Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

61
Andra pisze:Szymon, ostroznie: cisza umyslu nie jest cisza zycia, tak jak spokoj nie jest przestrzenia swiadomosci.
dla mnie w takich chwilach była. Poza tym - po takiej medytacji, szczególnie przed walkami - mia łem wyostrzone zmysły, nie tylko refleks zwiększony, ale czasem nawet z wyprzedzeniem wiedzia łem jaki cios przeciwnik mi chce zadać, więc potrafiłem odpowiednia kontrę wstawić, często w ten sposób wygrywając walki
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 11:28 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

62
Widzisz, cisza ktora osiagasz dzieki medytacji, odprezenie jest stanem glebokiegn relaksu, i jasne ze zmysly masz wyostrzone, gdyz nie zaglusza ich rozum. To Twoja cisza Szymon, ale to nie Ty. Ty jestes cisza, ponad umyslem, zmyslami, to nie jest stan, raczej powiedzialabym: istnienie
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 11:42 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

63
toteż nie twierdzę, że jestem ciszą :) co najwyżej mogę stwierdzić, że jestem W ciszy.Ale...co to oznacza, że JA JESTEM w ciszy? mój umysł, czy może moja dusza, czy jedno i drugie? ( znów wchodzimy w ten sposób w inne kręgi i tematy dyskusji )
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 11:44 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

65
O ciszy mamy piekny watek.
Roznica polega takze na miec-cisze umyslu a byc-cisza zycia, korzystajac z niej w wymiarze praktycznym.
Widzisz Lidka, istnienie jako swiadomosc ciszy jest mozliwe dopiero wowczas gdy umysl zaprzestanie walki z nadswiadomoscia
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 13:27 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

66
Andra pisze:umysl zaprzestanie walki z nadswiadomoscia
umysł- czyli to, co mamy na mysli mówiąc tu na ziemi "JA"-może "walczyć" co najwyżej z podświadomością, a nie nadświadomością. "Ja" świadome istnienia swojej podświadomości i jej wpływu na życie stara się zaszczepić jej nowe wzorce myślenia, zachowania, często inspirowane nadświadomością, któa zawsze przebywa w kręgach boskości
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 14:07 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

67
Andra pisze:O ciszy mamy piekny watek.
Roznica polega takze na miec-cisze umyslu a byc-cisza zycia, korzystajac z niej w wymiarze praktycznym.
Widzisz Lidka, istnienie jako swiadomosc ciszy jest mozliwe dopiero wowczas gdy umysl zaprzestanie walki z nadswiadomoscia
Andrusiu, umysł nie walczy z nadświadomością, umysł jej w ogóle nie dostrzega... (umysł NIC nie robi sam, to my nim 'sterujemy', on nam służy).

I powiedziałabym "doświadczenie ciszy", a nie jej świadomość... Tę masz dopiero jak przestajesz doświadczać.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 14:29 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

68
W kwestii umyslu, pozornie masz racje, jednak mam na mysli utozsamianie sie z tym co dyktuje nam rozum, zapewne-to on powinien nam sluzyc, czesto dzieje sie jednak odwrotnie.
Nadswiadomosc, swiadomosc ciszy, mozliwa jest gdy rozum ulegnie, gdy to my kierujemy nim. Mowisz-nie dostrzega jej-tak, jestes swiadomoscia zycia ponad umyslem, to jest Twoj naturalny stan bycia, istnienia, z ktorego korzystasz-wlasnie rozumnie w praktyce.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 15:06 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

69
No, nie, Andrusiu, nie czuje tego kompletnie...

Owszem, moje Ja jest w głębi mnie, daleko od umysłu... Ale ono nie jest świadomością... Ono jest mną na czas bycia mną... I ono (ja) ma świadomość... Na czas bycia mną - moją świadomość związaną z moim umysłem.

Doświadczenie ciszy jest doświadczeniem odejścia od umysłu, po prostu. Ale nie 'stania się' moim Ja czy świadomością. Stopienie się mentalne (czy duchowe) z ciszą ma taka wartość, ile z tego doświadczenia potrafimy przenieść na nasze życie. I to nie słowami, opowiadając o doświadczeniu, a właśnie naszym życiem. Ile miłości w nas obudzi i ile zechcemy dać innym... I dopiero ten fakt będzie stanowił o świadomości naszej duszy, ale jako człowiek ona jej wciąż nie będzie miała... Pozostanie ze swoją ludzką świadomością i 'ego' na drodze...

(które 'ulegnie', jeśli potrafimy ciszy nie tylko doznać, ale przełożyć ją na nasze uczucia, pomijając słowa, one są tu zbędne)
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 15:17 przez Lidka, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam!

Lidka

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

70
kurcze, ale tu filozofii sie porobiło :) dla mnie cisza jest tym, czym jest: w stanie absolutnego relaksu umiejętność powstrzymania mysli, wolnośc od jakiejkolwioek mysli...po prostu coś, co sprawia, że człowiek "budząć się " z tak idealnej ciszy otwiera oczy mocno naładowany energią, spokojem, wyostrzonymi zmysłami...ale tego doświadcza, odczuwa PO "wybudzeniu się" z ciszy. Podczas bycia w niej - nie czuje sie nic - to jest to, co wielokrotnie doświadczałem jako karateka w czasie swoich medytacji
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 15:21 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

71
Lideczko, jesli jestes cisza, jej wibracja- a jest to wibracja milosci przeciez, nie mozesz juz nia nie byc, to nie rozum, nie ego, to po raz pierwszy istniejesz Ty jako zycie, jako milosc,a ta melodia jest w nas obecna, nie slyszymy jej jedynie

Ale masz racje, coz slowa
Szymon, to nie filozofia, to zycie, jego esencja, to my, nie slowa, nie koncepcje
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 16:07 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

72
Lideczko, jesli jestes cisza, jej wibracja- a jest to wibracja milosci przeciez, nie mozesz juz nia nie byc, to nie rozum, nie ego, to po raz pierwszy istniejesz Ty jako zycie, jako milosc,a ta melodia jest w nas obecna przez caly czas, nie slyszymy jej jedynie

Ale masz racje, coz slowa-
Szymon, to nie filozofia, to zycie, jego esencja, to my, nie slowa, nie koncepcje
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 16:09 przez Gość, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

73
Sosan pisze:w praktycznym wymiarze życia jest czas na refleksję, zastanowienie się, kombinowanie.
Piszę natomiast o tym, że iluzoryczne jest szukanie samego siebie poprzez tą analizę i refleksję, bo my nigdy nie będziemy produktami własnego umysłu. Każdy wiec wynik takiej refleksji zamieni nas w martwy koncept. Siebie trzeba doświadczyć- wtedy nastąpi poznanie.
zdefiniuj pojęcie => "siebie"
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 16:55 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

74
Lidka pisze:Sosanku, jesteś w błędzie, jeśli chodzi o mnie. Nic o mnie nie wiesz i nie masz pojęcia, czego ja doświadczam.

A Twoje doświadczenie siebie jako świadomości poza ciałem i umysłem nie jest doświadczeniem Twoim, a powielonym na podstawie doświadczenia innych ludzi i ich interpretacji tegoż. Przyjąłeś tę interpretację jako swoją, bo potrafisz robić podobne ćwiczenie. Bo opis tego ćwiczenia wykonanego przez innych czujesz. Zatem uznałeś go (ten opis) za prawdę i zasugerowałeś się, że to jest właśnie to: doświadczenie jako świadomości poza umysłem i ciałem.

Tymczasem takie określenie tego stanu jest tylko i wyłącznie owocem interpretacji naszego umysłu. To, co czujemy, nie ma z tym nic wspólnego, to jest sfera uczuć, których istoty nie potrafisz dostrzec, bo zaślepia Cię istota definicji i koncepcji pana Tolla i innych jemu podobnych.

Gdybyś chciał sam popracować nad tym, z Twoją inteligencją już dawno byś doszedł, że u podstawy naszego życia są właśnie uczucia, a nie żadna świadomość... Ale Ty najwyraźniej wolisz zdanie innych osób, bo pozwoliłeś sobie na ukształtowanie w sobie samym punktu widzenia zapożyczonego od innych i uznanego za swój własny, bo też potrafisz wykonać 'ćwiczenie'. Swojego najwyraźniej nie masz...

Sosanku, bazujesz na teorii, która Ci pasuje, jesteś w okowach uwarunkowania, w okowach swojego umysłu, który zaakceptował coś, co inni twierdzą... Sorry, nie potrafię wyciągnąć innego wniosku na podstawie twoich wypowiedzi... I na dodatek w każdym widzisz swoje uwarunkowania byle by nie w sobie samym, ciekawe, nie?...;)
Lidko,

Jeżeli doświadczasz czegoś poza uwarunkowaniem, to dlaczego piszesz wskazówki, które prowadza w głąb tego uwarunkowania ? O taki akt cynizmu i złośliwości Cię nie posądzam. Dlatego wniosek jest prosty- doświadczasz czegoś uwarunkowanego- np uczuć i kształtujesz je uwarunkowanym umysłem, aby powstały jakieś inne, pozytywne, ale uwarunkowane uczucia. Umysł się Tobą bawi, a Ty tego nie dostrzegasz...

nie ma doświadczenia twojego czy mojego- jeżeli już wkraczamy poza pewne konwencje i utarte zwroty. doświadczenie to tylko pewne wydarzenie na niebie świadomości, jak określisz je jako moje czy twoje to nastąpi identyfikacja, a ego znowu się rozbuduje.

Ja pisze natomiast o wyjściu poza wszelkie doświadczenia i formy, zostaje wtedy sam doświadczający. Wskazówką do tego jest cisza, świadomość, czy też doświadczenie świadomości- jednak to tylko pewne zwrot służący komunikacji. doświadczający jest bowiem poza słowami i konceptami

doświadczenia innych ludzi tworzą tylko religie, filozofie, wiary czy teorie. Brak myśli i cicha przestrzeń jest jednak faktem egzystencjalnym, którego " doświadczam" tu i teraz, w tej chwili- Tolle i inni mistycy nie maja z tym nic wspólnego.
Korzystam tylko ze zwrotów , którymi się posługują- one najlepiej oddają tą rzeczywistość. same jednak nie maja znaczenia.. mogę to nazwać po swojemu np- magicznym momentem, w którym nie ma żadnej myśli , tylko spokój.

zwrot świadomość poza formą ciała i myśli świetnie to jednak oddaje, bo jest dosłowny.
mam świadomość, ale nie myślę, nie ma również przywiązania, utożsamienia z ciałem, tylko poczucie ogromnej przestrzeni.

ja nie trzymam się interpretacji " tego stanu" ta interpretacja służy tylko komunikacji, dla mnie jest ona zbędna. mam własne doświadczenie, wiec teorie Tolla i jemu podobnych mogę wyrzucić do kosza. Jak przepłyniesz rzekę, to nie będziesz dźwigała łódki na głowie.

uczucia to tylko formy powstałe w świadomości, przemijające, ulegające modyfikacjom, przychodząc i odchodzące. Fakt, że traktujesz je jako podstawy zycia jest kolejną grą ego. trzymanie się przemijająych i zmiennych form jest wyrazem ignorancji.

świadomość jest natomiast wieczna, niezmienna. I to nie jest kwestia tego, że przeczytałem kilka książek czy też pan Tolle narzucił mi swoje zdanie. To jest kwestia własnego doświadczania tej świadomości na co dzień - poczucia przestrzeni i szczęścia, które nie należy do uwarunkowanego świata. czuje i doświadczam tego w momencie pisania tego posta... co więc z tym ma wspólnego akceptacja pewnych teorii ? To stworzyłoby tylko kolejna wiarę, filozofię, nie byłoby natomiast wyjściem poza uwarunkowanie.

sytuacja więc wygląda tak. jest ogromny dom z cała masą pokoi. Maja one różne nazwy- katolicyzm, buddyzm ,islam Jehowy, kształtowanie uczuć itd...

Ty siedzisz w swoim pokoju i nawołujesz wszystkich do szlifowania kamieni ( uczucia), bo według Ciebie to jest cel życia.
Miłujący siedzi w swoim pokoju i nawołuje do jedynej " słusznej" interpretacji Biblii.

ja natomiast jestem na dworze, doświadczam całej przestrzeni nieba, świeżego powietrza, uśmiecham się i kiwam głową z politowaniem :)

Tym domem jest umysł, przestrzeń to świadomość poza domem. Kształtując uczucia pozostajesz w umyśle, obserwując je i nie angażując się w nie - wychodzisz na zewnątrz i jesteś po raz pierwszy wolna...
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 17:15 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

75
Crows pisze:zdefiniuj pojęcie => "siebie"
rzeczywistość poza formą i myślą.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 17:17 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

76
Sosan pisze:w praktycznym wymiarze życia jest czas na refleksję, zastanowienie się, kombinowanie.
Piszę natomiast o tym, że iluzoryczne jest szukanie samego siebie poprzez tą analizę i refleksję, bo my nigdy nie będziemy produktami własnego umysłu. Każdy wiec wynik takiej refleksji zamieni nas w martwy koncept. Siebie trzeba doświadczyć- wtedy nastąpi poznanie.
Crows pisze:zdefiniuj pojęcie => "siebie"
Sosan pisze:rzeczywistość poza formą i myślą.
jesli siebie jest poza formą i myslą to jak chcesz doświadczyć siebie skoro jestes bez formy czyli tez bez działajacych zmysłów ?
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 19:15 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

77
Crows pisze:jesli siebie jest poza formą i myslą to jak chcesz doświadczyć siebie skoro jestes bez formy czyli tez bez działajacych zmysłów ?
Tylko poprzez bycie tą przestrzenią poza formą i myślą. To jedyny sposób. To nie jest kwestia słyszenia, smaku, dotyku czy wzroku.. To coś dużo głębszego, wychodzącego poza zmysły.
doświadczenie siebie= bycie sobą.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 19:22 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

79
Crows pisze:jaśniej proszę jaśniej , nie jesteśmy w ciemni
przez chwilę o niczym nie myśl....

Czy ten rodzaj " przestrzeni, ciszy, świadomości.. który odczułeś był kwestią użycia jakichkolwiek zmysłów ?

czy ta cisza miała formę i należała do umysłu ?
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 19:32 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

80
Sosan pisze:
Crows pisze:jaśniej proszę jaśniej , nie jesteśmy w ciemni
przez chwilę o niczym nie myśl....

Czy ten rodzaj " przestrzeni, ciszy, świadomości.. który odczułeś był kwestią użycia jakichkolwiek zmysłów ?

czy ta cisza miała formę i należała do umysłu ?
twierdzisz że ty jestes ta ciszą , która jest poza formą wiec jak cisza ma doświadczyć ciszy ??
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 19:40 przez Crows, łącznie zmieniany 2 razy.
:
:

..PHZ - poza horyzontem zdarzeń ..

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

81
Crows pisze:twierdzisz że ty jestes ta ciszą , która jest poza formą wiec jak cisza ma doświadczyć ciszy ??
Widzisz, język tworzy zawsze pewien rodzaj dualizmu, używam pewnych zwrotów w pewnych kontekstach.

np raz powiem- moje życie jest radosne

a drugi raz- my nie mamy życia, nie ma czegoś takiego jako " moje życie-" my jesteśmy życiem

trzeci raz- my nie jesteśmy życiem, bo "życie" to tylko słowo

to samo z " doświadczaniem ciszy"- w zasadzie nie jest to żadne doświadczania- tylko jego brak ! a cisza jest tego konsekwencją ;)
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 19:46 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

84
Crows pisze:wszystko ci sie pomieszało , przeczytaj jeszcze raz co napisałes na tej stronie
nie, nic mi się nie pomieszało ;)

po prostu " doświadczenie ciszy" jest tylko pewną konwencją językową, a nawiązuje do rzeczywistości, gdzie znika doświadczanie, a pozostaje sam doświadczający.

gdybym nie używał konwencji językowych, to nie byłoby możliwości komunikacji na temat tych rzeczy
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 19:55 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

85
Lidka pisze:Sosan, wejdź na jeden poziom i nie mieszaj ich, nie będziesz wtedy mieszał ludziom w głowach.
nie ma takiej możliwości. Każde bowiem pytanie i osoba pytająca wymaga odpowiedzi na jej poziomie świadomości.

np moja rozmowa z mistrzem ZEN czy osobą oświeconą miałaby zupełnie inny charakter.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 19:57 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

86
Szymon pisze:ten stan jest naprawdę błogosławieństwem - nawet dla umysłu, potrzebnego nam podczas ziemskiej egzystencji - uwalnia go na ten moment od myslenia, daje wytchnienie...szkoda, że obecnie tak trudno go osiągnąć
Umysł myśli kompulsywnie, ciężko go zatrzymać- a jak już zatrzymujemy to na zasadzie represji. nie walcz z umysłem, poddaj się myślom i zapomnij o ciszy- wtedy ona pojawi się jako konsekwencja.
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 21:18 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

87
Sosan pisze:
Szymon pisze:ten stan jest naprawdę błogosławieństwem - nawet dla umysłu, potrzebnego nam podczas ziemskiej egzystencji - uwalnia go na ten moment od myslenia, daje wytchnienie...szkoda, że obecnie tak trudno go osiągnąć
Umysł myśli kompulsywnie, ciężko go zatrzymać- a jak już zatrzymujemy to na zasadzie represji. nie walcz z umysłem, poddaj się myślom i zapomnij o ciszy- wtedy ona pojawi się jako konsekwencja.
wielkie dzięki Sosan !
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 21:27 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

88
Szymon pisze:wielkie dzięki Sosan !
nie ma sprawy ;)
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 21:29 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

89
szymon,

znalazłem to kilka minut temu w necie. świetny opis " uciszania" umysłu:

[youtube][/youtube]
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 22:46 przez Sosan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nothing ever happened or ever will. You have always been perfect Love and Peace.
What changes is not real and what is real cannot change.
You are that secret, that purity beyond change and description

~ Papaji

Re: był sobie człowiek...( a raczej dwóch )

90
dzięki ponowne.
jak trenowałem karate, a byłem mocno zaawansowany-potrafiłem się całkowicie wyciszyć koncentrując sie na swoim oddechu.po jakims czasie przychodził spokój umysłu. chcę wrócic do medytacji.Widzisz - dla mnie nieważna jest dyskusja toczona w innym temacie - wybacz - nie interesuje mnie czym jest cisza, czy doświadczamy jej sobą czy jakos inaczej - dla mnie liczy sie tylko ta cisza i efekty, któe mi przynosiła
Ostatnio zmieniony 03 mar 2011, 22:55 przez Szymon, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bajki i przypowieści”

cron