Re: Zielonoświątkowcy

1
Byłam dziś po raz pierwszy na ich nabożeństwie. Nie z zamysłem nawrócenia, tak tylko obczaić, jak to wygląda. Przeżyłam pozytywny szok.
Faktycznie, nie miałam styczności z żadnym innym chrześcijaństwem niż w wydaniu katolików...wszystko jeszcze obrzydza mi pewna znajoma, która robi wrażenie dewotki, a ma tak małą wiedzę o tym, w co wierzy...
Postanowiłam gdzieś poszukać.
To jest niesamowite. Gdy trafiam w takie miejsca, wychodzę z lekkim sercem, że jeszcze są miejsca, gdzie ludzie choć trochę są tacy, jacy być powinni, a przynajmniej się starają. Wchodzę-pełen luz, wszyscy rozmawiają , jakieś dzieci bawią się na podłodze. Parę osób do mnie podeszło, podało rękę, przedstawiło się, pytali skąd jestem i jak się dowiedziałam o ich społeczności. Normalna salka. Krzesła, pośrodku prowizoryczny stół na Pismo i skromny krzyż na ścianie. Wszystko miało swoją siłę w ludziach, w pozytywnej energii jaką kierowali ku Bogu, sile ich modlitwy, a nie w oprawce i dodatkach. To było coś pięknego. Pieśni- ale nie pompatyczne i smętne, wykonywane przez nich z radością (sami wierni grają na czymś, na gitarze, bongosach, tamburynie) chwalą swojego Boga, naprawdę płynie z tego miłość, widziałam dziewczynę która miała zamknięte oczy, inni wyciągali przed siebie ręce....Żadnego składania rączek, klękania, spowiedzi, gróźb potępieniem, ustawiania się w kolejce po opłatek. Tysiąca świętych i Maryjek na ścianach. Ewangelia, po przeczytaniu jest omawiana na luzie, bez zbędnej pompatyczności. Czasem nawet pastor wtrącił jakiś żarcik. Zrozumiałym językiem. Modlitwy nie są klepanymi na pamięć formułkami (zastanawiałam się ile ludzi naprawdę myśli o Bogu, czy o swoich intencjach odmawiając np. Skład Apostolski,a ile dołącza się do chóru głosów i bezmyślnie klepie z pamięci, myśląc co zrobi na obiad)
Modlitwa była niesamowita!
Po prostu każdy mówił do siebie na głos lub pod nosem, o co chce się modlić. To była taka szczerość...piękne.
Zresztą też na koniec padło pytanie, czy ktoś ma specjalne prośby za modlitwy w czyjejś intencji. Jedna babka powiedziała, że modli się za kogoś tam ze zboru, bo choruje, inny facet chciał za ciężko chorego kuzyna...
Ja jestem po prostu w pozytywnym szoku, ci ludzie podczas nabożeństwa naprawdę są Domem Bożym (jest taki wyjątek w Piśmie, gdzie jest o tym powiedziane, że Kościół tworzą wierni...jakoś w kościele tego nie widziałam. Wchodzi się jak do autobusu, obcy ludzie, patrzą na ciebie krzywo jak się o ławkę potkniesz, albo dzieciak ci beczy. Co bardziej beznadziejni, szczególnie na wsi, oglądają co sąsiadka założyła. ) gadają ze sobą, do mnie to chyba wszyscy podchodzili na koniec i pytali skąd jestem...kurczę...mam serducho tak napełnione ciepełkiem....echhh. Pewnie jeszcze tam wrócę.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2010, 14:33 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zielonoświątkowcy

2
Czasem bywam na spotkaniach ŚJ, szczególnie wtedy, gdy świętują oni "Pamiątkę Śmierci Jezusa" (wspominałam, że mas serdecznych znajomych, który sa ŚJ). Na ich spotkaniach, zawsze panuje taka rodzinna atmosfera, uśmiech, życzliwość i wzajemna troska o bliźniego. Ich modlitwy są głębokie i przemyślane. Lubię tych ludzi, spotkania z nimi dają mi dużo ciszy :)
Ostatnio zmieniony 21 lis 2010, 15:54 przez Szarim, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdybyś tylko mógł wystarczająco kochać, byłbyś najszczęśliwszym i najpotężniejszym stworzeniem na świecie.

Re: Zielonoświątkowcy

3
Ja mam tylko jedną koleżankę która jest ŚJ, ale się nie zagłębiałam, jak u nich to wygląda. Ale jeśli jest tak jak mówisz i mam porównywać, to wniosek: jeśli chcesz naprawdę poczuć tę wyższą miłość, to każde takie spotkanie dobre, byleby nie anonimowa,katolicka msza...?
Ostatnio zmieniony 21 lis 2010, 16:08 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zielonoświątkowcy

4
No ja byłem na różnych mszach, jakiejś protestanckiej w Niemczech, na mszy mormońskiej i no oczywiście katolickiej. Szczerze ci powiem, że wszystko co nowe jest bardzo atrakcyjne, wydaje mi się że taka prawdziwa uroczysta msza katolicka też może zrobić wrażenie na kimś kto nie widział wcześniej: śpiew, organy, eucharystia pełna symboliki, psalmy. Generalnie jedak jak widzi coś sie na codzień to wydaje nam się to rutynowe. A że coś się wydaje mniej ciekawe czy nudne nie znaczy że jest gorsze. Piszesz z dużym dystansem do katolickich obyczajów, musisz wziąć pod uwagę że dla praktykujących katolików te wszystkie "spowiedzi, obrazy. kolejka po opłatek, tysiące świętych" ma dużo głębsze znaczenie niż dla ciebie tzn duchowe, ty zato oceniasz to troche powierzchownie. ;)
Ostatnio zmieniony 21 lis 2010, 18:00 przez voltaren, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zielonoświątkowcy

5
O matko....voltaren a ja byłem pierwszy raz u zielonych a później kiedyś u katolików i miałem takie same wrażenia - tu nie chodzi o jakąś nowość i podnietę...w kościele katolickim jest dokładnie tak jak napisała Lapi, zero jakiejś szczerości, zdrowego podejścia, zero spontaniczności, symbole to tylko symbole - puste. Katolicy powtarzają sobie formułki jak bezmyślne krowy żujące trawę a czy o to chodzi? Ludzie przychodzą na msze a później idą się nawalić i biją dzieci, nawet na mszach obgadują się nawzajem, oglądają się na siebie, hipokryzja jest tam wszechobecna a posągi Jezusa nic na to nie pomagają, to tylko materialne symbole nie mające nic wspólnego z sercem na którym Bogu zależy tylko(tak w Biblii jest napisane przynajmniej). To, że ludzie wchodzą na mszę i z niej wychodzą nic im nie daje prócz tych symboli i podniety jakimiś organami itd. Wracają do szarości życia jak gdyby z marketu wyszli. Kurwy się sypią dalej a za tydzień w niedziele znów ucichają...i tak w kółko. Księża chcą za wszystko kasy, za każdą drobną usługę, jak gdyby mało mieli majątków, za usługi które powinni dawać z dobrego serca, z samej miłości do drugiego człowieka w potrzebie. Taka jest prawda voltaren i nie uciekaj od niej. Nie mówię, że wszyscy katolicy to durnie itd - jestem daleki od takich osądów. voltaren ludzie w KK nie znają nawet Biblii tak, że jak się ich zapyta o coś to nie wiedzą kompletnie NIC. To jakaś schizofrenia.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2010, 15:45 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Zielonoświątkowcy

6
Nassan napisał właściwie większość tego co chciałam powiedzieć, ale dodam:
Ogólnie nie każę ci Voltaren śledzić mojego życia duchowego po postach, ale ja już kiedyś pisałam, że wielokrotnie próbowałam ''powrócić na łono'' KK. Nawet tydzień przed wizyta u Zielonych. I zawsze znajdowało się tam coś, co śmierdziało mi zwykłym teatrzykiem. Nie rozumiałam co znaczy słowo ''modlitwa''. Klepanie z pamięci formułki? Wiem że są katolicy modlący się szczerze, ale mówimy teraz o mszy. Nie jestem buntownikiem, byłam otwarta. Ale mimo prób, po prostu nie znajdowałam tam nic. Tam jest taka atmosfera, która sama w sobie tworzy dystans, a sama z siebie nie mam być zdystansowana w tym momencie? U KK między Bogiem a człowiekiem jest jeszcze piedestał. U Zielonych był tylko Bóg i człowiek, tak to najprościej mogę opisać. Nie chodziło tu o jakąś formę podjarania się obrządkami których nie widziałam, pogonią za egzotyką. Czułam się po prostu na właściwym miejscu.
A jeśli ja KK odbieram płytko...Cóż, nie umiem widocznie nurkować w brodziku.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2010, 15:54 przez lapicaroda, łącznie zmieniany 1 raz.

Re: Zielonoświątkowcy

7
Nassanael Rhamzess pisze:..w kościele katolickim jest dokładnie tak jak napisała Lapi, zero jakiejś szczerości, zdrowego podejścia, zero spontaniczności, symbole to tylko symbole - puste. Katolicy powtarzają sobie formułki jak bezmyślne krowy żujące trawę a czy o to chodzi? Ludzie przychodzą na msze a później idą się nawalić i biją dzieci, nawet na mszach obgadują się nawzajem, oglądają się na siebie, hipokryzja jest tam wszechobecna
nie mów że ludzie to krowy , wszelkie uogólnienia świadczą o poziomie rozwoju człowieka , który to wypowiada , ja nie latam do kościoła ale moja zona chodzi regularnie i nie mów mi że jest w niej wszystko na poziomie zera , znam tez katolików spoko ludzi o duzej wrażliwości i zerze ale wazeliniarstwa , jesli chcesz szmacić ludzi to rób to u siebie na ławce pijąc piwo przed blokiem , jestes żałosny .
Ostatnio zmieniony 27 lis 2010, 16:02 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: Zielonoświątkowcy

8
Nigdzie nie napisałem, że ludzie to krowy - nie wiesz co to porównanie? To też świadczy o rozwoju człowieka.NIGDZIE KURNA NIE NAPISAŁEM NIC O TWOJEJ ŻONIE, NAPISAŁEM NAWET, ŻE DALEKI JESTEM OD OCENIANIA OGÓŁU I SZMACENIA ICH. To jakieś dziwne ale wszelka krytyka KK wywołuje nienawiść, wąty i problem i wyzywanie się od żałosnych. Też znam katolików o sporej wrażliwości i dużej szczerości. Jeśli chcesz dyskutować jak człowiek przestań się emocjonować tylko czytaj UWAŻNIE I ZE ZROZUMIENIEM. Jeśli chcesz się tak rzucać to rób to u siebie na ławce przed blokiem pijąc piwo. I bądź sobie tam żałosny. Nie tutaj.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2010, 16:12 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Zielonoświątkowcy

9
Na mnie społeczność Zielonoświątkowców zrobiła też bardzo pozytywne wrażenie...
Ostatnio zmieniony 27 lis 2010, 16:42 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 2 razy.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Zielonoświątkowcy

11
Cóż Nassael, wrogość wywołuje u ciebie obrona katolicyzmu co w tym temacie pokazujesz. Same uprzedzenia, uogólnienia "ludzie idą do kościoła a pźniej chleją i biją dzieci" Zaskoczę cię ale zapewne wiele też zielonoświątkowców bije dzieci, ludzie biją dzieci jak świat długi i szeroki. I to nie ma nic w temacie.
Zobacz że ja napisałem swoje zdanie ale nie atakuje zielonoświątkowców. Ty zato próbujesz udowodnić że katolicy są gorsi.
Katolik chodząc do kościoła może przeżywać swoją wiarę głęboko, problem w tym że w Polsce do kościoła wiele osób chodzi z musu, ludzie oddalają się od wiary w dzisiejszym świecie, msza święta stała się dla nich obowiązkiem. Cóż wiem to z własnego doświadczenia. Jednak prawdziwy katolik przeżywa msze bardzo duchowo, modlitwa jego jest szczera, a nie na pokaz.
Lapicorda - jeśli nie jesteś katoliczką to nic w kościele nie odnajdziesz. Jeśli chodzisz do kościoła z musu, bo tak trzeba, to nic dziwnego że ci się nie
podoba msza katolicka.
Klepanie z pamięci formułki?
Dla Ciebie klepanie formułek, ale może dla innych coś więcej?
Tak jak mi by się nie podobało nabożeństwo w synbagodze czy jak to się nazywa. Oto mi chodzi. Ani troche ciebie nie krytykuje, chodzi mi oto że z punktu widzenia katolika wierzącego i praktykującego msza katolicka ma znaczenie duchowe, a dla ciebie nie, i to chciałem napisać. Wierzący katolik nie chodzi na msze bo jest fajniejsza niż inne, i że atmosfera jest ciekawsza niż u innych wyznań, tylko dlatego że w to wierzy.
Twoje prawo uważać Zielonoświątkową msze za swoją, ale jakis mój przeciw powoduje to że próbujesz dyskredytować katolików i ich msze, ich wiare pisząc że ich wiara jest płytka jak brodzik. Pomyśl jak zareagowałabyś gdyby katolik napisał tak o wierze zielonoświątkowców? JEśli tak piszesz to według mnie brak ci zrozumienia dla czyjejśodczuć czy wiary, nie można pisać że czyjaś wiara jest gorsza.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2010, 19:45 przez voltaren, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: Zielonoświątkowcy

12
Nassanael Rhamzess pisze:Pozytywni ludzie nie? A byłeś? Kiedy?
Zostałem zaproszony przez zielonoświątkowy zespół muzyczny który występował w Ciechocinku do ich łódzkiej siedziby. Uczestniczyłem w kilku mszach.. O dziwo, spotkałem wśród zielonoświątkowców także swoich byłych uczniów. Była obopólna radość!
Ostatnio zmieniony 05 gru 2010, 11:45 przez Krzysiek, łącznie zmieniany 1 raz.
"ŚWIADOMOŚĆ jest jak wiatr,
o którym można powiedzieć, iż wieje,
ale nie ma sensu pytać o to,
gdzie jest wiatr, kiedy n i e wieje."


_________________
Z Foresta Gump`a"

Re: Zielonoświątkowcy

13
voltaren pisze:Cóż Nassael, wrogość wywołuje u ciebie obrona katolicyzmu co w tym temacie pokazujesz. Same uprzedzenia, uogólnienia "ludzie idą do kościoła a pźniej chleją i biją dzieci" Zaskoczę cię ale zapewne wiele też zielonoświątkowców bije dzieci, ludzie biją dzieci jak świat długi i szeroki. I to nie ma nic w temacie.
Zobacz że ja napisałem swoje zdanie ale nie atakuje zielonoświątkowców. Ty zato próbujesz udowodnić że katolicy są gorsi.
Katolik chodząc do kościoła może przeżywać swoją wiarę głęboko, problem w tym że w Polsce do kościoła wiele osób chodzi z musu, ludzie oddalają się od wiary w dzisiejszym świecie, msza święta stała się dla nich obowiązkiem. Cóż wiem to z własnego doświadczenia. Jednak prawdziwy katolik przeżywa msze bardzo duchowo, modlitwa jego jest szczera, a nie na pokaz.
Lapicorda - jeśli nie jesteś katoliczką to nic w kościele nie odnajdziesz. Jeśli chodzisz do kościoła z musu, bo tak trzeba, to nic dziwnego że ci się nie
podoba msza katolicka.
Klepanie z pamięci formułki?
Dla Ciebie klepanie formułek, ale może dla innych coś więcej?
Tak jak mi by się nie podobało nabożeństwo w synbagodze czy jak to się nazywa. Oto mi chodzi. Ani troche ciebie nie krytykuje, chodzi mi oto że z punktu widzenia katolika wierzącego i praktykującego msza katolicka ma znaczenie duchowe, a dla ciebie nie, i to chciałem napisać. Wierzący katolik nie chodzi na msze bo jest fajniejsza niż inne, i że atmosfera jest ciekawsza niż u innych wyznań, tylko dlatego że w to wierzy.
Twoje prawo uważać Zielonoświątkową msze za swoją, ale jakis mój przeciw powoduje to że próbujesz dyskredytować katolików i ich msze, ich wiare pisząc że ich wiara jest płytka jak brodzik. Pomyśl jak zareagowałabyś gdyby katolik napisał tak o wierze zielonoświątkowców? JEśli tak piszesz to według mnie brak ci zrozumienia dla czyjejśodczuć czy wiary, nie można pisać że czyjaś wiara jest gorsza.
Okay ja mówię, z tego co poznałem KK i jego wyznawców - widocznie u Ciebie inni są....u mnie jest tak jak opisałem.
Lapi nie chodzi z musu idioto - Jezu jak Ci to wytłumaczyć, chyba łopatą...eech.
I nie uważa zielonych nabożeństwa( NIE MSZY DURNIU) za swoje też. Po prostu szuka sercem ale dla Ciebie to chyba czarna magia jak widzę...Aha - katolicy regularnie wyzywają zielonych i wszystkie inne od siebie wyznania kocimi wiarami, sektami, szatanami itd. więc wiemy jak to jest....
Ostatnio zmieniony 03 lut 2011, 15:13 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta

Re: Zielonoświątkowcy

14
Podstawowym zarzutem moim, przeciwko KK jest to, że zaprzeczają Biblii i łamią pierwsze przykazanie. I to tyle. Reszta to moje subiektywne odczucia i obserwacje ludzi.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2011, 15:15 przez Nassanael Rhamzess, łącznie zmieniany 1 raz.
"Artyści kłamią, aby pokazać prawdę, a politycy, aby ją ukryć."
"Pod tą maską kryje się idea, panie Creedy, a idee są kuloodporne."
V jak Vendetta
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne religie i związki wyznaniowe”

cron