"Pewnego dnia Swami zapytał Shive:

- Panie, powiedz mi, jak wyglądają niebo i piekło?

- Chesz wiedzieć? Chodź ze mną. Pokażę Ci - odpowiedział Shiva i zaprowadził go do miejsca, w którym Swami stanął przed dwojgiem dzrzwi.

Otworzył pierwsze. Na srodku pokoju stał okrągły stół, a na nim duże naczynie z jedzeniem. Jedzenie pachniało tak aromatycznie, że Swami poczuł nieopisany głód.

Dookoła stołu siedzieli ludzie. Wychudzeni, smutni i szarzy. Każdy z nich trzymał w ręku łyżkę, która miała bardzo długą rączkę przytwierdzoną do ich dłoni. Każdy mógł sięgnąć łyżką do naczynia, ale nie mógł nasycić się jedzeniem, gdyż rączka łyżki była dłuższa, niż ręka.

Swami’ego przeszły ciarki na widok tego cierpienia i nieszczęścia.

- Właśnie widziałeś piekło - powiedział Shiva.

Następnie Shiva otworzył drugie drzwi. Pokój wyglądał dokładnie tak samo, na środku pokoju stał dokładnie taki sam stół, a na nim dokładnie takie samo naczynie pełne wyśmienitego jedzenia. Dookoła siedzieli ludzie z takimi samymi długimi łyżkami przytwierdzonymi do ich dłoni. Wszyscy jednak byli weseli, w świetnej formie, prowadzili ożywioną dyskusję. Pokój promieniał radością i dobrobytem.

- Nie rozumiem - powiedział Swami.

- To proste - odpowiedział Shiva.


Ci szczęśliwi ludzie nauczyli się karmić siebie nawzajem, podczas gdy tamci, chciwi, potrafią mysleć tylko o sobie."



Autor nieznany

Kogo obchodzi kto to powiedział, jeśli to mądra rzecz?

Risthalion

są tacy, którzy lubią wiedzieć...
dla mnie to nie ma znaczenia

masz groźnego awiatora mam się bać? hi!

Czemu miałbyś?
Avek jak avek. Ja tam SM'ki lubię bo są szpanerskie.

Jestem dziewczyną hi!

ale właściwie jesteś taki uzbrojony możesz zostać moim rycerzem hi!

:red: My bad.:sorry::kwiatek:

Jeśli potrzebujesz kogoś żeby cię bronił, to da się załatwić.:r:

Teraz nie potrzebuje...

Pozdrawiam ciepło:)

Wiec droga do wiecznego szczescia prowadzi poprzez zrozumienie, ze my wszyscy jestesmy jednoscia i ze powinnismy sobie pomagac?
I w piekle sa tylko samolubni ludzie?

Czyli i niebo i pieklo sa juz tu na ziemi.

niebo i piekło to stan świadomości i nic więcej...

Gate pisze:niebo i piekło to stan świadomości i nic więcej...

wiec jak rozumiesz ta przypowiesc, ktora nam napisalas?
Swiadomosc, ze pomaganie innym jest dobre to juz jest niebo? Czy pomaganie innym jest niezbedne by sobie uswiadomic czym jest niebo?

Jesli ja usiade w wygodnym fotelu w pieknym domu z lodowka pelna jedzenia i z drinkiem w reku i zaczne sobie uswiadamiac, ze pomaganie innym ludziom jest czyms dobrym- to jest wystarczjace?
Czy powinnam znalezc kogos, kto jest glodny i podzielic sie swoim jedzeniem? Bezdomnego i ofiarowac mu pomoc w znalezieniu mieszkania?

Swiadomosc na jakis temat bez aktualnego zrobienia tego czegos- to tylko puste slowa.

świadomość to moja wiedza... która płynie z mojego wnętrza

jak rozumiem te przypowieść... że sami możemy sobie zgotować piekło i niebo... a napisałam o świadomości bo każdy ma inną... i dla mnie mój świat może być niebem a dla kogoś kto obserwuje go piekłem...

i dlatego to stan świadomości...

Gate pisze:świadomość to moja wiedza... która płynie z mojego wnętrza

jak rozumiem te przypowieść... że sami możemy sobie zgotować piekło i niebo... a napisałam o świadomości bo każdy ma inną... i dla mnie mój świat może być niebem a dla kogoś kto obserwuje go piekłem...

i dlatego to stan świadomości...

O, ja mialam inne zrozumienie swiadomosci. Dla mnie swiadomosc to zrozumienie jaka role mamy w tym swiecie i co musimy zrobic by osiagnac nasze cele, nauczyc sie naszych lekcji...
Wiedza - dla mnie- to bardziej cos nabytego, nauczonego. Wiedzy mozna nabrac z ksiazek czy od innych ludzi. Swiadomosc wymaga przezycia, zrozumienia i oceny wewnetrznej tego, co robimy.
I ja mysle, ze ta przypowiesc mowila nam wiecej niz tylko, ze kazdy moze zgotowac sobie wlasne pieklo i niebo. Ona pokazala nam jak wazne jest zrozumienie, ze my wszyscy jestesmy jednoscia i ze tylko poprzez pomaganie innemu czlowiekowi mozna osiagnac wlasne niebo.

zrozumienie drugiego człowieka tak... też jest o tym...

a powiedz mi jak pustelnik pomaga drugiemu człowiekowi będąc pustelnikiem?

interpretować, rozumieć ... można te przypowieść na wiele sposobów...

Krystek pisze:

Gate pisze:świadomość to moja wiedza... która płynie z mojego wnętrza

jak rozumiem te przypowieść... że sami możemy sobie zgotować piekło i niebo... a napisałam o świadomości bo każdy ma inną... i dla mnie mój świat może być niebem a dla kogoś kto obserwuje go piekłem...

i dlatego to stan świadomości...

O, ja mialam inne zrozumienie swiadomosci. Dla mnie swiadomosc to zrozumienie jaka role mamy w tym swiecie i co musimy zrobic by osiagnac nasze cele, nauczyc sie naszych lekcji...
Wiedza - dla mnie- to bardziej cos nabytego, nauczonego. Wiedzy mozna nabrac z ksiazek czy od innych ludzi. Swiadomosc wymaga przezycia, zrozumienia i oceny wewnetrznej tego, co robimy.
I ja mysle, ze ta przypowiesc mowila nam wiecej niz tylko, ze kazdy moze zgotowac sobie wlasne pieklo i niebo. Ona pokazala nam jak wazne jest zrozumienie, ze my wszyscy jestesmy jednoscia i ze tylko poprzez pomaganie innemu czlowiekowi mozna osiagnac wlasne niebo.

a jak chcesz dowiedzieć się tego wszystkiego bez wiedzy? Świadomość o której piszesz wynika z wiedzy ? Jak chcesz się poznać, zrozumieć ocenić jak piszesz bez wiedzy?

Pewien dominikanin stwierdził kiedyś, że nasze wyobrażenie nieba przypomina czasem rozważania gąsienicy, która wyobraża sobie niebo jako wielki liść sałaty, a nie wie, że za chwile stanie się motylem.

Gate pisze:interpretować, rozumieć ... można te przypowieść na wiele sposobów...

Zgadzam się z Toba. Piekło i niebo to pojęcie względne. Może zależeć od religii którą praktykuje człowiek. Na przykład w Islamie istnieje 7 piekieł i tyle samo niebios.
W Buddyzmie jest 16 Piekieł. (8 zimnych i 8 gorących) i okres przebywania w nich jest ograniczony. A zgodzie z teorią spirytyzmu Bóg nie mógłby skazywać duszy żadnego ze swoich dzieci na jakkolwiek męki. W tej teorii przyjmuję się że duszą doskonali się poprzez inne wcielenia i każda z nich zawsze otrzymuje szansę na poprawę. :aniolek: To ostatnie najbardziej mi się podoba aczkolwiek Islam też nie ma najgorszego ponieważ czas przebywania tam jest ograniczony zależy chyba od grzechów jakie popełnił. Bo chyba za morderstwo nie powinien być tak samo "karany" jak za kradzież czy coś równie "lekkiego".

A ja w czytanych przez siebie książkach przeczytałam, i wszyscy pewnie to już znają że piekło jest gorące, czerwone, ocieka smołą, i urzęduje w nim diablik z ogonem i rogami ha!ha!ha!.
To jest wersja książkowa.

W biblii i piśmie świętym znowu jest inne.

Jedno jest chyba pewne, że osoby opisujące piekła, tak naprawdę w nich nie byli. Bo gdyby tam byli nie wiem czy by wrucili żeby to tak dokładnie opisać jak to wygląda.
Podejrzewam fikcję literacką, ale przyjemną, bo musimy się w życiu czegoś bać, bez strachu byłaby totalna samowola na świecie, a tak to większość ludzi chce iść do nieba, w miejce wiecznej szczęśliwości.

DziewczynaBezSerca pisze:...bo musimy się w życiu czegoś bać, bez strachu byłaby totalna samowola na świecie, a tak to większość ludzi chce iść do nieba, w miejce wiecznej szczęśliwości.

Czyżby?... .

Cały problem polega na tym, że się NIE bać... Nie na darmo kościół powtarza słowa Jezusa: "Nie lękajcie się"...

Ja, co prawda, do żadnego kościoła nie należę, ale i tak odkryłam, że bać się jest destruktywne i NIC nie daje...

I zupełnie nie uważam, żeby fakt, iż ktoś się niczego nie boi, był równoznaczny z samowolą. Ktoś, kto kieruje się miłością, oddala od siebie wszelki strach. Ale też nie musi mieć żadnego "bata" nad głową, bo miłość z jego serca dyktuje taką drogę, której "batem" zmieniać nie trzeba... .

Oczywiscie ze pieklo to fikcja zgadzam sie calkowicie. Choc analizujac to co mówia o sprawach ''duchowych'' i o swiecie astralnym osoby zajmujące się energiami które twierrdza ze wyciagaja z ludzi obce byty i niepodwazaja istnienia np demonów.....nie komentuje prawdziwosci tych pogladow to chrzescijanstwo mialoby tu jakas wiedze. Slyszalam kiedys inna ciekawa koncepcje o ingerencji genetycznej. Wedlug tych ludzi czlowiek to wynik manipulacji genetycznej a inne swiaty dzilaja na zasadzie duchowej. Wedlug nich nie wszystko co pozaziemskie to tylko duchy o wyzszej swidoosci ale i niziny energetyczne. Istoty które tak podupadly na przestrzeni reinaknacyjnej ze zywia sie nasza agresja niskimi energiami ze pasozytuja w udziach i bioenergoterapelci czasem je z ludzi wyciagaja...osobiscie mysle ze to lekka fikcja ale chrzescijanie w swoich poczatkach mieli ideologie zblizona do druidow i troche otarli sie o ich wierzenia. Nie zamnieci jeszcze dogmatamizaczerpneli odrobine podtaw z ich wiedzy które potem przerobili na jakies tam pieklo...

Soulblue, fakt, nasza natura jest duchowa... I fakt, inne światy istnieją, ale niekoniecznie w postaci duchowej, znaczy nie tylko, życie jest doświadczane na wiele różnych sposobów. Ale te teorie o podupadnięciu na przestrzeni reinkarnacyjnej i żywieniu się nasza agresją to, wybacz, między bajki włożyć... Interpretacja (zapewne) tych terapeutów i generalnie TYLKO interpretacja... Brak w tym logiki. Ale za to nieźle "usprawiedliwia" pracę tych terapeutów

stwórzcie sobie wizję piekła i nieba tak by dla was była jak najbardziej wygodna

"ten kto wie, nie mówi a
ten kto nie wiem, mówi że wie"

wszystko co piszemy na temat piekła i nieba to z tego dobre bajki by powstały

w islamie do piekla trafia tylko ludzie, ktorzy naprawde tego chca.
bo Bog jest Milosierny i naprawde pragnie przebaczac. wystarczy Go poprosic o przebaczenie.
w jednym pieknym hadisie Bog mowi, ze gdyby ludzie byli bezgrzeszni, stworzylby innych, grzeszacych, po to, aby mogl im przebaczac.

Ali ibn Abu Talib powiedzial kiedys, ze woli zeby w Dniu Sadu osadzil go Bog niz jego wlasni rodzice, bo Bog ma wiecej milosierdzia i latwiej wybacza. a rodzice kochali Alego bardzo.

podoba mi się ten Ali ibn Abu Talib, mądrze mówi

Odejmijcie z nieba wszystko co w nim jest pociągające - otrzymacie piekło

Mam pytanie czy wogóle jakieś piekło istnieje czy to tylko jest mit??

Istnieje, ale nie jako miejsce (to jest właśnie mit). A jako stan duszy.