Jednym z ruchów religijno-filozoficznych zainspirowanych przez gnostyczne doświadczenie jego twórców był starożytny gnostycyzm oraz manicheizm w dwóch jego postaciach: antycznej i średniowiecznej [katarzy].
Główne cechy tego światopoglądu, rozwijanego i głoszonego przez Szymona Maga, Walentyna, Bazylidesa, Markiona czy Maniego I-III w. n.e.:
1) w teologii i kosmologii cechuje go skrajny dualizm Boga i świata duchowego z jednej strony i zbuntowanego demiurga (Jahwe), archontów i świata materialnego — z drugiej;
W dualistycznym świecie odbywa się ustawiczna walka pomiędzy światłem i ciemnością, dobrem i złem.
2) w antropologii — odpowiednio — dualizm człowieka i świata, postawa absolutnie akosmiczna, triadyczna koncepcja człowieka, człowiek składa się z ciała, duszy i ducha (soma, psyché i pneuma) i opierający się na niej ezoteryzm i reinkarnacjonizm;
3) w eschatologii — postulat wyzwolenia człowieka spod władzy demiurga i duchów to jest ze świata — właśnie przez gnozę, poznanie.
4) w etyce — postawa skrajnie ascetyczna lub rzadko, skrajnie libertyńska.
Manichejczycy, (ta myśl pojawia się też w judaizmie), nie uznawali Boga Stwórcę za absolutne dobro i miłość. Dlaczego? Ponieważ jako jedyny Demiurg, zło i cierpienie włączył w strukturę swego kosmosu, całego świata. Włączył, jest z jego woli i zezwala na istnienie zła. Mamy tu niezwykłą koncepcję Boga objawionego Jahwe, czy Boga Ojca - Ten Bóg jest przede wszystkim obcy w świecie stworzonym przez Demiurga, zarazem też dla tego świata niezrozumiały. A ponieważ nie jest stwórcą tego świata, zatem nie jest odpowiedzialny za istniejące w nim zło i cierpienie. Bóg ten — poprzez ludzi jako indywidualności duchowe — cierpi wraz z nimi niedole wygnania, samotności, bezbronności i niezrozumienia.
Rzecz jasna gnostycy poprzez ciągłe, obsesyjne wręcz pytania: Kim byliśmy? Kim się staliśmy? Gdzie byliśmy? Dokąd nas wrzucono? Dokąd zmierzamy? Skąd zło? i recepty na poznanie przez wiedzę od początku stanęli w opozycji do chrześcijaństwa "objawionego". Po części zresztą byli chrześcijanami, np. kainici czy autorzy pism apokryficznych. Od ortodoksji chrześcijaństwa, swoich przeciwników dzieliła ich kolejna przepaść - w stylu i metodzie poznania. W wielu naszych wypowiedziach widzę dziedzictwo menicheizmu i gnozy, choć przegrały i były wytępione jako herezje Niektóre bazując na manichejskich podziałach "pozytwnie" je obraca.
O żywości myśli manichejskiej świadczą choćby niewesołe słowa J.Tischnera:
„Najogólniej mówiąc, manicheizm stał się dziś filozofią, która nie głosi nieistnienia dobra, lecz stwierdza, że dobro istnieje tylko o tyle i dlatego, by być pożywką dla zła. Ostatni akt dramatu ludzkiego należy do demonów. Zło, jako inteligentny pasożyt, pozwala dobru rosnąć do czasu żniwa, gdy okaże się, że rosło tylko po to, by tryumf zła był większy. Podstawowy sens ludzkiego dramatu został wyznaczony przez zło”.
Re: Manicheizm, Gnoza
1
Ostatnio zmieniony 12 mar 2010, 12:44 przez bezemocji, łącznie zmieniany 1 raz.
Przy nieznajomości rzeczy czy lepiej nic nie mówić i uchodzić za idiotę, czy otworzyć gębę i .... rozwiać wszelkie wątpliwości? :rolleyes: