Re: Drzewo

1
Gen ten, to w sumie nic innego, jak maleńkie pragnienie stania się drzewem. Maleńki punkt, który pragnie stać się podobnym do drzewa, które go stworzyło...

Poszedłem sobie kiedyś, jak zwykle rano na spacer do lasu. W pewnym momencie spojrzałem sobie na drzewo i ni stąd, ni zowąd zacząłem analizować w wyobraźni pewne zjawisko.

Nie będę opisywał w szczegółach całej wizji, bo to byłoby za długie, więc opiszę ją w skrócie. Rośnie sobie drzewo, jest piękne, dorodne, ma mnóstwo różnych gałązek, listków, które wchłaniają światło i ciepło Słońca; ma korzenie, które wchłaniają wodę i składniki odżywcze z ziemi. Drzewo nie tylko wchłania w siebie, ale również wiele daje: wytwarza tlen, daje schronienie i pożywienie niezliczonej ilości stworzeń, jego liście użyźniają ziemię, dzięki czemu żyje wiele innych roślin i zwierząt.

Nie będę tutaj wnikał w szczegóły, bo drzewo, to w swej istocie bardzo skomplikowana struktura, taki - Mały świat. Krótko mówiąc drzewo żyje sobie pełnią życia. W końcu to drzewo wydaje owoc, a w nim ziarno. W ziarnie tym jest zapisana informacja o całym drzewie. Można by powiedzieć, że drzewo dokonuje aktu skurczenia się. Kurczy się jakby do rozmiarów maleńkiego genu zawartego w nasionku.

Gen ten, to w sumie nic innego, jak maleńkie pragnienie stania się drzewem. Maleńki punkt, który pragnie stać się podobnym do drzewa, które go stworzyło. Oczywiście drzewo się przy tym nie zmienia, a tylko nasionko zaczyna odczuwać siebie, jako małe oddzielne pragnienie.

Nasionko jest oczywiście szczęśliwe, bo jest połączone z drzewem i otrzymuje od niego wszystko, czego potrzebuje, ale rozumie też, że ten stan nie może trwać nadal, bo przecież drzewo pragnie, żeby nasionko stało się podobne do niego i to właśnie pragnienie jest w ziarenku umieszczone. Jest jego istotą. Siła tego pragnienia sprawia, że ziarenko odrywa się od drzewa i spada na dół, po to, żeby teraz już z własnej woli i własnymi siłami spełnić pragnienie drzewa.

Nasionko spada na ziemię i zazwyczaj natychmiast zostaje zjedzone przez jakieś głodne zwierzę. Ale spokojnie, to nic złego. Drzewo wiedziało o tym, że nasionko musi rozwijać się w żyznej ziemi, bo inaczej wyschnie i umrze, więc wymyśliło sobie bardzo sprytny sposób.

Otoczyło nasionko słodkim owocem, żeby skusić zwierzęta do połknięcia go. Dzięki temu nasionko razem z odchodami, które są jednocześnie nawozem trafia do ziemi, w ziemi również nie jest bezpieczne, bo jest tam wiele różnych zwierzątek, które pragną pochłonąć ziarenko, żeby na zawsze pozostało w ziemi. Ciężkie i nieprzyjemne jest życie ziarenka, ale drzewo wie o tym, że kiedyś otrzyma ono nagrodę, która wielokrotnie wynagrodzi mu wszelkie cierpienia.

Jeżeli uda mu się przetrwać, to wtedy zawarte w nim maleńkie pragnienie zaczyna powoli rosnąć. Jest ono pod ziemią, nie ma dostępu do znajdującego się powyżej światła i ciepła, ale do niego również dociera odrobina tej potężnej energii zawarta w różnych składnikach gleby i przede wszystkim w wodzie, która ze świata ponad ziemią przynosi dar życia. Jeżeli małe pragnienie nie zmarnuje danych mu możliwości i nauczy się wchłaniać w siebie te wszystkie dobra, to powoli pozbywa się niepotrzebnej, materialnej otoczki i zamienia się w kiełek.

Kiełek powoli wspina się do góry i wreszcie przekracza granicę między światem podziemnym, a światem nieporównanie większym i piękniejszym, ponad ziemią. Ale to nie koniec. Tutaj również czeka na małe drzewko wiele niebezpieczeństw, a stworzenia na nie czyhające są większe i bardziej niebezpieczne niż małe robaczki pod ziemią. W świecie ponad ziemią jest jeszcze coś, czego nie było wcześniej.

