Historia jednej ważki
przekład: elise
Na dnie starego grzęzawiska żyły sobie gąsienice, które nie mogły zrozumieć, dlaczego żadna z nich, kiedy wczołgała się już po łodydze kwiatu lilii aż na powierzchnię wody, nigdy już do nich nie wracała... Obiecały sobie, że gdy tylko któraś z nich zacznie swoją wspinaczkę, zejdzie na dół do koleżanek, aby opowiedzieć, co jej się przydarzyło. Wkrótce jedna z gąsienic poczuła nieodpartą chęć pójścia do góry, wspięła się i przycupnęła na liściu lilii, żeby odpocząć. Nagle dokonała się przemiana, dzięki której z gąsienicy wyrosła ważka z przepięknymi skrzydłami. Tak przeobrażona gąsienica usiłowała na próżno dotrzymać danego koleżankom słowa. Fruwając z jednego końca grzęzawiska na drugi widziała swoje przyjaciółki, które zostały na dnie. Wkrótce zrozumiała, że gdyby one ją zobaczyły, to i tak nie rozpoznałyby w tak olśniewającej kreacji dawnej gąsienicy. To, ze nie możemy widzieć naszych bliskich i komunikować z nimi po przemianie, która nazywamy śmiercią, nie jest dowodem na to, ze przestali istnieć.
Walter Dudley Cavert
:pogaduchy:
Re: Historia jednej ważki
1
Ostatnio zmieniony 04 gru 2011, 1:28 przez spirytysta, łącznie zmieniany 2 razy.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis