Re: świadkowie Jehowy

1
Nie wiem czy to odłam kościoła katolickiego który się wyłonił po 3 wieku jak inne czy swoje źródło ma wcześniej. Nie jestem świadkiem jehowy, a może każdy z nas jest poprzez ciało które mamy. Jako jedna z nielicznych religii zachowała pierwotne słowa i czyny nie zmieniając ich. Nie budują świątyń ze złota, nie noszą szat ze złota. Ale noszą słowo, może są jak dzieci które wierzą w bajki, może nie są najmądrzejsi. Ale to dobrzy ludzie, o prostym sercu. Chciałem im oddać szacunek który im odmawiałem gdy do mnie przychodzili. Ksiądz nigdy osobiście do mnie nie mówił. Dla księży jestem jak jeden z baranów które się strzyże, nawet nie zauważyli że wyszłem poza zagrode. Pasterz zna swe owce i dba o nie bo je kocha. Rzeźnik dba o owce by je pożreć i dla niego są tylko numerkiem. Dopiero teraz widze że to świadkowie najlepiej wypełniają słowo. Tak się dziwnie składa że często wartościowe jest to co się odrzucało. Już nawet małe znaczenie mają różnice pomiędzy innymi wiarami. Ważne jest to że kochają się wzajemnie tak jak za czasów pierwszych chrześcijan. Pamiętam jak ksiądz na religii uczył żeby ich ścigać policją. Opowieści o tym że w ich domach każdy z każdym uprawia sex słyszałem w domu. Ciekawe że ludzie nienawidzą tych którzy mają jakąś misje i w nią wierzą. Jezus miał misje i w nią wierzył. Ale misja dobiegła końca. Teraz jest czas zająć się misją wewnętrzną która polega na poznawaniu siebie. To co w pismach ma drugorzędne znaczenie. Bóg czy jak mu tam gada do każdego indywidualnie i trzeba nauczyć się z nim żyć. Jest to związek który należy zbudować przed małżeństwem dla własnego dobra. Ale nigdy nie jest za późno. Ciało człowieka jest kościołem w którym mieszka ten który to ciało budował od samego poczęcia.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 1:04 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadkowie Jehowy

2
Ale nazywając się chrześcijanami nie rozumieją tego pojecia - przekręcając Bilblię polegają na ludzkich pierdołach, które w dodatku się nie sprawdzają....Jehowi....ech...
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 1:10 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: świadkowie Jehowy

3
Tak, ŚJ to są tzw. "porządni ludzie" i rzeczywiście stosują się do swoich poglądów jak żadna religia. Cóż, ich wybór, ich ograniczenie... Ale, jednocześnie, ci "porządni ludzie" żyją w "ciemności" i starają się tak zmanipulować umysłami innych, żeby stali się jak oni... Są męczący, nietolerancyjni, zaślepieni na życie, a otwarci jedynie na swoją organizację i święcie przekonani, że jako jedyni poznali Prawdę... Żal mi ich, ale rozumiem: ich wybór, ich droga, nie czas na nich, aby przejrzeli na oczy...

(mają całą wieczność na to przejrzenie :))
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 7:08 przez Lidka, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: świadkowie Jehowy

4
Tak bywają męczący, zaślepieni, nietolerancyjni - ale tak też widze pierwszych chrześcijan których Jezus posłał w świat. Jestem pewien że spora ich część to dusze pierwszych chrześcijan które inkarnowały się przy końcu starych czasów. Jakby brać dosłownie słowo że pierwsi będą ostatnimi to świadkowie będą ostatnią religią która może przetrwać najcięższe czasy obok żydów. Ale każda religia musi upaść by przywrócić jedyną prawdziwą religie własnego serca dla każdego indywidualną. Będą musieli odrzucić słowo z biblii i otworzyć się na słowo wewnątrz nich samych.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 9:42 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadkowie Jehowy

5
Z jednej strony szanuję i lubię Świadków, z drugiej natomiast razi mnie totalna niesamodzielność w ich myśleniu. Kiedy rozmawiam np. na jakimś religijnym czacie z przedstawicielami tej religii, często jestem zasypywany cytatami z Pisma, albo odniesieniami do ich publikacji i dopiero po usilnych prośbach mogę dowiedzieć się, jaki dana osoba ma osobisty pogląd na jakąś sprawę. Męczące to okropnie, do tego ta pasja "nawracania". Z drugiej strony to może być taki mechanizm obronny. Bo lekko w tym kraju to oni nie mają;)
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 9:46 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: świadkowie Jehowy