Pod ziemią jest cały czas ciemno, a tutaj jest podział na dzień i noc (świat podziemny tak na prawdę, to również stosuje się do tego podziału, ale ziarenko tylko w bardzo niewielkim stopniu to odczuwa). W ciągu dnia jest światło, ciepło i można bez przeszkód rosnąć, w nocy jest ciemno i zimno, więc trzeba skulić się i spać.

Kiedy nasze drzewko dorasta, przekonuje się, że jest jeszcze podział na pory roku, jest okres letni, który jest ciepły i przyjazny, oraz zima, która jest zimna i niebezpieczna. Jeżeli jednak roślinka nauczy się pokonywać okresy złe, a wykorzystywać dobre i przetrwa, to małe pragnienie stania się drzewem rośnie, staje się coraz większe, wypuszcza listki, dzięki którym może wchłaniać w siebie życiodajne światło.

Im więcej światła może wchłonąć, tym większe staje się pragnienie. Jednocześnie swoimi korzonkami zagłębia się coraz bardziej w ziemi, bo przecież bez ziemi nie da się żyć. Potężne drzewo, które zrodziło nasionko, również miało swoje korzenie w ziemi i czerpało z niej składniki odżywcze, a przede wszystkim wodę, bo wodę roślina może czerpać tylko z ziemi, chociaż woda również pochodzi z nieba, bo przecież wszystko stamtąd pochodzi.

Jednak woda różni się tym, że pochodzi również od roślin. To rośliny, a drzewa przede wszystkim wytwarzają tlen, ten zaś łączy się z wodorem, czyli najbardziej pierwotnym pierwiastkiem pochodzącym z Kosmosu i w ten sposób powstaje życiodajna woda.

Nasze małe drzewko przez całe swoje życie uczy się - oddawania i staje się coraz bardziej podobne do drzewa, które je stworzyło. Kiedy było w ziemi, potrafiło tylko wchłaniać w siebie wszystko. Teraz potrafi dawać tlen, pożywienie i schronienie, które służą innym istotom. No i tak to właśnie po wielu perypetiach, maleńkie pragnienie osiąga cel swojego istnienia i staje się pięknym drzewem, podobnym, jak dwie krople wody do tego, które go zrodziło.

I co dalej?

Drzewo wytwarza kwiaty męskie i żeńskie, z połączenia ich pyłków powstają owoce, a w nich - mnóstwo maleńkich pragnień stania się drzewem :)

Mógłbym długo jeszcze pisać o mojej wizji, ciągnąć ją dalej, zagłębiać się w szczegóły, rozpisywać je w drobnych detalach, ale nie będę pisał, bo coś mi się wydaje, że ktoś już to przede mną zrobił. Kiedy tak wnikam w tą całą historię ziarenka, które staje się drzewem, to staje się dla mnie coraz bardziej jasne, że opowiada ona nie tylko losy ziarenka, lecz mówi o czymś znacznie większym i przekazuje nam bardzo ważną wiedzę.

Wiedzę zapisaną w wielkiej, starej księdze natury. Kto ją napisał, dla kogo i w jakim celu? A może jest to opowieść nie o ziarenku? Może jest to opowieść o mnie, o Tobie? A jeżeli tak, to w którym miejscu tej opowieści się teraz znajdujemy? No cóż, odpowiedzi na te pytania można znaleźć na spacerze po lesie :)
Obrazek
Ostatnio zmieniony 14 sie 2012, 16:14 przez Hasesis, łącznie zmieniany 2 razy.
[img]http://www.gimpuj.info/gallery/39432_02_10_12_4_55_30.png[/img]

Re: Drzewo

2
Moim zdasniem świetna i pomysłowa myśl, bardzo filozoficzna i beznadziejnie napisana historia. Ciężko było mi przeczytać do końca bo od grafomani aż bolało, ale było warto.
Jeśli masz dwa instrumenty w jednym pokoju i na jednym z nich zagrasz nutę C, to struna tego samego dźwięku zacznie drżeć również w drugim fortepianie. U ludzi jest całkiem podobnie.
COŚ O MNIE: http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=344170#p344170
http://imladis.p2a.pl/viewtopic.php?pid=41806#p41806
https://www.facebook.com/rupieciarniagn ... ts&fref=ts
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bajki i przypowieści”

cron