój początek w Wyższym Świecie, a następnie po stopniach duchowych zstępuje w nasz świat. Istnieje ścisły związek pomiędzy obiektami naszego świata i ich korzeniami. Nazwijmy je „duchowymi sobowtórami” w Wyższym Świecie.
Powtórzmy jeszcze raz: nasz świat jest skutkiem świata duchowego, co wyraźnie odczuwają kabaliści, ponieważ żyją w dwóch światach, to znaczy widzą wyższy obiekt – korzeń, od którego wszystko bierze swój początek, i jego skutek w naszym świecie – gałąź.

Właśnie dlatego język kabały otrzymał nazwę „języka gałęzi”, a nie języka korzeni.
To korzenie otrzymują nazwę gałęzi, a nie odwrotnie.

Tak więc kabaliści znaleźli taki sposób przekazania informacji, który umożliwia precyzyjne opisanie świata duchowego za pomocą słów naszego języka. Biorą nazwę jakiegoś obiektu z naszego świata, na przykład „drzewo”, i za jego pomocą opisują wyższy obiekt, to znaczy tę siłę, która teraz nosi nazwę „drzewo”.

Jednakże co w Starym Testamencie zobaczy ktoś, kto nie wie, że właśnie takim językiem została napisana ta Księga?
Widzi on opowieść o naszym świecie: o „drzewie”, które rośnie w „rajskim ogrodzie”, o wężu-kusicielu, który szepnął coś do Ewy, i tym podobne.
A wszystko to jest nieprawidłowe.

Na skutek tego rodzaju zrozumień Księga, mająca na celu połączyć nasz świat ze światem duchowym, obniża się do poziomu zwyczajnej literatury.
( Pamiętam, jak moja babcia haftowała na tkaninie piękne kolorowe obrazki. Będąc małym dzieckiem, zachwycałem się nimi, myśląc: „Oto taki jest świat...” Tak myślałem, dopóki pewnego razu nie spojrzałem na odwrotną stronę haftu i nie zobaczyłem tam splotu nici i węzłów. W tym chaotycznym na pierwszy rzut oka obrazku był korzeń całego piękna. Później zrozumiałem, że jeśli przeciąć chociażby jeden węzeł, to cały ten piękny wzór rozpadnie się...)

Chcemy zatem teraz wraz z tobą nauczyć się, jak dotrzeć do korzeni. Widzimy obraz, składający się z prostych słów ziemskich. Lecz co się za nim kryje?
Czytanie biblijnego Pięcioksięgu pozwoli nam, byśmy nauczyli się, jak widzieć za słowami te siły, które są ich korzeniami. Co więcej, już sam zamiar czytania tej Księgi właśnie w taki sposób połączy nas z Wyższym Światem, ponieważ wszystko się zaczyna z celu i intencji. Biblia od pierwszych rozdziałów ma na celu, by opowiedzieć nam, jak zostać mieszkańcem świata duchowego, jak osiągnąć Stwórcę, Wieczność i Szczęście. Taką samą intencję musi mieć i człowiek: „Ja chcę w taki sposób ujawnić Stwórcę”.

Zacznijmy więc naszą podróż do tajemnic największej Księgi wszech czasów i narodów. Czy jesteście gotowi? Ruszajmy! Pierwszy rozdział Księgi Rodzaju nazywa się „Na początku” lub „Bereszit”.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2014, 9:50 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

13
„NA POCZĄTKU” – „BERESZIT”

„/1;1/ Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. /1;2/ A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód...”

Jeśli interpretować te słowa dosłownie, to można tu fantazjować i wyobrazić sobie, jak wygląda Stwórca. Jak on może „unosić się”, jak „mówić”, jak „widzieć”... itd. Mamy tutaj nieograniczone możliwości dla puszczenia wodzy fantazji: i woda, i ciemność, i otchłań …

Jednak kogo to interesuje?
Tylko tych, którzy są ograniczeni pragnieniami naszego świata, którzy chcą wiedzieć, a nie osiągać, kto lubi spekulować i do tego ma przed sobą słuchaczy. My już poruszaliśmy ten wątek i nie jest on dla nas interesujący.

Te pragnienia są zrozumiałe.
Jeśli nie skończyłeś się rozkoszować przyjemnościami tego świata, to rozkoszuj się nimi dalej. Żyj sobie, jak „dwunogie zwierzę”, nazywaj duchową pracą malowanie, muzykę, dyskusje w intelektualnych kręgach, ale wiedz, że są to tematy, które nie mają nic wspólnego z duchowością, wszystko to jest próżnością w stosunku do prawdziwych odczuć duchowych.
Jeżeli pragnę osiągnąć świat duchowy, to mnie interesuje coś innego. Potrzebuję Stwórcy. Z nim mam swoje rachunki. Muszę otrzymać odpowiedzi na pytania, które nie dają mi spokoju. Chcę zrozumieć, po co się urodziłem?! Czyżby to wszystko, ten cały ogromny system wszechświata został uruchomiony jedynie po to, abym jadł, spał, rozmyślał, pracował dla pieniędzy, zestarzał się i umarł?! Nie! To jest niemożliwe!

Potrzebuję innego świata. Wiem, że on istnieje.
Jeśli ty też pragniesz właśnie takiej wiedzy, to oznacza to tylko jedno: nie znajdziesz spokoju, dopóki nie przenikniesz w tajemnicę własnej duszy.
No ale to już inna rozmowa.

To znaczy, że zacząłeś wspinać się po szczeblach duchowej drabiny. Masz przed sobą najgłębszy, najwyższy stopień, który może osiągnąć człowiek – to jest „Bereszit”. Tak nazywa się również pierwszy rozdział Księgi Rodzaju. Najwyższy stan, który jest w nim opisany, ludzkość może osiągnąć tylko w rezultacie końcowej naprawy.

„Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię...”

Chodzi tu o Stworzenie Wyższego Świata, tzn. stwarza się miejsce, w którym zamieszka twoja dusza. Na razie nie obudziło się jeszcze twoje „JA”. Ty jeszcze nie odczuwasz siebie jako istotę żyjącą. Stwarza się dopiero środowisko zamieszkania – Wyższa Matka, w łonie której ty zaistniejesz.
Co to za miejsce?.. Wybiegając do przodu powiem, że wyrażenie „Na początku stworzył...” oznacza, że zostały stworzone dwie właściwości: egoistyczna i altruistyczna, pomiędzy którymi będzie unosiła się twoja dusza.

„A ziemia była pustkowiem i chaosem...”

Oto pojawiają się pierwsze duchowe terminy, które trzeba zapamiętać. Ziemia – słowo to w oryginale brzmi „Erec” i pochodzi od słowa „racon”, co po polsku znaczy „pragnienie”. Oznacza to, że ziemia – to pragnienie. Od tego momentu będziemy mieli do czynienia tylko z pragnieniem, ponieważ pragnienie określa wszystko.

„... ziemia (pragnienie) była pustkowiem i chaosem...”

Wychodzi na to, że pragnienie nie było jeszcze uformowane – było pustkowiem i chaosem. To znaczy, że nie narodziło się w nas jeszcze pragnienie, aby odkryć świat duchowy.
A co w ogóle było? Istniała tylko czysta kartka, na której wkrótce będzie zapisana historia ludzkości, historia duszy. Właśnie o tym jest tutaj mowa. Mówimy o samym początku. Wewnątrz ciebie powstaje świat... To znaczy, że w tym rozdziale zaczynamy rozpatrywać działanie sił, które powstają jako pierwsze i stwarzają świat, w którym pojawi się człowiek – Adam – twoje duchowe „JA”. Powstaje miejsce, gdzie on zamieszka.

Wewnątrz mnie rodzi się Człowiek, rodzi się duchowe pragnienie. A ty zapytasz: „Dlaczego ja nie czuję tych sił, przecież one są wewnątrz mnie?!”
Po pierwsze powiedz, czy czujesz, jak funkcjonują twoje organy? Jak żołądek przetrawia jedzenie, a płuca oddychają? Nie. To wszystko określa twoje materialne istnienie bez zrozumienia i odczucia odbywających się w tobie procesów.

Tak samo tutaj. Twoje życie duchowe jest uwarunkowane burzliwymi procesami, których nie jesteś w stanie odczuć do tej pory, dopóki nie zaczniesz doświadczać tego nieprzezwyciężonego pragnienia, aby stać się uczestnikiem, główną postacią tego cudu.

W taki sposób powstaje twoja dusza. Zaczynają opiekować się tobą przodkowie – siły świata Acilut. Nadchodzi czas twoich narodzin. W odpowiednim czasie poznasz swoich „krewnych”, kiedy przejdziesz wszystkie szczeble naprawy, ale na razie musisz uzbroić się w cierpliwość.

Czarna, nieprzenikliwa powłoka oddziela cię od wszystkiego, co się odbywa wewnątrz, a ty nie jesteś w stanie odczuć i czegokolwiek przez nią zobaczyć. W miarę upływu czasu stawała się ona coraz grubsza, mówiąc językiem ziemskim; twój egoizm stawał się coraz większy. Coraz bardziej interesuje cię świat zewnętrzny, a nie życie duchowe. Coraz więcej interesujesz się ciałem, a nie duszą. Przypomnij sobie, jak powstawały w tobie różne pragnienia, które nie były duchowe.

Warstwa ta stawała się coraz grubsza, zagłuszając wszelkie duchowe pragnienia, oddzielając cię od wszystkich duchowych pragnień, czyli twoich „przodków wewnątrz ciebie”, dopóki nie znalazłeś się w ślepej uliczce... „Co mnie otacza? Ciało, ciało i tylko ciało. Ono je, zarabia pieniądze, przedłuża ród... Co mnie czeka w przyszłości?.. Śmierć?.. Po co się urodziłem, jaki jest sens mojego życia?..”
Właśnie od tych pytań rozpoczyna się droga „powrotna” ku źródłu, ku sobie, do „Bereszit”ku temu, co „Na początku”. Tak naprawdę jest to droga do Światła, wznoszenie w kierunku Sił, zarządzających naszym światem. Wszystkie duchowe stopnie na twojej drodze są jeszcze nieznane: „Jakie niespodzianki naszykował jeszcze dla mnie Stwórca?”

Lecz stopniowo zaczynamy pozbywać się tego czarnego uwarstwienia, które nazywa się naszym egoizmem, ponieważ ono nie pozwala nam żyć, oddychać i widzieć. Coraz bardziej odkrywa się przed nami nasza dusza, która jest skomplikowanym mechanizmem do osiągnięcia stanu duchowego. Rozkosz jest absolutna i cała jest przeznaczona dla nas.

Właśnie ją chce nam dać Stwórca, chce nas nią obdarować. To jest Cel Stworzenia – napełnić nas, Jego stworzenie, poczuciem doskonałości i wieczności. Ponieważ Sam Stwórca jest doskonały i wieczny i pragnie przekazać stworzeniu ten swój stan.

Zacznijmy więc przybliżać się do Niego.
„/1;3/ I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość”.

Tak powstaje świat duchowy.
Tak nagle łączą się siły, o których już mówiliśmy, i określają dokładne miejsce zamieszkania przyszłej duszy. Będzie ona zamieszkiwać w Świetle. Światło będzie napełniać ją.

Co to jest Światło? Proszę nie próbuj wyobrażać sobie tego. Tym bardziej, że w naszych pojęciach ziemskich nie znajdziemy dla niego dokładnego określenia. Myślimy, że Światło to jest świecenie słońca lub kiedy moja dusza się promieni...

Światło – to jest jedyna właściwość, która nas otacza, nasze dusze, cały świat, cały wszechświat. To jest właściwość Stwórcy – właściwość całkowitej, absolutnej Emanacji (Dawania). Prawo Miłości i Dobroci. I to wszystko jest Światłem.

Czym wcześniej zrozumiemy to, tym szybciej przezwyciężymy wszystkie cierpienia tego świata, które dostajemy tylko dlatego, ażeby zrozumieć, do czego mamy „wrócić”. Do tegoż samego Światła Miłości.

„/1;4/ I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności”.

Jeżeli istnieje Światło – absolutna Emanacja, wielkie altruistyczne Prawo Stwórcy, Jego właściwość, która właśnie wystąpiła, to logicznie rzecz biorąc, musi istnieć i ten, którego Stwórca pragnie napełnić rozkoszą, któremu życzy sobie dać wszystko, co ma.
Tym obiektem staje się stworzenie.
My. Ja. Cały świat. Świat wewnątrz mnie.
To my jesteśmy otrzymującymi.

Tak oto powstały dwa stany, których nie było wcześniej: Emanacja – właściwość Stwórcy, Światła i otrzymywanie – właściwość stworzenia. Właśnie o tym mówi zdanie: „Bóg oddzielił światłość od ciemności”, to znaczy powstały dwa stany – Światłość i ciemność, właściwość Stwórcy i stworzenia, Emanacja i otrzymywanie.

Było to założone już w pierwszym słowie Księgi Rodzaju – „Bereszit”, które pochodzi od słowa „bar”, co w przekładzie z hebrajskiego oznacza „po-za”– to jest oddalenie stworzenia od Stwórcy, jego wyjście z Jego łona.

W słowie „Bereszit” jest założona cała droga człowieka i cały sens biblijnego Pięcioksięgu. W nim – świadomość tego, że wyszedłeś z łona Stwórcy i musisz wrócić do Niego po długiej drodze oddalenia się, którą przeszedłeś ty i przechodzi cała ludzkość.

Ale najpierw musisz zrozumieć, że rzeczywiście, oddaliłeś się od Stwórcy, zanurzyłeś się w swój egoizm i jest ci źle, ponieważ on nie daje ci żyć. Egoizm nie daje żyć całemu światu, rozrywając go na kawałki. Tylko kiedy zrozumiesz to, zdecydujesz się rozpocząć drogę powrotną do Stwórcy. Przejdziesz drogę naprawy swojego egoizmu, w wyniku czego otrzymasz nagrodę miliony razy większą, niż mógłbyś sobie wyobrazić (ponieważ nasz mózg nie jest zdolny do tego) – zdobędziesz Wieczność. Zyskasz wieczną nieprzemijającą rozkosz, ponowne połączenie ze Stwórcą, ale tym razem już świadomie, na o wiele wyższym poziomie.

„/1;5/ I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień pierwszy”.

Wewnątrz ciebie ustaliły się dwa stany: Światłość – to znaczy WZNIESIENIE, emanacja, właściwość altruistyczna i ciemność – to znaczy UPADEK, otrzymywanie, właściwość egoistyczna.

Rozdzielenie ich, rozgraniczenie między nimi jest twoim pierwszym krokiem w kierunku naprawy. Taki stan nazywa się „pierwszym dniem stworzenia”.
Ostatnio zmieniony 08 gru 2014, 12:25 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

14
Podoba mi się ta interpretacja. Chętnie poczytam dalej ;)
Boże, jestem ochrzczony w katolickim kościele, na palcu noszę masoński sygnet, mieszkam w żydowskiej kamienicy, słucham żydowskich pieśni (nawet mam taki dzwonek w telefonie!), modle się do boga razem z moją dziewczyną-katoliczką, przemawia do mnie ta książka i autentycznie, po obejrzeniu paru dokumentów mam wrażenie, że jedynym zdrowym jedzeniem może być to koszerne. Do tego zajebiście lubię jeździć na rowerze.

Pozostaje mi już tylko zafarbować włosy na rudo i zostać gejem...
Ostatnio zmieniony 08 gru 2014, 13:16 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

15
DZIEŃ PIERWSZY

W każdym z nas współistnieją dwie przeciwstawne właściwości: ciemność i światłość, wieczór i poranek. Są to stany naszych duchowych wzniesień i upadków. Nie zależą one od ilości pieniędzy, które zarobiłeś lub straciłeś, lecz od tego, czy blisko Stwórcy, Jego właściwości Emanacji, znajdujesz się, czy daleko od Niego. Dlatego pojęcia „noc – dzień”, „poranek – wieczór” w Księdze Rodzaju oznaczają twoje zmieniające się stany i powinieneś szukać dalszych wskazówek co robić, aby przejść do fazy wzniesienia, do poranka, nie przeciągając na długo stanu upadku.

Tajemnicę dobrych i złych stanów człowieka można określić w następujący sposób: gdy jesteś blisko Stwórcy, Jego Prawa Miłości, to znajdujesz się w stanie wzniesienia i jest ci dobrze. Jeżeli jednak oddalasz się od tego Prawa, to jest ci źle – jesteś w stanie upadku. I to wszystko. Nie trzeba szukać przyczyny swoich przeżyć w tym, że jesteś chory, poniżony, straciłeś pieniądze, posprzeczałeś się z żoną lub rozbiłeś samochód. Bo to jest nonsens. Po prostu widzisz sytuacje w taki sposób przez swój nienaprawiony stan, gdyż przed tobą ukryty jest korzeń – siły, kierujące tobą. Zanurzyłeś się we własne „JA”, w swój egoizm zamiast tego, żeby z całą siłą pragnąć wyjść z niego. Lecz na razie ci się to nie udaje. Jednak dzięki pragnieniu dojdziesz do prawdziwej modlitwy, która założona jest w sercu, a nie w rozumie. Właśnie tej modlitwy oczekuje od ciebie Stwórca i od razu na nią odpowiada.

Modlitwą nazywa się wzywanie, żądanie, które budzi się w twoim sercu. Ona w nim jest „nakreślona”, a nie wyczytana z modlitewnika. Jest to twoja rozpaczliwa prośba o pomoc, o ratunek. To jest wołanie do Stwórcy, aby nie zostawił cię w niewoli egoizmu.

Ta modlitwa powstaje w tobie tylko wtedy, gdy zaczynasz rozumieć, że sam nie wydostaniesz się, że twój egoizm trzyma cię w żelaznym uścisku. Tylko wtedy prosisz Stwórcę o siły, błagasz Go o pomoc.

Właśnie takiej modlitwy uczy nas ta Księga.
Uczy ona, że wszystkie te stany są konieczne dla twojej duszy. Nie może być poranka bez wieczora, nie poczujesz wzniesienia, póki nie doznasz upadku. Dlatego razem stanowią one jedno duchowe pragnienie. Razem – to „poranek i wieczór”, wzniesienie i upadek, które łączą się w „dzień pierwszy”. Tak więc zdanie „i tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy” oznacza jedno duchowe naczynie, które jako jedyne jest zdolne do odbierania Światła.

Powtórzmy jeszcze raz o „dniach stworzenia”, o których opowiada pierwszy rozdział
Na początku”. Wyjaśnia on, co konkretnie powinieneś robić ze swoją duszą w każdy z tych „dni”. „Pierwszego dnia”, na przykład, powinieneś tylko poczuć, że istnieje Światło – właściwość Emanacji – i wtedy myśli o tym, co to jest „dzień i noc”, „poranek i wieczór” wewnątrz ciebie, będą same przychodzić do ciebie... W twoim wnętrzu dopiero zaczęły „poruszać się” pierwsze odczucia. Kształtuje się miejsce (środowisko), w którym zamieszka dusza – CZŁOWIEK, który narodzi się w tobie.



DZIEŃ DRUGI

„/1;6/ Potem rzekł Bóg: Niechaj powstanie sklepienie pośród wód i niech oddzieli wody od wód! /1;7/ Uczynił więc Bóg sklepienie, i oddzielił wody pod sklepieniem od wód nad sklepieniem; i tak się stało. /1;8/ I nazwał Bóg sklepienie niebem. I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień drugi.”

Tylko nie myśl, że wszystko naprawdę było zalane wodą. Tu wcale nie o wodzie jest mowa.
Słowo „woda” w Księdze Rodzaju oznacza Światło Miłosierdzia. Kiedy mówi się o sklepieniu, przestrzeni, która została wyodrębniona i nazwana niebem, to chodzi o to, żeby człowiek rozdzielił swoje wewnętrzne myśli i pragnienia w taki sposób, aby potrafił spostrzec, które z nich są jasne – które nazywają się „niebem”, a które ciemne – to znaczy „ziemia” (ale o tym będziemy mówić później).