6
Moje spostrzeżenie jest podobne. Trudno, niezwykle trudno uzyskać od Świadka Jehowy deklarację będącą odzwierciedleniem jego własnych przemyśleń. Zazwyczaj cytują swoje publikacje ze słowami 'ja się z tym zdaniem utożsamiam'.
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 11:36 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: świadkowie Jehowy

7
Męczące to okropnie, do tego ta pasja "nawracania".
a przeciez Biblia tego zabrania ;>

Rz 10:12 Bw "Nie masz bowiem różnicy między Żydem a Grekiem, gdyż jeden jest Pan wszystkich

było gdzieś też napisane, ze jak ktoś urodził się żydem to niech żydem zostanie do smierći a jak ktoś jest grekiem to też niech nim zostanie bo Bóg dla wszystkich jest jeden.


gdyby przestrzegali PŚ tak jak to afiszują to by nie chodzili i nie nawracali siłą.


ale gdy nie rozmawiają o wierze to całkiem przyjemni ludzie ;>
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:18 przez Dud3k, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadkowie Jehowy

8
Z INNEJ BECZKI



Do ciężko rannego w wypadku podchodzi ksiądz:
- Symu, czy wierzysz w Boga?
- Chłopie, ja umieram, a tobie się na zagadki zbiera?!
:k:

Trzej królowie przybyli do stajenki. Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i huknął głową o framugę, aż korona mu się przekrzywiła. złapał się za bolące miejsce i jęknął głośno:
- O, Jezu...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Stefan...


:k: :k:

Obrazek


:r:

{Prawdzie przedsięwzięcie, wymaga przynajmniej 3 osób (mężczyzn) dla dobrego efektu, ale za to jest co potem wnukom opowiadać.}:muffins:
- {ŚJ} Dzień dobry...
- O, jesteście. Wchodźcie... {zostawiamy drzwi półotwarte i udajemy się w głąb mieszkania. Wszystko szybko i sprawnie. Na pewno poczują się niepewnie, ale powinni wejść. Po ich wejściu do przedpokoju powinni się tam zebrać wszyscy domownicy}
- Macie towar?
- {ŚJ} Ale to chyba pomyłka, chcieliśmy...
- Jaka pomyłka?! Jaka pomyłka! Chcecie mnie w wała zrobić?! Powiedzcie Cichemu, że ten numer nie przejdzie.
- {ŚJ} Ale my jesteśmy Świadkami Jehowy. Nie mamy żadnego towaru.
- Nie ściemniaj mi cieciu! Skąd wiedziałeś, że trzeba zapukać 3 razy {lub 4, 5 itd. W zależności od tego ile razy zapukali...}
- Ale my naprawdę nie rozumiemy.
- To już bez znaczenia, i tak za dużo wiecie.
- Dziara, idź do kuchni po gnata.
- Wezmę kosę.
- Chyba jest jedna na parapecie... {Wszyscy powinni się rozejść w poszukiwaniu ww. narzędzi. Trzeba dać ŚJ czas na odejście. Ten numer stosuje się jako finał kariery. Po nim Świadkowie Jehowy już nigdy nie wrócą.}:smacznego:[/b][/color]
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:34 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: świadkowie Jehowy

9
Krzysiek, jesteś wyznawcą Flying Spaghetti Monster? :ptaszek:
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:48 przez spirytysta, łącznie zmieniany 1 raz.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis

Re: świadkowie Jehowy

10
Ahahaha... xD
Dla mnie są idealistami aż do miejsca, w którym zaczyna to boleć. A boleć zaczyna tam, gdy wiara, która ma być dla ciebie źródłem szczęścia i oświecenia, stawia na twojej drodze przeszkody i musisz powiedzieć Nie mogę, zabrania mi tego religia. K^rwa, w Biblii jasno jest powiedziane, że dostaliśmy wolną wolę odnośnie rozporządzania własnymi czynami. Więc sypanie cytatami z Biblii i jednoczesne zaprzeczanie swoimi dogmatami podstawowym kwestiom co do miejsca człowieka we wszechświecie, to kolejny paradoks powodujący że można ich postawić na półce obok katolików.
Kiedyś wydawało mi się fantastyczną sprawą, że bez czerpania z tego żadnych korzyści, potrafią biegać po domach i próbować głosić swoją ideologię. Trochę to śmiszne, ale jakie natchnienie w tym wielkie!
A teraz...W studium teatralnym miałam koleżankę, która była ŚJ. Miała w zborze ogromne problemy,a krótko mówiąc- została z niego wykluczona właśnie dlatego, że wybrała tę szkołę, a później chciała zdawać do teatralnej. Powód? Sporo spektakli jest niemoralne- zadano jej pytanie- a gdybyś musiała się rozebrać na scenie? No, to zrobiłaby to oczywiście, jeśli wymagałaby tego rola, aktor na scenie staje się postacią, nie ma prywatnej osoby. No to właśnie, dlatego więc dziękujemy pani.
Później, był jakiś motyw że ponoć ma niewielką wadę wymowy i aby mówić perfekcyjnie, potrzebuje wyprostować sobie gdzieś tam zgryz i musi założyć aparat. Aparat miał kosztować 2000 zł, a ona nie mogła wyłożyć na to kasy. Jej reakcja: ''Ostrzegali mnie, że Bóg nie chce, abym została aktorką! I co? Spełniło się, to na pewno znak od Boga, żebym nie schodziła na tę drogę!''
Który Bóg odmawia człowiekowi spełnienia?
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 12:49 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadkowie Jehowy

11
spirytysta pisze:Krzysiek, jesteś wyznawcą Flying Spaghetti Monster? :ptaszek:
TAK!!! To całkiem interesująca koncepcja teologiczna, nie gorsza od konstrukcji zbudowanej przez Ś.J.
A swoją drogą, nigdy nie wiadomo, co z czego się rozwinie i jak. Jak w tej pouczającej historyjce:

Benedykt XVI zmarł i poszedł do nieba. Mówi do świętego Piotra:
- Zaprowadź mnie, proszę do Pana.
Piotr popatrzył na niego, wzruszył lekko ramionami i zaprowadził.
- Panie! - rzekł Benedykt - Jakże się cieszę, iż mogę oglądać Twoją chwałę...
- Zaraz, zaraz - przerwał Bóg, - kim ty jesteś? Ja cię nie bardzo poznaję...
- Panie! To ja, Benedykt XVI, na ziemi byłem głową Twego Kościoła, papieżem.
- Hmm... kościół powiadasz - zadumał się Pan. - A co to jest kościół?
- Panie - zająknął się Benedykt, - przecież, gdy na ziemi był Jezus...
Bóg mu przerwał:
- Jezus, aha... może on coś będzie wiedział... Jezus, pozwól na chwilę!
Jezus podszedł do Ojca.
- Słuchaj Jezusie, ty wiesz, co to jest kościół? - spytał Bóg.
- Nie mam pojęcia, tato.
- Wiesz co? Może pogadaj ty z tym gościem, mówi jakieś takie dziwne rzeczy...
Jezus wziął na bok Benedykta, porozmawiał z nim chwilę i wraca. Śmieje się, aż zatacza się ze śmiechu.
- Pamiętasz tato, jak byłem na ziemi? Kręciłem się wtedy wśród rybaków i z nudów założyłem kółko wędkarskie. I wyobraź sobie, oni do dzisiaj działają!
Ostatnio zmieniony 12 cze 2010, 13:29 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: świadkowie Jehowy

12
Kiedyś wyszedłem z roboty i podjąłem decyzję aby przejść przez skrawek lasu i teren na którym dawno temu mieszkałem. I tak idę, ptaki wesoło ćwierkają, mrówki opanowały jakiś pień gdzie zakładają gniazdo, generalnie - czuć życie na około. Świeży powiem powietrza... i tak wracam z głową w chmurach. Nagle, chyba z krzaków, albo cholera wie skąd, w ułamku sekundy wyskakuje dwójka osób. Kobita z jakimś facetem. Zaczynają coś do mnie nawijać, ale wtedy dopiero zdejmuję słuchawki i zaczynam słuchać. I słyszę: "mamy dla pana te oto czasopisma (Strażnica), ponieważ Chrystus chodził po tej ziemi." Rozejrzałem się i pytam: ale... tu chodził? Dalej zaczęli coś gadać, czego już nie pamiętam i wkręcają mi te pisemka. Mówię do nich: ok, mogę przejrzeć, aczkolwiek jestem rodzimowiercą i nie wiem czy mi się to przyda, o ile wiedzą państwo o co chodzi.
- nie wiemy, ale ma pan tu pisma....
- (neo)pogaństwo.
Zapadła cisza, spojrzeli się na siebie i szybko poszli mi z oczu. A ja byłem dalej zaskoczony. Skoro wyskoczyli znikąd w miejscu, w którym najmniej bym się ich spodziewał (znam to miejsce od ponad 15 lat) to już chyba wszędzie mogą się pojawić. Żałuję, że nie mogłem więcej słów z nimi zamienić i zderzyć naszych poglądów. Jestem wszakże otwarty.
Ostatnio zmieniony 11 lip 2010, 22:49 przez Siemowit, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://www.bogowiepolscy.net/gfx/image/ ... Bogom!.jpg[/img]

Re: świadkowie Jehowy

13
Siemowit pisze:Kiedyś wyszedłem z roboty i podjąłem decyzję aby przejść przez skrawek lasu i teren na którym dawno temu mieszkałem. I tak idę, ptaki wesoło ćwierkają, mrówki opanowały jakiś pień gdzie zakładają gniazdo, generalnie - czuć życie na około. Świeży powiem powietrza... i tak wracam z głową w chmurach. Nagle, chyba z krzaków, albo cholera wie skąd, w ułamku sekundy wyskakuje dwójka osób. Kobita z jakimś facetem. Zaczynają coś do mnie nawijać, ale wtedy dopiero zdejmuję słuchawki i zaczynam słuchać. I słyszę: "mamy dla pana te oto czasopisma (Strażnica), ponieważ Chrystus chodził po tej ziemi." Rozejrzałem się i pytam: ale... tu chodził? Dalej zaczęli coś gadać, czego już nie pamiętam i wkręcają mi te pisemka. Mówię do nich: ok, mogę przejrzeć, aczkolwiek jestem rodzimowiercą i nie wiem czy mi się to przyda, o ile wiedzą państwo o co chodzi.
- nie wiemy, ale ma pan tu pisma....
- (neo)pogaństwo.
Zapadła cisza, spojrzeli się na siebie i szybko poszli mi z oczu. A ja byłem dalej zaskoczony. Skoro wyskoczyli znikąd w miejscu, w którym najmniej bym się ich spodziewał (znam to miejsce od ponad 15 lat) to już chyba wszędzie mogą się pojawić. Żałuję, że nie mogłem więcej słów z nimi zamienić i zderzyć naszych poglądów. Jestem wszakże otwarty.
Hm, co prawda nie jestem ŚJ, ale ty w co wierzysz?
Ostatnio zmieniony 12 lip 2010, 21:51 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 1 raz.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: świadkowie Jehowy

15
Są ludzie którzy uwazaja ze religia wymaga wylaczenia umyslu i uruchomienia wiary...to czyni z nich bezmyslne istoty które sa głuche na argumenty i logike gdyz ''WIERZĄ'' :) w cos innego. Moze sa ludzie z którymi podyskutujesz ale w wiekszosci Ci co dali sie zamknac w ciasne ramy nie beda otwarci na rozmowe a jesli juz to nic z niej nie wyniknie poza próbą zmienienia Twojego sposobu myslenia
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 0:03 przez soulblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts

Re: świadkowie Jehowy

16
Ja?! pisze:W życie i jego przejawy :-)
Możesz napisac cos więcej, bo przejawem życia może być też wegetacja, izolacja, dysfunkcja, nałogi itp. itd. A więc w co wierzysz?
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 20:29 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 1 raz.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: świadkowie Jehowy

17
soulblue pisze:Są ludzie którzy uwazaja ze religia wymaga wylaczenia umyslu i uruchomienia wiary...to czyni z nich bezmyslne istoty które sa głuche na argumenty i logike gdyz ''WIERZĄ'' :) w cos innego. Moze sa ludzie z którymi podyskutujesz ale w wiekszosci Ci co dali sie zamknac w ciasne ramy nie beda otwarci na rozmowe a jesli juz to nic z niej nie wyniknie poza próbą zmienienia Twojego sposobu myslenia
Nic mylnego, absolutnie wiara jest powiązana z rozumem, Biblia uczy, żeby szukać mądrości, poczytaj Przypowieści Salomona pod tym kątem.

Wiara prawdziwa, tzn. taka, którą przezyłes ze spotkania ze Zmartwychwstałym Chrystusem, ta prowadzi cię ku wolności twojego jestestwa, do osiągnięcia pełni w Nim.

Ot, co.
Ostatnio zmieniony 13 lip 2010, 20:31 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 1 raz.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: świadkowie Jehowy

18
Tylko kilka wypowiedzi naukowców:
Christian Boehmer Anfinsen biochemik: 1972 nagroda Nobla w dziedzinie chemii: "Myślę, że tylko idiota może być ateistą."

Werner Arber genetyk i mikrobiolog: nagroda Nobla w dziedzinie medycyny: "Chociaż jestem biologiem, muszę przyznać, iż nie rozumiem w jaki sposób powstało życie... Uważam, iż życie zaczyna się dopiero na poziomie funkcjonalnej komórki. Najbardziej prymitywna komórka może wymagać przynajmniej kilkuset różnych specyficznych makromolekuł biologicznych. W jaki sposób takie już dosyć złożone struktury mogły się połączyć pozostaje dla mnie tajemnicą. Możliwość istnienia Stwórcy, Boga, stanowi dla mnie satysfakcjonujące rozwiązanie tego problemu."

Sir Derek Harold Richard Barton nagroda Nobla w dziedzinie chemii:"Nie ma żadnej niezgodności pomiędzy Nauką a religią... Nauka pokazuje, że Bóg istnieje."

Alexis Carrel chirurg nagroda Nobla w dziedzinie medycyny: "Najzwyklejszą pychą jest wierzyć, iż jest się w stanie poprawić przyrodę, gdyż przyroda jest dziełem Boga."

Arthur Leonard Schawlow nagroda Nobla w dziedzinie fizyki: "Wydaje mi się, że będąc skonfrontowani z cudami życia i wszechświata, należy zadać sobie pytanie dlaczego, a nie po prostu jak. Jedyne możliwe odpowiedzi są religijne... Znajduję potrzebę Boga we wszechświecie i swoim własnym życiu... Mamy szczęście, że mamy Biblię a szczególnie Nowy Testament, który mówi nam tak wiele o Bogu w szeroko dostępnych ludzkich kategoriach."

Max Karl Ernst Planck nagroda Nobla w dziedzinie fizyki:"Ktokolwiek, kto był poważnie zaangażowany w pracę naukową jakiegokolwiek rodzaju uświadamia sobie, iż nad wejściem bram świątyni nauki wypisane są słowa: Musicie mieć wiarę. Jest to cecha, bez której naukowiec nie może się obejść."

William Phillips nagroda Nobla w dziedzinie fizyki: "Bóg dał nam niesamowicie fascynujący świat, który możemy zamieszkiwać i badać."

Ernst Boris Chain nagroda Nobla w dziedzinie medycyny: "Boga nie da się ominąć wymówką opartą na tak naiwnym myśleniu."

Albert Einstein nagroda Nobla w dziedzinie fizyki:"Im bardziej zgłębiam naukę, tym bardziej wierzę w Boga."

Stephen William Hawking astrofizyk teoretyczny i kosmolog, jeden z najznakomitszych współcześnie żyjących uczonych: "Przeciwności, które musiałyby zostać pokonane, aby wszechświat taki jak nasz mógł wyłonić się z czegoś takiego jak Wielki Wybuch są niesamowicie olbrzymie. Uważam, że kiedykolwiek zaczynamy omawiać początki wszechświata dochodzimy do czysto religijnych wniosków."

Izaak Newton: "Ateizm jest tak bezsensowny i wstrętny dla ludzkości, że nigdy nie miał wielu wyznawców"

Dla ciebie to świnki morskie? Chcesz więcej cytatów?
Ostatnio zmieniony 14 lip 2010, 10:31 przez merkaba, łącznie zmieniany 1 raz.
[img]http://images.chomikuj.pl/button/antubis12.gif[/img]

Re: świadkowie Jehowy

19
Jestem fanem wybierania z twórczości przypadkowo dobranych ludzi przypadkowych zdań, które potwierdzą dowolną hipotezę. Tekst powyższy oceniam więc jako kwintesencję manipulacji, których dopuszczają się Świadkowie Jehowy ;)
Ostatnio zmieniony 14 lip 2010, 10:45 przez Artur, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Artur ♆

Żyjemy w czasach, gdzie wytwory schorowanej wyobraźni mają większe prawo obywatelstwa niż rzetelne myślenie.

Re: świadkowie Jehowy

20
Kazimierz - znasz to co widzisz przez krótki okres, popatrz na to samo głębiej bez strachu, wtedy dostrzeżesz przejawy życia nawet w depresji. Ja bym powiedział że tam tego życia jest więcej bo jest bardziej świadome poszerzone o pamięć podświadomą z przeszłości. Uzależnienia to to też proces życia w dążeniu do doskonałości, poznania siebie, szukaniu na oślep i popełnianiu błędów za które przyjdzie płacić, ale istota będzie mądrzejsza po tym doświadczeniu i następnym razem nie wpakuje się w to samo a przynajmniej nie dokładnie. Życie to nauka na błędach własnych i wybieranie dróg którymi pójdziemy. Każda droga przyniesie nowe możliwości rozwoju i nowe problemy do rozwiązania. Życie to rozwój duszy, poprzez życie w materii doskonali się cała istota wielowymiarowa jaką jesteśmy. Przy tym bóg jest niewielkim dodatkiem który umożliwił innym doświadczanie. Nie jest celem życia wiara w boga ale życie, a bogu wystarczy wdzięczność za życie, akceptacja tego życia i szacunek do życia. Chyba nic bardziej go nie jest w stanie ucieszyć. Oraz to że się rozumie plan i cel stworzenia życia w materii i zgadza się na ten plan. Dano człowiekowi możliwość życia, człowiek wybiera możliwość śmierci a bóg wtedy myśli że nie doceniają jego daru skoro go odrzucają. Może nawet sobie myśli że to nie był dobry pomysł z tym życiem skoro większość narzeka na to życie i ślą mu żale i pretensje i rozkazy co musi zrobić i komu dołożyć a komu odjąć. Patrzenie z poziomu czasu tysięcy lat daje pewien wgląd w sytuacje co jest dobre na dłuższą mete. Człowiek patrzy krótkowzrocznie, zbyt krótko by widział co jest dobre i by oceniać co jest złe. Często jest tak że to co było złe okazuje się bramą do dobra albo do większego zła. Ale nie da się uciekać przed dobrem wieczność, w końcu dopadnie każdego, nawet Lucyfera. To jest życie czyli rozwój.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2010, 23:53 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadkowie Jehowy

21
Ja?! pisze:Kazimierz - znasz to co widzisz przez krótki okres, popatrz na to samo głębiej bez strachu, wtedy dostrzeżesz przejawy życia nawet w depresji. Ja bym powiedział że tam tego życia jest więcej bo jest bardziej świadome poszerzone o pamięć podświadomą z przeszłości. Uzależnienia to to też proces życia w dążeniu do doskonałości, poznania siebie, szukaniu na oślep i popełnianiu błędów za które przyjdzie płacić, ale istota będzie mądrzejsza po tym doświadczeniu i następnym razem nie wpakuje się w to samo a przynajmniej nie dokładnie. Życie to nauka na błędach własnych i wybieranie dróg którymi pójdziemy. Każda droga przyniesie nowe możliwości rozwoju i nowe problemy do rozwiązania. Życie to rozwój duszy, poprzez życie w materii doskonali się cała istota wielowymiarowa jaką jesteśmy. Przy tym bóg jest niewielkim dodatkiem który umożliwił innym doświadczanie. Nie jest celem życia wiara w boga ale życie, a bogu wystarczy wdzięczność za życie, akceptacja tego życia i szacunek do życia. Chyba nic bardziej go nie jest w stanie ucieszyć. Oraz to że się rozumie plan i cel stworzenia życia w materii i zgadza się na ten plan. Dano człowiekowi możliwość życia, człowiek wybiera możliwość śmierci a bóg wtedy myśli że nie doceniają jego daru skoro go odrzucają. Może nawet sobie myśli że to nie był dobry pomysł z tym życiem skoro większość narzeka na to życie i ślą mu żale i pretensje i rozkazy co musi zrobić i komu dołożyć a komu odjąć. Patrzenie z poziomu czasu tysięcy lat daje pewien wgląd w sytuacje co jest dobre na dłuższą mete. Człowiek patrzy krótkowzrocznie, zbyt krótko by widział co jest dobre i by oceniać co jest złe. Często jest tak że to co było złe okazuje się bramą do dobra albo do większego zła. Ale nie da się uciekać przed dobrem wieczność, w końcu dopadnie każdego, nawet Lucyfera. To jest życie czyli rozwój.
A jak patrzeć z poziomu tysięcy lat? Skąd wziąć tę wiedzę? Piszesz o doświadczeniu, ale jak sam wspominasz życie nasze zbyt krótkie jest, aby budować je na doświadczeniu wybierając, ucząc się, no i w końcu, co po śmierci? Bo jesli nawet rozmyjemy się w nirwanie, to po co się uczyć, komu to będzie potrzebne po naszej śmierci, czy też rozpłynięciu się?

KJ
Ostatnio zmieniony 15 lip 2010, 6:32 przez Kazimierz, łącznie zmieniany 1 raz.
Prawda jest w Jezusie! (Ef. 4:21)

Re: świadkowie Jehowy

22
Kazimierz - nie będzie rozpłynięcia się. Świadomość nie po to jest budowana żeby ją potem wyłączyć. To bzdury wymyślone by ktoś nie szedł drogą samorozwoju. Może jest krótkie ale oprócz jaźni która żyje te 100 lat każdy ma wyższe jaźnie które żyją miliony i miliardy lat. Wiedza w nich się gromadzi zarówno ta pozytywna i negatywna. Łącząc się z nimi masz dostęp do ich świadomości i pamięci która obejmuje miliardy lat Twojego istnienia. Pokazane są sprawy które potrzebujesz na teraz i które możesz unieść. Większość ludzi nie zagłębia się w siebie żeby nie wywołać wilka z lasu. To co po śmierci pokazane jest w książce "wędrówka dusz" To co czujesz i wiesz jest kontynuacją wielu wcieleń. Gdyby to było Twoje pierwsze to byłbyś wcielony w minerał, rośline lub zwierze. Ludzie mają za sobą tysiące i miliony wcieleń na ziemi. Nie pamiętają żeby się skupić na obecnym, ale gdy zrobią program na to wcielenie to spontanicznie pokazują się przeszłe. Ale wtedy człowiek goni do psychiatry podejrzewając się o chorobe psychiczną. Czuje i myśli jak w jednym z poprzednich wcieleń w którym pewne sprawy nie zostały uzdrowione. Więc wiedza i umiejętności nie giną, ulegają zapomnieniu i w jakichś okolicznościach można je odzyskać jeśli się jest otwartym.
Ostatnio zmieniony 15 lip 2010, 9:06 przez Ja?!, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadkowie Jehowy

23
Byłem w tej organizacji ok. 6lat dziś jestem u nich na czarnej liście ludzi z którymi im nie wolno rozmawiać bo mógłbym kogoś z nich oświecić a on by odszedł znam ich nauki od podstaw i znam przeciwstawne im nauki. Szkoda mi ich !
Ostatnio zmieniony 19 sie 2010, 15:33 przez zibishalom, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: świadkowie Jehowy

25
W "transplantacja a religia" pisałem o "Zjednoczeniu Świadków Jehowy na rzecz Reform w kwestii Krwi".
Możecie coś bliżej napisać na temat ich działalności ?
Ostatnio zmieniony 19 sie 2010, 19:51 przez Abesnai, łącznie zmieniany 1 raz.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Porównując się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.

Re: świadkowie Jehowy

26
Widzę dużo uprzedzeń wobec Świadków. JA poznałem kilku świadków Jehowe nie tylko na forum, ale też normalnie i byli to według mnie normalni ludzi. Myślę że uprzedzenie wobec nich ludzi innych wyznań, ateistów, katolików itp. bierze się stąd że ich wiara jest głębsza niż innych. Tak myślę że to forma zazdrości. Średni katolik nawet raz w miesiący nie zajrzy do Biblii.
Żyją zgodnie ze swoją interpretacją bilbii. W sumie każdy chrześcijanin tak żyje według swojej interpretacji, bo nie powiecie że jest inaczej. Katolicy interpretują tak, inni inaczej, każdy uważa że jego interpretacja jest najlepsza.
A Świadkowie zauważyłem że interpretują biblie bardzo dosłownie, oczywiście można się z tego smiać, ale to ich prawo.
Problem jest też w tym że oni wiarę stawiają ponad wiele rzeczy w tym rodzinę. Ale jak poczytacie Ewangelie to jezus mówił żeby tak robić.
Nie, nie jestem ŚJ ;)
Ostatnio zmieniony 13 wrz 2010, 7:46 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne religie i związki wyznaniowe”

cron