To jest pierwsze przykazanie, które musi być spełnione. Tylko wtedy można mówić o narodzinach duszy. (Zwróć uwagę na to, że ziemia też się rodzi z wody, to znaczy z właściwości Stwórcy – miłosierdzia.)

„/1;9/ Potem rzekł Bóg: Niech się zbiorą wody spod nieba na jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd! I tak się stało. /1;10/ Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią ...”

Ten podział na „niebo” i „ziemie”, na jasne i ciemne myśli, nazywa się uświadomieniem zła.
Jest to stan, kiedy wyraźnie uświadamiasz sobie, że w tobie istnieje zło, które musisz naprawić, w przeciwnym razie nigdy nie osiągniesz świata duchowego. Jeżeli pragnienie odzyskania świata duchowego już „żyje” w twoim sercu, nie dając ci spokoju, to będziesz szukał jakiegokolwiek sposobu, aby oczyścić się od zła. Jednakże pierwszym twoim krokiem nadal powinno być ujawnienie w sobie zła, jego uświadomienie.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2014, 7:59 przez efroni, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

16
Postaci Nowego testamentu to też my , to też o nas .
Mickiewicz pisał ; "wierzysz że Mesjasz narodził się w betlejemskim żłobie ?
Lecz biada ci jeżeli nie narodził się w tobie ."

Każdy z nas jest Janem - w naszym mniemaniu , najukochańszym uczniem Pana
Judaszem zdradzającym Go z tym światem dla mamony
Pawłem - apostołem swego własnego objawienia , apostołem swojej i swego kościoła nauki
której autentyczność potwierdzamy na podstawie Tory i Pism
i nauk apostołów - tych którzy z Panem chodzili .
i każdy z nas jest Piotrem - porywczym raptusem pałającym
świętym oburzeniem , bardzo łatwo dobywającym miecza
(Obusieczny miecz to Słowo Boże) i siekącym nim na prawo i lewo
a ciosy zadane słowem są gorsze niż cios w twarz z liścia ,
ale gdy przychodzi czas prawdziwej próby , zapieramy się Pana
i uciekamy .

A Mesjasz otwiera dla nas dla takich grzeszników Bramę Miłosierdzia nazywaną też Bramą Łez
bramę której nikt i nic nie zamknie bo każdy ma do niej klucz
bo każdemu z nas daje klucze do tej Bramy a kluczem który otwiera tą bramę jest modlitwa
prawdziwa , głęboka , przeszywająca serce i duszę aż do bólu
sprawiająca że po policzkach płyną łzy prawdziwego żalu

Niegodny by żyć otrzymuje klucz do bramy Królestwa i
miejsce na tronie chwały pośród sprawiedliwych
Ostatnio zmieniony 09 gru 2014, 8:43 przez efroni, łącznie zmieniany 2 razy.
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

17
No już przynudza trochę. Cały czas tylko dobro, zło, światłość, ciemność, niebo, ziemia. Cały czas w kółko to samo, porównywanie rzeczy sobie przeciwstawnych do zła i dobra.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2014, 12:38 przez k4cz0r200, łącznie zmieniany 1 raz.
Ani z kamienia ni z gliny tylko z Jasiowej przyczyny
Ani z kamienia ni z wody tylko z Jasiowej urody

Re: Odkrycie tajemnic Biblii.

18
k4cz0r200 pisze:No już przynudza trochę. Cały czas tylko dobro, zło, światłość, ciemność, niebo, ziemia. Cały czas w kółko to samo, porównywanie rzeczy sobie przeciwstawnych do zła i dobra.
Oczywiście , nie ma też sensu nabijać sobie postów książka
dlatego podaję linki do niej

http://www.kabbalah.info/pl/biblioteka- ... nic-biblii

http://files.eurokab.info/pl/Odkrycie%2 ... blii-1.pdf

Jest jeszcze ona tutaj http://kabalapolska.streemo.pl/
ale dzisiaj trwa aktualizacja serwisu
Jak zrozumiałem tak i piszę i nie wierz w ani jedno maje słowo ,
ale sam(a) sprawdzaj badaj , doświadczaj czy się rzeczy aby tak mają .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Judaizm”

cron